Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
John Porter (Walijczyk, który współtworzył rock progresywny w czasach PRL-u) nagrał w 1982 roku solową płytę koncertową, którą wydano w 1983 roku. Promocja była żadna, więc i płyta okazała się klapą komercyjną. W stanie wojennym były inne problemy niż efektywne sprzedawanie płyt.
Mruczący do gitary kanadyjski Żyd, bardziej popularny swego czasu w PRL-u niż w Kanadzie, nuci publicznie swoje hity. Nagrania na żywo (w wypadku tego wykonawcy i w wypadku niemal wszystkich wykonań, słowo "żywo" brzmi trochę jak szyderstwo) z lat 1970 i 1972, z Londynu, Paryża, Brukseli, Berlina,... . Jak istnieje "muzyka do windy", tak styl Cohena z lat 70-tych ubiegłego wieku, "bawidamka z gitarą", określił ktoś jako "muzyka do świeczek", przeboje wieczorów pieśni "długich, smutnych i o miłości". Kim byłby Cohen w PRL-u bez Macieja Zembatego?
Nagranie koncertu Santany w Japonii, w 1973 roku. Płyta legenda, a właściwie 3 płyty. Pierwotnie płyta ukazała się w 1974 roku tylko w Japonii. W Europie płytę wydano w 1975 roku (tę wersję sprzedajemy - pierwsze holenderskie tłoczenie). No i okładka z plakatami, którą, jeśli chce się całą rozłożyć, trzeba mieć wolnych kilka metrów kwadratowych, a jeśli chce się obejrzeć, trzeba mieć dużo wolnego czasu (i cierpliwości).
Pierwszy w historii charytatywny koncert rockowy, w którym wzięli udział "celbryci" rocka. Rzecz zorganizował George Harrison. 1 sierpnia 1971 roku, w nowojorskiej Medison Square Garden, wystąpili obok niego: Ringo Starr, Bob Dylan, Eric Clapton, Billy Preston, Leon Russell i zespół Badfinger. Koncert otworzyli muzycy grający klasyczną muzykę indyjską Ravi Shankar i Ali Akbar Khan. Był to koncert, który okazał siłę takich przedsięwzięć: jak powiedział Shankar "w ciągu jednego dnia cały świat usłyszał o Bangladesh". Płyty są zapisem występów na żywo, do płyt dołączony album z dziesiątkami zdjęć, całość w solidnym pudełku.
Slade Alive Vol Two, płyta nagrana w 1976 i w 1977 roku, w czasie koncertów w USA, wydana w 1978 roku. I choć zespól był stworzony do występów na żywo, choć grał ostrego rocka, choć płyta była zrealizowana i nagrana bardzo dobrze, to przepadła, bo zaczęła się era punk. Ale punk ma już 40 lat, punkowcom urosły brzuszki i można już bez wstydu słuchać solidnie granego, klasycznego rocka.
Eric Clapton, Jack Bruce i Ginger Baker grają na żywo, opowiadają, a na dodatek można zobaczyć, posłuchać i porównać jak 'Sunshine Of Your Love' gra Jimi Hendrix.
"Slade in Flame" - film z 1974 roku (10 przebojów - z chyba najsłynniejszym "Far Far Away", wszystkie na dołączonej do płyty DVD płycie CD ze ścieżką dźwiękową), który okazał się wielkim zaskoczeniem. Co sprawiło, że stał się niespodzianką? Najlepiej przekonać się samemu, zatem zapraszamy na seans...
Cztery pełne programy "The Ed Sullivan Show" (luty 1964 i wrzesień 1965), których główną atrakcją był występ "na żywo" The Beatles. Programy nagrano na DVD w całości, łącznie z... reklamami! Do wydania dołączono bilet - kopię biletu do studia telewizyjnego CBS z 9 lutego 1964 roku.
Zapis występów z Madison Square Garden. 137 minut ciężkiego grania na żywo przeplatanego filmikami zainscenizowanymi przez muzyków. Koncerty "cepów" z 1976 roku wydano na kasecie VHS w 1998 roku. Przeszło dwie godziny największych przebojów z rozbudowanymi partiami solowymi.
Grudzień 1981 roku. W PRL-u "ślepy generał" wprowadzał "stan wojenny". Pośród wielu środków, mających obronić socjalizm, wymyślił również zakaz koncertów. A w Newcastle, w City Hall, Slade szalał na scenie, nagrywając swoją trzecią płytę na żywo. Podobno najlepszą.
Alvin Lee i Ten Years Later - bo najpierw, czyli wcześniej, było After:) Płyta "Ride On" złożona z dwóch części: pierwsza nagrana na scenie i zarejestrowana bez żadnych poprawek i dogrywek studyjnych oraz część druga, stworzona w studio.
Grand Funk, Live Album - amerykański rock na winylach. Kwintesencja rocka zza Wielkiej Wody. Nagrania bez studyjnych ulepszeń, obie płyty powinny być słuchane - zdaniem wydawcy - bez przerw, żeby przeżyć prawdziwą atmosferę koncertu i doświadczyć odpowiednich emocji i wzruszeń. Temu zajęciu trzeba poświęcić jedną godzinę i dwadzieścia minut.
Szaleństwo muzyczne i obyczajowe było jak magnes (małżeństwo z nieletnią kuzynką, córką muzyka z zespołu). Im więcej norm lekceważonych tym lepiej?! "The man you love to hate" jak śpiewali inni rockendrolowcy. I prowokowali, i drażnili, zawodowo.
Dwie braterskie gitary w solidnym amerykańskim (dokładnie: teksańskim) "łojeniu". W opisie płyty podziękowanie braci: "Thanks Mama V. for letting us play." Rzeczywiście, musiał być świętą kobietą, że pozwalała im na takie "granie/zabawę". Szaleństwo gitar elektrycznych. Muzyka drogi (jak "filmy drogi"): jest wędrówką i jest doskonałym tłem podróży. Mamusia bierze udział w kończącym płytę bluesie?
Led Zeppelin i jego jedyne nagrania koncertowe oficjalnie wydane w czasie istnienia grupy. Co ciekawe: zespół z występów na żywo uczynił nową jakość, a jednocześnie unikał publikacji takich nagrań. Może dlatego, że tworzenie płyt studyjnych też - w zasadzie - odbywało się "na żywo"? Na dwóch płytach winylowych utrwalono koncert, który był jednocześnie ścieżką dźwiękową do filmowych fantazji muzyków oraz "piątego członka zespołu", Petera Granta (film oczywiście mamy w Antykwariacie).
"Tadeusz Nalepa z przyjaciółmi" (i przyjaciółkami - wszyscy na scenie, albo na widowni) obchodzi publicznie 60 urodziny. I jak to na urodzinach: goście śpiewają (i grają), więc każdy, kto może (i chce) śpiewa i gra, nawet dzieci. Dziewiętnaście klasycznych utworów w uwspółcześnionych aranżacjach (w tym jedna na chór dziecięcy).
Płyta bywa uznawana w Internecie za wydanie nieoficjalne - jakoby przegrane z narań VHS. Obraz rzeczywiście nie jest obrazem z płyty Blu-ray, ale dźwiękowi nie można nic zarzucić (oczywiście trzeba pamiętać, że są to nagrania koncertowe). Koncertowe szaleństwo blues-rockowe. Muzyka przeplatana jest wywiadami z muzykami (wywiady między utworami, nie ma żadnych wyciszeń czy nakładania rozmów na muzykę, czy mówienia, albo grania, w tle). Wypowiedziom towarzyszą napisy w... no właśnie, co to za język? Japoński, chiński, koreański? Napisy oczywiście tylko w czasie wypowiedzi muzyków, muzycy mówią po angielsku:) Sprawa jest zagadkowa, bo koncert na pewno (sądząc po publiczności) nie odbywał się w Azji. Gary Moore w doskonałej formie (koncert z końca lat 80-tych XX wieku? Same zagadki, bo wydawca nie zamieścił żadnych informacji). Popisowa wirtuozeria.
The Spencer Davies Group, legenda brytyjskiego rocka z lat 60-tych XX wieku. Czterech muzyków (Spencer Davies, Steve Winwood, Muffa Winwood, Pete York) i ich największe, pełne rockowej energii przeboje, z "Gimme Some Loviin" i "Keep on Running" na czele.
Solidny, ostry hard rock i elektryczny blues z 1973 roku. Trzech muzyków oraz Greg Lake jako producent (dwóch utworów). Snuffy Walden - główny muzyk i kompozytor - po latach rockowych zasłynął jako wybitny, znany i uznany kompozytor muzyki filmowej i telewizyjnej, zdobywając kilkadziesiąt (!) nagród, w tym Nagrodę Emmy. Ale ta płyta jest jak najbardziej klasycznie i metalowo (metal z początku lat siedemdziesiątych oczywiście) rockowa. Na płycie m. in. utwór "Chevrolet" (rzecz jasna autorstwa Snuffy Walden'a), który stał się przebojem ZZ Top. Dla miłośników ostrej muzyki z tamtej epoki pozycja obowiązkowa.
"The best of Manfred Mann" z lat 60-tych, a więc jest i 'Do-Wah-Diddy-Diddy', i '5-4-3-2-1', a także 'Sha-la-la'... . Siedemnaści klasycznych utworów z lat 1963 -1966.
19 największych przebojów, które umieściliśmy w kategorii "rock", ale równie dobrze można by tę płytę postawić na półce z napisem "pop". Podobno pierwszy "dęty" zespól rockowy.
The Stooges - zespół, który dla wielu stał się prekursorem rockowego szaleństwa i chaosu. Pierwsze wydanie na CD pierwszego albumu z 1969 roku. Komercyjna katastrofa, choć wielu muzyków przyznawało po latach, że The Stooges mieli wpływ na ich nagrania i koncerty.
Dwie płyty winylowe z kilkunastoma utworami ze złotego - pierwszego - okresu UFO. Prawie połowa nagrań pochodzi z legendarnego albumu "Flying" ("Prince Kajuku/The Coming Of Prince Kajuku" nagrano na koncercie). Zespół tworzył historię 'hard rocka' i powoli sam przechodzi do historii. Bowiem, choć nazwa przetrwała i zespół celebrował w 2018 roku 50-cio lecie istnienia, to z muzyków grających na początku działalności zespołu pozostało - wśród żywych - już tylko dwóch. "Do końca na posterunku" - zupełnie wbrew obawom Ian'a Anderson'a, który w wieku 29 lat przeżywał rozterki związane upływem czasu i zmieniającą się modą śpiewając z Jethro Tull: "too old to rock'n'roll, too young to die!"...
Do słuchania i do oglądania popisy Ritchie'go Blackmore'a z kapelą (Roger Glover, Chuck Burgi, David Rosenthal, Joe Lynn Turner) sfilmowane na koncercie 14 marca 1984 roku. Zestaw klasycznych utworów Rainbow oraz dwa klasyki Deep Purple: "Lazy" i numer obowiązkowy: "Smoke On The Water".
Sowiecka płyta, wydana przez "Wszechzwiązkową Firmę Fonograficzną odznaczoną Orderem Lenina" ("Апрелевский ордена Ленина завод грампластинок": Lenin i Black Sabbath - wiele mówiące połączenie). Kompilacja 8 utworów Black Sabbath. Płyta wydana przez firmę państwową, z jakością typową dla produkcji "Miełodija", ale czasami zaliczana jest do wydań nieoficjalnych. Może dlatego, że nagrania pochodzą z - jak napisano na okładce - "rock-archiwum A. Szałobiesowa" ("из рок-архива А. Шалобасовa"). Najwyraźniej "A. Szałobiesow" miał dostęp do taśm-matek. Ruscy mają dostęp do wszystkiego.
Kult "własnego ja", czyli "wyrażania siebie" i jego najgłośniejsza manifestacja. A jeśli istotą obrzędu jest destrukcja, to czy może dziwić, że autodestrukcja jest oczywistym i logicznym zakończeniem takiego "misterium"? W filmie, oprócz muzyki, wywiady z celebrytami rocka lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku.
"Wiślanie 69", bo nagranie z 1969 roku. Płyta "czwórka", bo cztery pieśni: Kiedyś przecież spotkamy się znów, Czerwone maliny, Za daleko ten twój brzeg, Tam gdzie wiślany brzeg.
Połączenie rocka i operetki (w sensie dosłownym i przenośnym). Szaleństwo rynku muzycznego przełomu lat 70-tych i 80-tych XX wieku. Japońskie, pierwsze wydanie.
Film Jeff'a Stein'a, w którym kapłani kultu "mojej generacji" udzielają wywiadów, wygłupiają się, grają, śpiewają (wiele nagrań na żywo, z programów telewizyjnych, z koncertów - w tym oczywiście z Woodstock) no i obowiązkowo niszczą sprzęt. Wielki muzyk dawnymi czasy kończył swe dzieła dopiskiem SDG (co oznacza Soli Deo Gloria, a nie - broń Boże - szaleństwo Sustainable Development Goals), gwiazda rocka kończy swoje produkcje agresją i zniszczeniem. Wielki muzyk umarł w biedzie, gwiazdy rocka są milionerami (całkiem "zgodnie" z głoszonym, demonstrowanym i wyśpiewywanym nonkonformizmem). Kabotynizm i hipokryzja za ciężkie miliony. A ich otumanionym wielbicielom wydaje się jeszcze dodatkowo, że tracąc pieniądze na słuchanie i oglądanie rockmenów, buntują się przeciw systemowi...
Muzyka potężna brzmieniowo i wykonawczo. Oto bowiem pięciu członków zespołu Deep Purple (w składzie tradycyjnym od 1994 roku, czyli Steve Morse na gitarze), zostało wspartych przez osiemnastu zaprzyjaźnionych muzyków i wokalistów (w składzie przedstawionym na okładce) oraz przez Londyńską Orkiestrę Symfoniczną (w składzie niemal kompletnym). Wszyscy zostali nagrani na żywo 26 września 1999 roku w Royal Albert Hall (chyba tylko ta scena mogła pomieścić taki "aparat wykonawczy") w repertuarze zaskakująco mieszanym: grali i śpiewali pop, rock i rock symfoniczny. Tutti frutti muzyczne z obowiązkową wisienką: Smoke On The Water, hit zagrany i zaśpiewany też wyjątkowo, rekordowo, bo chyba przez największy w historii tej kompozycji zespół wykonawców - do Deep Purple i orkiestry dołączyli także wszyscy pozostali muzycy i wokaliści (oraz rozentuzjazmowana publiczność, ale ich nie liczymy do rekordu, bo to był standard przy publicznym graniu "Smoke...").
Tytuł mówi wszystko - bluesowy hard core. Dla bardziej dociekliwych zamieszczono na okładce krótkie wyjaśnienie zasad, jakimi się kierowano przy wyborze muzyków i nagrań. Polska kopia amerykańskiego wydawnictwa. Pozycja obowiązkowa w płytotece nie tylko miłośników bluesa, ale również rocka - wszak są to korzenie muzyki młodzieżowej XX wieku. W USA wydano również książkę, która była niejako komentarzem do nagrań zamieszczonych na płycie (okładka taka, jak okładka płyty).
Pełny tytuł na okładce: Bronze Records And Peter Bowyer Present Uriah Heep Live January 1973. Pierwszy album nagrany przez zespół na żywo i wydany w 1973 roku. W tym samym roku, w grudniu, album dostał w USA tytuł Złotej Płyty (była to już trzecia Złota Płyta, jaką zespół dostał w USA).
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.