Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Walka prowadzona przez amerykańskie okręty podwodne: ich powstanie, historia, rozwój aż do ostatniej wojny, w której były jedną z podstawowych broni. Kolejny tom z serii.
W dwóch tomach, na przeszło 1500 stronach, ze zdjęciami, wykresami, rysunkami planami, indeksami: wszystko, co można wiedzieć o II wojnie światowej toczącej się na Pacyfiku. Wojna z Japonią trwała 1364 dni, 5 godzin i 44 minuty. Pochłonęła miliony ofiar, a ten nieznany wcześniej historii teatr okrucieństwa zakończył się też wyjątkowo: pierwszym (i jak na razie ostatnim) użyciem broni atomowej. USA jest jedynym państwem w dziejach ludzkości, które tej broni użyło i to w dodatku przeciwko ludności cywilnej. Podobno był to jedyny sposób na zakończenie wojny.
Adam Śmigielski, Amerykańskie olbrzymy. Iowa, New Jersey, Missouri, Wisconsin. Biblioteka magazynu Morza Statki i Okręty, tom 3. Kwintesencja wiedzy o historii i współczesności morskich gigantów. Opisy, zdjęcia, przekroje, wykresy, tablice. Moc detali i szczegółów.
Najpotężniejsze twierdze zbudowane przez człowieka (konkretnie: przez amerykańskiego człowieka) i jeszcze, na dodatek, pływające. Najwyższe osiągnięcia w budowie okrętów. Śmiercionośne narzędzia o trudnej do wyobrażenia sile niszczącej. Gdyby całą determinację, która przejawia człowiek w prowadzeniu wojen, wykazał nie w niszczeniu, ale w budowaniu, w czas pokoju, jakim wspaniałym miejscem byłaby Ziemia... Ale to już zupełnie inna historia i mówi o tym zupełnie inna książka - a właściwie Księga.
Model opracowany w skali 1:50 i ma takie rozmiary i taką wyporność, że można go zbudować jako model pływający. Rzecz zupełnie wyjątkowa w "Małym Modelarzu": redukcyjny model pływający.
Pływająca wyspa z napędem atomowym - dzięki niej USA mogą być gdzie chcą na świcie i przypomnieć każdemu, że w każdej chwili mogą zaprowadzać tam swoje porządki. Oczywiście, dopóki kapitan i nikt z 5500 ludzi załogi nie cierpi z powodu jakiegoś wirusa. Bo wtedy pływająca wyspa zmienia się w pływający szpital i dowództwo ma zupełnie inne zmartwienia na głowie. I nagle okazuje się, że aby unieszkodliwić potężny okręt i obezwładnić mocarstwo nie trzeba arsenałów rakiet, floty okrętów, tysięcy samolotów... Tak w XXI wieku zmieniło się oblicze wojny.
USS "Arizona" - jedyny pancernik, z dwudziestu ośmiu w służbie, stracony przez Amerykanów w czasie II wojny światowej. Model przedstawia okręt na krótko przed zatopieniem w Pearl Harbor (po rozerwaniu wybuchem amunicji stał się grobem dla 1104 marynarzy - niewydobyty kadłub jest obecnie pomnikiem ofiar japońskiego ataku z 7 grudnia 1941 roku).
Pierwsze wydanie - potem zmieniono okładkę (też mamy w Antykwariacie). Model imponujący rozmiarami: pomimo skali 1:300 (standardowej np. dla "Małego Modelarza") ma przeszło 110 cm długości i 40 cm szerokości. Gdyby wydrukowano go w skali 1:200, czyli w skali, w jakiej z zasady opracowuje swoje modele GPM, byłyby problemy z jego ekspozycją w normalnym pokoju.
Lotniskowiec eskortowy USS GAMBIER BAY, w malowaniu z 1944 roku. Tak wyglądał w czasie swej ostatniej bitwy - bitwy w zatoce Leyte, zanim poszedł na dno.
Najdłuższy lotniskowiec II wojny światowej, który - w uznaniu wojennych zasług - posłano na dno w 1946, zatapiając go atomówką. Model "Saratogi" może zatem przypominać o wszystkich ofiarach próbnych wybuchów atomowych: o żołnierzach i ludności cywilnej, na których mocarstwa atomowe (USA, ZSRR, Francja, Wielka Brytania, Chiny, Indie, Pakistan, Korea Północna, RPA, Izrael) "testowały" moc i działanie broni jądrowej. Świat jest bardziej szalony niż można by przypuszczać...
Drewniany trałowiec bazowy typu YMS. Jeden z 561 zbudowanych w czasie II wojny światowej. Służyły długo po wojnie w różnych marynarkach wojennych, nawet w ZSRR i w PRL-u. Model oferowany przedstawia okręt z wojny koreańskiej (marynarka Stanów Zjednoczonych oczywiście).
Monitor, czyli pływające działo. Okręt, który był przeznaczony do walk na lądzie (rzecz jasna do wspierania działań lądowych z morza, a nie jako gigantyczny czołg-niejazd).
Niemiecki pancernik "Bismarck": legendarny i smutny przykład niemieckiej pychy i buty. Lata budowy, usuwania usterek, szkolenia załogi. 19 maja 1941 roku wypływa z Gdyni w dziewiczy rejs, a już 27 maja podziurawiony jak sito idzie na dno. Niemiecki sen o panowaniu na Atlantyku trwał bardzo krótko: w zasadzie tydzień. Z 2221 marynarzy uratowało się 115 rozbitków i czarny kot, który przeżył zatopienie "Bismarcka". Kot przeżył też zatopienie dwóch angielskich okrętów (niszczyciela "Cossack" i lotniskowca "Ark Royal"), których załogi przygarnęły "maskotkę z Bismarcka". Uznano wreszcie, że kot przynosi pecha, więc wysadzono go na ląd i... opiekowano się nim, aż spokojnie zdechł ze starości w Belfaście, w 1955 roku. Morskie opowieści...
Galeona Zygmunta Augusta "Smok" miał być początkiem polskiej floty, ale nigdy nie wypłynął w morze. Król umarł, a razem z nim umarł projekt polskiej obecności na morzach.
Francuski okręt liniowy Richelieu: wielki okręt, który nie zdziałał nic wielkiego. Można odnieść wrażenie, że wojna, która wstrząsnęła światem, tak jakby Francję ominęła...
Krążownik liniowy HMS "Hood", duma floty brytyjskiej, słynna ofiara "Bismarcka". Niemiecki okręt, najkrócej w historii walczący pancernik, zanim poszedł na dno, zdążył - w najkrótszej z kolei w historii bitwie morskiej - zatopić "Hood'a". Grób prawie całej załogi: z tysiąca czterystu dwudziestu jeden ludzi uratowało się tylko trzech.
Okręt patrolowy Wojsk Ochrony Pogranicza do "walki z wrogą agenturą usiłującą przeniknąć do naszego kraju oraz do zmagań z przestępcami" - jak napisano we wstępie do wycinaki. O skali modelu nie wspomniano - czujność przede wszystkim: kto wie jaki użytek zrobiłaby z tej informacji "wroga agentura"?
Ciekawy i rzadko spotykany, kartonowy model. Włoski pancernik, który nie zasłynął - co prawda - z wielkich wyczynów bojowych, ale za to przez osiem lat miał dziewięciu dowódców. Wreszcie pocięli go na złom (może zabrakło wolnych komandorów?)
Model przedstawia samolot, na którym w 1943 roku latał Erich Hartmann - pilot, który z 352-dwoma zestrzeleniami był na pierwszym miejscu pośród asów myśliwskich II wojny światowej (ostatnie zestrzelenie 8 maja 1945 roku).
Model pokładowego samolotu myśliwskiego Corsair F4U1 w tym opracowaniu był czymś wyjątkowym, nawet jak na standardy Małego Modelarza: model bez wyposażenia kabiny! Autor tłumaczył to brakiem miejsca w wycinance i odsyłał modelarzy chcących zrobić model z kabiną do "Planów Modelarskich". Ale samolot wychodził nawet zgrabny, choć bardzo siermiężny.
Model ZLIN 42-M w nietypowej, jak na "Małego Modelarza" skali 1:25. Model bardzo zgrabny, choć bez wnętrza kabiny. Idealny dla miłośników modelarstwa typu "vintage" lub dla startującej w modelarstwie młodzieży.
Model śmigłowca Bell AH-1S "Cobra" w opracowaniu tradycyjnym, bez komputera, a zatem części, które widać, można je wyciąć nożyczkami i skalpelem i można je skleić bez mikroskopu. Dzięki temu cały model można zrobić w kilka dni, a nie w kilka lat. Jednym słowem model dla relaksu, a nie jako program na całe życie.
Model dosyć rzadki - japoński czołg pływający 2 "KA-MI". Czołg, który przerobiony na ponton, mógł pływać nawet po morzu. Zbudowano tylko około 200 czołgów - pomysł na czołg desantowy jakoś nie sprawdził się w walce.
Brytyjski, ale polski - bo w barwach polskiej 1 Dywizji Pancernej, 10 Pułku Strzelców Konnych - czołg szybki Mk. VIII "Cromwell IV". Piękny model historycznego czołgu.
Model samolotu zestrzelonego nad Londynem 15 września 1940 roku. Samolot tego typu, Dornier Do 17, był też pierwszym samolotem zniszczonym w II wojnie światowej - strącony 1 września przez ppor. Władysława Gnysia ze 121 Eskadry Myśliwskiej.
Model-ciekawostka. Samolot-dziwo: pokraczna sylwetka, odkryta kabina, słaby silnik i wyjątkowo słabe uzbrojenie. A mimo wszystko prawdopodobnie byłby - ze względu na konstrukcję - mistrzem walki kołowej, gdyby właśnie nie wady napędu i uzbrojenia.
Samolot pościgowy PZL-38 Wilk. Silny i zwarty, a co najważniejsze - państwowy przemysł lotniczy był w stanie stworzyć w przededniu wojny dwa prototypy Wilka. Jeszcze jedna smutna historia jeszcze jednego nieudanego projektu. Za ciężki, zbyt słabe i do tego prototypowe silniki, zbyt drogi. Wilk miał ścigać, szturmować i bombardować, ale okazał się nielotem. W zasadzie nic dziwnego: od kiedy to wilki latają?! Aha, no i ciekawostka: kabina tylnego strzelca wyposażona była w komplet urządzeń sterowniczych. Jakby co, to tylny strzelec mógł obrócić fotel w kierunku lotu (normalnie fotel obrócony był do tyłu samolotu) i pilotować. Ciekawe, jaką miał widoczność...
Model z nieprawdopodobną ilością części i detali, a jednak - mimo wszystko - można go skleić! Są relacje w internecie, choć modelarze, którzy porwali się na zbudowanie tego czołgu przyznają, że jego sklejanie grozi niemal popadnięciem w obłęd. Kwintesencja współczesnego komputerowego modelarstwa kartonowego.
Samochód pancerny z czasów przewrotu bolszewickiego. Ciężki i ze słabym silnikiem, więc doskonały na dobre drogi, których - jak wiadomo - było bardzo dużo w Rosji, dewastowanej przez wojnę domową 1917 roku. Idealny do stworzenia "żywej dioramy" dla antysowieckich fundamentalistów: zrobić i podpalić.
Brytyjski krążownik przeciwlotniczy z II wojny światowej HMS "DIDO". Jeden z serii "bezzębnych drapieżników" (tak je nazywali marynarze Royal Navy). Model wyjątkowy - ze względu na szczegółowość opracowania - jak na standardy ówczesnego Małego Modelarza.
Krążownik ZOP (czyli: do "zwalczania okrętów podwodnych") "Mińsk". Produkt lotniskowcowo-podobny. Po bohaterskiej służbie w marynarce sowieckiej został kupiony przez Chińczyków, którzy przerobili okręt na hotel i centrum rozrywki. Okręt pechowy: najpierw zbankrutowała sowiecka armia, a potem chińscy hotelarze. Więcej szczęścia miał bliźniaczy "Kijew", który - jak "Mińsk" - też przerobiono na luksusowy hotel, ale "Kijew" zmienił rolę z powodzeniem. Model wydano w 1986 roku, a więc jeszcze w czasie jego militarnej świetności. Kto z ówczesnych modelarzy przypuszczał, że "najnowsza zdobycz radzieckiej nauki i techniki" (jak go przedstawiono we wstępie do wycinanki) w roku 1998 zostanie sprzedana chińskim hotelarzom za 5 milionów dolarów? Model w skali nietypowej dla Małego Modelarza: 1:400.
Model okrętu sprzed 1942 roku, sprzed modernizacji. Zmodernizowany walczył jeszcze dwa lata, po czym - storpedowany na Morzu Śródziemnym - poszedł na dno w 1944 roku.
Duży ścigacz okrętów podwodnych typu "Kronsztad", w tym wypadku DS-41 ORP "Czujny". Jeden z przykładów przestarzałego uzbrojenia, które wycofywane ze Związku Sowieckiego, trafiało do PRL-u.
Francuski niszczyciel "Le Terrible". Okręt słynny głównie z dwóch względów: po pierwsze uniknął zniszczenia przez brytyjską flotę w Mers-el-Kebir, a po drugie zasłynął swoją wyjątkową, maksymalną prędkością - 86 km/h!
Trzecie, przed-komputerowe, wydanie "Błyskawicy". Wydanie jubileuszowe, bo w trzydziestą rocznicę pierwszego wydania z 1967 roku (autorem był Andrzej Samek). Drugi raz Mały Modelarz wydał "Błyskawicę" w 1981 roku (autor: Sławomir Jakuć). Ten model - najbardziej skomplikowany ze wszystkich - opracował Paweł Mistkiewicz, przy okazji autor okładki.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.