- COMMODORE 64
- Książki
- Outlet intelektualisty
- Biznes
- Historia
- Militaria
- Literatura dziecięca i młodzieżowa
- Rozkosze ciała
- Literatura zagraniczna
- Audiobooki
- Literatura polska
- Varsaviana
- Filozofia, socjologia, psychologia, religia...
- Kryminał, sensacja, groza,...
- Obcojęzyczne
- Podręczniki i pomoce naukowe
- Świat i przyroda
- Słowniki i encyklopedie
- Sztuka
- Komiksy
- Pocztówki, plakaty
- Płyty winylowe i CD
- Kasety magnetofonowe
- Muzyka DVD
- Filmy
- VHS
- Audio Hi Fi
- Modele, modelarstwo i zabawki
- Elektronika sentymentalna
- Różne sprzęty i zegary
- Grafiki, obrazy, rysunki, numizmaty
- Ręczne hafty i zabawki naturalne
- Zamówienia Specjalne
- Nowości
- Promocje
Alfred N. Whitehead, Nauka i świat współczesny
Opis
Alfred N. Whitehead, Nauka i świat współczesny.
Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa 1988. Okładka miękka, obwoluta. Książka w stanie bardzo dobrym.
Produkty powiązane
Bernard Dixon, Nie igra się z nauką
W idealnym świecie Nauka jest dzieckiem Rozumu, więc jej rodzeństwem jest Prawda, Dobro i Piękno. W świecie realnym, gdzie nie ma Rozumu, a są tylko ludzie ze swoimi "rozumami", nauka jest tworem tych zwykłych ludzi. I jak każdy ludzki twór nosi na sobie piętno wszystkich ludzkich grzechów: pychy, próżności, chciwości, lenistwa,... . I jak każdy ludzki twór równie dobrze prowadzić może do dobra jak i do zła. Bardzo pouczająca książka - powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich, którym się zdaje, że w nauce znajdą lekarstwo na ludzkie nieszczęście, że nauka to panaceum na wszelkie zło, a naukowcy to czyści kapłani dobra i bezinteresowni czarodzieje. Aż dziw jak wielu ludzi szanujących i wielbiących siebie samych za własny rozsądek wierzy w ten "zabobon" (jak to określił O. Bocheński).
J. Maritain, Nauka i mądrość
Powrót do filozofii klasycznej i jej niezmiennych wartości i zasad.
John Taylor, Nauka i zjawiska nadnaturalne
Nauka a leczenie siłami psychicznymi, jasnowidzenie, telepatia, prekognicja, psychokineza,... . Niewytłumaczalne zdarzenia paranormalne a oszustwa i złośliwe żarty. Oraz inne tajemnicze moce jak komunikowanie się ze zmarłymi czy zaklinanie istot bezcielesnych. Jak odróżnić prawdę od fałszu, tajemnicę od złudzenia czy oszustwa? Gdzie kończy się dociekliwość, a zaczyna naiwność, łatwowierność (słynny popularyzator nauki zwłaszcza w tej kwestii ma wiele do powiedzenia - z własnego dośiadczenia).
John Watkins, Nauka a sceptycyzm
Przedstawiciel szkoły popperowskiej w obronie racjonalności ludzkiego poznania. Zresztą - jak głosi stanowisko sceptyczne wobec sceptycyzmu - czy konsekwentny sceptycyzm nie jest samo-zanegowaniem, samo-zaprzeczeniem? Tyle tych "szkół" w sceptycyzmie wprawionych - a wszystkie i tak zdają się mówić jedno: my mówimy prawdę. Tak jak z relatywizmem: każda prawda jest względna, z wyjątkiem tej, że każda prawda jest względna... i tak w koło Macieju.
Miesięcznik Znak, nr 428. Nauka i wiara. Spór o socjobiologię i ewolucję
Autorzy: Olaf Pedersen, Janusz Goćkowski, Andrzej Fuliński, Michał Heller, Andrzej Paszewski, Henryk Woźniakowski, Józef Życiński, Adam Łomnicki, Jan Kozłowski, David Barash, Jacek Radwan, Piotr Lenartowicz, Henryk Szarski.
Stefan Amsterdamski, Nauka a porządek świata
Rozważania o istocie fenomenu, jakim jest nauka, prowadzone w PRL-u, ale pod wpływem dokonań T.S. Kuhna. "Nauka" i "porządek świata". "Nauka" - wyjątkowe osiągnięcie kultury i cywilizacji, które zawdzięczamy chrześcijaństwu: to wiara, która mówi, że świat jest "porządkiem" właśnie, a nie chaosem, bo jest celowym, rozumnym ("matematycznym") i dobrym dziełem Boga, darem dla człowieka, ukochanego dziecka. Po drugie: obowiązkiem człowieka jest dziękczynienie Bogu za jego dary, a najlepiej można wyrazić wdzięczność pełnym zachwytu poznaniem dzieła Bożego. Po to, prócz ducha, dany został człowiekowi rozum. Po trzecie świat materialny, jako dzieło dobrego Boga, jest darem bezcennym i ma służyć człowiekowi, należy więc go poznawać, by mądrze czynić "Ziemię sobie poddaną". Oto owoc chrześcijaństwa: bez chrześcijaństwa nie byłoby naszej "nauki", bez Kościoła nie byłoby uniwersytetów (Lewis, Russo, ...). Trudno w to uwierzyć w czasach, gdy "naukę" zniewoliły pieniądze ("naukowcy" jako niewolnicy wielkich korporacji, nie chodzi o prawdę, ale o zysk), a oświeceniowe pyszne odwrócenie się od Boga otworzyło drogę do gwałtu na naturze i jej wyniszczającej eksploatacji. Wszak "jeśli Boga nie ma, więc wszystko wolno" jak zauważył Dostojewski. Bardzo ciekawe, jak te sprawy próbowano badać w PRL-u, pod władzą "marksistowskiego paradygmatu" i stanu wojennego.
Steve Fuller, Nauka vs religia?
"Może przyszedł czas, aby zastąpić mglistą koncepcję doboru naturalnego (...) taką wizją inteligentnego projektu, w której weźmiemy pełną odpowiedzialność za naszą planetę" fragm. książki
James Burke, Przyczyny i skutki. Niezwykłe początki współczesnego świata
James Burke, w charakterystycznym dla siebie stylu. Zalew informacji o zdarzeniach, gdzie wszystko wiąże się ze wszystkim, gdzie wszystko jest przyczyną i skutkiem. Galopującym informacjom i skondensowanej treści towarzyszy odpowiednia forma: opowieść drukowana jest w dwóch równoległych ciągach, jeden wątek na lewych stronach, drugi na prawych, by połączyć się na koniec rozdziałów.
Michał Heller, Czy fizyka jest nauką humanistyczną?
Ksiądz, który jest światowej sławy fizykiem, kosmologiem, filozofem, teologiem, pisze o pięknie jako o kategorii... fizycznej!
Stłamszona nauka? Inwigilacja środowisk akademickich i naukowych przez aparat bezpieczeństwa w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku.
Inwigilacja, represje, szykany, przemoc i przymus bezpieki wobec środowisk akademickich i naukowych w PRL-u. Lektura obowiązkowa dla czujących sentyment do socjalizmu.
Stefan Amsterdamski, Między historią a metodą
"Między historią a metodą" nosi podtytuł "spory o racjonalność nauki". A to dopiero! Irracjonalna nauka, nauka, która może nie być królestwem rozumu! Jeśli już i nauka budzi uzasadnione wątpliwości co do rozumności człowieka, to co oznacza dumna nazwa "homo sapiens"? I miało być tak pięknie: oto "człowiek" (co brzmiało tak dumnie) ogłosił śmierć Boga (co brzmiało tak odważnie). Miał być dzwon potężny rozumu, a tu zabrzmiał jeno cymbał. Ba! Wszystko zabrzmiało i głupio i pusto. Chciało się pokazać (Bogu, którego rzecz jasna zupełnie, ale to zupełnie nie ma), że można zbudować raj na ziemi. I wyszło piekło - za to bardzo naukowo wymyślone i zbudowane. Paradoks: jeśli wszystko jest irracjonalne to i sąd o irracjonalności racjonalnie wywiedziony być nie może... Cóż za bełkot... Miałyby rację Luter pisząc, że nauka jest ladacznicą i to najgorszego rodzaju?
Magdalena Bajer, Jak wierzą uczeni
Magdalena Bajer rozmawia z dwudziestoma profesorami o ich wierze w Boga. Gazetowa wizja świata każe wierzyć swoim wyznawcom, że wierzyć można we wszystko, byle tylko nie w Boga, bo wiara w naukę wyklucza podobno wiarę w Boga. A tu proszę, dwudziestu naukowców i niespodzianka! Nie wyklucza! I co teraz zrobić z tymi profesorami? Może nie są naukowcami? A żeby było śmieszniej, to w całych dziejach nauki osób wierzących w Boga (wierzących Bogu) jest bez porównania więcej, niż osób twierdzących, że w Boga nie wierzą. Co oczywiście nie przeszkadza owym "niewierzącym" wierzyć w inne rzeczy, z których to rzeczy, nadając im idealne cechy absolutu (np. Rozum, Sprawiedliwość, Nauka, Postęp, itp, itd), tworzą swoich prywatnych bogów i czczą ich ślepo w swoich prywatnych religiach. Cóż, nie ma "człowieczeństwa" bez wiary, stąd fundamentalne pytanie dotyczy nie tego, czy się wierzy, ale tego w co (i komu) się wierzy.
Maciej Iłowiecki, Patrzeć trochę dalej
Maciej Iłowiecki rozmawia z PRL-owskimi uczonymi, profesorami epoki gierkowskiej: z Kazimierzem Dąbrowskim, Konradem Fijałkowskim, Borysem Surawiczem, Czesławem Olechem, Józefem Kozieleckim, Przemysław Czerskim, Wiesławem Ślusarskim, Magdaleną Fikus, Tadeuszem Bieleckim i Adamem Urbankiem. Rozmowy odbyły się w latach 1972 (drugi rok Gierka) - 1980 (ostatni rok Gierka). Bardzo ciekawa książka - z punktu widzenia socjologii nauki.
Maciej Iłowiecki, Z tamtej strony lustra
Maciej Iłowiecki zebrał i wydał swoje gazetowe felietony poświęcone nauce. Wszystkie teksty napisał dla gazet wydawanych w PRL-u (głównie dla "Polityki"). A zatem "dziwne materii pomieszanie": artykuły od sasa do lasa. Ciekawe świadectwo jak przez 30 lat zmieniła się popularno-naukowa wizja świata. Książka wydana z dużym staraniem: całość zilustrował (w swoim stylu, czyli z przymrużeniem oka) redakcyjny kolega Iłowieckiego - Szymon Kobyliński, a okładkę zaprojektował Andrzej Pągowski.
Bohdan Chwedeńczuk, Spór o naturę prawdy
"Cóż to jest prawda?" zapytał Piłat Jezusa i nie przyjął odpowiedzi. Książka jest sprawozdaniem z dróg, jakimi wędrowali, szukając prawdy, przez stulecia, wszyscy, którzy - podobnie jak Piłat - nie przyjęli udzielonej wówczas odpowiedzi (lub jej nie znali, bo żyli zanim odpowiedź została wskazana). Znajomy Antykwariatu powiada, że "prawda" jest wartością fundamentalną i że jej istnienie jest niepodważalne, a dowodzą tego najlepiej ci, którzy twierdzą, że prawdy nie ma: wszak to twierdzenie - o braku prawdy - uznają jednak za prawdziwe i to prawdziwe bezwzględnie. Konsekwentnie powinni również swój pogląd uznać za fałszywy, ale z reguły obrońcy nieistnienia prawdy rozpoczynają wobec takiego spostrzeżenia jałowe dywagacje obronne, w których nieistnienie prawdy musi być konieczne dowiedzione ciągami wypowiedzi, co do których pojawia się kategoryczne i absolutne żądanie uznania ich za prawdziwe bezwzględnie i za koherentne. Okazuje się, że każda inna prawda jest względna, z wyjątkiem ich twierdzenia o względności prawdy. Gdy ktoś ma fantazję zabawiać w ten sposób na własny koszt - wolna droga. Ale skąd pomysł, że mają za to płacić podatnicy, utrzymując "naukowców - relatywistów" na państwowych uczelniach? Znajomy Antykwariatu wolałby wydawać swoje pieniądze w inny sposób, ale nie może. Ale to już zupełnie inna kwestia...
Jacob Bronowski, Źródła wiedzy i wyobraźni
"Kim jest człowiek, że..." tak bardzo, będąc częścią świta - a więc i będąc powolnym jego prawom - jednocześnie ponad i poza ten świat wychodzi? Ciałem zdaje się być całkowicie we władaniu królestwa natury, ale duchem poza ten świat wykracza i nie ma sobie żadnego stworzenia ani równego, ani podobnego. Wiara i wiedza, ale i głupota, wyobraźnia i nadzieja, ale i szaleństwo, poszukiwanie i miłość, ale i nienawiść, tworzenie i budowanie, ale i niszczenie - człowieczeństwo. Jeszcze jedna książka, która próbuje - analizując ludzkie wysiłki kulturowe i cywilizacyjne - dociec, jakie są źródła ludzkiej wyjątkowości. Co prawda odpowiedź można znaleźć już pierwszych słowach innej książki - Księgi, ale, skoro "głupstwem jest" przyjmowanie tego, co w niej napisane, to "mądrością" będzie szukanie wszędzie indziej. Jak z Koziołkiem Matołkiem, co po "szerokim świecie szuka tego, co jest bardzo blisko".
W. W. Sawyer, Matematyka nauką przyjemną
Dla wielu tytuł brzmi jak prowokacja, ale oferowana książka jest wydaniem drugim, w nakładzie 10 000 egzemplarzy (!). Czyli kilkadziesiąt tysięcy czytelników uważa podobnie jak autor. Tak liczni są sympatycy matematyki. Tylko kluby piłkarskie mają więcej zwolenników.
W. W. Sawyer, Matematyka nauką przyjemną
Autor, by przekonać innych do swojego zachwytu matematyką, napisał kilka książek, wszystkie poświęcone okazaniu jak przyjemną jest ona dziedziną wiedzy. To jest wydanie IV, w nakładzie 20 000. Tak, jak napisaliśmy przy wydaniu II: więcej jest w naszym kraju sympatyków matematyki niż kibiców wybranego klubu, a nawet więcej niż żołnierzy w polskim wojsku (oczywiście biorąc wszystkie wydania razem... i polskich żołnierzy razem).
MIchael Faraday, Dzieje świecy
Mała, ale słynna, książeczka - tym razem w serii "Klasycy Nauki". Zwykła świeca i niezwykłe wykłady.
Zdzisław Kraszewski, Logika. Nauka rozumowania
Podręcznik logiki języka naturalnego, wydanie IV.
Albert Einstein, Teoria względności i inne eseje
Dlaczego zasada Galileusza jest niesłuszna? Odpowiedź na stronie 31. Oraz kilkadziesiąt innych stron (książka ma tylko 87 stron!), które pozwolą zrozumieć teorię względności (szczególną i ogólną), a także przedstawią filozoficzne i etyczne myśli fizyka z siwą czupryną.
Tadeusz Kotarbiński, Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk
Dzieło, które nazywano "podręcznikiem" a jednocześnie traktowano jako wykład filozofii, która zasługuje - jak każde indywidualna teoria - na polemikę i krytykę. Pół tysiąca stron rozważań o języku, teorii poznania, logice formalnej, metodologii nauk, reizmie. Od swego pierwszego wydania we Lwowie w 1929 roku, przez wydanie drugie we Wrocławiu, w 1961 roku, po wydanie oferowane, książka przeszła wiele modyfikacji, redakcji i uzupełnień.
F. Znaniecki, Społeczne role uczonych
„Społeczne role uczonych”, czyli czynna rola wiedzy w kulturze i życiu społecznym. Książka z 1984 roku, a zagadnienia stale aktualne.
Jayant Narlikar, Struktura wszechświata
Tłumaczenie książki wydanej przez Oxford University Press w 1977 roku. Synteza nauki o wszechświecie. Po zreferowaniu wiedzy dotychczasowej książkę zamyka Epilog: "Czy potrzebne są nowe prawa fizyki?" Tyle wieków badań i coraz więcej pytań, zagadek, wątpliwości, ...
Alvin i Heidi Toffler, Budowa nowej cywilizacji
Podtytuł: "Polityka trzeciej fali". A tak było kiedyś: specjaliści od przewidywania przyszłości w XIX wieku przepowiadali, że w XX wieku komunikacja w Nowym Yorku będzie całkowicie niemożliwa: ilość koni spowoduje, że końskie odchody pokryją ulice tak grubą warstwą, że jakiekolwiek przemieszczanie się będzie niewykonalne. Oto wizje futurystyczne. Współczesna cywilizacja ma być cywilizacją usług? Krytycy tej teorii twierdzą, że jest to spojrzenie, które nie dostrzega milionów dzieci, więźniów i zwykłych - ledwo opłacanych - pracowników/niewolników, pracujących w Azji, Afryce, Ameryce południowej zgoła nie "w usługach", ale w tradycyjnej, "staromodnej", produkcji materialnej. To, że Detroit wymarło, nie oznacza, że nie produkuje się już "prawdziwych", "niewirtualnych" samochodów. Oznacza jedynie, że fabryki zostały przeniesione z USA w te rejony świata, gdzie siła robocza jest niemal darmowa. Oto teoria przeciwna prezentowanej w sprzedawanej książce: głosi ona, że jedynym źródłem bogactwa była i jest - zwłaszcza w XX i XXI wieku - praca niewolnicza, a dysproporcja między bogatymi (syta i skupiona na własnych, coraz bardziej dewiacyjnych, przyjemnościach grupa malejąca) a biednymi (coraz bardziej wściekła grupa rosnąca) staje się coraz większa. Jak pisał Ojciec Bocheński: w "bogatych" krajach kobiety nie chcą rodzić, mężczyźni nie chcą walczyć. To jak może być ich przyszłość? Może należy zwrócić się do specjalistów od przewidywania przyszłości...
Alvin Toffler, Szok przyszłości
Jedno z najsłynniejszych pojęć końca XX wieku - "szok przyszłości". Alvin Toffler pisze o świecie, który oszalał i o człowieku, który dla czystej uciechy rozkręcił tę karuzelę coraz szybszych zmian i sam wiruje na niej nie mogąc w pędzie dostrzec nic stałego. Nic dziwnego, że robi się niedobrze, że taka kołomyja musi być szokiem. Książka zamyka się pomysłami jak uprzyjemnić można siedzenie na krzesełku karuzeli by tak strasznie nie mdliło. Jak wirować by nie zwomitować. Potrzeby i sensu tej uciesznej karuzeli rzecz jasna się nie kwestionuje. Nic dziwnego - skoro zadeklarowało się śmierć Boga, do oddawania czci pozostała jedynie karuzela. Szok.
Alvin Toffler, Trzecia fala, Trzecia fala brakujące rozdziały.
Alvin Toffler - specjalista od przewidywania przyszłości (kiedyś zwani byli wizjonerami, wróżbitami - obecnie zatrudniani są na uczelniach i przyznaje im się tytuły naukowe) w 1980 opisał jaka będzie cywilizacja, która nastąpi po kończącej się, jego zdaniem, cywilizacji przemysłowej. Czytelnik jest w tej szczęśliwej sytuacji, że dana mu jest możliwość osobistej weryfikacji przenikliwości znanego autora. Książkę wydaną w PRL-u cenzor o kryptonimie P-42 pozbawił kilku rozdziałów, które wydrukowane zostały w podziemiu. Sprzedajemy obie książki razem: i tę, której treść w zaakceptowali towarzysze i tę, której treści się obawiali. Również ich świadomość i obawy można obecnie zweryfikować. To jest chyba najciekawsza część całej zabawy intelektualnej (w PRL-u za takie intelektualne igraszki groziło więzienie - to też bardzo pouczające, za co prześladuje ludzi socjalizm).
John Naisbitt, Nana Naisbitt, Douglas Philips, High Tech - high touch
Podtytuł : "Technologia a poszukiwanie sensu". Na początku był bezsens, był Chaos. Potem powstał Kosmos. Ale chaos, bałagan, pozostał na części Kosmosu: na Ziemi i w sercach jej mieszkańców. Ciekawe, że wzrost technicznych możliwości, jakimi dysponuje człowiek, nie zmniejsza, tylko przeciwnie - zwiększa bałagan i bezsens. To się nazywa postępem. Coraz lepsza technika i... coraz lepsze narzędzia wojny, coraz więcej biedy, coraz więcej przelanej krwi, coraz więcej rozpaczy i zagubienia... . A miało być tak pięknie bez Boga. No właśnie - kto pamięta dziś Wieżę Babel? Kto pamięta, że efektem nieograniczonych możliwości, które służą tylko zaspokojeniu pychy, jest pomieszanie języków - czyli chaos właśnie? Jakim trzeba być głupcem, by ignorować taką oczywistą naukę płynącą z przeszłości. Człowiek jest zbyt dumny, by budować ku chwale Boga i zbyt pyszny, by widzieć, że budując ku swojej chwale, produkuje tylko chaos, bezsens, rozpacz. Ani prozac, ani viagra, ani ciekłokrystaliczne wyświetlacze, ani diody, ani botox, ani odsysaniu tłuszczu, ani rzeź niewiniątek, ani "czysta energia", ani chłop z chłopem, ani baba z babą, ani "planeta singli", ani "róbta co chceta", ani inżynieria genetyczna, ani sztuczna inteligencja, ani tysiące innych modnych gadżetów - jednym słowem nic nie czyni człowieka szczęśliwym. Daje czasem komuś zadowolenie, daje czasem komuś przyjemność, ten ktoś mówi wtedy "jestem szczęśliwy", ale przebudzenie jest zawsze takie samo: łeb pęka i rzygać się chce. Aż któregoś dnia nie ma już przebudzenia, tylko płacz i zgrzytanie zębów. I czy przyniesie ulgę świadomość, że zgrzyta się implantami?
Melvyn Bragg, Na barkach gigantów. Wielcy badacze i ich odkrycia od Archimedesa do DNA
Według autora "wielcy badacze" to: Archimedes, Galileusz, Newton, Lavoisier, Faraday, Darwin, Poincare, Freud, Skłodowska-Curie, Einstein, Crick i Watson. Wybór bardzo osobisty. Gdyby np. Popper zestawiał swoja listę "gigantów nauki", na pewno nie znaleźliby się na niej nienaukowi ideolodzy. Prawda, że ich przekonania wpłynęły i wpływają na losy świata, ale czy to wystarczający powód, by nazwać ich "gigantami"? Książkę kończy pytanie: "gdzie jesteśmy teraz?". Dobre pytanie dla świata, który - po szaleństwie XX wieku - stanął przed odkryciem, że jego wiara w "naukę" oślepiła go na związek nauki z prawdą, a poznania z dobrem.
Fiorenzo Facchini, Przygoda człowieka. Przypadek czy stworzenie
Dla jednych naukowców człowiek jest maszyną, efektem przypadkowego oddziaływania przypadkowych czynników fizycznych i przypadkowych składników chemicznych w przypadkowych reakcjach i procesach, dla innych naukowców człowiek jest dziełem rozumnego zamiaru. W nauce bowiem, jak w każdej dziedzinie ludzkiego życia, każdemu sądowi odpowiada jego zaprzeczenie. A, że zgodnie z fundamentalną zasadą rozumu nie może być prawdziwe jednocześnie twierdzenie (sąd opisujący), jak i jego zaprzeczenie, przeto decyzja, po której stronie barykady się wojuje jest decyzją religijną: to tylko w kwestia wiary. Każda teoria nauki jest kwestią wiary w przyjęte niedowodliwe, na gruncie tejże, założenia fundamentalne. W sumie lepiej chyba wierzyć w boskie pochodzenie człowieka niż w jego przypadkowe zaistnienie. Bo jeśli przypadek rządzi światem, to rządzi wszystkim w tym świecie, również ludzką racjonalnością, tym samym czyniąc ją w istocie irracjonalnym chaosem, a więc odbierając sens wszystkiemu, nawet powyższej recenzji:)
Alvin Nason, Robert L. Dehaan, Świat biologii
Encyklopedia wiedzy wszelkiej o świecie biologii.
Gerald Messadie, 120 odkryć które zmieniły świat. Leksykon
Od "Aberracja światła gwiazd stałych" do "Znieczulenie". Trzeci tom z serii Vademecum. Dwa pozostałe: "Najsłynniejsze dzieła muzyki światowej" i "Najsłynniejsze powieści literatury światowej".
Robert Clarke, Nowe tajemnice Wszechświata
Tytuł trochę mylący, bo cóż to nowego jest w tajemnicy życia na Ziemi? Tajemnica stara jak świat. Praca popularnonaukowa. Kolejny zestaw możliwych wyjaśnień, hipotez, które chcemy uznawać za prawdę bezwzględną. Tak pragniemy "wiedzieć" i "rozumieć", że samą siłą pragnień nadajemy mniemaniom walor pewności. Strata czasu? "Nie należy ganić wiedzy, ani naturalnego poznania rzeczy, które samo przez się jest dobre i według zamiarów Bożych, lecz zawsze trzeba wyżej stawiać dobre sumienie i cnotliwe życie. Ale ponieważ wielu stara się więcej o wiedzę niż o dobre życie, dlatego często błądzą i albo żadnego, albo tylko mały odnoszą pożytek. O, gdyby tak pilnie przykładali się do wykorzenienia błędów i zaszczepienia cnót, jak gorliwie wdają się z zagadnienia sporne; to by nie było tyle złego i tylu zgorszeń wśród ludu (...). Na pewno gdy nadejdzie dzień sądu, nie zapytają nas o to, cośmy czytali, lecz cośmy czynili, ani też o to, jak ładnie mówiliśmy, ale jak pobożnieśmy żyli." (Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa, Księga Pierwsza, Rozdział 3, 4-5; Wydawnictwo Gaudinum).
bp Andrzej Siemieniewski, Ścieżką nauki do Boga
Nauki przyrodnicze i duchowość w starożytności i w średniowieczu. Zostawmy nieprawdziwe, ale wciąż popularne, wyobrażenia na temat wojny nauki z wiarą i "ciemnego średniowiecza". A jaka jest prawda? Zapraszamy do lektury...
Thomas S. Kuhn, Struktura rewolucji naukowych
Słynna książka słynnego autora - jedna z najważniejszych książek filozofii nauki XX wieku.
Hans Selye, Od marzenia do odkrycia naukowego
Podtytuł: jak być naukowcem. Czyli życie człowieka (na przykładzie własnym), który całkowicie poświęcił się nauce. Testament i przesłanie mistrza dla wyimaginowanego ucznia.
John Losee, Wprowadzenie do filozofii nauki
Historia instytucjonalnego i zorganizowanego hierarchicznie poznawania świata, które współcześnie zwie się "nauką". Jednym słowem jak profesjonalnie błądzić w poszukiwaniu prawdy, o której większość jest przekonana, że jest (i że jest dostępna tylko im, naukowcom). Istnienie prawdy - jak się uważa - najlepiej dowodzi nieustanny spór o to, jak i co poznajmy. Autor próbuje przedstawić historię tego sporu i historię rodzącego się, wraz z nim, obrazu świata.
Michał Heller, Filozofia i wszechświat
Zbiór pism filozoficznych: Bóg, Wszechświat i nauka, która rodzi się z zachwytu nad cudem Stworzenia. Nieskończoność: piękno i dobro dzieła Bożego i równie nieskończone ludzkie dążenie do prawdy, wiecznej tajemnicy. Duch badacza, który znajduje szczęście w wędrówce ku kolejnym zagadkom i duch filozofa tropiącego wszystkie idee przemycane do odkrywanego/tworzonego obrazu świata. A za każdą wyjaśnioną tajemnicą kryją się nowe, jeszcze liczniejsze, jakby były przygotowane i czekały na następne, równie niezliczone pokolenia naukowców. Niewyczerpany skarbiec i nieogarnione pole dla myśli ludzkiej - ludzkiej twórczości poznawczej. Tysiące lat ciężkiej pracy, a ciągle prawdą pozostaje sokratejskie "wiem, że nic nie wiem": myśl, która otwiera i zamyka ludzkie poznawanie Wszechświata i Człowieka.
Alvin Toffler, Szok przyszłości
Drugie wydanie, już pełne, bo pierwsze, PIW-u, było w 1974 roku ocenzurowane. Podtytuł: "Światowy bestseller". A potem coraz ciekawiej. Oto bowiem - zdaniem autora - człowiek staje wobec dezintegrującego jego dotychczasowy świat zalewu informacji i zawrotnego tempa życia. Jaki ratunek? Cóż, trzeba zdobyć trochę... nowych informacji (!) - trzeba przeczytać jeszcze jedną książkę (oczywiście tę właśnie) i trzeba to zrobić szybko. Bo wtedy dowiemy, się, że stoimy wobec przyszłości, która zaleje nas informacjami i zaszokuje szybkością zmian. Taka kołomyja. Diagnoza jak diagnoza, wszak podobno nic nowego pod słońcem (co spostrzegli już starożytni), że - tak naprawdę - zmieniają się tylko dekoracje i kostiumy, a człowiek wciąż ma te same problemy i tak samo błądzi po omacku za szczęściem. Ale jeszcze gorzej z z pomysłem na to, jak sobie poradzić z opisanym "szokiem". Toffler poza zestaw banalnych życzeń nie wychodzi, bo wyjść - ze względu na "dwudziestowieczny światopogląd (paradygmat) naukowy" - nie może. A Boga, według współczesnej "nauki" (której, podobnie jak "postępowi", itp nadaje się cechy absolutu, u-bóstwiając tym samym) w świecie ludzkim nie ma i ma nie być. A jeśli Bóg jednak jest? Jak z historią, która też się podobno skończyła, czego dowodził inny guru, też z zawodu "autor bestsellerów", Fukuyama, po czym historia dała znać o sobie bardzo boleśnie wbrew "naukowemu dowodowi" doradcy prezydentów. Krótka, ale doskonała ocena rzeczywistej wartości dywagacji Tofflera w innej książce z naszego Antykwariatu, w "Szamanach zarządzania".
Józef Życiński, W kręgu nauki i wiary
"Credo w cywilizacji technologicznej", czyli "wierzyć w epoce poscjentystycznej" (wybrane tytuły rozdziałów). Jednym słowem chodzi o światopogląd, czyli o "przemijanie światów i trwałość wartości".
Jacob Bronowski, Potęga wyobraźni
Jak autor „Potęgi wyobraźni” sam pisze o swojej książce, „ma to być współczesna wersja tego, co zwykło się nazywać filozofią naturalną”, a więc styka się tu nauka, natura, ewolucja kulturowa i filozofia, tworząc razem drogę do zrozumienia kim jest człowiek.
Naukowcy władzy, władza naukowcom. Studia pod redakcją Piotra Franaszka
Wydawca przedstawia książkę fragmentem wstępu autora: "Seria „Dziennikarze – Twórcy – Naukowcy” podejmuje niezwykle interesujący temat funkcjonowania wymienionych środowisk w systemie totalitarnym. W okresie PRL zarówno szkoły wyższe, jak i instytucje badawcze stały się obiektem intensywnej penetracji przez aparat bezpieczeństwa. Służba Bezpieczeństwa kontrolowała lub – jak określano w jej żargonie – „ochraniała” te instytucje tak pod względem ich funkcjonowania jako placówek naukowo-dydaktycznych, jak i od strony ideologicznej, czyli postaw i głoszonych poglądów oraz działalności organizacji, zarówno tych usankcjonowanych przez komunistyczne władze, jak i nieformalnych czy nielegalnych. Problemy te nabierały szczególnego znaczenia w środowisku akademickim, którego istotną i „groźną” część – oprócz pracowników naukowo-badawczych i administracyjnych – stanowili studenci, szczególnie podatni na nowe idee i konspirujący przeciwko władzy ludowej."
Spętana Akademia. Polska Akademia Nauk w dokumentach władz PRL. Materiały Służby Bezpieczeństwa (1967–1987), tom 1
Tak książkę przedstawia Wydawca: "seria 'Dziennikarze – Twórcy – Naukowcy' podejmuje niezwykle interesujący temat funkcjonowania wymienionych środowisk w systemie totalitarnym."
Temat rzeczywiście niezwykle interesujący: system totalitarny i tworzący go na co dzień zwykli ludzie. I ci, którzy system ten popierali i ci, którzy byli przeciwni komunizmowi, i ci, dla których lata PRL-u były latami sowieckiej okupacji. Cóż, nie wszyscy mogli wyemigrować pod koniec lat sześćdziesiątych: nie każdy mógł, albo chciał, wykorzystać niespodziewaną szansę wyjazdu, jaką stworzyły "wydarzenia marcowe".
Edouard Bone. Bóg niepotrzebna hipoteza? Wiara a nauki przyrodnicze
Bóg - niepotrzebna hipoteza? Skoro, jak sądzą dziennikarze (którzy przecież zawodowo znają się na wszystkim) oraz ludzie bardzo wykształceni i bardzo oświeceni, istnieje przeciwstawienie nauka - wiara (czyli, że w XXI wieku nauka oznacza postęp, a wiara w Boga oznacza ciemnotę i zabobon), to dlaczego trafiają się naukowcy wierzący w Boga? Gorzej: większość naukowców wierzy w Boga? Na Boga, dlaczego?! Nawet - o dziwo! - w "naukach społecznych" (które od zarania, a zwłaszcza w socjalizmie, prawdę mają za nic), nawet w tych "dyscyplinach twórczości ideologicznej" trafiają się naukowcy, którzy twierdzą, że jeśli zaneguje się istnienie Boga, to w istocie wtedy "niepotrzebną hipotezą" stanie się wszystko, a więc tym bardziej nauka. "I kto tu jest naiwny?" (jak Michel Corleone spytał Kay Adams, gdy ta oskarżyła go o naiwność, a jego ojca o robienie złych rzeczy, których nie robią "wielcy i porządni ludzie").
Michał Heller, Józef Życiński, Drogi myślących
Zbiór tekstów filozoficznych z komentarzami księży: M. Hellera i J. Życińskiego. Św. Paweł pisał, że "nauka (...) krzyża głupstwem jest dla tych, co idą na zatracenie, mocą Bożą zaś dla nas, którzy dostępujemy zbawienia. (...) Tak więc, gdy Żydzi żądają znaków, a Grecy szukają mądrości, my głosimy Chrystusa ukrzyżowanego, który jest zgorszeniem dla Żydów, a głupstwem dla pogan, dla tych zaś, którzy są powołani, tak spośród Żydów, jak i spośród Greków, Chrystusem, mocą Bożą i mądrością Bożą. To bowiem, co jest głupstwem u Boga, przewyższa mądrością ludzi, a co jest słabe u Boga, przewyższa mocą ludzi” (1Kor 1,18.22—25). Oto książka, która cytuje i omawia poglądy współczesnych "Greków", czyli "mądrych ludzi", "myślących" (jak głosi tytuł), czyli filozofów "niewierzących", albo lepiej: filozofów wierzących w innych bogów niż św. Paweł, niż Bóg nominalnie wyznawany przez autorów zbioru M. Hellera i J. Życińskiego. Oto zatem myśli agnostyków, ateistów, heretyków, bałwochwalców, które stają się wyjściem do rozważań na temat powiązań nauki i wiary, jakby mogli oni cokolwiek powiedzieć na temat, którego ani nie znają, ani nie rozumieją. I wszystko bardzo "filozoficzne" i błądzące po manowcach różnych ludzkich mniemań, stąd i konkluzje mogą być zaskakujące dla "wierzących". Ala skoro jednym z autorów zbioru i komentarzy jest TW, to czy rzeczywiście zaskakujące jest, że jego publikacje raczej prowadzą do zamętu i do kwestionowania nakazu, by "mowa była tak tak, nie nie"? "Drogi myślących" czy raczej bezdroża? "Choćbyś (...) znał zdania wszystkich filozofów: na co ci się to wszystko przyda bez miłości Boga i jego łaski? (...) lepszy jest pokorny kmiotek, który służy Bogu, niźli pyszny filozof, który zaniedbawszy samego siebie, biegi gwiazd wyśledza." "Uczeni radzi chcą, by ich widziano i miano za mądrych. Jest wiele rzeczy, których znajomość niewiele lub wcale nie przyda się duszy. I wielce niemądrym jest ten, który się ubiega o co innego, jak o to, co może służyć jego zbawieniu" (Tomasz a Kempis, O naśladowaniu Chrystusa). Bo, jak uczył Zbawiciel: "cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?" (Mat.16,26)