- Książki
- Filozofia, socjologia, psychologia, religia...
- Kryminał, sensacja, groza,...
- Obcojęzyczne
- Podręczniki i pomoce naukowe
- Świat i przyroda
- Słowniki i encyklopedie
- Sztuka
- Outlet intelektualisty
- Biznes
- Historia
- Militaria
- Literatura dziecięca i młodzieżowa
- Rozkosze ciała
- Literatura zagraniczna
- Audiobooki
- Literatura polska
- Varsaviana
- Komiksy
- Pocztówki, plakaty
- Płyty winylowe i CD
- Kasety magnetofonowe
- Muzyka DVD
- Filmy
- VHS
- Audio Hi Fi
- Modele, modelarstwo i zabawki
- Elektronika sentymentalna
- Różne sprzęty i zegary
- Grafiki, obrazy, rysunki, numizmaty
- Ręczne hafty i zabawki naturalne
- Zamówienia Specjalne
- Nowości
- Promocje
Willard V. Quine, Granice wiedzy i inne eseje filozoficzne
Opis
Willard V. Quine, Granice wiedzy i inne eseje filozoficzne. Wybrała, przełożyła i wstępem opatrzyła Barbara Stanosz.
PIW, Biblioteka Myśli Współczesnej, Warszawa 1986. Okładka miękka (czas zrobił swoje, co widać na złączonych fotografiach), ale książka w stanie bardzo dobrym.
Produkty powiązane
Magdalena Bajer, Jak wierzą uczeni
Magdalena Bajer rozmawia z dwudziestoma profesorami o ich wierze w Boga. Gazetowa wizja świata każe wierzyć swoim wyznawcom, że wierzyć można we wszystko, byle tylko nie w Boga, bo wiara w naukę wyklucza podobno wiarę w Boga. A tu proszę, dwudziestu naukowców i niespodzianka! Nie wyklucza! I co teraz zrobić z tymi profesorami? Może nie są naukowcami? A żeby było śmieszniej, to w całych dziejach nauki osób wierzących w Boga (wierzących Bogu) jest bez porównania więcej, niż osób twierdzących, że w Boga nie wierzą. Co oczywiście nie przeszkadza owym "niewierzącym" wierzyć w inne rzeczy, z których to rzeczy, nadając im idealne cechy absolutu (np. Rozum, Sprawiedliwość, Nauka, Postęp, itp, itd), tworzą swoich prywatnych bogów i czczą ich ślepo w swoich prywatnych religiach. Cóż, nie ma "człowieczeństwa" bez wiary, stąd fundamentalne pytanie dotyczy nie tego, czy się wierzy, ale tego w co (i komu) się wierzy.
Rafael Ferber, Podstawowe pojęcia filozoficzne, tomy I i II
Podstawowe pojęcia filozoficzne, czyli: filozofia, język, poznanie, prawda, byt, dobro - w tomie I. A w tomie II: człowiek, świadomość, ciało i dusza, wolność woli i... śmierć, która kończy wszystko, nie tylko ten podręcznik filozoficzny. Śmierć, a potem już tylko Sąd Boży i albo niebo, albo piekło. Ale zanim do tego dojdzie można poczytać, jak filozof referuje historię ludzkich mniemań i sporów wywołanych tymi mniemaniami, na temat spraw ostatecznych.
Bohdan Chwedeńczuk, Spór o naturę prawdy
"Cóż to jest prawda?" zapytał Piłat Jezusa i nie przyjął odpowiedzi. Książka jest sprawozdaniem z dróg, jakimi wędrowali, szukając prawdy, przez stulecia, wszyscy, którzy - podobnie jak Piłat - nie przyjęli udzielonej wówczas odpowiedzi (lub jej nie znali, bo żyli zanim odpowiedź została wskazana). Znajomy Antykwariatu powiada, że "prawda" jest wartością fundamentalną i że jej istnienie jest niepodważalne, a dowodzą tego najlepiej ci, którzy twierdzą, że prawdy nie ma: wszak to twierdzenie - o braku prawdy - uznają jednak za prawdziwe i to prawdziwe bezwzględnie. Konsekwentnie powinni również swój pogląd uznać za fałszywy, ale z reguły obrońcy nieistnienia prawdy rozpoczynają wobec takiego spostrzeżenia jałowe dywagacje obronne, w których nieistnienie prawdy musi być konieczne dowiedzione ciągami wypowiedzi, co do których pojawia się kategoryczne i absolutne żądanie uznania ich za prawdziwe bezwzględnie i za koherentne. Okazuje się, że każda inna prawda jest względna, z wyjątkiem ich twierdzenia o względności prawdy. Gdy ktoś ma fantazję zabawiać w ten sposób na własny koszt - wolna droga. Ale skąd pomysł, że mają za to płacić podatnicy, utrzymując "naukowców - relatywistów" na państwowych uczelniach? Znajomy Antykwariatu wolałby wydawać swoje pieniądze w inny sposób, ale nie może. Ale to już zupełnie inna kwestia...
Stefan Amsterdamski, Nauka a porządek świata
Rozważania o istocie fenomenu, jakim jest nauka, prowadzone w PRL-u, ale pod wpływem dokonań T.S. Kuhna. "Nauka" i "porządek świata". "Nauka" - wyjątkowe osiągnięcie kultury i cywilizacji, które zawdzięczamy chrześcijaństwu: to wiara, która mówi, że świat jest "porządkiem" właśnie, a nie chaosem, bo jest celowym, rozumnym ("matematycznym") i dobrym dziełem Boga, darem dla człowieka, ukochanego dziecka. Po drugie: obowiązkiem człowieka jest dziękczynienie Bogu za jego dary, a najlepiej można wyrazić wdzięczność pełnym zachwytu poznaniem dzieła Bożego. Po to, prócz ducha, dany został człowiekowi rozum. Po trzecie świat materialny, jako dzieło dobrego Boga, jest darem bezcennym i ma służyć człowiekowi, należy więc go poznawać, by mądrze czynić "Ziemię sobie poddaną". Oto owoc chrześcijaństwa: bez chrześcijaństwa nie byłoby naszej "nauki", bez Kościoła nie byłoby uniwersytetów (Lewis, Russo, ...). Trudno w to uwierzyć w czasach, gdy "naukę" zniewoliły pieniądze ("naukowcy" jako niewolnicy wielkich korporacji, nie chodzi o prawdę, ale o zysk), a oświeceniowe pyszne odwrócenie się od Boga otworzyło drogę do gwałtu na naturze i jej wyniszczającej eksploatacji. Wszak "jeśli Boga nie ma, więc wszystko wolno" jak zauważył Dostojewski. Bardzo ciekawe, jak te sprawy próbowano badać w PRL-u, pod władzą "marksistowskiego paradygmatu" i stanu wojennego.
Jacob Bronowski, Źródła wiedzy i wyobraźni
"Kim jest człowiek, że..." tak bardzo, będąc częścią świta - a więc i będąc powolnym jego prawom - jednocześnie ponad i poza ten świat wychodzi? Ciałem zdaje się być całkowicie we władaniu królestwa natury, ale duchem poza ten świat wykracza i nie ma sobie żadnego stworzenia ani równego, ani podobnego. Wiara i wiedza, ale i głupota, wyobraźnia i nadzieja, ale i szaleństwo, poszukiwanie i miłość, ale i nienawiść, tworzenie i budowanie, ale i niszczenie - człowieczeństwo. Jeszcze jedna książka, która próbuje - analizując ludzkie wysiłki kulturowe i cywilizacyjne - dociec, jakie są źródła ludzkiej wyjątkowości. Co prawda odpowiedź można znaleźć już pierwszych słowach innej książki - Księgi, ale, skoro "głupstwem jest" przyjmowanie tego, co w niej napisane, to "mądrością" będzie szukanie wszędzie indziej. Jak z Koziołkiem Matołkiem, co po "szerokim świecie szuka tego, co jest bardzo blisko".
John Watkins, Nauka a sceptycyzm
Przedstawiciel szkoły popperowskiej w obronie racjonalności ludzkiego poznania. Zresztą - jak głosi stanowisko sceptyczne wobec sceptycyzmu - czy konsekwentny sceptycyzm nie jest samo-zanegowaniem, samo-zaprzeczeniem? Tyle tych "szkół" w sceptycyzmie wprawionych - a wszystkie i tak zdają się mówić jedno: my mówimy prawdę. Tak jak z relatywizmem: każda prawda jest względna, z wyjątkiem tej, że każda prawda jest względna... i tak w koło Macieju.
Tadeusz Kotarbiński, Elementy teorii poznania, logiki formalnej i metodologii nauk
Dzieło, które nazywano "podręcznikiem" a jednocześnie traktowano jako wykład filozofii, która zasługuje - jak każde indywidualna teoria - na polemikę i krytykę. Pół tysiąca stron rozważań o języku, teorii poznania, logice formalnej, metodologii nauk, reizmie. Od swego pierwszego wydania we Lwowie w 1929 roku, przez wydanie drugie we Wrocławiu, w 1961 roku, po wydanie oferowane, książka przeszła wiele modyfikacji, redakcji i uzupełnień.
F. Znaniecki, Społeczne role uczonych
„Społeczne role uczonych”, czyli czynna rola wiedzy w kulturze i życiu społecznym. Książka z 1984 roku, a zagadnienia stale aktualne.
Willard V. Quine, Różności. Słownik prawie filozoficzny
Alfabetyczny zbiór tematów filozoficznych lub "normalnych", ale ujętych filozoficzne. Od "Alfabet" do "Znaki".
John Naisbitt, Nana Naisbitt, Douglas Philips, High Tech - high touch
Podtytuł : "Technologia a poszukiwanie sensu". Na początku był bezsens, był Chaos. Potem powstał Kosmos. Ale chaos, bałagan, pozostał na części Kosmosu: na Ziemi i w sercach jej mieszkańców. Ciekawe, że wzrost technicznych możliwości, jakimi dysponuje człowiek, nie zmniejsza, tylko przeciwnie - zwiększa bałagan i bezsens. To się nazywa postępem. Coraz lepsza technika i... coraz lepsze narzędzia wojny, coraz więcej biedy, coraz więcej przelanej krwi, coraz więcej rozpaczy i zagubienia... . A miało być tak pięknie bez Boga. No właśnie - kto pamięta dziś Wieżę Babel? Kto pamięta, że efektem nieograniczonych możliwości, które służą tylko zaspokojeniu pychy, jest pomieszanie języków - czyli chaos właśnie? Jakim trzeba być głupcem, by ignorować taką oczywistą naukę płynącą z przeszłości. Człowiek jest zbyt dumny, by budować ku chwale Boga i zbyt pyszny, by widzieć, że budując ku swojej chwale, produkuje tylko chaos, bezsens, rozpacz. Ani prozac, ani viagra, ani ciekłokrystaliczne wyświetlacze, ani diody, ani botox, ani odsysaniu tłuszczu, ani rzeź niewiniątek, ani "czysta energia", ani chłop z chłopem, ani baba z babą, ani "planeta singli", ani "róbta co chceta", ani inżynieria genetyczna, ani sztuczna inteligencja, ani tysiące innych modnych gadżetów - jednym słowem nic nie czyni człowieka szczęśliwym. Daje czasem komuś zadowolenie, daje czasem komuś przyjemność, ten ktoś mówi wtedy "jestem szczęśliwy", ale przebudzenie jest zawsze takie samo: łeb pęka i rzygać się chce. Aż któregoś dnia nie ma już przebudzenia, tylko płacz i zgrzytanie zębów. I czy przyniesie ulgę świadomość, że zgrzyta się implantami?
A. Einstein, Pisma filozoficzne
Sam Einstein uważał się przede wszystkim za filozofa, nie fizyka. Owoc zaś tego przekonania został zebrany w niniejszym wydaniu „Pism filozoficznych”.
Eugeniusz Grodziński, Filozoficzne podstawy logiki wielowartościowej
Logika dwuwartościowa to logika prawdy lub fałszu. Jak można wykroczyć poza ową dychotomię?
G. Berkeley, Dzienniki filozoficzne
„Dzienniki” te stanowią jedno z najważniejszych świadectw o brytyjskim empiryzmie.
Kierkegaard, Okruchy filozoficzne, Chwila
O wierze: o filozofii (wierzącej w samą siebie) i o religii. Egzystencjalizm a chrześcijaństwo.
Wolter, Listy i Powiastki filozoficzne
Autor uchodzi za sztandarowego przedstawiciela racjonalizmu oświeceniowego i, jak przystało na intelektualistę-wolnomyśliciela, był dworakiem bezkrytycznie zakochanym i adorującym najbardziej tyrańskie monarchie europejskie (Prusy i Rosję - miłość intelektualistów francuskich do rosyjskiej, a potem sowieckiej tyranii, ma swoją długą tradycję).
Władysław Stróżewski, Istnienie i sens
Tak wygląda filozofia klasyczna: dla szarego człowieka z ulicy strata czasu, dla dziennikarza niezrozumiała, dla polityka bezsensowna, dla zawodowych "filozofów/filozofek" z polskich "uczelni wyższych" czarna magia, jednym słowem nikomu nie jest potrzebna, a proszę - świat, choć ją lekceważy i nie dostrzega, kręci się wokół niej i tańczy tak, jak mu zagrają metafizycy, etycy, dialektycy, materialiści, empirycy, fenomenologowie, racjonaliści,... . Stróżewski - czyli tak wygląda filozofia klasyczna. Książka dedykowana Ojcu - to już wiele mówi.
Fiorenzo Facchini, Przygoda człowieka. Przypadek czy stworzenie
Dla jednych naukowców człowiek jest maszyną, efektem przypadkowego oddziaływania przypadkowych czynników fizycznych i przypadkowych składników chemicznych w przypadkowych reakcjach i procesach, dla innych naukowców człowiek jest dziełem rozumnego zamiaru. W nauce bowiem, jak w każdej dziedzinie ludzkiego życia, każdemu sądowi odpowiada jego zaprzeczenie. A, że zgodnie z fundamentalną zasadą rozumu nie może być prawdziwe jednocześnie twierdzenie (sąd opisujący), jak i jego zaprzeczenie, przeto decyzja, po której stronie barykady się wojuje jest decyzją religijną: to tylko w kwestia wiary. Każda teoria nauki jest kwestią wiary w przyjęte niedowodliwe, na gruncie tejże, założenia fundamentalne. W sumie lepiej chyba wierzyć w boskie pochodzenie człowieka niż w jego przypadkowe zaistnienie. Bo jeśli przypadek rządzi światem, to rządzi wszystkim w tym świecie, również ludzką racjonalnością, tym samym czyniąc ją w istocie irracjonalnym chaosem, a więc odbierając sens wszystkiemu, nawet powyższej recenzji:)
L. Kołakowski, Filozofia pozytywistyczna. Od Hume'a do Koła Wiedeńskiego
Książka poświęcona filozoficznej odmianie pozytywizmu, czyli raczej odmianie antyfilozoficznej.
L. Kołakowski, Filozofia pozytywistyczna. Od Hume'a do Koła Wiedeńskiego
Kompendium wiedzy o dziejach europejskiej filozofii XIX i XX wieku.
Krzysztof Michalski, Heidegger i filozofia współczesna
Autor, filozof, całe życie poświęcił próbie zrozumienia i wytłumaczenia filozofii Heideggera.
Robert C. Solomon, Kathleen M. Higgins, Krótka historia filozofii
Jak pod koniec XX wieku napisać historię filozofii i pogodzić wymogi dążenia do prawdy z ideologicznymi wymogami zapierającej się swych korzeni Europy i Ameryki? Jak pogodzić naukowy obowiązek rzetelności badawczej ze wszystkimi nakazami i zakazami poprawności politycznej i dyrektywami dziennikarsko - urzędniczymi? Wyzwanie, któremu zdaje się niepodobna sprostać. Czy udało się to parze autorów? Nie pisze się historii "poza historią", nie pisze się historii filozofii "poza filozofią". Oto jeszcze jedna wizja, współczesna wizja, innych wizji, przeszłych wizji.
Simon Blackburn, Oksfordzki słownik filozoficzny
Od "Abbagnano Nicola" do "Życzliwość". Wszystko poprzedza "Przedmowa" i "Wstęp", a kończy "Dodatek: symbole logiczne".
Jan Skoczyński, Jan Woleński, Historia filozofii polskiej
Myśl polska od średniowiecza po współczesność. 800 lat tradycji filozoficznej, której "wielokulturowość" i "wielonarodowość" zawstydzić może współczesnych ideologów "multikulti". Czy jednoczona (przez Niemców) Europa XX wieku osiągnie kiedyś standardy współtworzenia, jakie wspólnie wypracowali na ziemiach polskich - tworząc wspólną kulturę polską - Polacy, Litwini, Żydzi, Rosjanie, Niemcy, Ormianie, Tatarzy, ... ? Chyba każdy naród Rzeczpospolitej obdarzył ją swymi wybitnymi córkami i synami. Nawet wtedy, gdy wieczne tyranie - państwa sąsiednie - Polsce istnieć nie pozwoliły. Książka chyba powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich funkcjonariuszy europejskich: gwoli poszerzenia horyzontów wiedzy i ducha, i gwoli edukacji w pokorze. Bo gdy tej zabraknie wzrośnie jedynie pycha, a ona zawsze poprzedza upadek (a w tym też - niestety! - Rzeczpospolita może być nauczycielką).
Richard H. Popkin (redakcja), Historia filozofii zachodniej
W jednym tomie dwa i pół tysiąca lat wytężonego myślenia o świecie i jeszcze bardziej wytężonego zwalczania myślenia innego niż własne. Nic dziwnego - skoro świat jest polem krwawej walki zła z dobrem i brutalnej bitwy kłamstwa i fałszu z prawdą, to dlaczego filozofia miałaby być wolna od tego starcia? Zwłaszcza, że filozofowie - wbrew wizerunkowi, który lansują z upodobaniem - bardzo lubią włączać się również do prawdziwej walki. Oto zatem zebrani w jednym miejscu i czasie myśliciele, którzy służą prawdzie i filozofowie, którzy z prawdą walczą, a ich pisanie i działanie rodzi na świecie tylko ból, cierpienie i śmierć. Jak odróżnić? Jak wszędzie indziej :"po owocach ich poznacie".
Anthony Kenny (redakcja), Oksfordzka ilustrowana historia filozofii
Zredagowana przez Anthony'ego Kenny'ego "Oksfordzka ilustrowana historia filozofii" składa się z 5 rozdziałów, w zasadzie historycznych, omawiających poszczególne "epoki" w filozofii (filozofia antyczna - S.R.L. Clark, średniowieczna - P. V. Spade, od Descartes'a do Kanta - A. Kenny, filozofia kontynentalna od Fichtego do Sartre'a - R. Scruton, filozofia od Milla do Wittgensteina - D. Pears, A. Kenny) i jednego rozdziału tematycznego, poświęconego filozofii polityki (Anthony Quinton). Oprócz tego w książce tablice chronologiczne, zalecenia dalszych lektur oraz indeksy. Kompendium wiedzy o filozofii w poręcznym, bogato ilustrowanym, jednym tomie.
Nicholas White, Filozofia szczęścia od Platona do Skinnera
Jedyne marzenie, które wspólne jest wszystkim ludziom: szczęście. Każdy chce być szczęśliwy. A że na swój własny sposób, często kosztem szczęścia innych? No cóż, w tym całe nieszczęście.
L. Kołakowski, O co nas pytają wielcy filozofowie. Seria II
Druga odsłona serii, w której Leszek Kołakowski wyławia najbardziej porywające myśli wielkich filozofów.
Leszek Kołakowski, O co nas pytają wielcy filozofowie. Seria III
Trzecia seria wykładów Leszka Kołakowskiego, który przemawia głosem dawnych filozofów.
Max Scheler, Pisma z antropologii filozoficznej i teorii wiedzy
Główny temat filozofii Scheler'a: człowiek i Bóg.
Ernst Cassirer, Esej o człowieku. Wstęp do filozofii kultury
Jak w tytule. Jedno z najsłynniejszych dzieł antropologii.
Fryderyk Nietzsche, Zmierzch bożyszcz czyli jak się filozofuje młotem
Myśli w chaosie. Filozofia nie-mocy. Szaleństwo wychodzi na światło dzienne.. Tym razem w nowym tłumaczeniu Grzegorza Słowińskiego.
Werner Jaeger, Teologia wczesnych filozofów greckich
Werner Jaeger, czyli klasyk o czasach klasycznych w klasycznym dziele. Jednym słowem, zrozumiałym dla nowego pokolenia: "dzieło kultowe".
Kto zna odpowiedź
Materiał dla badaczy inżynierii światopoglądowej i badaczy metod prania mózgu. Kiedy zjednoczono Niemcy, niektórzy świadkowie tamtego procesu ocenili, że faktycznie to do NRD przyłączono RFN i że nowe państwo połączyło w sobie najgorsze cechy części składowych. Że wschodni, pruski marksizm-leninizm zmieszany z ogłupiającą ideologią zachodniej poprawności politycznej i niemiecką polityką historyczną stworzy intelektualnego Frankensteina. I trudno nie zgodzić się z tą opinią, jeśli weźmie się do ręki prezentowaną, niemiecką, choć spolszczoną, książkę. Dlatego napisaliśmy, że jest to gratka dla badaczy ideologii i robienia wody z mózgu – nie wolno dawać tej książki dzieciom, jeśli nie chcemy, by dzieci uwierzyły, że „nauka” mówi, że obozy koncentracyjne były w Polsce, że eutanazja ma swoje uzasadnienie, że tradycyjne rolnictwo to rolnictwo wielkoobszarowe prowadzące uprawy z zastosowaniem chemii, itd., itd. Nie wymienimy wszystkich idiotyzmów, przeinaczeń, kłamstw, bo musielibyśmy przepisać książkę. Mieszanina XIX-wiecznych „naukowych” stereotypów, XX-wiecznych stereotypów ideologicznych i XXI-wiecznego bełkotu „genderowego”. A wszystko spaja bardzo konsekwentna niemiecka polityka historyczna: na tle kompletnego lekceważenia tego rodzaju polityki w Polsce omawiana książka może służyć jako przykład wręcz wzorcowy, choć bardzo dla nas smutny. I teraz najlepsze: książki nie wydał jakiś Verlag, ale Wydawnictwo Jedność, które przedstawia się jako polskie wydawnictwo religijne - chrześcijańskie. To bardzo ciekawe, bo na temat religii dziecko może się dowiedzieć, że wszystkie religie są tyle samo warte, a w zasadzie, należy oczekiwać, że wraz ze wzrostem dobrobytu problem religii zniknie. A Chrystusowe „idźcie i nauczajcie wszystkie narody” jest zaprzeczeniem „tolerancji”. Nie wiemy, kto jest właścicielem wydawnictwa, ale nie bylibyśmy zdziwieni, gdyby okazało się że jest to wydawnictwo niemieckie lub finansowane przez niemieckich propagandzistów. Nie ma chyba innego wytłumaczenia, bo jeśli nie jest to robota niemiecka, to książkę w Polsce wydał kompletny ignorant, albo idiota, albo łapówkarz - albo ktoś, kto łączy w sobie te wszystkie cechy razem – czy stąd nazwa wydawnictwa „Jedność”?
Gerald Messadie, 120 odkryć które zmieniły świat. Leksykon
Od "Aberracja światła gwiazd stałych" do "Znieczulenie". Trzeci tom z serii Vademecum. Dwa pozostałe: "Najsłynniejsze dzieła muzyki światowej" i "Najsłynniejsze powieści literatury światowej".
Michał Heller, Filozofia i wszechświat
Zbiór pism filozoficznych: Bóg, Wszechświat i nauka, która rodzi się z zachwytu nad cudem Stworzenia. Nieskończoność: piękno i dobro dzieła Bożego i równie nieskończone ludzkie dążenie do prawdy, wiecznej tajemnicy. Duch badacza, który znajduje szczęście w wędrówce ku kolejnym zagadkom i duch filozofa tropiącego wszystkie idee przemycane do odkrywanego/tworzonego obrazu świata. A za każdą wyjaśnioną tajemnicą kryją się nowe, jeszcze liczniejsze, jakby były przygotowane i czekały na następne, równie niezliczone pokolenia naukowców. Niewyczerpany skarbiec i nieogarnione pole dla myśli ludzkiej - ludzkiej twórczości poznawczej. Tysiące lat ciężkiej pracy, a ciągle prawdą pozostaje sokratejskie "wiem, że nic nie wiem": myśl, która otwiera i zamyka ludzkie poznawanie Wszechświata i Człowieka.
Jacob Bronowski, Potęga wyobraźni
Jak autor „Potęgi wyobraźni” sam pisze o swojej książce, „ma to być współczesna wersja tego, co zwykło się nazywać filozofią naturalną”, a więc styka się tu nauka, natura, ewolucja kulturowa i filozofia, tworząc razem drogę do zrozumienia kim jest człowiek.
Frederick C. Copleston, Historia filozofii, Tom VII
Tom VII nosi podtytuł "Od Fichtego do Nietzschego", a w nim między innymi, oprócz wyżej wymienionych, Schelling, Schleiermacher, Hegel, Herbert, Bolzano, Schopenhauer, Feuerbach, Stirner, Marks i Engels, Kierkegaard, Cassirer, Dilthey...
L. Kołakowski, O co nas pytają wielcy filozofowie. Seria I
Nie jest to encyklopedia, słownik, ani podręcznik do filozofii. To unikalne ujęcie najważniejszych myśli najważniejszych filozofów.
Frederick C. Copleston, Historia filozofii, Tom VIII
Od Benthama do Russella, czyli: utylitaryści, empiryści, agnostycy, pozytywiści, idealiści, pragmatyści. Wiele postaci, które filozofami nie były (choć miały poglądy w zasadzie na każdy temat), ale tym, co mówiły lub pisały (z absolutnym przekonaniem o swojej racji), wpłynęły na losy świata. Zadziwiająca skłonność naszego gatunku do ulegania lunatykom. W zasadzie bardzo to proste: wystarczy tylko nazwać siebie naukowcem, a to, co się robi nauką.
Feng Youlan, Krótka historia filozofii chińskiej
Konfucjusz, taoizm, buddyzm, a nawet... szkoła idei platońskich (!). Wieki poszukiwań, dyskusji, sporów. Filozofia europejska i filozofia chińska: jeden świat a takie różnice w jego opisywaniu i pojmowaniu.
Leszek Kołakowski, Szkice o filozofii katolickiej
Marksistowska "nauka", marksistowska filozofia i socjalistyczna ideologia socjalistycznej, postępowej uczelni w kondensacie. Rozprawy pisał Kołakowski w latach pięćdziesiątych i są przerażającym świadectwem do jakiego stopnia można gwałcić wolność, ogłaszając jednocześnie wyznawaną ideologię za jedyną obrończynię wolności - do jakiego stopnia późniejsze bożyszcze filozoficzne polskiej inteligencji było zaangażowane w podniecaniu nienawiści do wierzących w co innego niż oczarowany stalinizmem uniwersytecki karierowicz. Książka jest paraliżująca poziomem pogardy i nienawiści, dla których uzasadnienia Kołakowski nie cofa się przed najpodlejszymi pomówieniami i przed najbardziej nieuczciwymi "chwytami" polemicznymi. Oto "socjalistyczne nauki społeczne" w działaniu. Ciekawe, czy Kołakowski miał świadomość ile jego podłe teksty sprowadziły prawdziwego, ludzkiego cierpienia? Czy miał świadomość ilu sadystów uzasadniało swoje okrucieństwo i zbrodnie ideologicznymi potworami powołanymi do życia przez "profesora"? Książka wstrętna, podła, a do tego popychająca do zła czystego, bo czynionego z czystej, niepohamowanej nienawiści. A czymże na Boga jest marksistowski socjalizm, jak nie uzasadnieniem zbrodniczej nienawiści? "Mein Kampf" powojennej PRL-owskiej "filozofii". Ostrzeżenie, dla wszystkich, którzy traktują marksizm jako "normalną" filozofię. Kołakowski popełnił nie tylko zdradę intelektualną, ale swoim pisaniem uczynił rzecz znacznie gorszą: oto dawał intelektualne uzasadnienie i usprawiedliwienie sowieckiemu okupantowi w jego eksterminacji ocalałej inteligencji polskiej.
Tadeusz Czeżowski, Główne zasady nauk filozoficznych
Podręcznik - "rozszerzona propedeutyka filozofii" - polskiego filozofa, logika i etyka, który po upadku II Rzeczypospolitej i po przeżyciu okupacji litewskiej, niemieckiej i sowieckiej próbował w czasach stalinowskiego terroru zachować resztki wiedzy fundamentalnej. W 1952 roku powstała Polska Rzeczpospolita Ludowa, w 1953 Stalina diabli wzięli (dosłownie), a w 1959 ukazało się trzecie wydanie "Głównych zasad...". Mieszanina rzeczy nie do pogodzenia: tradycyjnych nauk filozoficznych z politycznymi wymogami narzucanymi przez marksistowską "filozofię", czyli ideologię sowieckiego terroru. Smutne świadectwo historii tragicznej - rozpaczliwej obrony przed nieuniknionym: przed mordem na kulturze polskiej. A agonia trwa...
Józef Tischner. Historia filozofii po góralsku. Książka i 4 kasety magnetofonowe
Gawędy z założenia krotochwilne, snute ku zadowoleniu miłośników Tischnera oraz miłośników folkloru góralskiego, ale - mimo tytułu - bynajmniej nie dla przekazania wiedzy z historii filozofii, która jest jedynie pretekstem do fantazji wygłaszanych gwarą, li tylko dla igraszki folklorystyczno-intelektualnej. Wydawnictwo "multimedialne": książce towarzyszą cztery kasety z tekstem czytanym przez autora i przez Stanisławę Trebunię-Staszel oraz z regionalnym akompaniamentem muzycznym.
Frederick C. Copleston, Historia filozofii, Tom II
Podtytuł: "Od Augustyna do Szkota". Oprócz wyżej wymienionych między innymi: gnostycyzm, Pseudo-Dionizy, Boecjusz, Jan Szkot Eriugena, problem uniwersaliów, św. Anzelm z Canterbury, filozofia arabska i żydowska, św. Bonawentura, św. Tomasz z Akwinu, Roger Bacon... Niezwykły czas w dziejach Europy, który już się nie powtórzył: wybuch życia intelektualnego, wspólnota kultury, duchowość, o jakiej totalitarne wieki - XX i XXI - nawet nie mają co marzyć... Lektura obowiązkowa, zwłaszcza, jeśli słyszało się o "mrokach średniowiecza".
Frederick C. Copleston, Historia filozofii, Tom IV
Podtytuł: "Od Kartezjusza do Leibniza", czyli między innymi również: Pascal, Malebranche, Spinoza.
Brian Davies, Wprowadzenie do filozofii religii
Brian Davies, „Wprowadzenie do filozofii religii”. Znana książka przetłumaczona na wiele języków. Jak myśleć filozoficznie o Bogu, jak filozofować o wierze. Jak to robili najwięksi filozofowie w historii: poczynając od św. Anzelma i Arystotelesa a kończąc na Wittgensteinie.
Frederick C. Copleston, Historia filozofii, Tom III
Tom III Od Ockhama do Suareza, czyli filozofie XIII i XIV wieku: mistycyzm spekulatywny, filozofie renesansu i odrodzenie scholastyki. Najważniejsze tematy: Ockham, ruch ockhamistyczny, Eckhart, Mikołaj z Kuzy, filozofia przyrody, ruch naukowy renesansu, Franciszek Bacon, filozofia polityczna, Machiavelli, Tomasz More, Franciszek Suarez. W książce również rozdział podsumowujący trzy pierwsze tomy: od filozofii greckiej do narodzin nauki.
Bryan Magee, Historia filozofii
Zgroza! Nędzy intelektualnej, duchowej i moralnej tej "historii filozofii" nie jest w stanie pokryć jej bogata, ba! - pyszna (dobre słowo, tak: pyszna) szata graficzna. Jak lampucera, która umalowawszy się z przesadą, ustroiwszy w krzykliwe suknie i w tandetne klejnoty, po serii zabiegów chirurgicznych mniema, że zada szyku młodym, zdrowym i powabnym konkurentkom, tak i ta książka, mieniąc się kolorami, odpycha żenującą infantylną kokieterią intelektualną. Byle się tylko przypodobać wszystkim, a zwłaszcza tym, którzy wykształcenie zakończyli (z trudem) na poziomie podstawowym, a wiedzę o świecie czerpią z gazet codziennych i magazynów (bardzo) ilustrowanych. I przekonać ich, że skoro rozumieją tę książkę, to stali się mędrcami. Książka roi się od błędów historycznych, faktograficznych i od komunałów, w większości całkowicie nieprawdziwych. Autor, przedstawiony na okładce jako "niezrównany popularyzator filozofii" jest albo sztuczną inteligencją, albo wiedzę o filozofii czerpał z broszur wydawanych dla partyjnych słuchaczy skróconego kursu filozofii w Wyższej Szkole Nauk Społecznych przy KCPZPR (przypuszczenie, że autor jest socjologiem nawet nam wydało się zbyt szydercze). Prostowanie wszystkich błędów pomieszczonych w książce jest zadaniem chyba niewykonalnym i zajęłoby kilka tomów. Bo jak można krótko naprostować informację, że Kościół zwalczał Kopernika, czego przykładem jest krytyka Kopernika przez... Jana Kalwina! Ogólnie książka prezentuje licealne przekonanie, że skoro coś powiedziała osoba uznana za filozofa, to jest to mądre i prawdziwe. Tymczasem ta sama myśl wygłoszona przez szarego człowieka byłaby oceniona jako głupstwo lub jako fałsz. Filozofowie są mądrzy i dobrzy z definicji, a więc każdy psychopata, socjopata, megaloman i dewiant kiedy obejmie katedrę filozofii przestaje tym samym być kwalifikowany do leczenia na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego, a staje się "nauczycielem ludzkości". I tak mamy pochód przez dzieje pomyleńców, którym ludzkość zawdzięcza: rzezie i koszmar wojen religijnych i "Europę stosów" (filozofowie reformacji i odrodzenia), hekatombę rewolucji francuskiej i wojen napoleońskich (oświeceniowi "myśliciele"), pruski i niemiecki nacjonalizm, który sprowadził na Europę dwie duże wojny i kilka mniejszych (niemiecka filozofia XIX i XX wieku), niezliczone miliony ofiar socjalizmu i komunizmu oraz rzeź niewiniątek (filozofowie "wyzwolenia człowieka" - socjaliści, komuniści, eugenicy)... . Doprawdy, ludzkość powinna być wdzięczna tylu filozofom (na okładce większość filozofów to właśnie owi "dobroczyńcy ludzkości"). Autor do tego stopnia nie jest zdolny do oceny faktów i do sensownych analiz, że pisząc np. o marksistach zauważa, że "niektórzy dysydenci [w ZSRR] trafiali do więzienia, inni zostawali [?!- brawo tłumacz!] straceni" (s.169) co jest podpisem pod zdjęciem z budowy... Kanału Biełomorskiego! Pogratulować wiedzy ogólnej i zdolności lingwistycznych: "niektórzy dysydenci"... . Wprost brak słów. Jak we wstępie: zgroza!
Frederick C. Copleston, Historia filozofii, Tom IX
Tom IX. Od Maine de Birana do Sartre'a (czyli socjaliści, anarchiści, syndykaliści, pozytywiści, tomiści, filozofowie nauki, filozofowie ducha, personaliści, fenomenologowie,... ).
Józef Tischner, O człowieku. Wybór pism filozoficznych
Wybór pism filozoficznych księdza, profesora i (swego czasu) "duchownego - celebryty".
Filozofia współczesna, tom I i II
Książkę wydano w PRL-u, więc musiała służyć "socjalistycznej nauce". Filozofowie - wg żydowskiego filozofa Marksa - powinni zmieniać świat, a nie tylko o nim myśleć. Niektórzy wzięli to sobie tak bardzo do serca, że jeszcze trochę, a ze świata nie będzie co zbierać. Oczywiście nie "od zaraz ten ambaras": filozofowie zebrani w antologii pokazują jak współcześnie przebiega ten proces. Najpierw zdemolowano Rosję (czerwony socjalizm: Lenin, Deborin), potem zabrano się za Europę (brunatny socjalizm: Heidegger oraz czerwony i zielony socjalizm: Gramsci, Lukas), a wreszcie poderżnięto korzenie kultury (Sartre, Jaspers) i religii (Mounier, Teilhard de Chardin). Teraz, kiedy na tak wykarczowanym ugorze budowa globalnego obozu koncentracyjnego zdaje się spełniać totalne marzenia wszystkich socjalistycznych ideologów, a prochy setek milionów ofiar dwudziestowiecznych filozofów wołają o pomstę do nieba, ludzkość zdobywa najboleśniejszy dowód na panowanie myśli nad materią. Oto świadomość kształtuje byt (że to nie po marksistowsku? a co to ma za znaczenie, ważne, że Marks zawsze ma rację, nawet, kiedy nie ma racji - jądro dialektyki). Oto potęga szalonych myśli. Totalna katastrofa i bezkarność jej konstruktorów oraz wykonawców. Kiedy szary człowiek z ulicy popadnie w obłęd i będzie brał swoje majaki za rzeczywistość skończy w domu obłąkanych. Kiedy to samo przytrafi się "filozofowi" skończy na pomniku. Wśród ruin cywilizacji do końca będą błyszczeć spiżowe posągi "myślicieli" w pysznych pozach, a wierni do końca będą oddawać im hołdy i czcić ich pamięć. Bo "wielkimi filozofami byli".
Locke, Rozważania dotyczące rozumu ludzkiego, tom I i II
Spójrzmy na wszystko z najprostszego, ekonomicznego punktu widzenia (Lock na pewno pochwaliłby takie zdroworozsądkowe podejście): w obu tomach mamy 1187 stron (jedna strona za ok. 16 groszy). Jeśli dziennie można przeczytać, no powiedzmy, 20 stron (ze zrozumieniem), to lektury starczy na dwa miesiące. Jeśli odliczymy święta, niedziele i dni, kiedy pada się z nóg, to nawet na trzy. A zatem dociekliwy miłośnik liberalizmu i empiryzmu za jedyne trzy złote z groszami dziennie może mieć uciechy na - około - kwartał. Taniocha. Tyle frajdy za takie marne grosze! Pozostaje problem, co zrobić z pozostałą częścią roku, ale rozwiązanie tak postawionej kwestii wykracza poza ramy ekonomii (niestety - również często poza ramy zdrowego rozsądku). Oczywiście, jeśli jednak cena za przyjemności dostarczane przez Locke'a wyda się komuś zbyt wysoka, to polecamy Marksa (3 grosze za stronę), albo Bacona (rekordzista: 1 grosz za stronę, chyba taniej już nie można). Dla tych natomiast, którzy pragną pozostać w krainie luksusowych rozrywek intelektualnych proponujemy Smith'a: 14 groszy za stronę. Swoją drogą zastanawiająca zbieżność cenowa. Może niniejszym zestawieniem rozpoczęliśmy nowy rodzaj - bardzo pouczający - filozoficzno-ekonomicznej analizy porównawczej? Np: Marks (3 grosze) tworzy jedną "szkołę" z Bacon'em (1 grosz). Historia filozofii na nowo pisana?
J. Kossak, Egzystencjalizm w filozofii i literaturze
Społeczna geneza i społeczna funkcja egzystencjalizmu we współczesnym świecie.
Arno Anzenbacher, Wprowadzenie do filozofii
Wprowadzenie do filozofii, ale jakiej? Autor jest modernistą i jego podręcznik jest erudycyjnym uzasadnieniem tych wszystkich ideologii, które dążą do zniszczenia Kościoła Katolickiego. Oczywiście w imię "dostosowania nauczania Kościoła do wymogów współczesności". Pozostaje pytanie: dlaczego wszyscy "reformatorzy" Kościoła Katolickiego nie skorzystają z drogi najprostszej, czyli dlaczego nie przystąpią do jakiegoś wyznania protestanckiego? Tyle maja ich do wyboru i wszystkie są wprost idealnie dostosowane do "oczekiwań współczesnego człowieka". Katolicy wierzą, że Królestwo Jezusa Chrystusa nie jest z tego świata. Katolicy - zgodnie z tym, czego nauczał Zbawiciel - mają zmieniać swe życie, dostosowując je nakazów Bożych. Reformatorzy wprost przeciwnie: twierdzą, że zadaniem człowieka jest dostosować przykazania Boże do ludzkich zachcianek. Czy "wąż starodawny" mógłby chcieć czegoś innego? Jeśli zatem ktoś już nie może wytrzymać w Kościele Katolickim to dlaczego po prostu nie pójdzie za "panem tego świata"? Przecież to jedyna szansa na "modernistyczną reformę" - wszak sam Zbawiciel powiedział, że bramy piekielne nie przemogą jego Kościoła. Reformatorzy twierdzą, że prowadzi ich duch. Ale jaki duch? Doprawdy, nie wiadomo? Gdyby tylko - oprócz filozoficznych fantazji - od czasu do czasu czytali Ewangelie, nie mieliby tylu rozterek i zgryzot. Tam jest odpowiedź: "A obróciwszy się, zfukał je, mówiąc: Nie wiecie, czyjego ducha jesteście." (ks. Jakub Wujek)