Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Absolutny rarytas. Książka dla miłośników matematyki i/lub dla poszukiwaczy wybitnych, inteligentnych łamigłówek. Tytuł brzmi niemal jak zachęta do używania liczydeł w czasach zwycięskiego marszu sztucznej inteligencji, książka jednak fascynująco dowodzi jak bardzo "sztuczna inteligencja" - właśnie dzięki zwykłemu liczeniu (a niech to będzie nawet kalkulator czy liczydło) - jest sztuczna i jak bardzo słowo "inteligencja" z nią zestawione jest oszukańcze. Gwarantowana wspaniała zabawa i doskonała edukacja. Uwaga dla uzależnionych od "gładzenia" smartfonów: w telefonie jest kalkulator.
Matematyka rządzi światem, ludzkim życiem. Tak jest i nie ma nic do rzeczy obnoszona, jako kokieteryjna ozdoba niby-intelektualna, niechęć do matematyki. Wiedzą to wszyscy, którzy próbują - jako naukowcy - poznać tajemnice Cudu Stworzenia. Porządek - kosmos i mikrokosmosy - jako Boski dar dla Człowieka. I Człowiek, który wnosi w ten porządek chaos. Im mniej matematyki, tym więcej chaosu. Dodać do tego nieporządek moralny i gotowa recepta na piekło już tu, na Ziemi. Książka wciąga nie tylko obrazem siły i znaczenia matematyki współczesnej, ale również życiorysami największych matematyków - ludzkimi cechami tytanów intelektu (niestety, czasem wybitny naukowiec nie jest równie wybitnym człowiekiem, ale to już zupełnie inna historia - eseje o moralności również mamy w ofercie:)
Rozkosz dla miłośników zagadek, łamigłówek. Szyfry, kody prawdziwe i wymyślone - literackie. Świat jest matematyczny - jak głosi tytuł serii. Boże dzieło - piękno czyste.
Bogato ilustrowana książka międzynarodowego eksperta w dziedzinie mowy ciała - „Język ciała. Jak czytać myśli ludzi z ich gestów”. Bardzo uczone wywody na tematy, na których kobiety znały się - bez podręczników - od tysiącleci: jak ciałem wywierać wpływ. Oczywiście wpływ na człowieka.
Skoro mamy w Antykwariacie Sapira musimy mieć i Whorfa. W zasadzie powinniśmy ich sprzedawać w pakiecie: oddzieleni to jakby rozłączyć w celach handlowych Piękną i Bestię, Flipa i Flapa, Rymskiego i Korsakowa...
W czasach chaosu cywilizacyjnego wiele książek z zakresu "nauk społecznych" nasuwa podstawowe pytanie o to, czym w istocie są takie publikacje: czy są tylko obiektywną relacją z "różnic kulturowych", czy też są zapowiedzią planowanych zmian? Jednym słowem, skoro nie można wytyczyć granicy między suchym sprawozdaniem faktów a manifestem ideologicznym, to skąd pewność, że ta granica w ogóle istnieje? Może pod pojęciem "nauki" skrywa się całkiem nienaukowe i groźne fantazjowanie? Błyskotliwe i elokwentne, przez co groźne, bo rodzące wyznawców, a nie badaczy. Wojowników, a nie obserwatorów. Jak pisał Marks: dotychczas "filozofowie rozmaicie tylko interpretowali świat, idzie jednak o to, by go zmieniać". Marksistowska teoria wiedzy i program dla nauki: nauka jako oręż rewolucyjny. Celem nie jest prawda (bo prawdy obiektywnej nie ma), ale prawda zrelatywizowana do doraźnych celów politycznych. Materializm naukowy w całej krasie. A zatem - cytując autora - „za pewnik uznać należy, że człowiek jest skrępowany tak długo, jak długo nie jest świadom istoty ukrytych szlaków wytyczanych dlań przez kulturę.” Jeden z fundamentalnych, ideologicznych mitów: wolność pojmowana jako uwolnienie od wszelkich ograniczeń. Mit bycia "poza dobrem i złem", mit "bezkulturowości", czy "pozakulturowości" (by przywołać inne "dzieło" Hall'a). Kultura jest regulatorem bezpiecznego życia społecznego, jak prawo ruchu drogowego jest regulatorem bezpiecznego ruchu na drogach. Nie ma wolności bez bezpieczeństwa, czyli bez reguł, zasad, sankcji, powszechnie uznawanych wartości itd.. Człowiek "wolny od kultury" to kłamstwo i fałsz (w nauce), a w życiu to po prostu człowiek niekulturalny (zawsze jakoś niebezpieczny "cham zbuntowany" - Ziemkiewicz). Choć z drugiej strony można zrozumieć autora: wszak dla niego być "poza kulturą" oznacza w istocie być "poza kulturą amerykańską". A to jest kusząca i pociągająca wizja:)
Książka wydana pośmiertnie, uzupełnienie i kontynuacja "Mimesis". Rzecz znacznie wykraczająca poza ramy tytułu. Autor próbuje bowiem opisać początki cywilizacji europejskiej oraz przyczyny jej końca. Cywilizacji, która umiera na naszych oczach. Że Europa popełnia samobójstwo widzieli to już mądrzy ludzie kilkadziesiąt lat temu. I jak zwykle za "szaleństwo królów" zapłacą codziennym cierpieniem zwykli ludzie. Od tysiącleci, jedyne co im pozostaje, by bronić się przed samowolą tyrańskiej władzy, to modlitwy albo chwycenie za broń. A jeśli w XXI wieku "nowoczesne świeckie państwo" zakazało modlitwy? Jaki zatem mają wybór? I jaką zatem przyszłość gotuje sobie i innym dążąca do samounicestwienia Europy samozwańcza brukselska biurokracja urzędnicza oraz współpracujące z nią rządy, otumanione drukowanym bez opamiętania papierowym "bogactwem" i zaślepione własną propagandą? Papież Franciszek powiedział: wojna się już zaczęła... . Jak Rzym Starożytny, zatroskany jedynie pielęgnacją rokoszy i uciechy, oparł swoją potęgę na barbarzyńcach w wojsku i pracy, czym sam przyczynił się do swej katastrofy, tak syta i rozleniwiona współczesna Europa sama się oszukuje, że barbarzyńcy utrzymają jej bezmyślną potęgę. Że ciężko pracując, silni swoją wiarą, nie będą chcieli w pewnej chwili sięgnąć po bogactwo, które na ich wysiłku jest oparte. Już jest pomysł, by w armii niemieckiej służyli... muzułmanie. Wolno im będzie, rzecz jasna, swobodnie religię praktykować, czego nie wolno Chrześcijanom. Wszak państwo nowoczesne, to państwo świeckie! Mają oczy, a nie widzą?
O nowomowie. Kiedyś sądzono, że jest ona związana z totalitaryzmem. Okazuje się jednak, że jest to język bezmyślenia w ogóle, "bezsensownego bełkotu" (jak by powiedział Ojciec Bocheński). I jak wspaniale się rozwija!
Autor, profesor fizyki teoretycznej i filozofii, kierownik Zakładu Filozofii Chrześcijańskiej na UMK w Toruniu próbuje zbadać czym jest zachwyt i uniesienie ducha, które towarzyszą wyprawom w sferę rozumu czystego - w świat matematyki.
Psychologiczne podstawy twórczości naukowej: podświadomość, przypadek, intuicja. W książce ciekawy list Einsteina, w którym próbuje opisać swój "proces twórczy".
Dla wielu tytuł brzmi jak prowokacja, ale oferowana książka jest wydaniem drugim, w nakładzie 10 000 egzemplarzy (!). Czyli kilkadziesiąt tysięcy czytelników uważa podobnie jak autor. Tak liczni są sympatycy matematyki. Tylko kluby piłkarskie mają więcej zwolenników.
Autor, by przekonać innych do swojego zachwytu matematyką, napisał kilka książek, wszystkie poświęcone okazaniu jak przyjemną jest ona dziedziną wiedzy. To jest wydanie IV, w nakładzie 20 000. Tak, jak napisaliśmy przy wydaniu II: więcej jest w naszym kraju sympatyków matematyki niż kibiców wybranego klubu, a nawet więcej niż żołnierzy w polskim wojsku (oczywiście biorąc wszystkie wydania razem... i polskich żołnierzy razem).
Jak trudno napisać o tej książce... Jeszcze parę lat temu temat był zakazany i republika sowiecka, zwana PRL-em, całym swoim aparatem przemocy niszczyła jakąkolwiek próbę opisania prawdy. Polski Lwów. Wyjątkowe miasto, wyjątkowy Uniwersytet, wyjątkowi, wybitni ludzie. Nic dziwnego, że wszystko to już jest martwe, zamordowane. Przecież sprawą zajęli się najpierw sowieci, a po nich niemcy, i znowu sowieci, którzy zniszczyli to czego nie zniszczyli poprzednicy. Książka opowiada o genialnych polskich naukowcach i ich odkryciach, które miały rewolucyjne znaczenie dla nauki XX wieku. Dlatego trudno o niej napisać: z jednej strony pasjonująca opowieść o nauce, z drugiej strony palące uczucia: żal, współczucie, gorycz i świadomość strat, dla których nie ma zadośćuczynienia. Może być tylko wybaczenie - ale to, bez łaski, jest po prostu niemożliwe.
Terminologia związana z dydaktyką języków obcych. Zestaw haseł obejmuje najistotniejsze zjawiska z zakresu glottodydaktyki i pokrewnych dziedzin. Rzecz niezbędna dla zajmujących się profesjonalnie językami obcymi (w tym studentów).
Dzieło wybitne. "Arcydzieło, rewelacja i sensacja, nowość absolutna" jak wykrzykiwał na targu pewien mistrz amatorskiego marketingu (co prawda nie chodziło o dzieło prof. Borysia, ale przecież metody reklamy są te same, czy rzeczą oferowaną jest słownik czy też pietruszka albo o maść rozgrzewająca obolałe członki). Tak czy inaczej - do rzeczy: w oferowanym Słowniku znajdziemy wciągające i niesamowite historie oraz losy, wyrazów od "a" do "żyzny". Czyta się jak dobrą powieść sensacyjną. A przy okazji ile wiedzy!
Lektura obowiązkowa dla zajmujących się językiem jako przedmiotem badań i refleksji. Język, niby pospolite i codzienne narzędzie, w istocie fascynująca i wyjątkowa rzeczywistość - umiejętność, cecha, właściwość, człowieka. Może dlatego, że na początku było Słowo? Człowiek w języku opisuje świat, wyraża siebie, organizuje działanie i - to najbardziej zaskakujące: w języku mówi o języku, by mówić o mówieniu o języku, by powiedzieć o mówieniu o mówieniu o języku, itd, i - jakby mało było zamieszania z tymi wszystkimi "piętrami" - tworzy jeszcze języki sztuczne, by jeszcze bardziej skomplikować mówienie o mówieniu o mówieniu... Ale, zaraz: co znaczy "człowiek"? A "język"? A "mówienie"? A...
Język miłości, to nie tylko słowa, ale i wszystko co im towarzyszy. W tym nietypowym słowniku "mowa miłości" zawiera oprócz pięknych słówek również opis obyczajów. Z całego świata! Czego to człowiek nie robi i czego nie wygaduje, jeśli tylko zapanuje nad nim to niezwykłe uczucie. Gesty, zaklęcia... zebrane w jednym tomie robią niezwykłe wrażenie. Przy okazji można się wiele nauczyć. Dla teoretyków i dla praktyków: pełna transkrypcja fonetyczna pozwoli czarować ukochanego czy ukochaną nawet po chińsku!
Dwa tomy rozpraw o języku, semiotyce, itp. Rozprawa o jednym z najbardziej znanych modeli komunikacji językowej wraz z wynikającą z tego modelu (powszechnie nauczaną) topologią funkcji języka oczywiście też jest ("Poetyka w świetle językoznawstwa", w tomie drugim). Nie dość, że "całe życie mówimy prozą" (rzecz jasna "wtedy, kiedy nie mówimy wierszem"), to jeszcze wszyscy jesteśmy nadawcami i odbiorcami, którzy pławiąc się w kontekstach, zalewają się komunikatami i - jakby tego było mało! - kontaktują się nieprzerwanie kodując i dekodując. Do czego to doszło...
Podtytuł: "Zarys współczesnej fizyki w świetle najnowszych badań". Wydała Wiedza Powszechna, która specjalizowała się w wydawaniu interesujących książek popularno-naukowych.
Wspominki jednego z polskich fizyków, który osiągnął międzynarodową pozycję (takich fizyków w XX wieku była nawet liczna grupa). Standardowy zestaw tematów: żydowskie pochodzenie, komunizm, nauka jako zabawa w Boga, emigracja do Ameryki Północnej i podejrzenie o działania wywiadowcze na rzecz ZSRR po wojnie, powrót do kraju i budowa stalinowskiego PRL-u. Jak w tych ramach wygląda autoportret jednego ze współpracowników Alberta Einsteina?
Zachęta dla osób zrażonych do matematyki czy od matematyki stroniących: na stronie 119 jest wzór na nadzieję! No, może jest to nadzieja jedynie matematyczna, ale od czegoś trzeba zacząć. A zresztą, lepsza taka nadzieja niż żadna.
Jeszcze jeden tom wspomnień - kolejne wędrówka między znanymi tematami: żydowska tradycja, komunizm, wojna, emigracja, powrót do kraju, budowa PRL-u. Ciekawostka: w 1908 roku kolejowa "podróż Kraków - Wiedeń trwała tylko siedem godzin" (s. 135). Krócej niż w XXI wieku, wieku "szalonego postępu technicznego"... Że wiek szalony, to pewne, ale postęp? Jeśli nawet, to nie w kolejnictwie. A w czym? No właśnie... w czym?
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Dane wykorzystywane przez dostawcę oprogramowania sklepu - Shoper S.A. Na ich podstawie dokonywane są analizy, związane z rozwojem oprogramowania, oraz mierzona jest skuteczność kampanii reklamowych. Nie są łączone z innymi informacjami, podawanymi podczas rejestracji i składania zamówienia. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.