- COMMODORE 64
- Książki
- Biznes
- Historia
- Militaria
- Literatura dziecięca i młodzieżowa
- Rozkosze ciała
- Literatura zagraniczna
- Audiobooki
- Literatura polska
- Varsaviana
- Filozofia, socjologia, psychologia, religia...
- Kryminał, sensacja, groza,...
- Obcojęzyczne
- Podręczniki i pomoce naukowe
- Świat i przyroda
- Słowniki i encyklopedie
- Sztuka
- Outlet intelektualisty
- Komiksy
- Pocztówki, plakaty
- Płyty winylowe i CD
- Kasety magnetofonowe
- Muzyka DVD
- Filmy
- VHS
- Audio Hi Fi
- Modele, modelarstwo i zabawki
- Elektronika sentymentalna
- Różne sprzęty i zegary
- Grafiki, obrazy, rysunki, numizmaty
- Ręczne hafty i zabawki naturalne
- Zamówienia Specjalne
- Nowości
- Promocje
Erich Auerbach, Język literacki i jego odbiorcy w późnym antyku łacińskim i średniowieczu
Opis
Erich Auerbach, Język literacki i jego odbiorcy w późnym antyku łacińskim i średniowieczu. Przełożył Robert Urbański.
Wydawnictwo Homini SC, Kraków 2006. Stron 313. Okładka miękka. Książka nowa.
Produkty powiązane
Nicholas Hooper, Matthew Bennett, Atlas sztuki wojennej w średniowieczu 768-1487
Piękna i ciekawa książka, pięknie zilustrowana - obraz ciekawych czasów. Obraz czasów, w których mężczyźni chcieli walczyć i walczyli. I choć trup padał gęsto, a krew lała się obficie (osoby wrażliwe mogą być wstrząśnięte wieloma opisami) to w Europie przybywało ludzi. Bo kobiety chciały rodzić. Europa eksplodowała "wolą życia". Życie nie ograniczało się bowiem do doraźnej doczesności. "Mroki średniowiecza" służyły Europie - ludzie chcieli żyć. W XXI wieku, wieku oblanym oświeconym dobrobytem materialnym, mężczyźni nie chcą walczyć, kobiety nie chcą rodzić, dzieci jest coraz mniej, depresja staje się chorobą społeczną, a kultura islamska zalewa Europę. Europa unicestwia sama siebie. Ludzie nie chcą żyć. A przecież mają tak dobrze! Każdy ma telefon, w szkołach uczy się masturbacji, narkotyzowanie staje się zalecanym sposobem aktywności duchowej, można wziąć ślub z kim się chce, nawet z rzeczą, na każdym rogu supermarket... I - co najważniejsze - tylu wypasionych eurokratów czuwa nad jedynie słusznym kursem Europy. No, nic innego, tylko czysty "paradis". To dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze?! Jak zauważył pewien zoolog zaprzyjaźniony z Antykwariatem: podobnie dzieje się ze zwierzętami w ZOO - nie chcą się rozmnażać. A tak mają dobrze w ZOO, bez tych wszystkich niebezpieczeństw, które groziły im na wolności. Tam, mimo zagrożenia, chciały się rozmnażać i walczyły o swoje życie. W ZOO nie muszą nic, więc nie chcą się też rozmnażać. Po co żyć, jak nie ma o co walczyć? Bo czy jedynym polem walki może być lepsze miejsce przy korycie? Tak zachowują się zwierzęta w niewoli. Nie chcą żyć. Ciekawe pytanie zatem: w jakiej niewoli żyje XXI-wieczny Europejczyk?
Regine Pernoud, Inaczej o średniowieczu
Jeszcze jedna książka o czasach minionych, które wieki następne (w przypływie dumy z czasów własnych, albo też, jak twierdzą inni, w przypływie pychy, czy próżności - zresztą, co to ma za znaczenie) nazwały "wiekami ciemnymi", "mrokami średniowiecza". I jeszcze jedna książka, po lekturze której okazuje się, że w wiekach tych, "feudalnych", ciemność w rzeczywistości dopiero zaczynała ogarniać ziemię. Ale, by to zrozumieć, musiały minąć "wieki światła" (zwane tez wiekami "rozumu", "wolności", "pary", "postępu",...). Cóż, jak powiedział jeden z gości Antykwariatu: "a czegóż się spodziewać po 'niosącym światło'?
Umberto Eco, Sztuka i piękno w Średniowieczu
Średniowiecze i jego sztuka według Umberto Eco.
Maria Miśkiewicz, Europa wczesnego średniowiecza V-XIII wiek
Obraz epoki w całej jej złożoności, w sprawach wielkich jak i codziennych, potocznych.
Jean-Claude Schmitt, Duchy. Żywi i umarli w społeczeństwie średniowiecznym
Tytuł i spis treści mówią wszystko. No może prawie wszystko - by było wszystko trzeba jednak przeczytać książkę. Jeszcze jedna niezwykła książka z wyjątkowej serii.
Pierre Chaunu, Czas reform
"Czas reform" nosi podtytuł "Historia religii i cywilizacji (1250-1550)". Związek religii i cywilizacji to oczywistość, wszak nie ma cywilizacji bez religii. Wieki od XIII do XVI to niezwykły, dynamiczny okres w dziejach chrześcijańskiej cywilizacji Europy. A dzieło Pierre'a Chaunu to niezwykła, bardzo solidna analiza cywilizacji, którą zawdzięczamy chrześcijaństwu. Religia i cywilizacja, cywilizacja i religia - odwieczna przeplatanka. Wobec wielości i ilości zgromadzonego i opracowanego w książce materiału pojawia się również pytanie o dominującą religię Europy XXI wieku. Czy XIX-wieczne i XX-wieczne religie socjalistyczne - komunizm i faszyzm - wystarczająco wyjałowiły i spustoszyły Europę na przyjęcie cywilizacji XXI-wiecznego, wojującego islamu?
Andre Vauchez, Duchowość średniowiecza
Andre Vauchez bada duchowość średniowiecza, czyli - bagatela! - 600 (!) lat z życia Europy: książka obejmuje bowiem okres od VIII do XIII wieku. Średniowiecze - jedna nazwa dla trwającej około 1000 lat epoki dynamicznej, bogatej i niezwykłej. Początek to upadek cywilizacji rzymskiej, koniec to dzieło Kościoła, czyli eksplozja ducha i cywilizacji (nauka - uniwersytety, sztuka, gospodarka, prawo, odkrywanie świata,...). Poznawanie prawdy o średniowieczu zawsze pozostawia w niemym podziwie wobec tej epoki zapoznanej i zakłamanej przez ideologię wieków późniejszych (która zwykła zestawiać to, co uznaje się za złe czasu krytykowanego z tym, co uznaje się za dobre, w czasie chwalonym). Kolejna interesująca książka z ważnej serii wydawniczej.
Malcolm Lambert, Średniowieczne herezje
Średniowieczne herezje, które omawia Malcolm Lambert to: waldensi, katarzy, spirytualni franciszkanie i heretyccy joachimici, John Wiklif, angielscy lollardzi, husytyzm. Jest też rozdział omawiający herezje średniowieczne w kontekście reformacji. Spory wokół zasad wiary, nawet bardzo gwałtowne - cóż w tym dziwnego? Przecież już uczniowie Chrystusa, ci, których sam wybrał, i którzy towarzyszyli mu na co dzień, byli przekonani, że w wielu sprawach wiedzą lepiej od niego. Ba, nawet jeden z dwunastu Apostołów - Judasz - tak był przekonany o swoich racjach, że dla dobra Jezusa wydał go Najwyższej Radzie Kapłanów, wydał na mękę i śmierć. Tak chce pan tego świata: byśmy się nienawidzili i przeklinali. Jakie to ludzkie: nie ma ani jednej rzeczy na tym świecie, która nie rodziłaby sporów, nie pchałaby ludzi do walki. Nawet jak usłyszą, że, zamiast przeklinać wrogów, powinni modlić się za nieprzyjaciół znajdą zawsze wytłumaczenie dlaczego to zalecenie, akurat w ich wypadku, nie ma zastosowania: przecież ogólnie, to racja, ale ich krzywda jest taka wielka...
Leo Moulin, Średniowieczni szkolarze i ich mistrzowie
"Uniwersytet jest dziełem średniowiecza, zrodzonym z jego sposobu widzenia Człowieka, Natury i Boga" - jak pisze autor. Europa to chrześcijaństwo. Nie ma chrześcijaństwa, nie ma Europy. Koniec z nauką, sztuką, wiedzą. Atak na chrześcijaństwo to atak na wszystkie zasady, które przypominały Europejczykom o obowiązku świadczenia o prawdzie i o przyrodzonej wolności i równości każdego człowieka. Albo chrześcijaństwo, albo zniewolenie - alternatywa oczywista od rewolucji francuskiej, a wiek XX dał na to dowód ostateczny. Walka z Bogiem to walka z jego "obrazem i podobieństwem". A, że nie ma na tym świecie niczego idealnego, a wszystko co powstaje nosi w sobie zadatek choroby i śmierci, przeto nic dziwnego, że rodzące się uniwersytety nosiły już w swym łonie wszystkie wady życia uniwersyteckiego i naukowego. Bo czy bycie profesorem jakoś chroni od czysto ludzkich grzechów: pychy, próżności, chciwości, zazdrości, lenistwa?
Władysław Semkowicz, Paleografia łacińska
Dzieło o wyjątkowym znaczeniu: kultura europejska jako kultura piśmiennicza. Dzieło tym bardziej wartościowe, że wiele z materiałów, które wykorzystał w swojej pracy autor, zaginęło w czasie wojny. (Oto wkład, jaki wniosły w kulturę europejską dwa dominujące państwa: Niemcy i Sowieci. Bo co kazało Niemcom celowo spalić ocalałe po Powstaniu Warszawskim polskie narodowe zbiory biblioteczne? Cóż innego, jak nie germańskie umiłowanie tradycji europejskiej. W ramach tej tradycji Niemcy nie czują żadnego obowiązku by zadośćuczynić polskim stratom - Polska, jako jedyne państwo, nie otrzymała po wojnie od Niemiec ani grosza tytułem reparacji wojennych).
Maurice Druon, Królowie przeklęci, tomy I - VII
Jedna z najsłynniejszych powieści historycznych. Balzac napisał, że "za każdą wielką fortuną kryje się zbrodnia". Powieść Druon'a przekonuje, że wielka władza jest zbrodnią. Religią władzy - dewiacja, rytuałem nienasycenie i pycha, a kapłanami psychopaci i socjopaci. Cesarstwo, królestwo, republika, korporacja - to bez znaczenia. Płeć też nie gra roli. Epoka też. Europa zachodnia, Rosja,... . W tych 7 tomach akurat Francja i kronika XIV-wiecznego zła w purpurze, gronostajach, klejnotach. A jak wyglądałaby Anglia Henryka VIII i angielska eksterminacja katolików? A jak rewolucja... itd, itd...
Średniowieczna poezja łacińska w Polsce
Polska literatura, choć pisana po łacinie. Utwory duże i poważne oraz całkiem krotochwilne. Rozprawy naukowe, historyczne i teologiczne oraz zwykłe poradniki. W przekładach osób wielu. Rarytas. Oto np. "Wiersz o nacjach" z XV wieku:
"Polski most, mnich morawski,
Rycerz z południa, bawarska mniszka,
Czeska wiara, włoska pobożność,
Pruskie hołdy, rady Rusinów,
Niemieckie posty - wszystko nic nie warte."
Zofia Kossak, Krzyżowcy
Nieustająca wojna na śmierć i życie miedzy muzułmanami i europejczykami, jej średniowieczny etap. Czasy, kiedy wyznawcy Proroka brali w skórę od wyznawców Chrystusa. Wojna trwa nadal, tylko dzisiaj wyznawcy Proroka nie mają już przeciwnika...
Benjamin Lee Whorf, Język, myśl i rzeczywistość
Skoro mamy w Antykwariacie Sapira musimy mieć i Whorfa. W zasadzie powinniśmy ich sprzedawać w pakiecie: oddzieleni to jakby rozłączyć w celach handlowych Piękną i Bestię, Flipa i Flapa, Rymskiego i Korsakowa...
Edward Sapir, Kultura, język, osobowość
Zbiór esejów znanego antropologa i językoznawcy o związkach i wzajemnych uwarunkowaniach między językiem, kulturą i psychiką.
Francoise Thom, Drewniany język
O nowomowie. Kiedyś sądzono, że jest ona związana z totalitaryzmem. Okazuje się jednak, że jest to język bezmyślenia w ogóle, "bezsensownego bełkotu" (jak by powiedział Ojciec Bocheński). I jak wspaniale się rozwija!
Język i społeczeństwo, praca zbiorowa
Wybór tekstów pod redakcją Michała Głowińskiego, zorientowanych wokół socjolingwistyki, ważnej dla tak wielu dziedzin humanistyki.
Kazimierz Ajdukiewicz, Język i poznanie, tom 1 i 2
Zbiór pism polskiego filozofa z różnych dziedzin filozofii i logiki.
Adam Weinsberg, Językoznawstwo ogólne
Klasyka, choć, jak autor sam pisze - nie ma "jednego" językoznawstwa.
Muza łacińska. Antologia poezji wczesnochrześcijańskiej i średniowiecznej. Biblioteka Narodowa
Rarytet! Co tu więcej pisać. Same perły (i perełki). Połączone dwa światy: świat poezji i świat ducha. Poezja z Europy i z Polski. Duch z Nieba. Duch wieje kędy chce.
A. Pease, Język ciała
Bogato ilustrowana książka międzynarodowego eksperta w dziedzinie mowy ciała - „Język ciała. Jak czytać myśli ludzi z ich gestów”. Bardzo uczone wywody na tematy, na których kobiety znały się - bez podręczników - od tysiącleci: jak ciałem wywierać wpływ. Oczywiście wpływ na człowieka.
E.T. Hall, Bezgłośny język
W czasach chaosu cywilizacyjnego wiele książek z zakresu "nauk społecznych" nasuwa podstawowe pytanie o to, czym w istocie są takie publikacje: czy są tylko obiektywną relacją z "różnic kulturowych", czy też są zapowiedzią planowanych zmian? Jednym słowem, skoro nie można wytyczyć granicy między suchym sprawozdaniem faktów a manifestem ideologicznym, to skąd pewność, że ta granica w ogóle istnieje? Może pod pojęciem "nauki" skrywa się całkiem nienaukowe i groźne fantazjowanie? Błyskotliwe i elokwentne, przez co groźne, bo rodzące wyznawców, a nie badaczy. Wojowników, a nie obserwatorów. Jak pisał Marks: dotychczas "filozofowie rozmaicie tylko interpretowali świat, idzie jednak o to, by go zmieniać". Marksistowska teoria wiedzy i program dla nauki: nauka jako oręż rewolucyjny. Celem nie jest prawda (bo prawdy obiektywnej nie ma), ale prawda zrelatywizowana do doraźnych celów politycznych. Materializm naukowy w całej krasie. A zatem - cytując autora - „za pewnik uznać należy, że człowiek jest skrępowany tak długo, jak długo nie jest świadom istoty ukrytych szlaków wytyczanych dlań przez kulturę.” Jeden z fundamentalnych, ideologicznych mitów: wolność pojmowana jako uwolnienie od wszelkich ograniczeń. Mit bycia "poza dobrem i złem", mit "bezkulturowości", czy "pozakulturowości" (by przywołać inne "dzieło" Hall'a). Kultura jest regulatorem bezpiecznego życia społecznego, jak prawo ruchu drogowego jest regulatorem bezpiecznego ruchu na drogach. Nie ma wolności bez bezpieczeństwa, czyli bez reguł, zasad, sankcji, powszechnie uznawanych wartości itd.. Człowiek "wolny od kultury" to kłamstwo i fałsz (w nauce), a w życiu to po prostu człowiek niekulturalny (zawsze jakoś niebezpieczny "cham zbuntowany" - Ziemkiewicz). Choć z drugiej strony można zrozumieć autora: wszak dla niego być "poza kulturą" oznacza w istocie być "poza kulturą amerykańską". A to jest kusząca i pociągająca wizja:)
Fernando Corbolan, Złota proporcja. Matematyczny język piękna
Matematyczny język piękna - piękno, które jest matematyczne.
Socjologia języka. Praca zbiorowa
A dokładnie praca, którą stworzyli: Z. Bokszański, A. Piotrowski, M. Ziółkowski
Claudie Duhamel-Amado, Genevieve Brunel-Lobrichon, Życie codzienne w czasach trubadurów
Średniowiecze od strony dworskiej i rozrywkowej. Tytuł oryginalny precyzuje, że autorki pod pojęciem "czasy trubadurów" rozumieją XII i XIII wiek, czyli czasy rozkwitu Europy. Książka maluje barwnie i żywo obraz "wieków ciemnych" - w istocie wieków przebogatych intelektualnie, artystycznie i naukowo, obfitujących w radości życia, gdzie o pełni człowieczeństwa stanowiła harmonia: współgranie troski o rozwój ducha z oddawaniem się uciechom ciała.
William Naphy, Andrew Spicer. Czarna śmierć
Pandemia z XIV wieku. Książka przejmująca - osoby wrażliwe zapłaczą nad ludzkim cierpieniem. Książka zmusza również do głębokiej refleksji: co niesie nam przyszłość? I czy współczesny człowiek pogrążony w pysznym zakłamaniu, że cierpienie jest jedynie wynikiem braku odpowiedniego lekarstwa i że niebawem będą lekarstwa na wszystko, nie jest bardziej bezradny wobec wielkiej katastrofy niż człowiek dawny, uznający cierpienie za immanentny składnik ziemskiej egzystencji?
Michel Hervbel, Gilles de Rais
Nie bez kozery na obwolucie książki odcisk krwawej dłoni. Książka jest bowiem opisem życia i procesu arystokraty mordercy, dewianta, sodomity, sadysty, pedofila, psychopaty i socjopaty - tak było według standardów średniowiecznych: wcielenie szatana. Ale średniowiecze to - według norm oświeceniowych - wieki ciemne. W naszym postępowym-na-mocy-przepisów-unijnych stuleciu historia życia poświęconego służbie Złemu byłaby bestselerem, a sam zwyrodnialec stałby się bohaterem - wszak miał odwagę "żyć zgodnie ze swoimi ideami i pragnieniami", miał odwagę "realizować się" w myśl hasła "róbta co chceta". Ciemne średniowiecze "stygmatyzowało" takich "nieszczęśników", ale współcześnie zasługuje na tytuł "świeckiego świętego i męczennika wyzwolenia uciskanych mniejszości".
Michel Zink, Kuglarz Najświętszej Panienki, Średniowieczne Legendy Chrześcijańskie
Średniowieczne legendy spisane przez profesora literatury średniowiecznej w sposób dostosowany do wrażliwości i języka czytelnika z XXI wieku. Z zachowaniem mądrości wieków minionych. Dla dorosłych i dla dzieci.
Dariusz Piwowarczyk, Rycerze w służbie dam i dworu
Kolejny tom z cyklu "Słynni rycerze Europy". Literatura historyczna, która - ze względu na bogactwo opisywanej epoki - staje się literaturą sensacyjną, awanturniczą, przygodową. Średniowieczna Europa: szalone od namiętności wieki i nienasyceni bohaterowie (i bohaterki). Intensywność życia, której nawet nie przeczuwa współczesny człowiek przykuty do różnych ekranów. Jeśli średniowiecze było "ciemne", to współczesność jest czarna i głucha jak grób, choć błyszczy wszystkimi kolorami "ledów" i dudni basem "subwooferów".
Georges Vigarello, Czystość i brud. Higiena ciała od średniowiecza do XX wieku
Georges Vigarello, Czystość i brud. Higiena ciała od średniowiecza do XX wieku. Tytuł mówi wszystko. Nie sposób przerwać lektury.
Walter Ullmann, Średniowieczne korzenie renesansowego humanizmu
Mądrość wyniesiona z przyspieszonych kursów "pełnej wiedzy na każdy temat w weekend" każe pojmować słowo "średniowiecze" jako synonim "ciemnoty" i "zacofania". Książka Waltera Ullmanna jest jedną z tych prac, które próbują oddać sprawiedliwość wyjątkowej epoce jaką było średniowiecze. Tytuł mówi wszystko. I zaskakuje w tej książce wszystko, nawet nakład: 20 000 (tak!) egzemplarzy!
Dariusz Piwowarczyk, Obyczaj rycerski w Polsce Późnośredniowiecznej (XIV - XV wiek).
Jak w tytule. Opracowanie naukowe, a czyta się jak rozbudowaną i wciągającą powieść historyczną.
George Henderson, Wczesne średniowiecze
Rozdziały: Tradycja barbarzyńska, Świat potworów, Recepcja antyku, Opowiadanie historii, De Laudibus Sanctae Crucis.
Mikołaj Bierdiajew, Nowe Średniowiecze. Los człowieka we współczesnym świecie
Barbarzyństwo i chaos ginącej cywilizacji. Agonia Europy jako wspólne dzieło socjalizmu: Niemiec i Rosji. Bierdiajew pisał o tym już w 1924 i w 1934 roku.
Umberto Eco, Imię Róży
Ale to był hit, kiedy w PRL-u ukazało się pierwsze wydanie! Sensacja, atrakcja, kulminacja! Tylko spod lady i tylko dla znajomych. Kto miał, ten się puszył i paradował z książką pod pachą (żeby każdy widział z kim ma przyjemność). Takie były porywy próżności: nie nowy telefon, nie nowy tatuaż, nie kolczyk w nosie, nie ubranie, którego prawie nie ma, nie włosy w siedmiu kolorach (i czterech smakach), nie... a zresztą, co tu się rozpisywać. Targowisko próżności trwa nieprzerwanie, tylko atrybuty i akcesoria "lansu" się zmieniają. Dawno, dawno temu to były książki... . A samo "Imię Róży"? Cóż, czar jakby uwiądł i z dymanego arcydzieła (jak głosili wydawcy Umberto Eco wkroczył do grona najbardziej uznanych pisarzy XX wieku, dołączając do towarzystwa m.in. Kafki, czy Camus - aż takiego nabrali zapału w entuzjazmowaniu się, "szał na kortach" proszę ja kogo) pozostało wątłe wspomnienie. Hic transit itd...
Józef Ignacy Kraszewski, Masław
Książę Kazimierz zmuszony jest uciekać z Polski w obliczu buntu możnych. Wówczas dawny wielmoża królewski, Masław, postanawia założyć własne państwo.
Nowo-mowa. Materiały z sesji naukowej poświęconej problemom współczesnego języka polskiego odbytej na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniach 16 i 17 stycznia 1981
Zastanawiające coraz bardziej. Nowo-mowa miała zniknąć wraz z upadkiem PRL-u. A tu proszę: o jej "dalszy rozwój" zatroszczyły się najpopularniejsze media oraz korporacje. Cóż, "język bezmyślenia" - jak napisał poeta. Każdy system totalny ma swój język: LTI, nowo-mowa, język poprawności politycznej...
Danuta Bartol-Jarosińska, Świadomość językowa robotników warszawskich
Jak w tytule. A podtytuł sprawę dookreśla, że jest to "Studium leksykalno-semantyczne".
John Lyons, Semantyka 1
Lektura obowiązkowa dla zajmujących się językiem jako przedmiotem badań i refleksji. Język, niby pospolite i codzienne narzędzie, w istocie fascynująca i wyjątkowa rzeczywistość - umiejętność, cecha, właściwość, człowieka. Może dlatego, że na początku było Słowo? Człowiek w języku opisuje świat, wyraża siebie, organizuje działanie i - to najbardziej zaskakujące: w języku mówi o języku, by mówić o mówieniu o języku, by powiedzieć o mówieniu o mówieniu o języku, itd, i - jakby mało było zamieszania z tymi wszystkimi "piętrami" - tworzy jeszcze języki sztuczne, by jeszcze bardziej skomplikować mówienie o mówieniu o mówieniu... Ale, zaraz: co znaczy "człowiek"? A "język"? A "mówienie"? A...
Henryk Sienkiewicz, Krzyżacy, tom I i II. Kolekcja Hachette 67,68
To nie jest opowieść o pająkach (wówczas tytuł brzmiałby "Krzyżaki"), tylko historia wielkiej miłości na tle największej bitwy średniowiecza. Zresztą któż z Gości Antykwariatu nie wie, co to za książka? Przez szacunek zatem dla naszych Gości już zamilkniemy. A któż z Niemców nie wie o Grunwaldzie? Do tej pory wspomnienie łupnia, jakiego wówczas dostali, burzy im krew. Nic dziwnego, że zniszczyli - jak na naród europejski o wielkiej kulturze przystało - pomnik w Krakowie, a na obraz Matejki polowali całą wojnę. Wszystko zgodnie z wielowiekową, niemiecką tradycją jednoczenia i cywilizowania Europy. Przez szacunek zatem dla pamięci ofiar niemieckiego bestialstwa i przez świadomość zniszczeń okupacji niemieckiej milczeć nie możemy.
Marek Kuryłowicz, Prawa antyczne. Wykłady z historii najstarszych praw świata
Profesor Marek Kuryłowicz przedstawia prawa antyczne. Jego wykłady z historii najstarszych praw świata obejmują prawo w starożytnym Egipcie, prawa klinowe starożytnej Mezopotamii, prawo biblijne starożytnego Izraela, prawa antycznej Grecji i prawo rzymskie.
La musique de l'Antiquite. Music of the Ancient World. Płyta CD
Muzyka czasów najdawniejszych, niemal od od zarania, bo od Grecji starożytnej, po pierwsze wieki Chrześcijaństwa. Do płyty dołączone opracowania historyczne i muzykologiczne uzasadniające dokonane rekonstrukcje.
Maria Cytowska, Hanna Szelest, Literatura grecka i rzymska w zarysie
Pomyślana jako podręcznik studencki "Literatura grecka i rzymska w zarysie" może być również doskonałym kompendium wiedzy o literaturze i kulturze starożytnej dla wszystkich, którzy uznają wartość wykształcenia klasycznego.
Robert Graves, Mity greckie
Od początków, czyli od stworzenia świata (przez roztańczoną nagą Eurynome, którą zapłodnił w szalonym tańcu wąż Ofion), przez burzliwe i namiętne awantury (o władzę i o rozkosze całkiem cielesne) bogów bardziej ludzkich (bo obdarzonych nadludzkimi możliwościami) niż ludzie sami, po wojnę trojańską i powrót Odyseusza. Pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, pijaństwo i obżarstwo, gniew, lenistwo - to tym razem nie spis siedmiu grzechów głównych, ale katalog mitologicznych, boskich namiętności. Od pożądania nie znającego zahamowań po zbrodnie, nie znające litości. Świat bez miłosierdzia. Robert Graves stworzył mitologię grecką jako dzieło literackie niezwykłe, potężne, aż przytłaczające chwilami bogactwem i wielością wątków, zdarzeń i postaci. Żywy obraz jednego ze źródeł cywilizacji europejskiej. Mitologia grecka - kiedyś jeden z fundamentów wykształcenia ogólnego - coraz bardziej zapoznawana i zapominana: najpierw zmierzch bogów, teraz zmierzch cywilizacji.
Erich Auerbach, Mimesis. Rzeczywistość przedstawiona w literaturze Zachodu
Jedno z najważniejszych dzieł dwudziestowiecznej humanistyki i nauki o literaturze.
Encyklopedia Szkolna, Literatura i nauka o języku
Od "abrewiacja" do "życie literackie". Niezbędna w szkole, przydatna w życiu.
Dominique Szenes, Najsłynniejsze powieści literatury światowej. Leksykon
W leksykonie opis ponad dwustu powieści. Pierwsza: Petroniusz "Satyryki". Ostatnia: Jean-Marie Gustave Le Clezio "Poszukiwacz złota". Książka tworzy serię z leksykonami: "120 odkryć, które zmieniły świat" i "Najsłynniejsze dzieła muzyki światowej".
Dzieje literatur europejskich, tomy I - III, redakcja Władysław Floryan
Pięć w skórę oprawionych ciężkich tomów, prawie pół setki autorów. Obraz literatury Europy - od zarania w starożytności po dzisiaj. Wiedza uporządkowana według języków.
Marian Szyrocki, Historia literatury niemieckiej
"Historia literatury niemieckiej" napisana i wydana w PRL-u, w czasach, kiedy istniały "dwa państwa niemieckie", NRD i NRF (tak nazywano RFN w PRL do roku 1970 - ufff.... PRL, NRF, RFN, NRD... litości!). Ale do rzeczy: oto ćwiczenie z zakresu gimnastyki intelektualnej powszechnie wówczas uprawianej i praktykowanej: jak połączyć marksizm-leninizm z wymogami pracy historycznej i krytyczno-literackiej, uwzględniając zarazem "realia polityczne", czyli, pewnik ideologiczny, że prawdziwymi Niemcami są "enerdowcy" i przy tych wszystkich "warunkach brzegowych" sprawić, by praca miała jednak charakter naukowy w miarę możności, a ideologiczno-polityczny tylko w zakresie koniecznym... Nauka w służbie socjalizmu... A zresztą, cóż dziwnego - "nauki społeczne" zawsze są w służbie. Wtedy był socjalizm ustrojowy, dzisiaj socjalizm grantowy, "genderowy", "europejski". "Damy radę - nie ma strachu w naszym fachu!"
Dzieje Tristana i Izoldy. Odtworzył Józef Bedier
"Dzieje Tristana i Izoldy", odtworzone przez Józefa Bediera (a przetłumaczone przez Boya), to uczta dla miłośnika literatury najczystszej: wciągająca opowieść, wielka miłość, honor, szlachetność, tajemnica, magia ("magia" to ukochane w XXI wieku słowo, pierwiastek wszystkiego, nawet banalne zdarzenia, jak nie są "za..biste", to są "magiczne", a każda reklama mówi: "daj się uwieść magii", albo "odkryj magię" nawet w wacikach czy jakichś innych tamponach, ale tu chodzi o magię w jej dawnym znaczeniu, czyli o panowanie nad ukrytymi - przed zwykłymi śmiertelnikami - mocami i siłami), ironia, mądrość, dobro stające mężnie przeciw złu, dramat losu i przeznaczenia. Zaiste, "ciemne" średniowiecze. Doprawdy, jeśli ono było "ciemne", to jaka jest nasza epoka? Czarna - jak otchłań czarnej dziury... Aha, no i ważna uwaga: opowieść nie "dostała Nobla" ("dostać Nobla" to brzmi jak "dostać gorączki", albo "dostać zakażenia", ale to na marginesie), więc chyba nie zainteresuje współczesnego "inteligienta"...
Jakub de Voragine, Złota legenda. Wydanie naj-pierwsze
"Złota legenda" w kilku znaczeniach. Pierwsze i oczywiste obejmuje średniowieczny zbiór budujących i pouczających opowieści o świętych. Arcydzieło literatury. Arcydzieło, bo łączy mądrość z fantazją twórczą i pięknem języka. Oto kwintesencja literatury pięknej, "beletrystyki": oczyszczająca siła piękna, które jest syntezą piękna treści i odpowiadającej jej formy doskonałej. Ale "złota legenda" ma też i znaczenie dodatkowe. Otóż księga, wydana w 1955 roku, oczarowuje poziomem edytorskim. Jest książką idealną, "złotym dzieckiem" sztuki wydawniczej. Jest legendarna ze względu na mistrzostwo zawarte w każdym elemencie: tłumaczenie, papier, oprawa, szata graficzna, czcionka, staranność wykonania,... - to wszystko jakości zapierającej dech w piersiach. I rzecz ostatnia: książka zdumiewa swoim poziomem tym bardziej, że została wydana w... 1955 roku! Napisaliśmy (my, czyli Antykwariat Domowy), że jest to wydanie "naj-pierwsze", bo "pierwsze wydanie" drukowano (co jest normalną praktyką) w kilku partiach. Jedyna różnica między tymi partiami, to była różnica w stopce na ostatniej karcie - różnica błaha nad wyraz, a jednak była. Książka perła, ozdoba i - jeśli nie królowa - to księżniczka biblioteki. "Złota legenda" - można o niej mnożyć zachwyty, ale niech książka świadczy sama o sobie: pora zamilknąć. Wszak milczenie też jest złote(m)...
Johan Huizinga, Jesień średniowiecza, tom I i II
Jeszcze raz to samo, ale nie tak samo. Wielkie dzieło w treści, ale tym razem w miniaturowej formie - kieszonkowej. Prawdę powiedziawszy, to trzeba mieć dwie kieszenie (bo dwa tomy, a w zasadzie - ja się rzekło - tomiki).
Krzyżowcy - The Knights XIth Century Crusade, skala 1:72, Italeri No 6009
Krzyżowcy - rycerze z XI wieku, którzy bronili Europy przed muzułmanami ("najlepszą obroną jest atak"). Jak to dziwnie brzmi w dziesięć wieków później, w XXI wieku. Wszystko się zmieniło i współcześnie "najświatlejsi" przekonują, że najlepszą formą obrony Europy przed muzułmanami jest... przejście na islam. W związku z tym pewnie niebawem figurki, takie jak te, zostaną wycofane z rynku, bo zostaną uznane za "zabawki nienawiści" (jak jest "mowa nienawiści", to dlaczego nie można tak nazwać zabawek?). A więc korzystajmy, póki czas (oprócz "zabawek nienawiści" najprawdopodobniej zostaną zakazane i "przedmioty nienawiści", np. nóż, zapałki, itp).
J. Kossak, Egzystencjalizm w filozofii i literaturze
Społeczna geneza i społeczna funkcja egzystencjalizmu we współczesnym świecie.
Ameryka Łacińska w swojej literaturze
Pisarze, krytycy, badacze z Ameryki Łacińskiej o jej literaturze, sztuce, kulturze, historii.
Podręczny słownik terminów literackich, Michał Głowiński, Teresa Kostkiewiczowa, Aleksandra Okopień - Sławińska, Janusz Sławiński
Wydanie dwunaste, zmienione i poprawione.
Ignacy Chrzanowski, O literaturze polskiej
Profesor Uniwersytetu Jagielońskiego, którego życiem była literatura polska. I dlatego Niemcy zamęczyli go w niemieckim obozie koncentracyjnym.
Czesław Miłosz, Historia literatury polskiej
Napisana oryginalnie po angielsku i adresowana do amerykańskich studentów osobista historia literatury polskiej, ale tylko do II wojny światowej.
Juliusz Kleiner, Zarys dziejów literatury polskiej, tomy I i II
Juliusz Kleiner, Zarys dziejów literatury polskiej od początków piśmiennictwa do roku 1918. Dzieło osobiste, pięknie i z sercem napisane przed wojną, a po wojnie wznowione w latach 1958 (tom I) i 1960 (tom II), czyli powojennie nieco "uzupełnione". PRL-owskie wydanie "wzbogacono" bowiem wstawkami ideologicznymi, sowiecko-marksitowskimi w formie i bełkotliwymi w treści, ale chwała Bogu, nie przytłoczyły one ducha oryginału.
Jan Parandowski, Alchemia słowa
Zakochany opowiada o swojej miłości: o literaturze klasycznej. Jest to wspomnienie urzekająco barwne, przepysznie bogate i pełne czułości, bo jest to wspomnienie pośmiertne. Tak, literatura piękna, po długiej i bolesnej chorobie, umarła... . Parandowski towarzyszył jej do ostatnich chwil.
Słownik cytatów łacińskich. Wyrażenia, sentencje, przysłowia. Zbigniew Landowski, Krystyna Woś
Skoro nihil est tam angusti animi quam amare divitias, zatem rzeczą naturalną powinno być posiadanie książek, zwłaszcza tej.
Lidia Winniczuk, Lingua Latina. Łacina bez pomocy Orbiliusza
Jak samodzielnie nauczyć się martwego języka, którym od kilku tysięcy lat posługują się prawnicy, lekarze, księża, przyrodnicy, a znajomość (przynajmniej podstaw i wielu wyrażonych w nim mądrości) jest oczywistym obowiązkiem elit intelektualnych. Pozazdrość żywotności tak "martwemu" językowi.
Roman Jakobson, W poszukiwaniu istoty języka. Komplet, tom I i II
Dwa tomy rozpraw o języku, semiotyce, itp. Rozprawa o jednym z najbardziej znanych modeli komunikacji językowej wraz z wynikającą z tego modelu (powszechnie nauczaną) topologią funkcji języka oczywiście też jest ("Poetyka w świetle językoznawstwa", w tomie drugim). Nie dość, że "całe życie mówimy prozą" (rzecz jasna "wtedy, kiedy nie mówimy wierszem"), to jeszcze wszyscy jesteśmy nadawcami i odbiorcami, którzy pławiąc się w kontekstach, zalewają się komunikatami i - jakby tego było mało! - kontaktują się nieprzerwanie kodując i dekodując. Do czego to doszło...
Tadeusz Manteuffel, Średniowiecze. Historia Powszechna t. II
Tom drugi "Historii powszechnej", wydany w PRL-u. Gomułkowska nauka w służbie edukacji.
Ryszard Matuszewski, Literatura polska 1939-1991
Ryszard Matuszewski ogłosił, że jego zamiarem było skorzystanie z okazji i napisanie dziejów literatury polskiej bez ingerencji cenzury. Oczywiście bez cenzury instytucjonalnej, bo cenzura znacznie potężniejsza, czyli cenzura środowiskowa i autocenzura, wzmocniona przez cenzurę towarzyską - jak widać po owocach - robi swoje. Można było w 1990 roku spokojnie likwidować Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk. Kilkadziesiąt lat ideologicznej, "powojennej" tresury odniosło skutek. Wytresowano. Bo jaką wartość ma książka o polskiej literaturze, która pomija literaturę pisaną poza granicami, jakie od 1952 roku określały PRL? Jak można pominąć w książce o "literaturze polskiej po 1939 roku" Hemara, Ossendowskiego, Łobodowskiego, Pawlikowskiego, Bobkowskiego, Rembeka, Czarnyszewicza, Józef Mackiewicza, Szpotańskiego,... ? Jest za to plejada literackich i intelektualnych miernot, korowód konfidentów służby bezpieczeństwa, moralnych degeneratów, zwyrodnialców i zboczeńców. Jaką wartość ma taka książka? Jaką wartość ma książka, która prezentuje niby "wolną od cenzury", ale jednak przecież całkowicie PRL-owską, wizję historii, tzn. taką, która pisana była przez stalinowskie i przez PRL-owskie "elity", a teraz konserwowana jest i powielana przez ich potomków i spadkobierców (faktycznych i duchowych)? Tytuł jest fałszywy: nie jest to "literatura polska", ale "literatura PRL-owska". A to zasadnicza różnica. Gdyby nie sowiecka okupacja polska kultura wyglądałaby zgoła inaczej, a komunistyczni "pisarze", którzy - zdaniem autora - tworzyli literaturę, z oczywistych powodów znani by byli tylko garstce partyjnych funkcjonariuszy. Autor pisze, że chciał napisać "książkę dla młodych ludzi, którzy lubią literaturę i pragną dowiedzieć się o niej czegoś więcej, niż to, co wynika ze szkolnego programu". Nie napisał. Powszechnie uważa się, że młodzi ludzie teraz nie czytają książek, tylko gapią się w smartfony. Biorąc pod uwagę to, co mieliby czytać, nie ma nad czym lamentować.
Jerzy Stempowski, Chimera jako zwierzę pociągowe, Klimat życia i klimat literatury
Zbiór tekstów jednego z najbardziej celebrowanych eseistów, masona dziedzicznego. W tomie I rozważania z lat 1929-1941. Wydawca na okładce określa je mianem "pism przedwojennych". W tomie II rozprawy z lat 1948-1968. Dla wydawcy są to "rzeczy powojenne". Już chociażby z tego powodu, że dla wydawcy wojna toczyła się w latach 1942 -1947 (wyjaśnienie dla socjologów: wojna światowa, o której tu mowa, nazywana jest "drugą" i toczyła się latach 1939-1945) publikacja zwraca uwagę niekonwencjonalnym stosunkiem do rzeczywistości. W środku jest równie "nonkonformistycznie". Oto wyjaśnienie dlaczego "Sienkiewicz wielkim pisarzem NIE był": bo przedstawiał świat oczami bohaterów z XVII wieku i w ich kategoriach świat ów postrzegał, pojmował oraz ich językiem opisywał. Rzeczywiście, czy może być coś bardziej dyskwalifikującego pisarza piszącego w XIX wieku, w niewoli, powieść historyczną o fikcyjnej fabule, niż to, że nie dostosował swojej twórczości do ideologii XX wiecznego socjalizmu? No, drżyjcie narody, jakie zaściankowe zacofanie. "Krytyk i eunuch z jednej są parafii / Obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi (Tadeusz Boy-Żeleński).
Jan Parandowski, Alchemia słowa
Nowe, ostatnie wydanie ("dziewiąte, uzupełnione"), kiedyś bardzo znanej książki. Czy określenie "ostanie" można zatem rozumieć również i w tym znaczeniu, że następnych wydań nie będzie? Wszak książka pochodzi z czasów "kultury słowa", a więc z epoki, z kultury, która posługiwała się słowem i która dbała o kulturę słowa, o jego czystość. Czas obecny natomiast, to czas "braku kultury słowa": słowo nie tylko, że zastąpione zostało obrazem, to ponadto kulturalne słowo zastąpione zostało wulgaryzmem, "plugawą mową". Gdyby dzisiaj powstawała taka książka nie byłaby zatytułowana "Alchemia słowa", tylko "Agonia słowa", a może nawet "Gnicie słowa"?
Kalina Magdalena Klein, Podręczny słownik łacińsko polski dla prawników
Książka wydana w 1956 roku - od dwunastu lat "prawo" służy bezprawiu, jest narzędziem zbrodni. Sądy gwałcą maksymę wyrytą na frontonie gmachu głosząca, że "Sprawiedliwość ostoją Rzeczypospolitej". Wszak PRL to państwo zbudowane na niesprawiedliwości i gwałcie. Terror, więzienia, obozy pracy, mord - oto prawdziwe fundamenty, na jakich wspierało się "państwo robotników i chłopów". Nazywanie zbrodniarzy sądowych "prawnikami" było jeszcze jednym okrutnym gwałtem, tym razem na języku i na fundamentalnym poczuciu sensu. Niniejsza książeczka jest świadectwem, jak sowiecki aparat usankcjonowanej państwowo zbrodni włączano do "postalinowskiej odwilży", do "odnowy socjalizmu": oprócz języka rosyjskiego (i polskiego) "pracownik wymiaru sprawiedliwości socjalistycznej" może już znać łacinę. Oczywiście nie po to, by studiować i stosować paremie prawa rzymskiego - czymś po prostu trzeba było uzupełnić zestawy egzaminacyjne po usunięciu najbardziej zideologizowanych przedmiotów studiów, a łacina doskonale spełniała rolę kamuflażu. Skoro jest łacina, to znaczy, że PRL-owskie "prawo socjalistyczne" jest prawem prawdziwym!
Stanisław Barańczak, Książki Najgorsze i parę innych ekscesów krytycznoliterackich
Drugie wydanie szyderczego przewodnika po PRL-owskiej, państwowo kultywowanej grafomanii. Ale grafomania jest wieczna i nieśmiertelna, więc "po upadku komunizmu" (ów "upadek komunizmu" w 1989 roku charakteryzował się tym, że prezydentem został sowiecki generał Jaruzelski) do grafomanii finansowanej i produkowanej przez państwo dołączyła grafomania pozapaństwowa, "wolnorynkowa". Grafomania wiecznie żywa. Tylko - niestety - nie ma już Barańczaka...
Tore Zetterholm, Ilustrowany Przewodnik Literatura Świata
Idealny zbiór wiadomości dla salonowych omnibusów. Człowiek światowy, obywatel jeśli nie świata, to przynajmniej Europy, znajdzie w tej książce przede wszystkim moc ilustracji (wiadomo: zobaczyć, to nawet więcej niż wiedzieć) oraz wystarczającą dawkę opinii i ocen (zgrabnie zmieszanych z informacjami), by mógł błyszczeć w towarzystwie jako człowiek oczytany. Oczywiście, taki "człowiek kulturalny" nie musi czytać oryginałów (zresztą prawdę powiedziawszy dużo literackiej twórczości to tylko słoma i strata czasu), wystarczy, że przejrzy (w dosłownym sensie) niniejszy "Przewodnik", a może śmiało prezentować się salonowemu towarzystwu "wyciętemu z gazet" i "ulepionemu z telewizji" jako znawca literatury światowej, a nawet rodzimej (rzecz jasna z odpowiednim dystansem do polskiej zaściankowości). Ogólna zasada jest prosta: pisarze "nowocześni", "postępowi", "odważni", itp. są przedstawiani w samych superlatywach, natomiast pisarze, którzy traktują pisarstwo jako sztukę, więc starają się, by ich twórczość służyła pięknu, prawdzie i dobru są przedstawiani zawsze z uwagami krytycznymi. Można odnieść wrażenie, że nic tak nie dyskwalifikuje pisarza, jak "konserwatyzm", czyli właśnie zdrowe odróżnianie piękna, dobra i prawdy od głupoty, obrzydliwości, fałszu, brzydoty i dewiacji. Kwintesencja "salonowego wychowania" (Wiech): można prawie nic nie wiedzieć - wystarczy znać "postępowe" oceny. I temu służy ta książka: wbiciu do światowych głów "postępowych" ocen. "Tak hartuje się stal", czyli młotkowanie w imię postępu.
Wiek V-XV, Wiek XVI-XVIII, Wiek XIX i Wiek XX w źródłach
Cztery tomy, z których każdy stanowi "wybór tekstów źródłowych z propozycjami metodycznymi dla nauczycieli historii i studentów" (jak głoszą podtytuły). Lektura chyba najważniejsza dla chcących poznać historię. Co prawda nie dociera się do zdarzenia samego, ale można zobaczyć, jak na zdarzenie minione patrzyli jemu współcześni, a więc można przynajmniej mieć nadzieję, że jest się dosyć blisko faktu historycznego. Każde opracowanie historyczne jest w jakimś stopniu prezentacją poglądów historyka, a zatem nawet wybór tekstów źródłowych jest - chociażby poprzez eliminację - manifestacją wizji świata osoby dokonującej selekcji, ale mimo wszystko ma się jednak do czynienia ze źródłem, a nie tylko z jego omówieniem, zawsze przecież już bezpośrednio ideologicznym. Bardzo interesująca i pouczająca publikacja: dotarcie do źródeł dowodnie uzmysławia, że "Historia magistra vitae est" (a jeśli nie, to za takie nieuctwo płaci się w sposób najbardziej tragiczny, bo ludzkim życiem i to - o zgrozo! - często milionami ludzkich istnień).
Literatura Powszechna według Jana Tomkowskiego
Jeszcze jedno połączenie obrazków z telegraficznymi informacjami. Ale taka ilustrowana lakoniczność wystarczy w zupełności do zdania każdego testu (nawet egzaminu magisterskiego) i do rozwiązania każdej krzyżówki.
Mały Słownik Łacińsko-Polski
Jeden z filarów klasycznego wykształcenia. Czyli działania całkowicie antypaństwowego i antyunijnego - wszak dzięki troskliwym zabiegom adekwatnych ministerstw zdobywanie wiedzy stało się aktem antysystemowej rebelii. A zatem najlepszym spełnieniem młodzieżowego ducha buntu jest zdobywanie wiedzy. Wagarowicz i nieuk jest konformistycznym lizusem, a zdobywający wiedzę jest rebeliantem i rewolucyjnym buntownikiem. Słownik łaciński - bomba podłożona pod system.
Hazel Mary Martell, Wikingowie. Ponad 900 lat temu.
Broszurka dla młodzieży. Współczesny model edukacyjny: mało tekstu, dużo rysunków, prostactwo w treści wyrażające się przygnebiającą infantylizacją "informacji". Wikingowie: dziki i barbarzyński lud, który przeszedł do historii nie dzięki temu, czego dokonał i co stworzył, ale dzięki swojej brutalnej, niszczącej sile. Wikingowie nie budowli, nie tworzyli - wikingowie niszczyli. Lud destrukcyjny doskonale: w czasach, kiedy kościół katolicki budował i cywilizował Europę Wikingowie wyspecjalizowali się w bandyckich napadach, mordowaniu, grabieży, gwałtach i w handlu niewolnikami (tu znaleźli doskonałych pośredników: "kupców" żydowskich). Niepiśmienne plemię, okrutne, przerażająco bezwzględne dla bezbronnych. Lud "poza dobrem i złem", stąd tak zaskakująco efektywny w swoich pirackich i łupieżczych napadach. Broszurka jest doskonałą realizacją ideologicznego, współczesnego paradygmatu edukacyjnego: "przewartościowania wartości", relatywizmu moralnego i wynikającej z niego "sympatii dla zła". Pogańscy wikingowie mają budzić sympatię, a chrześcijańskie średniowiecze ma uchodzić za "wieki ciemne". Doprawdy, jeśli coś było "ciemnego" w średniowieczu, to właśnie tacy barbarzyńcy, jak wikingowie. Seria ma tytuł "Detektywi historii", ale to też kłamstwo, bo detektyw szuka prawdy, a broszurka jest fantazjowaniem spreparowanym według ideologicznych nakazów.
Otto Betz. Hildegarda z Bingen, Cztery pory roku
Otto Betz (niemiecki profesor od pedagogiki) spreparował cytaty z Hildegardy z Bingen zgodnie z ideologicznym nakazem posoborowego (II watykański, a były jakieś inne?) modernizowania "spraw wiary" i ogólnego "dostosowywania produktu do oczekiwań klienta". Nowoczesny "uczestnik życia religijnego" nie mówi o zbawieniu duszy, a już tym bardziej o jej potępieniu, bo jego wrażliwość mogłaby zostać nadszarpnięta i straumatyzowana. Zadaniem nowoczesnej wiary ma być "budzenie nadziei", całkiem przyrodzonej. W życiu ma być przyjemnie, a z zabiegów religijnych ma tchnąć optymizmem, bo "Bóg chce, żeby człowiek czuł się dobrze". Czas tworzenia kompilacji nie był jeszcze czasem dewastacji "dżenderowej", ale z drugiej strony chyba nie da się tak spreparować pism Hildegardy, by znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie o "nauce o pciach siedemdziesięciu" (czy ilu tam się doliczą przodujący eksperci z nauk ogólnych). Choć kto wie? Może kolejne wydanie książki dostosuje nawet cytaty z pism Hildegardy do wymagań postępowej cenzury i przymusu ideologicznego?
194,41 zł