
- COMMODORE 64
- Książki
- Filozofia, socjologia, psychologia, religia...
- Kryminał, sensacja, groza,...
- Obcojęzyczne
- Podręczniki i pomoce naukowe
- Świat i przyroda
- Słowniki i encyklopedie
- Sztuka
- Outlet intelektualisty
- Biznes
- Historia
- Militaria
- Literatura dziecięca i młodzieżowa
- Rozkosze ciała
- Literatura zagraniczna
- Audiobooki
- Literatura polska
- Varsaviana
- Komiksy
- Pocztówki, plakaty
- Płyty winylowe i CD
- Kasety magnetofonowe
- Muzyka DVD
- Filmy
- VHS
- Audio Hi Fi
- Modele, modelarstwo i zabawki
- Elektronika sentymentalna
- Różne sprzęty i zegary
- Grafiki, obrazy, rysunki, numizmaty
- Ręczne hafty i zabawki naturalne
- Zamówienia Specjalne
Nowości
Promocje


Spętana Akademia. Polska Akademia Nauk w dokumentach władz PRL. Materiały Służby Bezpieczeństwa (1967–1987), tom 1





Opis
Spętana Akademia. Polska Akademia Nauk w dokumentach władz PRL. Materiały Służby Bezpieczeństwa (1967–1987), tom 1. Wybór, wstęp i opracowanie Patryk Pleskot, Tadeusz Paweł Rutkowski.
Wydawca tak opisuje książkę : "Miejsce Polskiej Akademii Nauk w komunistycznej rzeczywistości PRL nie stało się jeszcze obiektem pogłębionych badań historycznych. Fascynująca ewolucja postrzegania czołowej instytucji polskiej nauki przez aparat partyjno-państwowy – od sztandarowej instytucji nauki ludowego państwa po ośrodek aktywności opozycyjnej – z pewnością zasługuje na wszechstronną analizę. W pierwszym tomie wydawnictwa autorzy zamieścili materiały Służby Bezpieczeństwa, która na szeroką skalę podejmowała działania operacyjne wobec Akademii, zwłaszcza po wydarzeniach 1968 roku. Wybrano dokumenty znaczące dla poznania wielowątkowych relacji SB–PAN, mechanizmów kontroli i oporu, wzajemnej gry oraz rozmaitych postaw uczonych wobec władz: walki o swobodę badań naukowych, a nierzadko również o wpływy i zaszczyty. Relacji, w których często mieszały się opór i kompromis, sprzeciw i współpraca. Publikowane materiały SB, choć nieraz ukazują Akademię w krzywym zwierciadle, były jednak przesłanką realnych działań podejmowanych przez władze PRL wobec świata nauki."
IPN, Warszawa 2009. Stron 544. Okładka twarda. Książka nowa.
Produkty powiązane
Działania Służby Bezpieczeństwa wobec Organizacji "Ruch"

„Ruch” był największą tajną organizacją antykomunistyczną działającą w okresie rządów Władysława Gomułki. Założycieli łączyły poglądy polityczne: radykalny antykomunizm, wrogi stosunek do ZSRR i głębokie przywiązanie do idei niepodległości. Kilkuletnią działalność organizacji przerwały aresztowania, rozpoczęte 20 czerwca 1970 r., w przeddzień przygotowywanej przez członków „Ruchu” akcji podpalenia Muzeum Lenina w Poroninie.
Wojciech Sumliński, Z mocy bezprawia

Zapyziały, postsowiecki kraik, w którym bezkarna mafia (tradycyjna, tzn. bandyci, ale i nowa, gospodarcza i polityczna) nie cofnie się przed żadną zbrodnią w obronie swoich zyskownych podłości... "Trzecia Rzeczpospolita", czyli PRL-bis, tumaniony i hipnotyzowany sinym światłem ogłupiarek telewizyjnych... Tłumy nadętych i agresywnych chamów (dwupłciowe tłumy, czy - według jakiegoś zidiocenia - wielopłciowe) nie wiedzących, że miały złoty róg... Zda się, że jedyne, co pozostaje, to uciec jak najdalej, a tymczasem "nasz naród jak lawa...". "Zstąpmy do głębi" z Wojciechem Sumlińskim. To jego "droga z piekła do piekła".
Stefan Amsterdamski, Między historią a metodą

"Między historią a metodą" nosi podtytuł "spory o racjonalność nauki". A to dopiero! Irracjonalna nauka, nauka, która może nie być królestwem rozumu! Jeśli już i nauka budzi uzasadnione wątpliwości co do rozumności człowieka, to co oznacza dumna nazwa "homo sapiens"? I miało być tak pięknie: oto "człowiek" (co brzmiało tak dumnie) ogłosił śmierć Boga (co brzmiało tak odważnie). Miał być dzwon potężny rozumu, a tu zabrzmiał jeno cymbał. Ba! Wszystko zabrzmiało i głupio i pusto. Chciało się pokazać (Bogu, którego rzecz jasna zupełnie, ale to zupełnie nie ma), że można zbudować raj na ziemi. I wyszło piekło - za to bardzo naukowo wymyślone i zbudowane. Paradoks: jeśli wszystko jest irracjonalne to i sąd o irracjonalności racjonalnie wywiedziony być nie może... Cóż za bełkot... Miałyby rację Luter pisząc, że nauka jest ladacznicą i to najgorszego rodzaju?
Magdalena Bajer, Jak wierzą uczeni

Magdalena Bajer rozmawia z dwudziestoma profesorami o ich wierze w Boga. Gazetowa wizja świata każe wierzyć swoim wyznawcom, że wierzyć można we wszystko, byle tylko nie w Boga, bo wiara w naukę wyklucza podobno wiarę w Boga. A tu proszę, dwudziestu naukowców i niespodzianka! Nie wyklucza! I co teraz zrobić z tymi profesorami? Może nie są naukowcami? A żeby było śmieszniej, to w całych dziejach nauki osób wierzących w Boga (wierzących Bogu) jest bez porównania więcej, niż osób twierdzących, że w Boga nie wierzą. Co oczywiście nie przeszkadza owym "niewierzącym" wierzyć w inne rzeczy, z których to rzeczy, nadając im idealne cechy absolutu (np. Rozum, Sprawiedliwość, Nauka, Postęp, itp, itd), tworzą swoich prywatnych bogów i czczą ich ślepo w swoich prywatnych religiach. Cóż, nie ma "człowieczeństwa" bez wiary, stąd fundamentalne pytanie dotyczy nie tego, czy się wierzy, ale tego w co (i komu) się wierzy.
Aparat bezpieczeństwa w Polsce. Kadra kierownicza, t. III: 1975–1990

Jak pisze Wydawca: "Trzeci, i zarazem ostatni, tom informatora o kadrze kierowniczej aparatu bezpieczeństwa w Polsce to efekt kilkuletniej pracy kilkudziesięciu historyków i archiwistów Instytutu Pamięci Narodowej. Zespołowi temu, w wyniku żmudnych badań, udało się ustalić obsadę stanowisk kierowniczych w latach 1975–1990 w całym aparacie Służby Bezpieczeństwa, począwszy od ministrów i wiceministrów, poprzez funkcjonariuszy pełniących funkcje kierownicze w centrali MSW i komendach wojewódzkich, aż do zastępców szefów do spraw SB w 329 rejonowych urzędach spraw wewnętrznych. Tą drogą zewidencjonowano ponad 3 tys. funkcjonariuszy. Nasza wiedza o aparacie bezpieczeństwa, o jego funkcjonowaniu, a także o przemianach w Polsce w latach 1989–1990, jest dzięki temu dużo szersza". Imponujące bogactwo kadr i świetlane przykłady poświęcenia dla sprawy. Rzeczywiście, "gruba kreska" musiała być bardzo gruba. Jak powiedział znajomy: nasza "historia" powojenna nie była szyta grubymi nićmi: było coś trwalszego - "gruba kreska" właśnie.
Kryptonim „Gracze”. Służba Bezpieczeństwa wobec Komitetu Obrony Robotników i Komitetu Samoobrony Społecznej „KOR” (1976–1981)

Tak zaczęło się rozmontowywanie "polski ludowej" i przekształcanie jej w "III rzeczypospolitą". 23 września 1976 r. założono Komitet Obrony Robotników, rok później przekształcony w Komitet Samoobrony Społecznej „KOR”. Jego powstanie zapoczątkowało nowy etap w dziejach opozycji w PRL. Służba Bezpieczeństwa rozpracowywała Komitet w ramach operacji o kryptonimie „Gracze”, wielu członków i współpracowników KOR inwigilowano w ramach odrębnych spraw. Niniejszy tom zawiera wybór z zachowanej dokumentacji, ukazuje zarówno mechanizm działań SB, jak również przypomina różnorodne formy aktywności Komitetu. W toku orwellowskiego modyfikowania historii dzieje KOR-u przeszły należyte poprawnościowe politycznie "oszlifowanie": prosimy zwrócić uwagę chociażby na zdjęcia na okładce...
Kryptonim „Pegaz”. Służba Bezpieczeństwa wobec Towarzystwa Kursów Naukowych 1978–1980

Wydawca: "22 stycznia 1978 r. 54 osoby ze świata kultury i nauki podpisały deklarację założycielską Towarzystwa Kursów Naukowych. Ich celem było rozwijanie niezależnych inicjatyw samokształceniowych i naukowych. Już trzy dni później Służba Bezpieczeństwa wszystkich sygnatariuszy objęła sprawą operacyjnego rozpracowania o kryptonimie „Pegaz”. Jej przebieg opisują publikowane w niniejszym tomie dokumenty. Pokazują one różnorodne metody i formy działań, podejmowanych przez aparat bezpieczeństwa w walce z grupą intelektualistów zaangażowanych w organizację niezależnego kształcenia." Po lekturze znowu powraca pytanie, tak dobrze znane z polskiej historii: jak to się dzieje, że tak wielu z dawnych "bojowników o wolność i prawdę" przeszło na pozycje obrony dawnego porządku? Dlaczego dawniej ponoszone ofiary "w imię prawdy i wolności" stają się uzasadnieniem do zwalczania współczesnych przejawów wolności? (Oczywiście pytania te nie mają sensu wobec osób, które po latach okazały się TW - zresztą wiele z nich wyemigrowało z Polski w latach 80-tych).
Operacja „Podhale”. Służba Bezpieczeństwa wobec wydarzeń w Czechosłowacji 1968–1970

Wydawca tak opisuje książkę: "W 1968 r. Służba Bezpieczeństwa przeprowadziła jedną z najszerzej zakrojonych operacji w swoich dziejach. Pod kryptonimem „Podhale” kryły się zarówno działania na terenie PRL (przede wszystkim rozpoznanie nastrojów społeczeństwa polskiego i inwigilacja cudzoziemców), jak i czynności wywiadowcze na terytorium Czechosłowacji. Po operacji „Podhale” pozostał obszerny zbiór dokumentów, z którego wybór opublikowano w niniejszym tomie. Materiały te stanowią swoistą kronikę postaw Polaków wobec wydarzeń w CSRS (praska wiosna i interwencja wojsk Układu Warszawskiego), w tym zaskakująco szerokiej akcji sprzeciwu wobec udziału PRL w agresji na naszych południowych sąsiadów."
Operacja „Zorza II”. Służba Bezpieczeństwa i Komitet Wojewódzki PZPR wobec wizyty Jana Pawła II w Trójmieście (czerwiec 1987)

Książki takie jak ta pokazują w sposób niezwykle bolesny jak zbrodniczą organizacją była PZPR i jej szefostwo. Sposobem sprawowania władzy była prowokacja, manipulacja, kłamstwo, zdrada, terror, pogarda wobec ludzi, zwykłych ludzi i zbrodnia. A jedynym celem sprawowania władzy było zachowanie pozycji poza i ponad prawem oraz wyjątkowo uprzywilejowanej pozycji ekonomicznej. Nie zaskakuje traktowanie państwa jako narzędzia służącemu tylko jednej "grupie" społecznej i wykorzystywanie jego instytucji do realizacji zbrodniczych celów tej grupy i do zwykłego bogacenia się. Trudno po lekturze nie mieć wrażenia, że "teorie spiskowe" mają jednak swoje uzasadnienie. System manipulacji i oszustwa, w którym bardzo szybko znalazło swoje miejsce wielu "opozycjonistów". I towarzyszący temu system nieustannego finansowego i materialnego nagradzania za służenie partii. W tym kontekście nie może dziwić nazwanie jednego z głównych zbrodniarzy komunistycznych - Kiszczaka - "człowiekiem honoru". I nie zaskakują honory, jakie świadczono po zgonie sowieckiemu agentowi Jaruzelskiemu. Bezkarność państwowych przestępców i zbrodniarzy. Po lekturze tej książki trudno podważyć opinie, że III Rzeczpospolita powinna być nazwana PRL-bis. "Nasz naród jak lawa" - dzisiaj to opis czy życzenie?
Piotr Chmielowiec, Urząd bezpieczeństwa w Brzozowie 1944–1956

Tak o książce pisze Wydawca: "Książka jest kolejną monografią przygotowaną przez Instytut Pamięci Narodowej, opisującą działalność struktur powiatowych bezpieki w latach 1944–1956 na przykładzie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Brzozowie. Ukazano w niej zarówno utworzenie i przemiany wewnętrzne, jakie w tym czasie dokonywały się w jego strukturach, jak również zaprezentowano funkcjonariuszy nim kierujących. Główna część książki jest poświęcona udziałowi PUBP w przemianach politycznych, gospodarczych i społecznych na terenie powiatu Brzozów, jakie miały miejsce od zakończenia działań wojennych we wrześniu 1944 r. do końca 1956 r. Podstawowym źródłem wykorzystanym w pracy były materiały archiwalne wytworzone przez struktury aparatu bezpieczeństwa oraz materiały administracyjne i partyjne. Uzupełnieniem książki są aneksy zawierające spis wszystkich funkcjonariuszy PUBP w Brzozowie, osób wywiezionych z powiatu do ZSRS w latach 1944–1945, pozbawionych prawa wyborczego w wyborach do sejmu w 1947 r. oraz ujawnionych w amnestii, jaką władze ogłosiły w tym roku". W języku biblijnym należałoby użyć słowa "obrzydliwość".
Stłamszona nauka? Inwigilacja środowisk akademickich i naukowych przez aparat bezpieczeństwa w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku.

Inwigilacja, represje, szykany, przemoc i przymus bezpieki wobec środowisk akademickich i naukowych w PRL-u. Lektura obowiązkowa dla czujących sentyment do socjalizmu.
Grzegorz Majchrzak, Z dziejów "Tygodnika Solidarność"

W autoreklamie pozują na elity, na autorytety moralne, na bojowników i bojowniczki o wolność, na nieomylnych stróżów wartości najwyższych. Sami namaszczają się na klasę (czy kastę) oświeconą i wybraną... A to przecież zwykli ludzie, czyli błądzący i grzeszni, targani pospolitymi namiętnościami, zdolni do najzwyklejszej podłości i małostkowej nienawiści. Zalęknieni i zagubieni, zawistni i mściwi. Czy zatem może dziwić, że tak wiele i tak wielu z nich okazało się podatnymi na najbardziej haniebne propozycje - czyli propozycje współpracy z bezpieką? Dla maluczkich mieli być jak spiżowe posągi, bogowie z pierwszych stron gazet, a w rzeczywistości ze strachu, z chęci lepszego życia, z zawiści, z pychy, z urażonej ambicji, itd. byli najzwyklejszymi kapusiami i donosicielami. Fundament III rzeczypospolitej (użycie dużej litery byłoby nadużyciem) - ministrowie(!) i funkcjonariusze "wolnej polski", czyli PRL-u bis. Nauczyciele moralności, którzy każą Polakom ciągle za wszystko i wszystkich przepraszać, a sami, bez odrobiny odwagi cywilnej i godności, nawet wobec oczywistych dowodów, kłamią w żywe oczy (jak na rasowych złoczyńców przystało: nie przyznawać się nigdy i do niczego). Niniejsza książka to tylko przyczynek, krótki rzut oka na wierzchołek góry lodowej: na państwo zbudowane na korupcji i złodziejstwie, nepotyzmie i resentymentach (również rasowych - ciekawa uwagi na temat kryterium rasowego właśnie, którym kierował się Mazowiecki tworząc redakcję Tygodnika Solidarność, faworyzując całkiem jawnie "swoich"...). Nie dziwi też walka z IPN prowadzona przez środowiska skupione wokół gazety z czerwonym prostokątem (flagą?) w winiecie.
Maciej Iłowiecki, Z tamtej strony lustra

Maciej Iłowiecki zebrał i wydał swoje gazetowe felietony poświęcone nauce. Wszystkie teksty napisał dla gazet wydawanych w PRL-u (głównie dla "Polityki"). A zatem "dziwne materii pomieszanie": artykuły od sasa do lasa. Ciekawe świadectwo jak przez 30 lat zmieniła się popularno-naukowa wizja świata. Książka wydana z dużym staraniem: całość zilustrował (w swoim stylu, czyli z przymrużeniem oka) redakcyjny kolega Iłowieckiego - Szymon Kobyliński, a okładkę zaprojektował Andrzej Pągowski.
Tadeusz Kotarbiński, Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk

Dzieło, które nazywano "podręcznikiem" a jednocześnie traktowano jako wykład filozofii, która zasługuje - jak każde indywidualna teoria - na polemikę i krytykę. Pół tysiąca stron rozważań o języku, teorii poznania, logice formalnej, metodologii nauk, reizmie. Od swego pierwszego wydania we Lwowie w 1929 roku, przez wydanie drugie we Wrocławiu, w 1961 roku, po wydanie oferowane, książka przeszła wiele modyfikacji, redakcji i uzupełnień.
Stefan Amsterdamski, Nauka a porządek świata

Rozważania o istocie fenomenu, jakim jest nauka, prowadzone w PRL-u, ale pod wpływem dokonań T.S. Kuhna. "Nauka" i "porządek świata". "Nauka" - wyjątkowe osiągnięcie kultury i cywilizacji, które zawdzięczamy chrześcijaństwu: to wiara, która mówi, że świat jest "porządkiem" właśnie, a nie chaosem, bo jest celowym, rozumnym ("matematycznym") i dobrym dziełem Boga, darem dla człowieka, ukochanego dziecka. Po drugie: obowiązkiem człowieka jest dziękczynienie Bogu za jego dary, a najlepiej można wyrazić wdzięczność pełnym zachwytu poznaniem dzieła Bożego. Po to, prócz ducha, dany został człowiekowi rozum. Po trzecie świat materialny, jako dzieło dobrego Boga, jest darem bezcennym i ma służyć człowiekowi, należy więc go poznawać, by mądrze czynić "Ziemię sobie poddaną". Oto owoc chrześcijaństwa: bez chrześcijaństwa nie byłoby naszej "nauki", bez Kościoła nie byłoby uniwersytetów (Lewis, Russo, ...). Trudno w to uwierzyć w czasach, gdy "naukę" zniewoliły pieniądze ("naukowcy" jako niewolnicy wielkich korporacji, nie chodzi o prawdę, ale o zysk), a oświeceniowe pyszne odwrócenie się od Boga otworzyło drogę do gwałtu na naturze i jej wyniszczającej eksploatacji. Wszak "jeśli Boga nie ma, więc wszystko wolno" jak zauważył Dostojewski. Bardzo ciekawe, jak te sprawy próbowano badać w PRL-u, pod władzą "marksistowskiego paradygmatu" i stanu wojennego.
Bożena Szaynok, Z historią i Moskwą w tle, Polska a Izrael 1944 - 1968

Polska a Izrael, Polacy a Żydzi - w polityce (wewnętrznej i zagranicznej) i we wzajemnych stosunkach (oficjalnych i codziennych). A w tle, jak głosi tytuł, Moskwa (tło, dodajmy, które w PRL-u było w istocie obrazem samym, a nie kanwą).
Jolanta Hajdasz, Szczekaczka czyli Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa, DVD Radio Wolna Europa - pożegnanie rozgłośni.

Jan Nowak Jeziorański i kilkuset współpracowników, którzy przez 44 lata tworzyli jeden z najważniejszych ośrodków walki z komunizmem w PRL. Rozgłośnia - legenda.
Wielki Terror: operacja polska 1937–1938, dodatek płyta DVD, tom I i II

Z opisu wydawcy: "szalejący w ZSRS w drugiej połowie lat trzydziestych Wielki Terror przyniósł ze sobą zagładę wielu istnień ludzkich. Rozpętana i kierowana przez Józefa Stalina fala represji dotknęła nie tylko „elementy kontrrewolucyjne”, „antysowieckie”, ale także członków partii komunistycznej, aparat bezpieczeństwa i wreszcie mniejszości narodowe "Kraju Rad". Szczególny cios Stalin wymierzył w Polaków zamieszkujących Białoruś, Ukrainę, liczne miasta w Rosji, a także Syberię. W wyniku zastosowanych represji ponad sto tysięcy osób narodowości polskiej utraciło życie." Dokumentalny, wstrząsający zapis czystki etnicznej na ludności polskiej. A czego można oczekiwać od "największego przyjaciela Polski"? Rosjanie mają pretensje, że w Polsce demontuje się pomniki poświęcone "wyzwolicielom". Znajomy historyk sugerował, ze powinniśmy otoczyć te pomniki specjalną troską: pomniki zostawić, tylko opatrzyć tablicami mówiącym prawdę...
Letnia szkoła historii najnowszej 2007

Historycy doświadczeni spotkali się z historykami niedoświadczonymi by w wakacje, po roku akademickim poświęconym na dzielenie się wiedzą, podzielić się również doświadczeniem. Coś na kształt kursu mistrzowskiego, próby przekazania mądrości zawodowej. Oczywiście wszystko na kanwie wiedzy historycznej - kilkanaście bardzo ciekawych referatów zebrano w prezentowanej publikacji (spis treści na zdjęciu). Temat oczywisty: współdziałanie sowieckiego komunizmu i niemieckiego faszyzmu w planowej eksterminacji Polaków i planowym niszczeniu kultury polskiej po 1939 roku. W Polsce nie ma wyznawców niemieckiego faszyzmu. Skąd zatem tysiące wyznawców sowieckiego komunizmu? Czy to efekt istnienia PRL-u? Czy gdyby zamiast sowieckiego PRL-u był jakiś niemiecki "PR-coś tam" mielibyśmy teraz odwrócone proporcje? Dlaczego tak wielu obywateli PRL-u przyjęło światopogląd sowiecki? Jak zakończenie orwellowskiego "Roku 1984": długie terroryzowanie i straszenie wsparte prasowaniem mózgu doprowadza wreszcie do wiary, że kłamstwo jest prawdą oraz do uwielbienia i ubóstwienia oprawcy? Dlaczego nie wszyscy pokochali sowiecki PRL i jego "europejską" mutację? Czy to tylko kwestia czasu?
Jerzy Eisler, "Polskie miesiące" czyli kryzys(y) w PRL

Tak o książce pisze wydawca, IPN: "Książka prof. Jerzego Eislera jest efektem wieloletnich przemyśleń dotyczących specyficznego „polskiego kalendarza”, czyli wydarzeń, do których doszło w naszym kraju w czerwcu i październiku 1956 r., w marcu i sierpniu 1968 r., grudniu 1970 r., czerwcu 1976 r., sierpniu 1980 r. oraz grudniu 1981 r. Autor zastanawia się, czym były poszczególne „polskie miesiące”, co je łączy, a czym się różniły. Książka pokazuje wydarzenia i sytuację w Polsce we wskazanych miesiącach pod różnymi kątami: analizuje, w jakim stopniu stanowiły przełom w historii PRL, czy były wyrazem społecznego protestu, jaką rolę odegrała w każdym z nich prowokacja polityczna. Wiele miejsca poświęcono także stanowisku Kościoła katolickiego wobec opisywanych wydarzeń oraz podejściu do nich Związku Radzieckiego." Jednym słowem raj na ziemi, ustrój sprawiedliwości społecznej i miliony ciemnych poddanych, którzy oszołomieni wrogą propagandą nie dostrzegali dobrodziejstw socjalizmu i postępu. I wciąż nie dostrzegają! A przecież tyle jest w sklepach towarów! Taki dobrobyt, a wciąż są wrogowie postępu!
Encyklopedia Solidarności. Opozycja w PRL 1976–1989, tom 1

Wydawcy piszą, że Encyklopedia Solidarności, przygotowana wspólnie przez Stowarzyszenie Pokolenie, Oficynę Wydawniczą Volumen i Instytut Pamięci Narodowej, publikowana w tzw. systemie holenderskim, stanowi największe kompendium wiedzy na temat działalności opozycji w PRL w latach 1976–1989. Dodajmy, że celem było przede wszystkim upamiętnienie zwykłych ludzi, którzy walczyli z komunizmem. Dla wielu z nich jest to jedyna forma wdzięczności. A ilu zapomnienie czy niewiedza nie dopuściły nawet na strony tej książki? Parafrazując Jacka Kaczmarskiego "ci co polegli nie wszyscy poszli w bohatery, z tych, co przeżyli nieliczni poszli, ale nie w, tylko... z generały".
Kamil Sipowicz, Hipisi w PRL-u

"Dzieci kwiaty" z naciskiem na dzieci - dla jednych, dla innych - na kwiaty (a dokładnie zioła)... Byli na świecie, to musieli być i w PRL-u, tak jak w PRL-u były "samochody", "wolne wybory", itd. Jak mówiło rosyjskie przysłowie "wsio kak u ludziej".
Marek Wierzbicki, Młodzież w PRL

"Ach, ta dzisiejsza młodzież" wzdychają dzisiejsi osiemdziesięciolatkowie, siedemdziesięciolatkowie, sześćdziesięciolatkowie... .W tej książce mogą zobaczyć (oczywiście tylko ci, którzy jeszcze żyją) kim sami byli, jak byli młodzieżą. I ci, którzy w PRL-u czuli się jak ryba w wodzie oraz ci, którzy kontestowali sowiecką rzeczywistość. .
PRL na widelcu przyrządził Błażej Brzostek

Apologeta sowieckiego socjalizmu i zadeklarowany wróg katolicyzmu, rysownik Mleczko Andrzej, w jednym z wywiadów do mocnych stron PRL-u zaliczył... tanie i smaczne "żywienie zbiorowe". Przedstawienie PRL-u jako upowszechnionego, gastronomicznego ósmego cudu świata i mekki smakoszy potocznych jest, jak każde zaburzenie postrzegania rzeczywistości, wynikiem nieodpowiedniego żywienia - zła dieta, a zwłaszcza nieodpowiednie napoje, od zarania ludzkości sprowadzały na manowce racjonalności. Rysowanie PRL-u jako kulinarnego "paradisu" jest taką samą fantazją jak nazwanie szynki "jak za Gierka". Za Gierka szynki nie było, o czym można się przekonać - wystarczy tylko sięgnąć do świadectw z epoki. Książka, którą przedstawiamy, jest właśnie zebraniem takich dowodów historycznych, jest wstrząsającym obrazem nędzy, brudu i beznadziei codziennego życia zwykłych "obywateli PRL-u". Z niektórych stron bije niemal odór stęchlizny, zgnilizny pomieszany z odorem psującej się kapusty, butwiejących kartofli, rozpływającej się cebuli. Są też obrazy i opisy innego świata: oto opływające w luksusy życie genseków i ich kamaryli. Zwykły, obfity, kulinarny dzień komunistycznych aparatczyków za murem strzeżonym przez cały aparat państwa, a poza nim zwykły, codzienny "sos" (tak w skrócie nazywano "socjalistyczny syf") serwowany "robotnikom i chłopom oraz inteligencji pracującej miast i wsi". Dzień potoczny "kierownictwa partii i państwa" a dzień potoczny "ludu pracującego" (czy wynika z tego, że "kierownictw" nie było "pracujące"?) to było niebo a ziemia. A cóż dopiero święta! Wspominanie, w tym kontekście, o czasie świątecznym jest wręcz niesmaczne: dla "elity klasy robotniczej" kawior, polowanie na niedźwiedzie, a dla 'ludu pracującego" polowanie na chleb i "gastronomia poleca: sylwester w barze mlecznym" (by zacytować znany rysunek Andrzeja Krauze). Oto możemy poznać przepis na "placuszki z okruszyn chlebowych i bułki", albo zupę z "zeschniętego sera"... W PRL-u z zasady nie było co jeść - może dlatego nie było też papieru toaletowego? Zresztą socjalistyczny recykling do łańcucha pokarmowego włączał również gazety: po sycącej lekturze pakowano w nie "artykuły spożywcze", a następnie, po "konsumpcji spożywczej", gazetę wykorzystywano... zgodnie ze znanym dowcipem. Osiągnięcia PRL-u na niwie "zbiorowego żywienia" uzupełnić miał projekt - to nie żart!- "zbiorowego wypróżnia". Oto pewna ważna komunistyczna planistka starała się o budowę "centralnych szaletów" (centralnych, bo w w centrach miast), do których mieli być przywożeni - wg zaplanowanych rozkładów wypróżniania - robotnicy i urzędnicy. W kraju spowitym kolejkami projekt objęcia państwową "gospodarką planową" i tej strony ludzkiego życia jest zgodny z ogólnym prymatem lewicowej ideologii nad rozumem. Socjalizm w praktyce - dyktatura ideologów i urzędników: PRL na widelcu.
Społeczność żydowska w PRL przed kampanią antysemicką lat 1967 - 1968 i po niej

Jednym z celów komunistycznej propagandy, podobnie jak obecnej lewicowej, niemieckiej i - niestety często żydowskiej - było i jest tworzenie przekonania, że "Polak" to synonim dla "antysemita". Kolejna publikacja o złu, jakie czynili PRL-owscy komuniści.
Zdzisław Zblewski, Leksykon PRL-u

Książka pięknie wydana, tak pięknie, że reprodukowane w niej kartki żywnościowe (kredowy papier, najwyższej jakości druk) w niczym w zasadzie nie przypominają autentycznych "bonów towarowych". I tak jest ze wszystkim: beznadzieja PRL-u w upudrowana, umalowana - taka "rzeczywistość nierzeczywista", albo "nierzeczywistość niegroźna". Książka w roku wydania kosztowała 40 złotych. Teraz warta jest grosze. Sowiecka strefa okupacyjna zwana PRL-em g... wszystkich obchodzi. Wydawca reklamuje "państwo" przedstawione w "Leksykonie" jako "fascynujący świat, wspaniała wycieczka". Jak mówił Pietrzak: "gdybym nie wiedział, że głupota, pomyślałbym, że prowokacja".
Anna Grażyna Kister, Pretorianie. Polski Samodzielny Batalion Specjalny i Wojska Wewnętrzne 18 X 1943-26 III 1945

Dokumenty - zapis zbrodni, zdrady, podłości i obrzydliwości, na której wspierała się "Ludowa Polska". Trudno dociec czy to jeszcze książka historyczna czy już akt oskarżenia o najcięższe zbrodnie przeciwko Narodowi Polskiemu i list gończy. Zdrajcy, bandyci, psychopaci, różnego rodzaju kanalie - oto śmietanka sowieckiego "Ludowego Wojska Polskiego". I czy to nie zaskakujące, że ci, którzy walczyli tak bezwzględnie o komunizm i socjalizm w Polsce, na resztę życia z tej Polski pouciekali na zachód ("zgniły zachód") i do Izraela? Jak na "ludzi honoru" przystało.
Tadeusz Konwicki, Mała apokalipsa

Wydanie niezależne z 1985 roku z dodatkowymi tekstami, których autorami byli: L. Kołakowski, S. Kurowski i J. Korwin-Mikke. Powieść jak powieść, ale ten wstęp do "Drogich Czytelników", którym Wydawnictwo otwiera książkę! Niezwykłe świadectwo tarć ideologicznych w "środowiskach niezależnych". Nieocenione źródło informacji dla historyka chcącego dać prawdziwy obraz przepoczwarzającego się PRL-u. Duchy (może upiory?) przeszłości wiecznie żywe.
Popiół i diament, film DVD

Bardzo ideowy i zaangażowany marksista-leninista, towarzysz Wajda Andrzej, oddany i ofiarny pracownik pionu filmowego "aparatu propagandy" PRL-u, wiernie wypełnił zadania polityczne i - jak to zgrabnie określił ktoś w internecie - "zawajdał" historię dokumentnie. Jakimi intelektualnymi aparatczykami byli Wajda i Andrzejewski może sprawdzić każdy, kto sięgnie po prawdziwą historię "Maćka Chełmickiego" (Krzysztof Kąkolewski, "Diament odnaleziony w popiele"). Akcja "Popiołu..." toczy się głównie w knajpie, więc przypomina "Casablancę", inny film, który mimo swego idiotyzmu historycznego uchodzi za arcydzieło "sztuki filmowej". Tylko, że "Casablanca" była surrealistycznym, czysto rozrywkowym romansem-nonsensem, podczas gdy film Wajdy był zaplanowany i był wykonany jako element sowieckiej walki z prawdą i polską historią. Lenin, a może Stalin, co za różnica, uznali film za "najpotężniejszą broń na froncie walki ideologicznej". Wajda bardzo sprawnie posługiwał się tą bronią. Strzelec wyborowy, rzec można. Dobry strzelec - mistrz. Ale - jak wiadomo - dobry strzelec nie oznacza jeszcze, że to jest dobry człowiek. Sowieccy okupanci, ubeccy mordercy i zdrajcy przedstawieni są jako bohaterowie niezłomni, jako żywe pomniki dobra i cnoty, a patrioci jako psychopaci i szaleńcy... Aha, no i oczywiście muszą być sowieccy żołnierze. Sowieccy żołnierze z orderami: jacy piękni w tym filmie są! Jacy grzeczni! Brawo, panie - "o pardonsik, pardonsik" - towarzyszu Wajda! Arcydzieło?! Film wyjątkowo podły i lizusowski, film obrzydliwy - w sensie moralnym, biblijnym. Wydawca pisze, że jest to "dzieło znakomite". To jak powiedzieć: "jak pięknie wykonany gwałt, jaka piękna zbrodnia". Zaiste - majstersztyk sowieckiej propagandy. Problem polega na tym, że mistrzowska agitka traktowana jest jako świadectwo historyczne. Kłamstwo w każdej scenie. "Kłamcie nieprzerwanie, wreszcie wszyscy uwierzą, że to prawda", albo: "plujcie, a wreszcie coś przylgnie" - jak uczył inny socjalista, tym razem narodowy, Goebbels Joseph. Bowiem Polska, jeśli już musi być, to niech przynajmniej nie przeszkadza w niemiecko-rosyjskim pomyśle na Europę, a "jutro na cały świat"...
Grzegorz Majchrzak, Kontakt operacyjny "Delegat" vel "Libella"

"Bolek" i jego zaplecze, czyli "Delegat" vel "Libella". Tak wykuwała się "wolność" w PRL-u. Jak wyglądałaby historia, nie tylko Polski, ale świata, gdyby nie "tajne służby" i ich agenci, współpracownicy, informatorzy? Kim np. byłby Lenin? Złudzenie Goethego z "Fausta", że "ta siła" "wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro". Jedno jest pewne: "ta siła" zła pragnąc jednak czyni zło. Tylko zło.
Sprawy gospodarcze w dokumentach pierwszej Solidarności tom I, 16 sierpnia 1980 - 30 czerwca 1981

Tytuł mówi wszystko: sprawy gospodarcze w dokumentach pierwszej Solidarności (16 sierpnia 1980 - 30 czerwca 1981), czyli - mówiąc najkrócej - obraz codziennej, potocznej nędzy socjalizmu. Wszyscy bałwochwalcy socjalizmu (bez znaczenia czy czerwonego, zielonego, czy brunatnego) powinni być zobligowani do lektury. Gospodarka socjalistyczna i jej nieograniczona zdolność do przemieniania wszystkiego w wielkie nic, jej nieograniczona zdolność marnotrawienia ludzkiej pracy i marnotrawienia zasobów. Współczesny czytelnik stanie oniemiały wobec skali nieudolności socjalistycznej ekonomii i jej irracjonalizmu. Dla piewców PRL-u i "zjednoczonej Europy" lektura obowiązkowa. Któregoś dnia bowiem gospodarcza prowizorka musi runąć - ideologicznej fikcji nie da się w nieskończoność podtrzymywać. Przyjdzie dzień prawdy dla euro i dla gospodarki opartej na deficycie budżetowym (w PRL-owskiej ekonomii istniało pojęcie "planowego deficytu"). Zatem choć książka zdaje się omawiać bardzo konkretny temat, to w istocie doskonale obrazuje ponadczasową destrukcyjną moc ekonomii socjalistycznej.
Teologia Polityczna nr 5/lato 2009 - jesień 2010

Teologia Polityczna nr 5 (lato 2009 - jesień 2010) nosiła tytuł: "Złoty róg, czyli nieodzyskana podmiotowość". Doskonała odtrutka na postsowiecką, "europejską", uniwersytecką socjologię i filozofię. Są bowiem jeszcze inne tematy niż manifesty na cześć kopulacji osobników tej samej płci i inne teksty niż instrukcje jak przebierać chłopców w stroje dziewczynek. Doskonały dokument o czasach przepoczwarzającego się PRL-u i o wysiłkach jakie wkładane są w budowę socjalizmu z ludzką twarzą (i w europejskiej sukience).
F. Znaniecki, Społeczne role uczonych

„Społeczne role uczonych”, czyli czynna rola wiedzy w kulturze i życiu społecznym. Książka z 1984 roku, a zagadnienia stale aktualne.
Polska - Ukraina: trudne pytania, tom 11

Polska - Ukraina: trudne pytania, tom 11, zawierający "materiały XII międzynarodowego seminarium historycznego "Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny światowej, Toruń, 11-12 października 2006 roku". Cztery tematy, z których każdy opracowany jest w dwugłosie: przez badacza polskiego i przez badacza ukraińskiego. Każdemu opracowaniu towarzyszy dyskusja, a całość zamykają "Uzgodnienia i rozbieżności", których jest sporo, bowiem historycy szukają obiektywnego spojrzenia na sprawy, których obiektywnie ująć - bez ciężkiej pracy - się nie da (Ukraińcy i Polacy w niemieckich formacjach policyjnych, działalność OUN i UPA w latach 1944 - 1947, akcja "Wisła"). Wojna, Niemcy i Sowieci, i setki tysięcy zwykłych ludzi skazanych na życie i śmierć w piekle. Instytut Pamięci Narodowej i jego trud w poszukiwaniu oczyszczającej i wyzwalającej prawdy. Jeszcze jeden dowód na to, że każdy, kto mówi o konieczności ograniczania lub zlikwidowania IPN jest po prostu agentem lub/i zdrajcą. A może nie, może jest tylko zwykłym idiotą?
Piotr Gontarczyk, Najnowsze kłopoty z historią

Piotra Gontarczyka nienawidzi pewna gazeta, która z walcząc z "mową nienawiści" i w imię "szeroko pojętej tolerancji" wszystkimi metodami (również wykorzystując swoje wpływy polityczne i "niezależne sądy") dąży do wyeliminowania wszystkich, których jej zakompleksiony redaktor generalny uzna za swoich wrogów. Historia współczesna jest doskonałym polem tej walki. Oto z jednej strony beneficjenci niemieckiej i sowieckiej okupacji Polski, którzy obchodzą w 2018 roku "stulecie niepodległości Polski", a z drugiej strony ofiary września 1939 roku, dla których rozpoczęta wówczas okupacja niemiecka i sowiecka, znosząca niepodległość Polski, w zasadzie nie skończyła się do dzisiaj, przybiera jedynie różne formy, odpowiednie do "ducha czasu". Dwie skrajne wizje polskiej historii - gdzie między tymi biegunami mieści pisarstwo Piotra Gontarczyka? Sądząc z reakcji wspomnianej gazety, dla której zdrajcy, konfidenci, donosiciele, mordercy i kolaboranci są "ludźmi honoru" Gontarczyk popełnia najgorszą ze zbrodni: myślozbrodnię. Gontarczyk bowiem, podejmując próbę nazywania rzeczy i ludzi po imieniu, jawne przeciwstawia się zasadom "nowomowy",a pan tego świata, pan kłamstwa, jest panem mściwym, nie toleruje nie tylko prawdy, ale i samego jej poszukiwania. I nic dziwnego - wszak nas, ludzi, wyzwolić może tylko prawda. Tak, prawda nas wyzwoli, ale pod jednym warunkiem. Jakim? Zapraszamy do źródła: J8:30-32.
ks. Tadeusz Isakowicz - Zaleski, Księża wobec bezpieki

PRL, SB, UB i Kościół krakowski.
Przegląd Archiwalny Instytutu Pamięci Narodowej. Tom 1

Przegląd Archiwalny Instytutu Pamięci Narodowej, tom 1, a w nim, między innymi: dokumenty dotyczące Ericha Kocha, represje komunistyczne na terenach Polskich zajętych przez sowietów, działania służby bezpieczeństwa wobec NZS w filii Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie, przestępczość wśród funkcjonariuszy bezpieki na podstawie materiałów MBP, a także - jako świadectwo całkowitego zbydlęcenia, zidiocenia i zdrady - list Adama Humera do I sekretarza KC PZPR Stanisława Kani z 20 marca 1981 roku, w którym Humer, psychopatyczny morderca i sadysta, staje w obronie sowieckiego totalitarnego systemu zniewolenia i zbrodni. Tekst niewiarygodny wręcz w swoim zaślepieniu i zakłamaniu. Ilu podobnie myślących "budowniczych PRL-u" żyje i pracuje nadal w różnych organach i urzędach państwowych? Lektura listu pokazuje bez żadnych niedomówień jakim antypolskim działaniem była "gruba kreska" Mazowieckiego (został premierem, gdyż chytry Kiszczak nie chciał przyjąć tej funkcji) i brak lustracji w wymiarze sprawiedliwości. "Specjalna kasta", jako piewcy i kontynuatorzy zdrady narodowej i spadkobiercy okupantów i morderców sowieckich - nieustająca groźba dla Polski.
Andrzej Nowak, Polska i trzy Rosje. Studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskiego (do kwietnia 1920 roku)

Słynna i pasjonująca książka (nie tylko dla miłośników historii), choć rzeczywistość opisywana przygnębia swoim fatalizmem. Oto czas narodzin świata, który ledwie ocalały po "Wielkiej Wojnie" rozpoczyna przygotowania do znacznie, znacznie większej. Niemcy i Rosja/Związek Radziecki oraz ich nieustające, zbrodnicze próby zawładnięcia Europą. Profesor Andrzej Nowak wykazuje się niezwykłą naukową determinacją, szukając prawdy ze świadomością, że wiele z ocalałych przed zniszczeniem przez niemiecko-sowieckich agresorów i okupantów polskich świadectw historycznych ukrytych jest w - zagrabionych z Polski - "archiwach" sowiecko-rosyjskich czy niemieckich.
Józef Wiesław Dyskant, Polska Marynarka Wojenna w 1939 roku, cz. 1. W przededniu wojny

Józef Wiesław Dyskant, opowiada o Polskiej Marynarce Wojennej w 1939 roku, w przededniu wojny, a Wydawca życzy czytelnikom "miłej lektury"! Zaiste, czysta frajda - ileż to uciechy dostarczają świadectwa niemieckiej i sowieckiej agresywnej i zbrodniczej podłości. Albo sojusznicza zdrada. Taka "miła lektura". A już wybuch wojny to czysta przyjemność dla zrelaksowanego czytelnika. Jeśli natomiast czytelnikowi nie zależy na takiej przyjemności, ale szuka prawdy i wiedzy historycznej o II Rzeczypospolitej oraz jej wysiłku militarnym, to oferowana książka na pewno go nie rozczaruje. Oprócz informacji jej bogactwem jest mnogość archiwalnych zdjęć.
Krzysztof Janowicz, Pierwszy dzień. Działania lotnicze nad Polską 1 września 1939

Minuta po minucie, godzina po godzinie, każdy żołnierz (w załączniku krótkie życiorysy wojenne i, czasem, powojenne), każdy samolot... Dokumenty, relacje, raporty i zdjęcia, często po raz pierwszy upublicznione. 1 września 1939 roku: tak Niemcy zaczęli budowanie tysiącletniej rzeszy - od bandyckiego zbombardowania bezbronnego Wielunia. Germańska kultura w natarciu: mord na bezbronnych, na cywilach (żaden z Niemców odpowiedzialnych za tę zbrodnię wojenną nie poniósł żadnej odpowiedzialności). Polska przegrała militarnie i na dziesięciolecia straciła niepodległość. Jak mogła nie przegrać, zwłaszcza, gdy zaczął pomagać Niemcom ich najlepszy sojusznik - "związek radziecki"? Jak osamotniona i zdradzona Polska miała nie przegrać, skoro Niemcy przegrały militarnie dopiero po pięciu latach walki z całym światem?
Anonim tzw. Gall, Kronika polska

Uważane za pierwsze dzieło naszej literatury narodowej, polskiej, a więc napisał je cudzoziemiec, po łacinie, a wcześniej powstały m.in żywoty Świętego Wojciecha. Proste, prawda? Jak przystało na naszą historię i ducha - wszystko jest proste.
Hanna Szymanderska, Kuchnia polska, potrawy regionalne

Tradycja polskiego stołu - 1300 (!) przepisów z kuchni regionalnych. Gdyby codziennie próbować jedną tylko potrawę przepisów starczyłoby na przeszło trzy i pół roku. Nieprzebrane bogactwo. I piękne rzeczy - również do oglądania, co okazują wspaniałe zdjęcia.
Janusz Tazbir, Polska przedmurzem Europy

Europa, Polska i agresja islamu oczami historyka.
Łukasz Gaweł, Polska Skarby UNESCO

12 polskich obiektów z Listy Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO: Kraków - Stare Miasto, Wieliczka - zabytkowa kopalnia soli, Auschwitz-Birkenau - niemiecki Obóz Koncentracyjny i Zagłady, Puszcza Białowieska, Warszawa - Stare Miasto, Zamość - Stare Miasto, Toruń - średniowieczny zespół miejski, Malbork - zamek krzyżacki, Kalwaria Zebrzydowska - zespół architektoniczny oraz park pielgrzymkowy i Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy, drewniane kościoły południowej Małopolski, Park Mużakowski, Wrocław - Hala Stulecia. Piękne zdjęcia, dokładne opisy.
Paweł Jasienica. Polska Piastów, Polska Jagiellonów

Historia Polski przeżywana osobiście i pisana gorącym sercem. Nic więc dziwnego, że Jasienica ma rzesze czytelników, i że porusza też i ich serca. Pisarz, żołnierz niezłomny/wyklęty Wojska Polskiego, "wróg ludu" (według komunistów), na którego, w czasie jego "normalnego" życia w PRL-u, donosiło 30 (!) agentów ubeckich. Jednym z nich była jego własna, druga, żona...
Polska. Pocztówki z podróży

Niezwykły przewodnik po Polsce. Zawiera, oprócz pięknych zdjęć, zwięzłe rekomendacje - jak rozbudowane pocztówki - 150 propozycji miejsc (nie tras) wartych odwiedzenia. Oprócz przydatnych adresów realnych adresy wirtualne: strony www, dzięki którym można uzupełnić zwięzłe informacje z przewodnika.
Robert Szewczyk, Polska. Fascynujący świat podziemi

Bogato ilustrowany przewodnik po jaskiniach, zabytkowych kopalniach, obiektach militarnych oraz piwnicach i składach kupieckich. Rzeczywiście fascynujący świat. Polska podziemna.
Roman Pawlak, Polska - zabytkowe ratusze

Dawno, dawno temu, kiedy to ludzie budowali miasta, a nie deweloperzy "nowe, atrakcyjne inwestycje", w centrum każdego miasta był rynek, najważniejsza miasta część. "Serce miasta" - z kościołem, z ratuszem, z kamienicami kupców, rzemieślników... Miejski rynek koncentrował całe życie: tu odbywały się targi, tu świętowano. Jak bardzo współczesnym "miastowym" brakuje takiego centrum jednoczącego społeczność o tym świadczy niedzielne tłumne powodzenie "galerii handlowych". Nie powstają rynki w miastach zlepionych z ogrodzonych "osiedli", w miastach, gdzie nie ma "domów", natomiast każdą wolną przestrzeń wypełniają "plaze" i "mensiony". Ale jest powszechna potrzeba i jest tęsknota za miejscem, gdzie w święto jest się z innymi. Ciekawe, czy za kilkaset lat powstanie przewodnik po "galeriach handlowych", tak, jak powstał przewodnik po zabytkowych ratuszach? Zanim do tego dojdzie warto skorzystać z niniejszego, istniejącego już przewodnika, który przedstawia ratusze nie tylko jako warte odwiedzenia perły architektury, ale jednocześnie jako miejsca, z których można rozpocząć zwiedzanie i poznawanie miast polskich, ich historii i zabytków.
Wincenty Kadłubek, Kronika Polska

"Kronika Polska" Kadłubka to dzieło o wielkiej wartości nie tylko historycznej, ale i literackiej.
Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989

Synteza siedemdziesięciolecia, wydana na dziewięćdziesięciolecie, a przygotowana na stulecie. Oczywiście powyższe wyliczenia nie interesują tych, którzy uważają, że Polska straciła niepodległość w 1939 roku, po którym to roku mamy do czynienia tylko z różnymi formami zniewolenia i okupacji. Pierwsi śpiewają (jeśli już, bo wielu nie śpiewa) "Ojczyznę wolną pobłogosław Panie", drudzy "... racz nam wrócić Panie". "Boże coś Polskę", czyli "polską pieśń patriotyczną" napisaną - na zamówienie wielkiego księcia Konstantego - jako hołd dla cara i króla Aleksandra I. Jaka historia takie i jej opowiadanie.
Ryszard Bugajski, Jak powstało "Przesłuchanie"

Jak w tytule. Reżyser opowiada o historii i okolicznościach powstania filmu.
Naukowcy władzy, władza naukowcom. Studia pod redakcją Piotra Franaszka

Wydawca przedstawia książkę fragmentem wstępu autora: "Seria „Dziennikarze – Twórcy – Naukowcy” podejmuje niezwykle interesujący temat funkcjonowania wymienionych środowisk w systemie totalitarnym. W okresie PRL zarówno szkoły wyższe, jak i instytucje badawcze stały się obiektem intensywnej penetracji przez aparat bezpieczeństwa. Służba Bezpieczeństwa kontrolowała lub – jak określano w jej żargonie – „ochraniała” te instytucje tak pod względem ich funkcjonowania jako placówek naukowo-dydaktycznych, jak i od strony ideologicznej, czyli postaw i głoszonych poglądów oraz działalności organizacji, zarówno tych usankcjonowanych przez komunistyczne władze, jak i nieformalnych czy nielegalnych. Problemy te nabierały szczególnego znaczenia w środowisku akademickim, którego istotną i „groźną” część – oprócz pracowników naukowo-badawczych i administracyjnych – stanowili studenci, szczególnie podatni na nowe idee i konspirujący przeciwko władzy ludowej."
Międzyszkolny Komitet Oporu, pod red. Benity Sokołowskiej-Pabjan, Marka Drozda, Waldemara Karasia

Wydawca tak przedstawia publikację: "Bogato ilustrowany album poświęcony założonej w latach osiemdziesiątych we Wrocławiu podziemnej organizacji młodzieżowej Międzyszkolny Komitet Oporu. Do albumu została dołączona płyta zawierająca skany pism „Szkoła podziemna” i „Szkoła”.
Międzyszkolny Komitet Oporu, tak mi się wydaje, opiera się na zasadzie, że młodzieży szkolnej nie wystarczy rola przybudówki. Uczniowie decydowali się kolportować bibułę „Solidarności” i bawić się na happeningach, ale chcieli też odczuć, że opór przyniesie im coś konkretnego, od zaraz. Choćby poczucie, że nie jest się samym ze swoją postawą polityczną. Że można coś zmienić w szkole, a przynajmniej dać dyrektorowi do zrozumienia, że nie wolno traktować uczniów jak bydło. No i wreszcie pokazać dorosłej opozycji (bardzo lubię to określenie, jednocześnie pełne szacunku, ale i lekko ironiczne), że uczniowie też się liczą. Padraic Kenney (profesor historii na Indiana University, USA)
Filip Gańczak, Filmowcy w matni bezpieki

Celebryci komunizmu. Tajemnice ich życia w uścisku (lub czułych objęciach) policji politycznej PRL-u
Jan Józef Lipski, KOR

W dzisiejszych czasach, kiedy okazuje się, że wolność zawdzięczamy tym, którzy w komunizmie, za PRL-u, najbardziej z wolnością walczyli, a obrońcami demokracji są ci, którzy jedyny rodzaj demokracji, jaki uznawali i „wprowadzali” była „demokracja ludowa”, zwana też „socjalistyczną”, warto przypomnieć sobie i tych, którzy, przynajmniej oficjalnie, dążyli do zmiany/reformy "ustroju sprawiedliwości społecznej", a nawet tych, którzy - o zgrozo! - dążyli do obalenia PRL-owskiego komunizmu. Założycielami KOR-u byli (rozdział III): Jerzy Andrzejewski, Stanisław Barańczak, Ludwik Cohn, Jacek Kuroń, Edward Lipiński, Jan Józef Lipski, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski, Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Aniela Steinsbergowa, Adam Szczypiorski, ks. Jan Zieja, Wojciech Ziembiński. Za to byli prześladowani, bici, więzieni. Paradoks historii: prześladowali ich „towarzysze”, którzy teraz najgłośniej bronią „wolności zdobytej w 1989 roku”, opływający w dostatki, broniący swego dobrobytu celebryci „III Rzeczypospolitej” - godna jej resortowa elita i jej dzieci: agenci tajnych służb i wywiadu, działacze partyjni, kapusie, dziennikarze-donosiciele, … A wielu z tych, którzy zaczynali w KOR-ze, przeszło na druga stronę, wykorzystując swoja przeszłość jako „wieczny immunitet” – cóż, „tak się toczy ten światek”.
Oni odmówili bezpiece. Biuletyn IPN nr 7 (102) lipiec 2009, dodatek DVD spektakl "Inka 1946"

Oni odmówili bezpiece... zastanawiająco cienka książka. Tak niewielu? A zresztą: jak śmieli! Jak śmieli odmówić współpracy z resortem kierowanym przez "człowieka honoru"?! Cóż, odmawiali właśnie i dlatego, że dla nich tow. Kiszczak nie był żadnym - jak dla dziennikarza A. Michnika - "człowiekiem honoru", ale po prostu był "zdrajcą", "sowieckim aparatczykiem", "zbrodniarzem z podstawowym wykształceniem", a odmowa była właśnie kwestią honoru i elementarnym obowiązkiem wobec Boga, wobec Polski i wobec historii. Ale tego gazetowi apologeci "socjalistycznego PRL-u" nigdy nie zrozumieją. Bo kiedy Judasz zrozumiał, co uczynił "oddalił się, poszedł i powiesił się" (Mt. 27,3-5).
Janusz Szpotański, Towarzysz Szmaciak

"Towarzysz Szmaciak", chyba najważniejsze dzieło pisarza, nosi proroczy podtytuł: "Wszystko dobre, co się dobrze kończy". I rzeczywiście, towarzysz Szmaciak i jego kamaryla mają się doskonale. PZPR-owska "elyta" uwłaszczona na majątku narodowym, napasiona zagrabionymi miliardami z FOZZ i z "prywatyzacji", przepłacona moskiewskim złotem, wymodelowana według "najlepszych europejskich wzorów" celebryci się, puszy i nadyma, stroszy piórka, mądrzy i poucza, tokuje i gdacze, a ich dzieci wystrugane z telewizyjnych reklam, odziedziczywszy po rodzicach pustkę i ciemność, dostają małpiego rozumu od nadmiaru "śniegu" i innych niezbędników celebryckich, o czym z ekscytacją donoszą "media", transmitując wjazd córeczki-zombi "mercem" do przejścia podziemnego, jazdę pod prąd i na bani redaktora-zaprawki oraz inne subtelne rozrywki i rozkosze "awangardy postępu". Tak im się dobrze skończyło. Towarzysz Szmaciak, który plótł androny o "wyższości socjalizmu nad kapitalizmem" jest teraz prezesem banku, albo jakiejś spółki akcyjnej, towarzyszka prokurator Szmaciakowa, która niszczyła ludzi w imię "socjalistycznej sprawiedliwości" grzmi teraz o wyższości "specjalnej kasty" nad zwykłymi ludźmi i broni "praworządności" (i ubeckich emerytur), redaktor Szmaciakiewicz, który nie cofał się przed wydrukowaniem żadnego kłamstwa i tworzył peany na cześć "Związku Radzieckiego" broni teraz "konstytucji" podpisanej przez prezydenta-byłego kolegę partyjnego, towarzysza Kwachciaka, towarzysz reżyser... itd, itd, itd.... Tak im się dobrze skończyło... I wciąż kończy. Co gorsza: końca tego kończenia nie widać, a "Szpota", niestety, już nie ma.
Włodzimierz Bukowski, Samochody PRLu

Włodzimierz Bukowski opisał samochody PRL-u, ale tytuł jest mylący, bo w książce przedstawione są wszystkie pojazdy (400 modeli!), które poruszały się (to te wyprodukowane) lub miały poruszać się (to te wymyślone, zaprojektowane, planowane) dzięki własnym siłom. Zatem, oprócz super sportowego Fiata 1100 Coupe, znajdziemy zdjęcia i opis ciągnika "Dzik", który tym się wyróżniał, że miał... dwa koła! Od samochodów, przez wyroby samochodopodobne, aż po absolutne dziwactwa. Album o polskim przemyśle motoryzacyjnym, który odszedł do historii razem z PRL-em.
Stefan Kisielewski, Romans Zimowy

Stefan Kisielewski, ukryty przed PRL-owską cenzurą pod pseudonimem Tomasz Staliński, popełnił (bo inaczej chyba nie można tego nazwać) powieść - socrealistyczny produkcyjniak z wątkiem romansowym. Wydał to pisarstwo Instytut Literacki w Paryżu. Dzisiaj powieść ma w zasadzie jedynie walor poznawczy dla poszukujących odpowiedzi na pytanie czym było i jak wyglądało życie w PRL-u i jakie problemy codzienne gnębiły warszawską "inteligencję techniczną" oraz co doskwierało socjalistycznemu przemysłowi ciężkiemu. Walor literacki blednie wobec waloru poznawczego - historycznego. A nawet i to "świadectwo historyczne" jest bardzo specyficznym, bardzo indywidualnym raportem z życia w "socjalistycznej stolicy", w końcu rządów towarzysza Władysława Gomułki (dla przyjaciół - sowieckich agentów - "towarzysza Wiesława"). Sama książka - jako przedmiot - też jest świadectwem historycznym: choć była kopią wydania "paryskiej Kultury" miała akcept - chyba już jeden z ostatnich! - "cenzury" (A-74/271) i była sprzedawana w "normalnej" księgarni (na dowód paragon na 5000 złotych - tyle kosztowała na przełomie lat 1989/1990).
Wojciech Sumliński, Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego

Jedna z najsłynniejszych książek o związku świata przestępczego ze światem polityki. Jakoś tak wychodzi, że to jeden świat. PRL-bis, zwany "trzecią Rzeczpospolitą". I co? I nic...
Steve Fuller, Nauka vs religia?

"Może przyszedł czas, aby zastąpić mglistą koncepcję doboru naturalnego (...) taką wizją inteligentnego projektu, w której weźmiemy pełną odpowiedzialność za naszą planetę" fragm. książki
J. Maritain, Nauka i mądrość

Powrót do filozofii klasycznej i jej niezmiennych wartości i zasad.
Michał Heller, Czy fizyka jest nauką humanistyczną?

Ksiądz, który jest światowej sławy fizykiem, kosmologiem, filozofem, teologiem, pisze o pięknie jako o kategorii... fizycznej!
bp Andrzej Siemieniewski, Ścieżką nauki do Boga

Nauki przyrodnicze i duchowość w starożytności i w średniowieczu. Zostawmy nieprawdziwe, ale wciąż popularne, wyobrażenia na temat wojny nauki z wiarą i "ciemnego średniowiecza". A jaka jest prawda? Zapraszamy do lektury...
Bernard Dixon, Nie igra się z nauką

W idealnym świecie Nauka jest dzieckiem Rozumu, więc jej rodzeństwem jest Prawda, Dobro i Piękno. W świecie realnym, gdzie nie ma Rozumu, a są tylko ludzie ze swoimi "rozumami", nauka jest tworem tych zwykłych ludzi. I jak każdy ludzki twór nosi na sobie piętno wszystkich ludzkich grzechów: pychy, próżności, chciwości, lenistwa,... . I jak każdy ludzki twór równie dobrze prowadzić może do dobra jak i do zła. Bardzo pouczająca książka - powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich, którym się zdaje, że w nauce znajdą lekarstwo na ludzkie nieszczęście, że nauka to panaceum na wszelkie zło, a naukowcy to czyści kapłani dobra i bezinteresowni czarodzieje. Aż dziw jak wielu ludzi szanujących i wielbiących siebie samych za własny rozsądek wierzy w ten "zabobon" (jak to określił O. Bocheński).
Thomas S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych

Słynna książka słynnego autora - jedna z najważniejszych książek filozofii nauki XX wieku.
John Taylor, Nauka i zjawiska nadnaturalne

Nauka a leczenie siłami psychicznymi, jasnowidzenie, telepatia, prekognicja, psychokineza,... . Niewytłumaczalne zdarzenia paranormalne a oszustwa i złośliwe żarty. Oraz inne tajemnicze moce jak komunikowanie się ze zmarłymi czy zaklinanie istot bezcielesnych. Jak odróżnić prawdę od fałszu, tajemnicę od złudzenia czy oszustwa? Gdzie kończy się dociekliwość, a zaczyna naiwność, łatwowierność (słynny popularyzator nauki zwłaszcza w tej kwestii ma wiele do powiedzenia - z własnego dośiadczenia).
Hans Selye, Od marzenia do odkrycia naukowego

Podtytuł: jak być naukowcem. Czyli życie człowieka (na przykładzie własnym), który całkowicie poświęcił się nauce. Testament i przesłanie mistrza dla wyimaginowanego ucznia.
John Losee, Wprowadzenie do filozofii nauki

Historia instytucjonalnego i zorganizowanego hierarchicznie poznawania świata, które współcześnie zwie się "nauką". Jednym słowem jak profesjonalnie błądzić w poszukiwaniu prawdy, o której większość jest przekonana, że jest (i że jest dostępna tylko im, naukowcom). Istnienie prawdy - jak się uważa - najlepiej dowodzi nieustanny spór o to, jak i co poznajmy. Autor próbuje przedstawić historię tego sporu i historię rodzącego się, wraz z nim, obrazu świata.
John Watkins, Nauka a sceptycyzm

Przedstawiciel szkoły popperowskiej w obronie racjonalności ludzkiego poznania. Zresztą - jak głosi stanowisko sceptyczne wobec sceptycyzmu - czy konsekwentny sceptycyzm nie jest samo-zanegowaniem, samo-zaprzeczeniem? Tyle tych "szkół" w sceptycyzmie wprawionych - a wszystkie i tak zdają się mówić jedno: my mówimy prawdę. Tak jak z relatywizmem: każda prawda jest względna, z wyjątkiem tej, że każda prawda jest względna... i tak w koło Macieju.
Edouard Bone. Bóg niepotrzebna hipoteza? Wiara a nauki przyrodnicze

Bóg - niepotrzebna hipoteza? Skoro, jak sądzą dziennikarze (którzy przecież zawodowo znają się na wszystkim) oraz ludzie bardzo wykształceni i bardzo oświeceni, istnieje przeciwstawienie nauka - wiara (czyli, że w XXI wieku nauka oznacza postęp, a wiara w Boga oznacza ciemnotę i zabobon), to dlaczego trafiają się naukowcy wierzący w Boga? Gorzej: większość naukowców wierzy w Boga? Na Boga, dlaczego?! Nawet - o dziwo! - w "naukach społecznych" (które od zarania, a zwłaszcza w socjalizmie, prawdę mają za nic), nawet w tych "dyscyplinach twórczości ideologicznej" trafiają się naukowcy, którzy twierdzą, że jeśli zaneguje się istnienie Boga, to w istocie wtedy "niepotrzebną hipotezą" stanie się wszystko, a więc tym bardziej nauka. "I kto tu jest naiwny?" (jak Michel Corleone spytał Kay Adams, gdy ta oskarżyła go o naiwność, a jego ojca o robienie złych rzeczy, których nie robią "wielcy i porządni ludzie").
Okupacja sowiecka ziem polskich 1939 - 1941, Konferencje IPN, oprac. Piotr Chmielowiec

Okupacja sowiecka ziem polskich 1939–1941, pod red. Piotra Chmielowca, Rzeszów–Warszawa, 2005, s. 248 (seria „Konferencje”, t. 23)
W tomie zamieszczono referaty przedstawione w 2003 r. podczas konferencji zorganizowanej przez Oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN w Rzeszowie. Ukazują one różne aspekty polityki sowieckiej na okupowanych ziemiach polskich w latach 1939–1941, a także życia społeczno-gospodarczego i walki Polaków z okupantem. Problematyka ta była świadomie omijana bądź zafałszowywana przez historiografię Polski Ludowej.
Bartłomiej Noszczak, Polityka państwa wobec Kościoła rzymskokatolickiego w Polsce w okresie internowania prymasa Stefana Wyszyńskiego 1953 - 1956

Długi tytuł wyjaśnia wszystko. Jak sowiecka agentura, która nazwała siebie władzą, wykorzystywała izolację Prymasa do walki z narodem polskim.
Mikołaj Pawliszczew, Herbarz Rodzin Szlacheckich Królestwa Polskiego Najwyżej Zatwierdzony, część I i II, Warszawa 1853

Reprint z 2007 roku w skórę z tłoczeniami złoconymi oprawiony.
Paweł Jaworski, Marzyciele i oportuniści. Stosunki polsko-szwedzkie w latach 1939–1945

Wydawca: autor, wykorzystując rozległą bazę źródłową, wypełnia „białą plamę” w polskiej historiografii. Sprawę polską w latach drugiej wojny światowej przedstawia przez pryzmat wzajemnych relacji rządu RP na uchodźstwie z władzami szwedzkimi....
Dorota Sula, Powrót ludności polskiej z byłego Imperium Rosyjskiego w latach 1918-1937

Solidna praca historyczna. Choć słowo "powrót", użyte w tytule, trochę mylące: wraca się z wakacji, z wyjazdu. W istocie Polacy opuszczali swoje "małe ojczyzny", wydostawali się i byli wyrywani spod władzy zbrodniczego systemu. Ci, których wydostano i przyjechali do Polski byli ratowani przed cierpieniem, męką, a nawet śmiercią. Jednym bowiem z celów polityki rosyjskiej, a zwłaszcza sowieckiej, była fizyczne ograniczenie populacji wielu narodów, w tym Polaków, a następnie ich eksterminacja. Holocaust, zagłada - w XX wieku był niestety koszmarem wielu narodów czy grup etnicznych, a nie wyłącznie Żydów. Ale to już zupełnie inna kwestia.
Jarosław Molenda, Tajemnice polskich grobowców. Pielgrzymki, ukryte skarby, sensacje i anegdoty

Jarosław Molenda próbuje rozświetlić tajemnice polskich grobowców. Opisuje zwyczaje i wydarzenia, które towarzyszyły słynnym pochówkom oraz różne zachowania i reakcje społeczne na śmierć słynnych czy bogatych ludzi. I oczywiście "życie po życiu" zmarłych, czyli pielgrzymki, legendy o ukrytych skarbach i ich poszukiwania, różne sensacje i anegdoty. Gratka dla miłośników historii postrzeganej jako kopalnia intrygujących opowieści.
Grzegorz Śliżewski, Gorzka słodycz Francji. Polscy piloci mysliwscy wiosny 1940 roku

Grzegorz Śliżewski próbuje nakreślić możliwie wierny i kompletny portret polskiego lotnictwa myśliwskiego we Francji, w 1940 roku. Ludzie, organizacja, samoloty, walka. Po zajęciu Polski przez sprzymierzone siły niemiecko-sowieckie w 1939 roku wszystkie nadzieje wiązano z walczącą Francją. Tytuł zdaje się mówić tak wiele: "Gorzka słodycz Francji", ale czy jest odpowiedni?. Wielkie nadzieje i jeszcze większy ból przegranej, ból zawodu i rozczarowania. Całkowita bezradność i nieporadność Francji (wojska niemieckie poruszały się szybciej podbijając Francję, niż w czasie walk w Polsce!) i ostateczna, upokarzająca klęska militarna i moralna, zakończona kolaboracją Francji z Niemcami. Gorycz zdaje się być łagodnym słowem - ale czy można znaleźć odpowiednie słowa na ból i rozpacz 1940 roku? Polskie lotnictwo i polscy lotnicy i ich kolejna klęska, tym razem w "bitwie o Francję". Dopiero następna faza wojny - "bitwa o Anglię" - zacznie zacierać gorycz wcześniejszych przegranych.
Henryk Samsonowicz, Janusz Tazbir, Tadeusz Łepkowski, Tomasz Nałęcz. Polska losy państwa i narodu

Czterech autorów - historyków celebrytów gasnącego PRL-u: Henryk Samsonowicz, Janusz Tazbir, Tadeusz Łepkowski i Tomasz Nałęcz napisało swoją (zawsze jest czyjaś) wersję historii Polski. Postępując zgodnie z roztropnością polityczną i zawodową zakończyli "losy państwa i narodu" na roku 1939. Nic dziwnego: książkę wydano w 1992 roku. Pomimo tego książka i tak odbiegała od standardowych, urzędowych i obowiązkowych PRL-owskich opracowań historycznych.
Nowo-mowa. Materiały z sesji naukowej poświęconej problemom współczesnego języka polskiego odbytej na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniach 16 i 17 stycznia 1981

Zastanawiające coraz bardziej. Nowo-mowa miała zniknąć wraz z upadkiem PRL-u. A tu proszę: o jej "dalszy rozwój" zatroszczyły się najpopularniejsze media oraz korporacje. Cóż, "język bezmyślenia" - jak napisał poeta. Każdy system totalny ma swój język: LTI, nowo-mowa, język poprawności politycznej...
Władze wobec Kościołów i związków wyznaniowych w Wielkopolsce w latach 1945-1956

Z opisu Wydawcy: "Niniejsza publikacja, drugi tom „Studiów i materiałów poznańskiego IPN”, stanowi próbę przybliżenia czytelnikowi ciekawego, a dotąd słabo zbadanego zagadnienia, jakim były działania podejmowane przez różne organy władz partyjno-państwowych „na odcinku wyznaniowym” w Wielkopolsce w latach 1945–1956. Zamieszczone artykuły pokazują ich skalę i zróżnicowanie. Cenzura prasy i wydawnictw religijnych, zmasowany atak propagandowy, inwigilacja, konfiskata mienia na masową skalę, likwidacja organizacji przykościelnych, przymusowa laicyzacja szkolnictwa, a wreszcie aresztowania i surowe wyroki." Jednym słowem PRL - czy było jakieś draństwo, którego by nie zrobili, by utrzymać władzę w imieniu sowieckiego okupanta? Obrzydliwość - w sensie Biblijnym.
Marian Brandys, Jasienica i inni

Historyk eseista o koledze po piórze i po "profilu zawodowym", a przy okazji o zdarzeniach z przeszłości w kontekście konwulsji PRL-u gomułkowskiego. Światek literacki w przepychankach politycznych.
Roger Faligot, Remi Kauffer, Służby specjalne, Historia wywiadu i kontrwywiadu na świecie

Przeciwnicy spiskowej teorii dziejów nie powinni nawet sięgać po tę książkę. A jeśli sięgną, niech nie zgłaszają pretensji do Antykwariatu, że po lekturze załamie się ich naiwny światopogląd, że historia jest wynikiem jawnych i wolnych działań świadomych swoich celów i pobudek jednostek i grup, odpornych na manipulację i knucie ukrytych (i nieistniejących przecież!) prawdziwych autorów zdarzeń...
Powstanie Warszawskie 1944 w dokumentach z archiwów służb specjalnych

Jeszcze jedna książka o zbrodni niemieckiej i sowieckiej, której celem był Naród Polski (i jego Stolica). Wydawnictwo powstało w wyniku prac polsko-rosyjskiej grupy roboczej (Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji RP, Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej). Publikacja prezentuje unikalne dokumenty dotyczące Powstania Warszawskiego 1944 r. i późniejszych losów powstańców. Dokumenty pochodzą z zasobu archiwalnego IPN oraz z Centralnego Archiwum Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej. Zostały wytworzone przez służby specjalne III Rzeszy Niemieckiej, „polskie” organy bezpieczeństwa publicznego oraz sowieckie służby specjalne. Są to przede wszystkim meldunki, protokoły przesłuchań, ale także protokoły posiedzeń sądowych w procesach przeciwko zbrodniarzom wojennym odpowiedzialnym za likwidację powstania.
Kryptonim "Wasale". Służba Bezpieczeństwa wobec Studenckich Komitetów Solidarności 1977-1980

Po zabójstwie Stanisława Pyjasa zaczęły powstawać Studenckie Komitety Solidarności. Młodzi ludzie, którzy mieli dość PRL-u po sercu i młodzi ludzie, którzy wykonywali służbowe zadania. Tak wykuwały się kadry III Rzeczypospolitej. Idealiści, konfidenci, karierowicze, a nawet tacy, którzy zaplatali się dla towarzystwa (PRL był ponury jak noc listopadowa, więc dla towarzystwa wiele się robiło - zawsze jakaś rozrywka; a teraz przynajmniej ma się znajomości albo możliwości). Ich studenckie lata.
Kryptonim "Ośmiornica". Służba Bezpieczeństwa wobec Rzeszowskiego Oddziału Solidarności Walczącej 1982-1990

"Solidarność Walcząca" Kornela Morawieckiego - nie wiadomo, komu przeszkadzała bardziej: ubecji czy Wałęsie. W niniejszej książce zapis walki SB z rzeszowskim Oddziałem Solidarności Walczącej. Ciekawe, czy powstanie kiedyś książka o walce Wałęsy z różnymi nurtami solidarnościowymi?
Niezłomni. Nigdy przeciw Bogu. Komunistyczna bezpieka wobec biskupów polskich

Pierwszy tom z serii, która ma opiewać życie i walkę ludzi niezłomnych wobec komunizmu. Na początek wybrano czterech hierarchów i pierwsze lata po wydaniu książki pokazały, jak bardzo był to nieszczęśliwy wybór. Oto bowiem w roku 2007, w roku wydania książki kard. Henryk Gulbinowicz otwierał listę "niezłomnych, wiernych Bogu i Ojczyźnie", a już w roku 2020 oskarżony o homoseksualne molestowanie kleryków i nieletnich oraz o kilkunastoletnią współpracę z SB odszedł ze świata w niesławie... . "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego, co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko, co powiedzieliście w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, głosić będą na dachach. Lecz mówię wam, przyjaciołom moim: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nic więcej uczynić nie mogą. Pokażę wam, kogo się macie obawiać: bójcie się Tego, który po zabiciu ma moc wtrącić do piekła. Tak, mówię wam: Tego się bójcie!"(Ewangelia wg św. Łukasz, 12: 2-5). Kto jak kto, ale kardynał powinien chyba wierzyć w słowa Zbawiciela. Cóż, jak widać Kościół posoborowy ma w walce na froncie ekumenicznym inne priorytety niż przekazywanie depozytu wiary.
Jan Walc, Wybierane

Jan Walc - członek PRL-owskiej lewicy laickiej, ale wyjątkowy, bo nie dość, że nieżydowskiego pochodzenia (jak się sam przedstawiał: "ateusz z rodziny kalwińskiej"), to jeszcze w pewnym sensie reprezentant (może jedyny?) frakcji "zdroworozsądkowego odchylenia". Zbiór tekstów drukowanych w różnych czasopismach od 1972 do 1988 roku. Jan Walc zmarł w 1993 roku, w wieku 45 lat. Wielu z mówiących o "dotkliwej stracie" myślało w istocie o wielkiej uldze...
Niezależne, podziemne druki ulotne i czasopisma 1978 - 1990 (pakiet)

Niezależne, "podziemne" druki ulotne i czasopisma z lat 1978 - 1990 (pakiet). Bolesne świadectwo "kłamstwa założycielskiego wolnej Polski". Oto autentyczne dokumenty, niepodważalne dowody na to, jak bardzo "upadek komunizmu" był zmanipulowaną, ubecką operacją. Trzeba było upływu czasu, by móc dostrzec skrytą za bieżącymi, gorącymi wówczas zdarzeniami bolesną prawdę, by prawda wyszła na jaw, by "wyszło na jaw kto szczuł i co było grane" (J. Kleyff "Telewizja"). Oto "bohaterowie walki o wolność" po latach okazali swoje prawdziwe oblicze: agenci, karierowicze, donosiciele, manipulatorzy... . W skład demaskatorskiego pakietu wchodzą również prawdziwe rarytasy, jak np. ulotki Solidarności z 13 grudnia 1981 roku informujące o wprowadzeniu stanu wojennego. Pakiet tworzą pisma: Bratniak Pismo Młodych (11, 12 1978), Głos (nr 7 z 31.03.81 i nr 8 z 30.05.1981), Wiadomości dnia (7.12.1981), pisma NZS-u z czasów strajku w grudniu 1981 roku, Wiadomości (numer z 15.12.1981!), Syrenka (08.05.1981), Opornik (08.05.1981), Przetrwanie (29.01.1981, 05.02.1981), Tygodnik Wojenny (numery marzec - czerwiec 1982), Tygodnik Mazowsze Solidarność (numery z marca 1982 roku), Wola, Tu i Teraz, Robotnik, CDN, Przegięcie Pały, Biuletyn Narodowego Odrodzenia Polski, Świt Niepodległości KPN, CIA Serwis Informacyjny, Refleksy, CDN, Vacat, KOS (numery z 1985), PWA (lata 1986-1990). Autentyczne świadectwa historyczne narodzin PRL-bis, "europejskiej republiki kartoflanej" (podchwycona z internetu gorzka modyfikacja "republiki bananowej").
Cegiełki na Pomoc Bliźniemu , Solidarność 1981

Jeden z przejawów społecznej samopomocy i spontanicznej solidarności po wprowadzeniu stanu wojennego: cegiełki "Pomoc Bliźniemu", wydawane przez Solidarność w 1982 roku. Każda kosztowała 100 zł. A skoro nasze cegiełki mają numery od 004126 do 004131, to można założyć, że na "pomoc bliźniemu" zebrano co najmniej 413 100 zł. Ile z tych pieniędzy rzeczywiście trafiło do zwalnianych z pracy, do internowanych i do ich rodzin? Wówczas wielu sądziło, że Solidarność jest absolutnym przeciwieństwem upadku moralnego PRL-u i komunistów, że Solidarność to samo dobro i uczciwość. "Jasna strona mocy". Że Solidarność to absolutne i ostateczne odrzucenia zła i kłamstwa. O, naiwności ludzi uczciwych! Zawsze się dziwią, kiedy się dowiedzą, że "jasna strona mocy" jest jeszcze jednym sprytnym oszustwem "ciemnej strony". I zawsze się na to nabierają - jak Animki (v. "Kto wrobił królika Rogera").



45,19 zł

20,01 zł