- Książki
- Filozofia, socjologia, psychologia, religia...
- Kryminał, sensacja, groza,...
- Obcojęzyczne
- Podręczniki i pomoce naukowe
- Świat i przyroda
- Słowniki i encyklopedie
- Sztuka
- Outlet intelektualisty
- Biznes
- Historia
- Militaria
- Literatura dziecięca i młodzieżowa
- Rozkosze ciała
- Literatura zagraniczna
- Audiobooki
- Literatura polska
- Varsaviana
- Komiksy
- Pocztówki, plakaty
- Płyty winylowe i CD
- Kasety magnetofonowe
- Muzyka DVD
- Filmy
- VHS
- Audio Hi Fi
- Modele, modelarstwo i zabawki
- Elektronika sentymentalna
- Różne sprzęty i zegary
- Grafiki, obrazy, rysunki, numizmaty
- Ręczne hafty i zabawki naturalne
- Zamówienia Specjalne
- Nowości
- Promocje
Hanna Szymanderska, Kuchnia polska, potrawy regionalne
Opis
Hanna Szymanderska, Kuchnia polska, potrawy regionalne.
Świat Książki, Warszawa 2004. Stron 703. Okładka twarda. Książka nowa.
UWAGA! KSIĄŻKA WAŻY PRAWIE TRZY KILOGRAMY. TA KUCHNIA JEST CIĘŻKA, CHOĆ KUCHNIA POLSKA TO NIE TYLKO CIĘŻKIE POTRAWY, CO SPRAWIA, ŻE MOŻE BYĆ WYSŁANA TYLKO JAKO PACZKA.
Produkty powiązane
PRL na widelcu przyrządził Błażej Brzostek
Apologeta sowieckiego socjalizmu i zadeklarowany wróg katolicyzmu, rysownik Mleczko Andrzej, w jednym z wywiadów do mocnych stron PRL-u zaliczył... tanie i smaczne "żywienie zbiorowe". Przedstawienie PRL-u jako upowszechnionego, gastronomicznego ósmego cudu świata i mekki smakoszy potocznych jest, jak każde zaburzenie postrzegania rzeczywistości, wynikiem nieodpowiedniego żywienia - zła dieta, a zwłaszcza nieodpowiednie napoje, od zarania ludzkości sprowadzały na manowce racjonalności. Rysowanie PRL-u jako kulinarnego "paradisu" jest taką samą fantazją jak nazwanie szynki "jak za Gierka". Za Gierka szynki nie było, o czym można się przekonać - wystarczy tylko sięgnąć do świadectw z epoki. Książka, którą przedstawiamy, jest właśnie zebraniem takich dowodów historycznych, jest wstrząsającym obrazem nędzy, brudu i beznadziei codziennego życia zwykłych "obywateli PRL-u". Z niektórych stron bije niemal odór stęchlizny, zgnilizny pomieszany z odorem psującej się kapusty, butwiejących kartofli, rozpływającej się cebuli. Są też obrazy i opisy innego świata: oto opływające w luksusy życie genseków i ich kamaryli. Zwykły, obfity, kulinarny dzień komunistycznych aparatczyków za murem strzeżonym przez cały aparat państwa, a poza nim zwykły, codzienny "sos" (tak w skrócie nazywano "socjalistyczny syf") serwowany "robotnikom i chłopom oraz inteligencji pracującej miast i wsi". Dzień potoczny "kierownictwa partii i państwa" a dzień potoczny "ludu pracującego" (czy wynika z tego, że "kierownictw" nie było "pracujące"?) to było niebo a ziemia. A cóż dopiero święta! Wspominanie, w tym kontekście, o czasie świątecznym jest wręcz niesmaczne: dla "elity klasy robotniczej" kawior, polowanie na niedźwiedzie, a dla 'ludu pracującego" polowanie na chleb i "gastronomia poleca: sylwester w barze mlecznym" (by zacytować znany rysunek Andrzeja Krauze). Oto możemy poznać przepis na "placuszki z okruszyn chlebowych i bułki", albo zupę z "zeschniętego sera"... W PRL-u z zasady nie było co jeść - może dlatego nie było też papieru toaletowego? Zresztą socjalistyczny recykling do łańcucha pokarmowego włączał również gazety: po sycącej lekturze pakowano w nie "artykuły spożywcze", a następnie, po "konsumpcji spożywczej", gazetę wykorzystywano... zgodnie ze znanym dowcipem. Osiągnięcia PRL-u na niwie "zbiorowego żywienia" uzupełnić miał projekt - to nie żart!- "zbiorowego wypróżnia". Oto pewna ważna komunistyczna planistka starała się o budowę "centralnych szaletów" (centralnych, bo w w centrach miast), do których mieli być przywożeni - wg zaplanowanych rozkładów wypróżniania - robotnicy i urzędnicy. W kraju spowitym kolejkami projekt objęcia państwową "gospodarką planową" i tej strony ludzkiego życia jest zgodny z ogólnym prymatem lewicowej ideologii nad rozumem. Socjalizm w praktyce - dyktatura ideologów i urzędników: PRL na widelcu.
Polska. Pocztówki z podróży
Niezwykły przewodnik po Polsce. Zawiera, oprócz pięknych zdjęć, zwięzłe rekomendacje - jak rozbudowane pocztówki - 150 propozycji miejsc (nie tras) wartych odwiedzenia. Oprócz przydatnych adresów realnych adresy wirtualne: strony www, dzięki którym można uzupełnić zwięzłe informacje z przewodnika.
Gorzałka czyli historia i zasady wypalania mocnych trunków
"Podług starych ksiąg przez Jana Rogalę opisana" (podtytuł) i pięknie wydana. Jak destylować, jakich owoców do wyrobu wódek używać, jak wytwarzać zacier (czyli miazgę), jak fermentować (kiśnienie) i moc innych praktycznych porad, przepisów i wskazówek. Jednym słowem: do dzieła!
Wincenta Zawadzka, Kucharka litewska
Legendarna książka kucharska. Uwspółcześnione wydanie edycji wileńskiej z 1938 roku. Książka fascynująca nie tylko dla smakoszy, ale również dla miłośników historii - bogate obyczaje i życie bezpowrotnie minione. Świadectwo zamordowanej z premedytacją kultury. Zaiste, mamy za co "dziękować" Niemcom i Sowietom - czy jakiekolwiek "fundusze europejskie", wyliczane w niemieckich euro, mogą być zadośćuczynieniem za popełnione zbrodnie, za zniszczenie normalnego świata?
Hanna Szymanderska, Sekret kucharski czyli co jadano w Soplicowie
Poezja Mickiewicza, przepisy staropolskie, wykonanie i składniki współczesne.
Maja i Jan Łozińscy, Bale i bankiety Drugiej Rzeczpospolitej
Opowieść historyczna o rozkoszach cielesnych (głównie podniebienia) śmietanki (tak, to dobre słowo w tym kontekście) towarzyskiej w wolnej Polsce. Jedzenie i picie. Biesiadowanie. Przyjęcia, rauty, bankiety, garden party, dancingi. Pięknie wydane. A na dokładkę (też dobre słowo, czyż nie?) trochę przepisów, które mogą wydać się atrakcyjne dla osób poszukujących czegoś innego niż "karkówka z grilla". Może "homar po szatańsku"? "Zimna zupa z poziomek z winem"? "Rydze w oliwie do wódki"? A zresztą, przecież nie będziemy cytować tutaj całej książki - życzymy miłej, samodzielnej, lektury. A może nawet - któż to wie? - smacznego.
Barbara Szczepanowicz, Kuchnia biblijna
Podtytuł: "czyli co, jak i kiedy spożywano w czasach biblijnych, jak ucztowano." Niezwykła "książka kucharska" - Biblia jako "księga zdrowego żywienia". Teraz, kiedy każdy celebryta (lub celebrytka) musi koniecznie napisać swoją książkę kucharską warto wrócić do źródeł zdrowej prostoty, która rodzi więcej przyjemności niż najbardziej wyszukane wynalazki kulinarne. A w czasach coraz większej popularności "postu Daniela" pięknie wydana książka Barbary Szczepanowicz może być doskonałą inspiracją do tworzenia diety codziennej.
Andrzej Fiedoruk, Wędliny domowe
Tytuł mówi wszystko: historia, przepisy, receptury i technologia domowego wędliniarstwa. Książka z serii "Swojskie jadło", a zatem całkowite przeciwieństwo "fast-foodów" (przeciwieństwo, bo trzeba mieć dobre składniki i trzeba się narobić) i "marketów" (bo smaki wędlin opisywanych zgoła inne niż "żywności" supermarketowej). Od samego czytania rośnie apetyt, ale i tak trudno byłoby sobie dogodzić, bo po pierwsze nie ma czym, a po drugie żal za straconym rajem kulinarnym ściska gardło. Nieliczni, których nie zmiotły "przepisy unijne" i którzy ostali się jeszcze na ginącej polskiej wsi, wiedzą o czym pisze autor, pozostali mogą już tylko czytać (z coraz mniejszym zrozumieniem, bo wielu rzeczy już po prostu nie ma). Łza się w oku kręci, a kiszki marsza grają... . Książka zatem nawet niebezpieczna: budzi tęsknoty, pragnienia i pożądania, których zaspokojenie graniczy z cudem, a więc boleśnie frustrująca. Ba! Niemal prowadząca do samoudręczenia. Ale - z drugiej strony - jeśli wzbudzić w sobie wolę umartwienia, to z powodów powyższych, książka ta może być doskonałym materiałem do pokuty. Jednym słowem doskonała lektura na czas pokutny - książka... postna?!
Linda Doeser, Pieczenie chleba
Podtytuł mówi wszystko: "Proste i wyborne przepisy na pieczenie chleba, bułek, pizz i wypieków na słodko w automacie". Brakuje tylko informacji, które sami sprawdziliśmy: że piecze się łatwo i jest dużo uciechy przy robieniu i przy jedzeniu.
Andrzej Fiedoruk, Domowy wypiek chleba
"Chleba naszego powszedniego..." Czym jest chleb dla człowieka, skoro Bóg nauczał, by prosić o chleb w najważniejszej, w codziennej modlitwie? A czym jest chleb dla nas? Chleb - dar boży, czy chleb, jeszcze jeden z "produktów"? Szacunek dla chleba czy tylko jeszcze jedna pozycja na liście zakupów? Przysłowie powiada, że Anglik pracuje na befsztyk. A Polak wyrusza w świat "za chlebem". To czego, na Boga, szukają rodacy w Anglii?!
"Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba... Tęskno mi, Panie...". Oj tęskno, tęskno... i to coraz bardziej.
Andrzej Nowak, Polska i trzy Rosje. Studium polityki wschodniej Józefa Piłsudskiego (do kwietnia 1920 roku)
Słynna i pasjonująca książka (nie tylko dla miłośników historii), choć rzeczywistość opisywana przygnębia swoim fatalizmem. Oto czas narodzin świata, który ledwie ocalały po "Wielkiej Wojnie" rozpoczyna przygotowania do znacznie, znacznie większej. Niemcy i Rosja/Związek Radziecki oraz ich nieustające, zbrodnicze próby zawładnięcia Europą. Profesor Andrzej Nowak wykazuje się niezwykłą naukową determinacją, szukając prawdy ze świadomością, że wiele z ocalałych przed zniszczeniem przez niemiecko-sowieckich agresorów i okupantów polskich świadectw historycznych ukrytych jest w - zagrabionych z Polski - "archiwach" sowiecko-rosyjskich czy niemieckich.
Bożena Szaynok, Z historią i Moskwą w tle, Polska a Izrael 1944 - 1968
Polska a Izrael, Polacy a Żydzi - w polityce (wewnętrznej i zagranicznej) i we wzajemnych stosunkach (oficjalnych i codziennych). A w tle, jak głosi tytuł, Moskwa (tło, dodajmy, które w PRL-u było w istocie obrazem samym, a nie kanwą).
Jolanta Hajdasz, Szczekaczka czyli Rozgłośnia Polska Radia Wolna Europa, DVD Radio Wolna Europa - pożegnanie rozgłośni.
Jan Nowak Jeziorański i kilkuset współpracowników, którzy przez 44 lata tworzyli jeden z najważniejszych ośrodków walki z komunizmem w PRL. Rozgłośnia - legenda.
Józef Wiesław Dyskant, Polska Marynarka Wojenna w 1939 roku, cz. 1. W przededniu wojny
Józef Wiesław Dyskant, opowiada o Polskiej Marynarce Wojennej w 1939 roku, w przededniu wojny, a Wydawca życzy czytelnikom "miłej lektury"! Zaiste, czysta frajda - ileż to uciechy dostarczają świadectwa niemieckiej i sowieckiej agresywnej i zbrodniczej podłości. Albo sojusznicza zdrada. Taka "miła lektura". A już wybuch wojny to czysta przyjemność dla zrelaksowanego czytelnika. Jeśli natomiast czytelnikowi nie zależy na takiej przyjemności, ale szuka prawdy i wiedzy historycznej o II Rzeczypospolitej oraz jej wysiłku militarnym, to oferowana książka na pewno go nie rozczaruje. Oprócz informacji jej bogactwem jest mnogość archiwalnych zdjęć.
Krzysztof Janowicz, Pierwszy dzień. Działania lotnicze nad Polską 1 września 1939
Minuta po minucie, godzina po godzinie, każdy żołnierz (w załączniku krótkie życiorysy wojenne i, czasem, powojenne), każdy samolot... Dokumenty, relacje, raporty i zdjęcia, często po raz pierwszy upublicznione. 1 września 1939 roku: tak Niemcy zaczęli budowanie tysiącletniej rzeszy - od bandyckiego zbombardowania bezbronnego Wielunia. Germańska kultura w natarciu: mord na bezbronnych, na cywilach (żaden z Niemców odpowiedzialnych za tę zbrodnię wojenną nie poniósł żadnej odpowiedzialności). Polska przegrała militarnie i na dziesięciolecia straciła niepodległość. Jak mogła nie przegrać, zwłaszcza, gdy zaczął pomagać Niemcom ich najlepszy sojusznik - "związek radziecki"? Jak osamotniona i zdradzona Polska miała nie przegrać, skoro Niemcy przegrały militarnie dopiero po pięciu latach walki z całym światem?
Polska - Ukraina: trudne pytania, tom 11
Polska - Ukraina: trudne pytania, tom 11, zawierający "materiały XII międzynarodowego seminarium historycznego "Stosunki polsko-ukraińskie w latach II wojny światowej, Toruń, 11-12 października 2006 roku". Cztery tematy, z których każdy opracowany jest w dwugłosie: przez badacza polskiego i przez badacza ukraińskiego. Każdemu opracowaniu towarzyszy dyskusja, a całość zamykają "Uzgodnienia i rozbieżności", których jest sporo, bowiem historycy szukają obiektywnego spojrzenia na sprawy, których obiektywnie ująć - bez ciężkiej pracy - się nie da (Ukraińcy i Polacy w niemieckich formacjach policyjnych, działalność OUN i UPA w latach 1944 - 1947, akcja "Wisła"). Wojna, Niemcy i Sowieci, i setki tysięcy zwykłych ludzi skazanych na życie i śmierć w piekle. Instytut Pamięci Narodowej i jego trud w poszukiwaniu oczyszczającej i wyzwalającej prawdy. Jeszcze jeden dowód na to, że każdy, kto mówi o konieczności ograniczania lub zlikwidowania IPN jest po prostu agentem lub/i zdrajcą. A może nie, może jest tylko zwykłym idiotą?
Spętana Akademia. Polska Akademia Nauk w dokumentach władz PRL. Materiały Służby Bezpieczeństwa (1967–1987), tom 1
Tak książkę przedstawia Wydawca: "seria 'Dziennikarze – Twórcy – Naukowcy' podejmuje niezwykle interesujący temat funkcjonowania wymienionych środowisk w systemie totalitarnym."
Temat rzeczywiście niezwykle interesujący: system totalitarny i tworzący go na co dzień zwykli ludzie. I ci, którzy system ten popierali i ci, którzy byli przeciwni komunizmowi, i ci, dla których lata PRL-u były latami sowieckiej okupacji. Cóż, nie wszyscy mogli wyemigrować pod koniec lat sześćdziesiątych: nie każdy mógł, albo chciał, wykorzystać niespodziewaną szansę wyjazdu, jaką stworzyły "wydarzenia marcowe".
Wielki Terror: operacja polska 1937–1938, dodatek płyta DVD, tom I i II
Z opisu wydawcy: "szalejący w ZSRS w drugiej połowie lat trzydziestych Wielki Terror przyniósł ze sobą zagładę wielu istnień ludzkich. Rozpętana i kierowana przez Józefa Stalina fala represji dotknęła nie tylko „elementy kontrrewolucyjne”, „antysowieckie”, ale także członków partii komunistycznej, aparat bezpieczeństwa i wreszcie mniejszości narodowe "Kraju Rad". Szczególny cios Stalin wymierzył w Polaków zamieszkujących Białoruś, Ukrainę, liczne miasta w Rosji, a także Syberię. W wyniku zastosowanych represji ponad sto tysięcy osób narodowości polskiej utraciło życie." Dokumentalny, wstrząsający zapis czystki etnicznej na ludności polskiej. A czego można oczekiwać od "największego przyjaciela Polski"? Rosjanie mają pretensje, że w Polsce demontuje się pomniki poświęcone "wyzwolicielom". Znajomy historyk sugerował, ze powinniśmy otoczyć te pomniki specjalną troską: pomniki zostawić, tylko opatrzyć tablicami mówiącym prawdę...
Anonim tzw. Gall, Kronika polska
Uważane za pierwsze dzieło naszej literatury narodowej, polskiej, a więc napisał je cudzoziemiec, po łacinie, a wcześniej powstały m.in żywoty Świętego Wojciecha. Proste, prawda? Jak przystało na naszą historię i ducha - wszystko jest proste.
Janusz Tazbir, Polska przedmurzem Europy
Europa, Polska i agresja islamu oczami historyka.
Łukasz Gaweł, Polska Skarby UNESCO
12 polskich obiektów z Listy Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO: Kraków - Stare Miasto, Wieliczka - zabytkowa kopalnia soli, Auschwitz-Birkenau - niemiecki Obóz Koncentracyjny i Zagłady, Puszcza Białowieska, Warszawa - Stare Miasto, Zamość - Stare Miasto, Toruń - średniowieczny zespół miejski, Malbork - zamek krzyżacki, Kalwaria Zebrzydowska - zespół architektoniczny oraz park pielgrzymkowy i Kościoły Pokoju w Jaworze i Świdnicy, drewniane kościoły południowej Małopolski, Park Mużakowski, Wrocław - Hala Stulecia. Piękne zdjęcia, dokładne opisy.
Paweł Jasienica. Polska Piastów, Polska Jagiellonów
Historia Polski przeżywana osobiście i pisana gorącym sercem. Nic więc dziwnego, że Jasienica ma rzesze czytelników, i że porusza też i ich serca. Pisarz, żołnierz niezłomny/wyklęty Wojska Polskiego, "wróg ludu" (według komunistów), na którego, w czasie jego "normalnego" życia w PRL-u, donosiło 30 (!) agentów ubeckich. Jednym z nich była jego własna, druga, żona...
Robert Szewczyk, Polska. Fascynujący świat podziemi
Bogato ilustrowany przewodnik po jaskiniach, zabytkowych kopalniach, obiektach militarnych oraz piwnicach i składach kupieckich. Rzeczywiście fascynujący świat. Polska podziemna.
Roman Pawlak, Polska - zabytkowe ratusze
Dawno, dawno temu, kiedy to ludzie budowali miasta, a nie deweloperzy "nowe, atrakcyjne inwestycje", w centrum każdego miasta był rynek, najważniejsza miasta część. "Serce miasta" - z kościołem, z ratuszem, z kamienicami kupców, rzemieślników... Miejski rynek koncentrował całe życie: tu odbywały się targi, tu świętowano. Jak bardzo współczesnym "miastowym" brakuje takiego centrum jednoczącego społeczność o tym świadczy niedzielne tłumne powodzenie "galerii handlowych". Nie powstają rynki w miastach zlepionych z ogrodzonych "osiedli", w miastach, gdzie nie ma "domów", natomiast każdą wolną przestrzeń wypełniają "plaze" i "mensiony". Ale jest powszechna potrzeba i jest tęsknota za miejscem, gdzie w święto jest się z innymi. Ciekawe, czy za kilkaset lat powstanie przewodnik po "galeriach handlowych", tak, jak powstał przewodnik po zabytkowych ratuszach? Zanim do tego dojdzie warto skorzystać z niniejszego, istniejącego już przewodnika, który przedstawia ratusze nie tylko jako warte odwiedzenia perły architektury, ale jednocześnie jako miejsca, z których można rozpocząć zwiedzanie i poznawanie miast polskich, ich historii i zabytków.
Wincenty Kadłubek, Kronika Polska
"Kronika Polska" Kadłubka to dzieło o wielkiej wartości nie tylko historycznej, ale i literackiej.
Od niepodległości do niepodległości. Historia Polski 1918-1989
Synteza siedemdziesięciolecia, wydana na dziewięćdziesięciolecie, a przygotowana na stulecie. Oczywiście powyższe wyliczenia nie interesują tych, którzy uważają, że Polska straciła niepodległość w 1939 roku, po którym to roku mamy do czynienia tylko z różnymi formami zniewolenia i okupacji. Pierwsi śpiewają (jeśli już, bo wielu nie śpiewa) "Ojczyznę wolną pobłogosław Panie", drudzy "... racz nam wrócić Panie". "Boże coś Polskę", czyli "polską pieśń patriotyczną" napisaną - na zamówienie wielkiego księcia Konstantego - jako hołd dla cara i króla Aleksandra I. Jaka historia takie i jej opowiadanie.
Andrzej Fiedoruk, Kuchnia kresowa
Bogactwo staropolskiej kuchni w przepisach i w opisach (literackich). Od samego czytania można poczuć się najedzonym (a nawet przejedzonym)...
Eugeniusz Wirkowski, Kuchnia Żydów polskich
Kawior żydowski, szyjki gęsie faszerowane, czorba, Złoty Joich, kugel, czulent, cymes, strudel, cukier Łejkech,... i przeszło sto innych, równie wartych zastosowania, przepisów. Wydawanie książek kucharskich (nawet tej) w schyłkowym komunizmie było szatańskim pomysłem. I jeszcze w takim nakładzie! Niestety wydawca nie pisał, jak z octu zrobić wszystkie opisane potrawy. No, ale dzisiaj nie ma już przeszkód, by odpowiednio przygotować ucztę.
Tradycyjna kuchnia w dworach i dworkach
Staropolskie przepisy kulinarne ze zbiorów Centralnej Biblioteki Rolniczej. By można było z nich korzystać wydawca zamieścił przeliczenie dawnych miar na obecne. Stąd wiemy, że np. funt to 0,4 kilograma, kwarta to 1 litr, pud to... O, nie. Tę i inne informacje zachowamy tylko dla nabywcy.
Receptury klasztorne. Jacek Kowalski
Podtytuł "Dla duszy i ciała" jest trochę zaskakujący. Bo, że dla ciała, to nie ma najmniejszej wątpliwości, ale dla duszy? Likiery, nalewki, ratafie, rumy, piwa, wina... ich związek z duszą, duchem, chyba tylko luźny, poprzez "spirytus". A jaką duchową moc mają pieczenie, befsztyki, drób, dziczyzna - wszystko przyrządzane na niezliczone i wyszukane sposoby? Przy delicjach z ryb związek duszy i ciała chyba najłatwiej uzasadnić. A słodkie wypieki, smakołyki ociekające lukrem baby i pierniki? Chwała Bogu, że są mazurki, więc dzięki nim duchowy aspekt łasuchowania można przynajmniej próbować usprawiedliwiać tradycją obrzędów. Jednym słowem przy tej książce wezwanie, abyśmy "nie obciążali serc naszych od obżarstwa" (Łuk. 21:34) staje się prawdziwym wyzwaniem dla każdego, kto będzie dogadzał sobie daniami, deserami i trunkami przyrządzonymi według przepisów tradycyjnej kuchni klasztornej. Prawdę mówiąc od samego czytania można otrzeć się o grzech obżarstwa. Umiarkowanie jest cnotą. A jak ćwiczyć się w cnotach, jeśli nie poprzez doświadczanie i opieranie się dużym i silnym pokusom? "Nie można mówić o zwycięstwie, jeśli nie było walki" - jak słusznie zauważył Tomasz a Kempis. Dzięki pozostałym dwóm cnotom głównym, a więc dzięki roztropności i męstwu, można praktykować umiarkowanie. I tak okazuje się, że wymiar duchowy przedstawionej książki ujawnia się w jej pobudzaniu do mężnego i roztropnego umiarkowania - w tym wypadku umiarkowania w jedzeniu i piciu. A kto zapanuje nad pokusami kulinarnymi, ten i w innych sferach będzie umiał troszczyć się o czystość serca. A więc jednak rozkosze ciała w służbie ducha. Tu skończmy okazywanie duchowych walorów prezentowanej książki, bo idzie nam tak dobrze, że zaraz okaże się, że najlepszą lektura zachęcającą do postu jest... książka kucharska!
Jan Szturc, Ewangelicy w Polsce. Słownik biograficzny XVI-XX w
Od 'Abramowicz Jan' do 'Żywiec Michał'. Zbiór, w którym oprócz wielkich Polaków i patriotów znajdziemy też i wielkich zdrajców. Autor nie kryje swoich sentymentów. Wynosi zasługi opisywanych postaci, czyny niegodne umniejsza lub szuka wszelkich usprawiedliwień i wytłumaczeń. Jak na zaangażowanego protestanta przystało.
Kalendarium dziejów Polski od prehistorii do 2006 roku
Pouczająca kondensacja zdarzeń: wieki wspaniałego tworzenia rzeczy niezwykłych i wyjątkowych oraz wieki brania się za łby. W tym drugim niebagatelna rola sąsiadów. Awantura w rodzinie rzecz normalna - kto się lubi, ten się czubi. Dzięki sąsiadom z czubienia znika lubienie. I robi się groźnie... Książka niezbędna dla poszukujących (miłośnicy historii) czy potrzebujących (uczniowie i studenci) syntezy dziejów Polski.
Czesław Miłosz, Historia literatury polskiej
Napisana oryginalnie po angielsku i adresowana do amerykańskich studentów osobista historia literatury polskiej, ale tylko do II wojny światowej.
Zofia Kossak, Rok polski
"Rok polski" to poemat na cześć polskiej tradycji pisany sercem przepełnionym tęsknotą... Tak wspomina się największą miłość życia - miłość prawdziwą, więc nie ślepą, ale rozumiejącą i wybaczającą. Książka całkowicie nie z tego świata, bo nie tylko, że mądra i dobra, to jeszcze maluje obraz kraju - przyrody i ludzi - którego już nie ma... Że ludzie odchodzą, mijają to rzecz naturalna. Ale, że przyroda, natura, też minie? Oto Roku Pańskiego 2020 nie było w Polsce w ogóle śniegu - jedynie trochę w górach. Jest to jedno ze zdarzeń o konsekwencjach zaskakujących, nawet duchowych. Na stronie 159 znajdujemy bowiem taki fragment: "Piękno śniegu cenią należycie tylko ci, co go od lat nie widzieli bytując w kraju, gdzie przez pięć miesięcy obowiązuje koniec października. Na czym polega czar śniegu? Że cichy. Następnie, że biały. Cisza jest zawsze dostojna, jak hałas zawsze pospolity. Pośród wrzawy trudno myśleć, w ciszy człowiek jest przymuszony do zadumy i skupienia. Zgiełk rozdrabnia - cisza wyogromnia. Wszystkie wielkie rzeczy, by się narodzić, potrzebują ciszy. Biel to czystość i niewinność. Tęsknota stworzenia za utraconą przez grzech czystością daje się zmierzyć zachwytem, co ogarnia duszę, kiedy na ziemię spadnie pierwszy śnieg. Matka przed urodzeniem dziecka stroi dlań kołyskę. Świat oczekujący przyjścia Zbawiciela obleka się w biel. Oczekiwanie stanowi istotę grudnia. Oczekiwanie na Gody." ... Czyżbyśmy już tak przebrali miarę w zepsuciu, deprawacji, grzechu, tak splugawiliśmy nasz świat, że przestaliśmy zasługiwać na biel śniegu - na szatę czystości i niewinności?
R. Orłoś, Atlas grzybów jadalnych i trujących
Niezbędnik zbieracza grzybów: poręczny, kieszonkowy kształt, kolorowe tablice, przekroje, sugestie spożywcze. Wszystko, czego potrzeba, by uradować się smacznym daniem, albo żeby uniknąć przykrej lub groźnej przygody kulinarnej.
Gabriele i Peter Colditz. Owoce egzotyczne. Warzywa, owoce, orzechy.
Jak w tytule. Album, czyli zdjęcia, opisy, a nawet (czasem) przepisy.
J. Kwaśniewska, J. Skulimowski, H. Tumiłowicz. Poradnik zbieracza ziół
Poradnik w dawnym stylu: więcej do czytania, niż do oglądania. Dużo wiadomości i informacji, mniej ilustracji. Wiedza przecież jest w słowach, nie w obrazkach. Są oczywiście również tablice barwne, ale stanowią one jedynie niezbędne uzupełnienie tekstu. A wiedzy jest dużo, bo książka była przeznaczona dla osób zawodowo zbierających zioła. Wszystko, co potrzeba wiedzieć o działaniu ziół oraz o ich zbieraniu, przygotowywaniu, przechowywaniu.
Irena Gumowska, Owoce z lasów i pól
Kilkadziesiąt owoców z lasów i pól, które można zebrać i zjeść, albo zebrać, zabrać i przetworzyć, by - w takiej postaci - "służyły rozkoszy podniebienia" (by zacytować kwiecisty styl pewnego mistrza kuchni). Okazji do wspomnianej rozkoszy mnóstwo, bo w książce kilkadziesiąt przepisów na ciasta, ciasteczka, soki, galaretki, nalewki, dżemy, herbatki, wywary, kisiele, makarony, knedle, naleśniki, sałatki, zupy, przeciery, susze, syropy,... . W książce są też opisane owoce trujące, ale sposoby na ich zastosowanie czy podanie musi czytelnik znaleźć już we własnym zakresie.
Henryk Sandner, Zdzisława Wójcik. Kalendarz przyrody
Kalendarz przyrody z 1976 roku: tak wyglądała przyroda polska pod koniec XX wieku. W zimę padał śnieg, a mróz ścinał lodem rzeki i jeziora, ba, zamarzało nawet morze! W lato..., ach, zresztą nawet jeśli było i minęło to zawsze przyjemnie jest poczytać o świecie, w którym zima była zimą, wiosna wiosną itd. Tak oto książka kiedyś przyrodnicza stała się dzisiaj sentymentalną literaturą piękną - zamiast służyć ku lepszemu poznaniu świata może służyć ku poruszeniu i wzruszeniu serca opisanym, minionym "pięknem przyrody ojczystej".
B. Kuźnicka, M. Dziak. Zioła i ich stosowanie
Solidna, profesjonalna, książka o ziołach, która zawiera wyjątkowe rozdziały, bo oprócz informacji o zbieraniu i zastosowaniu ziół (leczniczym, kosmetycznym, kulinarnym) omawia również ich uprawę.
Irena Gumowska, Ziółka i my
Poradnik dla amatorów, a nie podręcznik dla profesjonalistów. Uczy jak i kiedy zbierać zioła, jak je suszyć i przechowywać, a także jak je wykorzystywać w kuchni, w apteczce domowej oraz do zabiegów kosmetycznych.
Hugh Johnson, Przewodnik po winach świata 2004
Hugh Johnson podzielił się swoją wiedzą o winach świata, producentach, rocznikach. A jeśli, oprócz pragnienia, czytelnik chciałby zaspokoić głód, to w książce znajdzie też praktyczne zestawienie win i potraw. Książka mała, zawsze można mieć przy sobie - w sklepie, w restauracji, nawet u przyjaciół (ale wtedy chyba lepiej sięgać po poradnik dyskretnie).
Jan Kalkowski, Warzywa mało znane, Kalendarz KAW 1989
Jan Kalkowski, Mistrz Jednego Dania z "dawnego, prawdziwego Przekroju", podał kilkadziesiąt dań z warzyw (cykoria sałatkowa, jarmuż, rzeżucha ogrodowa, pietruszka naciowa, koper ogrodowy, szczypiorek, akacja, mięta pieprzowa, mniszek lekarski, pokrzywa, szczaw, nasturcja, szpinak zwyczajny i nowozelandzki, brokuł włoski, cukinia, papryka, kapusta pekińska, soja, brukselka), przydzielając po kilka przepisów na każdy miesiąc w roku. Taki pomysł uczynił z książki kalendarz uniwersalny - w zasadzie możliwy do stosowania przez wszystkie lata życia smakosza. Dodajmy: długiego życia. Bo co jest gwarantem długowieczności? Warzywa oczywiście!
Poradnik Bonifratrów. Praktyczne wskazówki żywienia w zdrowiu i chorobie
Zakon Szpitalny św. Jana Bożego w walce o zdrowe ciało, bo w zdrowym ciele zdrowy duch (jak głosi popularne porzekadło, choć gwałci ono sens łacińskiego oryginału Juwenalisa, który pisząc satyrę o kulcie tężyzny fizycznej ubolewał: "o, gdybyż jeszcze w zdrowym ciele zdrowy duch" - zmieniony sens oryginału to jeszcze jeden z przykładów na siłę i wartość potocznych "mądrości"). A w książeczce? Bonifratrzy radzą co jeść i czego nie jeść by zachować zdrowie, albo jaką dietę stosować w różnych chorobach (miażdżyca, niewydolność krążenia, choroby przełyku, nadkwasota, nieżyt żołądka, choroby wrzodowe, zaburzenia czynności jelit, kamice, choroby tarczycy, trzustki, wątroby). A skoro rzeczy zakazane w jednej chorobie są dozwolone w innej, stąd wniosek, że roztropnie i odpowiednio żonglując chorobami możemy jeść wszystko.
Don Colbert, Co mógł jadać Jezus? Biblijna recepta na długowieczność
Tytuł - majstersztyk: zestawienie Jezusa (należy się domyślać, że autor ma na myśli Pana Naszego Jezusa Chrystusa - wszak na okładce reprodukcja "Ostatniej Wieczerzy" Leonarda da Vinci) z "receptą na długowieczność" rozumianą nie tylko jako długie i dostatnie życie tu, na Ziemi (co już budzi silne poczucie absurdu i bezsensu, a nawet świadczy o kompletnej bezmyślności i niestosowności tytułowego zestawienia), ale nadto postrzeganą jako efekt modnej pod koniec XX wieku "zdrowej diety". I do tego obraz Leonarda jako ilustracja zdrowej wyżerki, niegroźnej cholesterolowo biesiady! Palce lizać! Tak, zaiste, mają uszy, a nie słyszą, mają rozum, a go nie używają, bo jakby słuchali i rozumowali, to pojęliby, że "nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym". Całość jest symbolicznym i niezwykle wymownym obrazem zanikającej cywilizacji: atrofia transcendencji i degeneracja duchowości, która skarlała do do pogańskiego służenia bieżącemu, materialnemu i fizycznemu zadowoleniu. I tę pustkę duchową ma zapełnić "zdrowe odżywianie"?! "Nie nasyci się oko patrzeniem, ani ucho napełni słuchaniem". Pokarmem duszy nie są kalorie, a ćwiczeniem duchowym nie jest indeks glikemiczny, wbrew temu, co głoszą kapłani urzędowo obowiązującej religii "zdrówka" i zakonu "prawidłowej pracy jelit" - nawet "hamerykańscy".
Irena Gumowska Bądź zdrów - smacznego. O odżywczych i leczniczych właściwościach roślin
Tytuł tak długi, że mówi wszystko. Uwaga: nawet bardzo zaangażowana lektura (a, że taka była świadczą podkreślenia w tekście oraz wypisanie długopisem "kwasotwórczych" i "zasadotwórczych" produktów na stronie tytułowej) nie gwarantuje wcale spełnienia polecenia z okładki, czyli "bycia zdrowym". To tylko dla wyjaśnienia, gdyby ktoś (pomimo wiernego stosowania się do książkowych zaleceń) jednak nie tylko, że nie znalazł smacznym tego, co podsunęła mu autorka, ale jeszcze - na dokładkę - zachorował. I drugie ostrzeżenie: książka w starym stylu, tzn. dużo tekstu i informacji oraz całkowity brak ilustracji. A zatem warunkiem wstępnym do starań o zdrowie jest - przynajmniej w tym wypadku - nauka czytania za zrozumieniem tekstów dłuższych niż kilka wykrzykników i kilka "emotikonów".
Andrzej Banach, Polska książka ilustrowana 1800-1900
Kilkaset stron podróży w dziewiętnastowieczny świat książek i druków ilustrowanych. Przewodnikiem jest Andrzej Banach, więc podróż barwna, wciągająca i pouczająca. Przeszło pół tysiąca (!) obrazów/ilustracji towarzyszy opowieści - jak to na wyprawie: nie wystarczy się dowiedzieć, trzeba również zobaczyć. I ani się czytelnik spostrzeże, kiedy podróż po książkach i czasopismach przemieni się w wędrówkę po Polsce, ani się spostrzeże, kiedy z kart druków duch przeniesie się do kraju prawdziwego, pośród ludzi kiedyś żyjących i w krajobrazy dawno minione. Jaka była Polska - kiedy jej nie było - to można wręcz poczuć i przeżyć, właśnie dzięki obrazom z zapomnienia wydobytym: drzeworytom, litografiom, stalorytom, miedziorytom,... Miała być książka o książkach dawnych, a jest książka o życiu, choć dawnym, ale przecież prawdziwym, bo codziennym, potocznym, powszechnym.
Józef Szczypka, Kalendarz polski
Jeszcze jeden gawędziarski "opis obyczajów", a w zasadzie antologia opisów innych. Antologia solidna, bogata i złożona z wielu, bardzo różnorodnych elementów, ale przecież pochodząca z samego środka PRL-u, a więc dopasowana do oficjalnej, ideologicznej i propagandowej wizji historii Polski i - co najbardziej bolesne - do jej powojennych granic. Gdyby książka była jedynym źródłem informacji o Rzeczypospolitej, o jej życiu, kulturze i obyczajach, stworzyłaby obraz fałszywy. Ale kiedy czytelnik pamięta o prawdziwej naturze książki, a więc o wszystkich rygorach i ograniczeniach, które obowiązywały, gdy powstawała i była wydana oraz kiedy czytelnik zawiesi na czas jej lektury oczekiwania towarzyszące dziełom tego rodzaju, wydawanym bez spętania cenzuralnymi restrykcjami, znajdzie w książce wiele przyjemnych momentów.