Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Lotnictwo wojskowe: pierwszy tom poświęcony początkom tego rodzaju broni i jego rozwojowi w czasie I wojny światowej - statki powietrzne i samoloty z lat 1909 - 1918. W książce balony i samoloty obserwacyjne, balony i sterowce oraz samoloty bombowe, no i oczywiście samoloty myśliwskie. Tom zawiera opisy, plany, tabele (dokładne zestawienia rodzajów i typów, wyposażenia, uzbrojenia, historii służby, itp), wykresy, zdjęcia i rysunki (np. rozwoju tablic - desek z zegarami w samolotach). Jednym słowem lotnictwo I wojny światowej w skrupulatnym i dokładnym opracowaniu (choć w innym, trochę śmiesznym, języku).
Narodziny lotnictwa wojskowego: samolot obserwacyjny i pierwszy samolot, z którego zrzucono bombę. I pierwszy samolot, który produkowano w Niemczech gwałcąc prawa własności. Po co płacić, albo kupować, jak można ukraść? Niemiecka droga sukcesu: rabunek i gwałt. Nawet w drobnych rzeczach. "A kto w drobnej rzeczy jest niewierny, ten i w wielkiej taki będzie". O czym - w wypadku Niemców - historia wciąż przypomina. Samolot, który słynął z bezpieczeństwa i łatwości w pilotażu. Model "profesjonalny": oprócz części plastikowych w skład zestawu wchodzi blaszka fototrawiona i części żywiczne.
Piękny model słynnego samolotu z I wojny światowej. Seria "Historia Lotnictwa" w nietypowej, jak na polskie modelarstwo kartonowe, skali 1:25. Można wykonać w dwóch wariantach: normalnym i z odtworzoną wewnętrzną konstrukcją drewnianą i ożebrowaniem skrzydeł i stateczników.
Albatrosa D.III w skali 1:48 w zestawie Eduard Profipack 8035. Słynny model słynnego samolotu: 48 części plastikowych, blaszka, części z żywicy, kalkomania do czterech wersji malowania. Wnętrze kabiny. Wszystko pasuje i składa się jak marzenie. Model już nie produkowany, ale stale trzymający "profesjonalny" standard.
Albatros D.V: samolot, na którym latał Manfred Albrecht Freiherr von Richthofen, zanim przesiadł się na powszechnie z nim kojarzony trójpłatowiec Fokker'a - ostatni samolot "Czerwonego Barona".
Samolot, który służył Francuzom i Włochom na początku Wielkiej Wojny, a w Rosji latali na nim aż do 1925 roku. Model - rzecz wyjątkowa - ma w zestawie części odlane w żywicy, elementy fototrawione, klisze.
Mistrzowski, precyzyjny model: 31 części plastikowych, 32 części na blaszkach fototrawionych, 22 części żywiczne, kalkomanie dla dwóch wersji (angielska i sowiecka).
Fokker E.III "Eindecker", w skali 1/48. Model w specjalnym wydaniu: oprócz części plastikowych części żywiczne i blaszka z częściami fototrawionymi. Kalkomania do dwóch wersji malowania.
Jednopłat z czasów I wojny światowej. Jedna z tych konstrukcji, które nie miały szczęścia, mimo, że samolot był bardzo interesującym i udanym projektem. Najpierw nie chcieli go urzędnicy, potem większość wyprodukowanych samolotów nie została zmontowana w jednostkach.
Niemcy uważają, że Fokker D VII był ich najlepszym myśliwcem w I wojnie światowej. Model w skali 1:72 jest jednym z "evergree'ów" firmy Revell, tylko kiedyś miał napis "Made in Germany", a teraz ma niebieski stempelek z napisem "Made in Europe", co na jedno wychodzi:)
Samolot Curtiss JN-4 sprawdził się w czasie I wojny światowej i przez kilkanaście lat po niej. Konstrukcja na tyle udana i znana, że bywa współcześnie budowana jako latająca replika.
Curtiss N-9H, amerykański wodnosamolot morski z I wojny światowej, czyli Curtiss JN-4 "Jenny" z pływakami i po małych przeróbkach. Bardzo ładnie wykreślony i wydrukowany model.
Jeden z tragicznych błędów I wojny światowej. Airco D.H.2 - ślepa uliczka, w którą angielskie dowództwo (zawsze pewne swych racji, bez względu na liczbę ofiar wśród własnych pilotów) skierowało lotnictwo myśliwskie. Do tej pomyłki wojskowej rękę przyłożył nie kto inny, tylko Geoffrey de Havilland, projektant owej "latającej wiązki patyków i drutów", co dowodzi, że każdy uczy się na błędach (zwłaszcza w wojsku, gdzie najczęściej konsekwencje takich błędów spadają na zwykłych żołnierzy, niestety własnej armii).
Aviatik Berg D-I, mniej znany od słynnych Albatrosów, Fokkerów, Spadów, itp., ale bardzo dobry, austro-węgierski samolot myśliwski z I wojny światowej. Model w dwóch wersjach malowania.
Latająca trumna z I wojny światowej. Złożenie się skrzydeł w locie pierwszego egzemplarza pogrzebało nie tylko załogę, ale i produkcję tego samolotu. Jeden samolot ocalały - o dziwo! - z zawieruchy dziejowej można oglądać w muzeum w Pradze.
Pierwszy myśliwiec z karabinem strzelającym przez śmigło i pierwszy myśliwiec, który zestrzelił niemiecki sterowiec (okładka jest ilustracją tego historycznego strącenia). Samolot związany z pilotem, którego nazwisko miłośnicy tenisa znają doskonale i mówią bardzo często, chociaż mało kto z nich wie, kim był patron jednego z najważniejszych turniejów tenisowych. A to przecież Roland Garros, as myśliwski Wielkiej Wojny, był tym, który pierwszy (wraz z Raymondem Saulnier) zainstalował karabin z deflektorami na łopacie śmigła.
Japoński samolot bombowo-torpedowy Nakajima B5N2 "Kate" w bardzo ciekawym modelu: jest to bowiem osobisty samolot dowódcy ataku na Pearl Harbour, komandora porucznika Mitsuo Fuchidy, w malowaniu z dnia ataku. Tak wyglądał ten samolot tragicznego 7 grudnia 1941 roku.
Amerykański samolot szturmowy A-10 Thunderbolt II - samolot wyjątkowy, bo z bardzo ściśle określonym przeznaczeniem: niszczyciel celów naziemnych. Poza USA takie ograniczone kompetencje chyba nikomu nie są potrzebne, więc samolot nie służy w innych krajach. Dodatkowo ten wyjątkowy model ma również wyjątkowe malowanie, które miało służyć jako kamuflaż pustynny, a okazało się bardziej dekonspirującym niż ukrywającym. Atrakcyjny i ciekawy model.
Okręt legenda, którego burzliwa historia jest jeszcze jednym dowodem na to, że - jeśli pojawi się nadzieja na zarobek - ważniejsze od człowieka mogą być nawet jakieś sadzonki. Drzewko musi pić, bo zdechnie, a marynarz nie musi, bo... drzewko zdechnie.
Model z nieprawdopodobną ilością części i detali, a jednak - mimo wszystko - można go skleić! Są relacje w internecie, choć modelarze, którzy porwali się na zbudowanie tego czołgu przyznają, że jego sklejanie grozi niemal popadnięciem w obłęd. Kwintesencja współczesnego komputerowego modelarstwa kartonowego.
Wydawca napisał "współczesny samolot myśliwski", ale to był odrzutowiec z lat 60-tych ubiegłego wieku. Pierwszy samolot, który przekroczył podwójną prędkość dźwięku. Bardzo ładnie opracowany model. Prosty, ale czy to nie był urok Małego Modelarza?
Japoński samolot Ki-46-III Kai "Dinah" początkowo nie miał uzbrojenia - był tak szybki, że żaden samolot aliancki nie był w stanie go dogonić (tak przynajmniej głosi legenda - czy może raczej propaganda?). Model, który można zrobić z wycinanki, to już wersja z uzbrojeniem i też nietypowa: działko do zwalczania bombowców wystaje po kątem trzydziestu stopni z grzbietu kadłuba.
Model słynnego brytyjskiego lotniskowca HMS "Ark Royal", wydany przez Małego Modelarza w 2011, roku jest komputerowo opracowanym modelem wydanym w tym samym wydawnictwie, w 1990 roku.
Model-ciekawostka. Samolot-dziwo: pokraczna sylwetka, odkryta kabina, słaby silnik i wyjątkowo słabe uzbrojenie. A mimo wszystko prawdopodobnie byłby - ze względu na konstrukcję - mistrzem walki kołowej, gdyby właśnie nie wady napędu i uzbrojenia.
Model samolotu zestrzelonego nad Londynem 15 września 1940 roku. Samolot tego typu, Dornier Do 17, był też pierwszym samolotem zniszczonym w II wojnie światowej - strącony 1 września przez ppor. Władysława Gnysia ze 121 Eskadry Myśliwskiej.
Model pokładowego samolotu myśliwskiego Corsair F4U1 w tym opracowaniu był czymś wyjątkowym, nawet jak na standardy Małego Modelarza: model bez wyposażenia kabiny! Autor tłumaczył to brakiem miejsca w wycinance i odsyłał modelarzy chcących zrobić model z kabiną do "Planów Modelarskich". Ale samolot wychodził nawet zgrabny, choć bardzo siermiężny.
Model dosyć rzadki - japoński czołg pływający 2 "KA-MI". Czołg, który przerobiony na ponton, mógł pływać nawet po morzu. Zbudowano tylko około 200 czołgów - pomysł na czołg desantowy jakoś nie sprawdził się w walce.
Krążownik liniowy HMS "Hood", duma floty brytyjskiej, słynna ofiara "Bismarcka". Niemiecki okręt, najkrócej w historii walczący pancernik, zanim poszedł na dno, zdążył - w najkrótszej z kolei w historii bitwie morskiej - zatopić "Hood'a". Grób prawie całej załogi: z tysiąca czterystu dwudziestu jeden ludzi uratowało się tylko trzech.
Model śmigłowca Bell AH-1S "Cobra" w opracowaniu tradycyjnym, bez komputera, a zatem części, które widać, można je wyciąć nożyczkami i skalpelem i można je skleić bez mikroskopu. Dzięki temu cały model można zrobić w kilka dni, a nie w kilka lat. Jednym słowem model dla relaksu, a nie jako program na całe życie.
Samolot pościgowy PZL-38 Wilk. Silny i zwarty, a co najważniejsze - państwowy przemysł lotniczy był w stanie stworzyć w przededniu wojny dwa prototypy Wilka. Jeszcze jedna smutna historia jeszcze jednego nieudanego projektu. Za ciężki, zbyt słabe i do tego prototypowe silniki, zbyt drogi. Wilk miał ścigać, szturmować i bombardować, ale okazał się nielotem. W zasadzie nic dziwnego: od kiedy to wilki latają?! Aha, no i ciekawostka: kabina tylnego strzelca wyposażona była w komplet urządzeń sterowniczych. Jakby co, to tylny strzelec mógł obrócić fotel w kierunku lotu (normalnie fotel obrócony był do tyłu samolotu) i pilotować. Ciekawe, jaką miał widoczność...
Model ZLIN 42-M w nietypowej, jak na "Małego Modelarza" skali 1:25. Model bardzo zgrabny, choć bez wnętrza kabiny. Idealny dla miłośników modelarstwa typu "vintage" lub dla startującej w modelarstwie młodzieży.
Samochód pancerny z czasów przewrotu bolszewickiego. Ciężki i ze słabym silnikiem, więc doskonały na dobre drogi, których - jak wiadomo - było bardzo dużo w Rosji, dewastowanej przez wojnę domową 1917 roku. Idealny do stworzenia "żywej dioramy" dla antysowieckich fundamentalistów: zrobić i podpalić.
Vickers "VIMY", angielski samolot rekordowy z przypadku - z braku miast do bombardowania. Zaprojektowany do gruzowania Berlina z powietrza, spóźnił się jednak na wojnę. Trzeba było przemienić bombowiec w samolot cywilny. Wśród wielu zajęć zastępczych, cywilnych, znalazło się miejsce również na wyczyny sportowe (pierwszy, bezpośredni przelot nad Atlantykiem, etapowy przelot z Anglii do Australii). Kilkanaście lat później Niemcy skopiowali pomysł Anglików, tylko na opak: przemieniali samoloty cywilne w samoloty wojskowe. A, że robili to na masową skalę, więc nic dziwnego, że skończyła się wszystko bombardowaniami nie tylko Londynu, ale całej w zasadzie Europy i części Afryki. Ale to potem - teraz zdobywca Atlantyku z początku pokoju po Wielkiej Wojnie. Dwadzieścia lat pokoju, który był niczym innym, jak tylko dwudziestoletnim szykowaniem się do kolejnej, jeszcze większej wojny. Szalona karuzela, odwieczna nieustanna kołomyja: lemiesze na miecze, miecze na lemiesze...
W epoce wielopłatów z drewna, płótna i sklejki pojawił się metalowy, wolnonośny jednopłat. Niemiecka cudowna broń z końca I wojny światowej. I skończył jak inne, niemieckie cudowne bronie. Taka jest już rola "niemieckich cudownych broni": pojawiają się na koniec wojny, a niemieckie dowództwo nie rozumie - na szczęście - z czym ma do czynienia.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.