Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Historia sekretna, czyli - podobno - prawdziwa. Jednym słowem, co zakrywa propaganda (jak widać od zarania historii) lub jaki portret można namalować, gdy przestaje się malować na zamówienie władzy jej przypochlebiony konterfekt. Pisanie o możnych tego świata to - od wieków - albo propaganda i pochlebstwo, albo karykatura i oszczerstwo. Gdzie jest prawda? Rarytas dla miłośników sensacji (starożytnych).
Muzyka i poezja starożytnej Grecji, którą wykreował z przeszłości i na instrumentach sprzed naszej ery wykonał Gregorio Paniagua wraz z Atrium Musicae de Madrid.
Autor - legenda nauki europejskiej. Książka zawiera wykłady, które wygłosił Werner Jaeger, niejako uzupełniając swoje wielkie i monumentalne dzieło - "Paideia". Wczesne chrześcijaństwo i grecka paideia, kultura antyczna i chrześcijaństwo, czyli dwa wielkie filary Europy. I - jak był przekonany autor - jeśli pominiemy lub zlekceważymy któryś z nich okaleczymy tym samym kulturę europejską, zapoznamy jej tradycję, de facto pożegnamy się z Europą. Autor (umarł w 1961 roku) był świadkiem wyrzucania Boga z ludzkiego życia, ale nie dane mu było przeżyć najazdu milionów nachodźców zarobkowych. Widział jedynie starzenie się ducha Europy i przewidział konsekwencje. Pozbawiona woli życia Europa (ujemny przyrost naturalny, zanegowanie sensu rodziny, aborcja, eutanazja, alkohol i narkotyki jako styl życia,...) będzie potrzebowała tych, którzy będą pracowali na jej wygodną, ale pustą wegetację. A niewolnicy zawsze przynoszą swoją kulturę, swoją wiarę i zawsze chcą więcej, niż im się przyznaje. Silni pragnieniem zdobycia dla siebie coraz lepszego życia i wzmocnieni wiarą, która im to pragnienie uzasadnia oraz doświadczający na każdym kroku słabości Europejczyków - któż im się oprze? Co można przeciwstawić silnej, znajdującej się na fali wznoszącej, kulturze? Kulturę rezygnacji? Dlaczego Europejczycy nie rozumieją, że mówiąc "Bóg umarł" mówią "giń Europo"? I od zguby nie uchronią bajońsko opłacani biurokraci europejscy, bo siła Europy nie pochodzi z milionów wydawanych na urzędników i propagandę. Siłą Europy była jedynie jej tradycja. "Multikulti" też było religią Rzymu - kiedy upadał. Werner Jaeger był jednym z wybitnych Europejczyków, którzy mieli świadomość znaczenia tradycji europejskiej dla istnienia samej Europy. A, że miał wiedzę ogromną, więc należy go słuchać bardzo uważnie.
Fenomen Grecji złotego wieku - kolebki Europy. Narodziny świata człowieka politycznego, narodziny demokracji - świata wolnych obywateli. Wolnych od udręki pracy, a stworzonych do filozofii, sztuki, polityki. Skrawek skalistej ziemi i jedno stulecie. Eksplozja geniuszu zbiorowego niespotykana w dziejach: tak narodziła się też historia. A końca jej nie widać, mimo fantazji Fukuyamy. Nie wiemy, jakie profity "ojcu historii" pisanej przynosiła jego twórczość, ale wiemy, że jego dzieło wiele może nas nauczyć (w przeciwieństwie do Fukuyamy, "zabójcy historii", który na jałowym intelektualnie jej uśmierceniu zbił tęgi majątek).
Wydanie z serii, która łączy omówienia lektur szkolnych z filmami nakręconymi na ich podstawie. Opracowanie, choć towarzyszy "normalnemu" filmowi, przeznaczone jest dla młodzieży (dokładnie dla "młodzieży uczącej się", jak ogłasza wydawca, ale przecież nie ma u nas innej, chyba, że o czymś nie wiemy, ale to już zupełnie inna historia o czym wie światły wydawca, a o czym wie szary człowiek). Film w 1967 roku był nominowany do Oscara.
Próba generalna przed "Sztuką kochania". Całkiem ludzkie boginie w roli głównej - poeta podszywa się pod boskie autorki listów miłosnych i erotyków. Frywolne ilustracje są również dziełem kobiety, tym razem już naprawdę (naprawdę kobiety i naprawdę żyjącej).
Namiętności nieokiełznane i występek bez granic - jednym słowem "starożytność bajeczna". Współczesne, plotkarskie życie celebrytów i darcie kotów przez polityków po lekturze Swetoniusza zda się jedynie nieporadną imitacją fantazji "wielkich i boskich Rzymian". Rzym starożytny oglądany przez żywoty cezarów jawi się jako królestwo czystego zła. Jednym słowem lektura, od której miłośnik tego rodzaju opowieści nie będzie mógł się oderwać.
Eric Shanower, Tysiąc okrętów - pierwszy tom serii Epoka brązu, czyli serii, która miała w formie komiksowej przedstawić starożytność bajeczną i mitologiczną.
Legendarna książka o mitycznej starożytności, kiedy świat był Kosmosem, porządkiem spojonym trzema wartościami: Dobrem, Prawdą i Pięknem. Sen prześniony. Kto dzisiaj, gdy bogami chaosu stały się majaki relatywizmu: fałsz ("bo prawda jest względna"), zło ("bo dla każdego co innego jest dobre"), brzydota ("liczy się prowokacja i kaska misiu"), a wychowanie przestało być kształtowaniem charakteru dzieci ("bo róbta co chceta" i "wyraź siebie" i "kształcić trzeba twórczość, a nie wiedzę pamięciową") zechce wydać pieniądze, wcale duże, na tę książkę? Nie dość, że droga, to jeszcze taka gruba! Przeszło tysiąc sto stron! I żadnych ilustracji, ani "wrzuconych filmików"...
Sztuka egejska czyli sztuka kreteńsko-mykeńska. Opowieść tyle zajmująca, co pełna zagadek, domysłów, hipotez. Autor stara się odtworzyć sztukę starożytnej Grecji oraz - szerzej - jej kulturę. Książkę wydano na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, niemal natychmiast po udostępnieniu świeżo odkrytych rewelacji archeologicznych na wyspie Santoryn.
Muzyka czasów najdawniejszych, niemal od od zarania, bo od Grecji starożytnej, po pierwsze wieki Chrześcijaństwa. Do płyty dołączone opracowania historyczne i muzykologiczne uzasadniające dokonane rekonstrukcje.
Pomyślana jako podręcznik studencki "Literatura grecka i rzymska w zarysie" może być również doskonałym kompendium wiedzy o literaturze i kulturze starożytnej dla wszystkich, którzy uznają wartość wykształcenia klasycznego.
Od początków, czyli od stworzenia świata (przez roztańczoną nagą Eurynome, którą zapłodnił w szalonym tańcu wąż Ofion), przez burzliwe i namiętne awantury (o władzę i o rozkosze całkiem cielesne) bogów bardziej ludzkich (bo obdarzonych nadludzkimi możliwościami) niż ludzie sami, po wojnę trojańską i powrót Odyseusza. Pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, pijaństwo i obżarstwo, gniew, lenistwo - to tym razem nie spis siedmiu grzechów głównych, ale katalog mitologicznych, boskich namiętności. Od pożądania nie znającego zahamowań po zbrodnie, nie znające litości. Świat bez miłosierdzia. Robert Graves stworzył mitologię grecką jako dzieło literackie niezwykłe, potężne, aż przytłaczające chwilami bogactwem i wielością wątków, zdarzeń i postaci. Żywy obraz jednego ze źródeł cywilizacji europejskiej. Mitologia grecka - kiedyś jeden z fundamentów wykształcenia ogólnego - coraz bardziej zapoznawana i zapominana: najpierw zmierzch bogów, teraz zmierzch cywilizacji.
Czy autor wiedział, że od jego pseudonimu literackiego ("Ceram" to anagram prawdziwego nazwiska pisarza: "Marek", z literą "c" zastępującą "k") w PRL-u weźmie nazwę cała seria wydawnicza? Hitlerowski propagandzista stał się po wojnie chyba najbardziej znanym propagatorem archeologii. Talent czarowania słowem: raz w służbie zła, raz w służbie dobra. I niech ktoś powie, że przyjęte zasady moralne i ukształtowanie ducha nie mają pierwszorzędnego znaczenia! Zdolność rozróżniania dobra od zła świadczy o człowieczeństwie, zdolność do tworzenia rzeczy pięknych jedynie o biegłości i talencie, które mogą być przekleństwem, gdy nie uznają autorytetu wyższego ponad wartość estetyczną. Tak nam się przypomniał w tym kontekście Dorian Gray (powieść Oscara Wilde'a, a nie jakieś coś z kina).
"Wierzenia i podania Greków i Rzymian" w oczach i pod piórem Parandowskiego to "zbiór baśni o bogach i bohaterach", przez kilkadziesiąt lat powszechnie uznawany za fundamentalne dzieło o antyku, za podstawę wykształcenia ogólnego i za przewodnik po świecie starożytnym. Aż do czasów Zygmunta Kubiaka, który w miejscu baśni dostrzegł tragiczną, pełną cierpienia i rozpaczy opowieść o ludzkim losie. "Starożytność bajeczna", zgodnie z duchem przełomu wieków, ustąpiła "starożytności mrocznej". Książka Parandowskiego jest zatem "podwójną" podróżą w przeszłość minioną z ducha: w starożytną, przed-wieczną i w przeszłość niedawną, ubiegłowieczną.
Jak samodzielnie nauczyć się martwego języka, którym od kilku tysięcy lat posługują się prawnicy, lekarze, księża, przyrodnicy, a znajomość (przynajmniej podstaw i wielu wyrażonych w nim mądrości) jest oczywistym obowiązkiem elit intelektualnych. Pozazdrość żywotności tak "martwemu" językowi.
Był "Ukryty wymiar", był "Milczący język", a teraz "Poza kulturą". Co pisał "etnolog amerykański" można przeczytać w każdej z 10 000 książek wydanych w 1984 roku, ale tylko w tej jednej można odnaleźć notatki czytelnika, który tak się zaangażował w lekturę, że wdał się w polemikę - czasem bardzo żarliwą - z autorem (przy pomocy ołówka). To właśnie jest ta wyjątkowa książka.
W książce m.in. informacja a struktura społeczna, cybernetyczna analiza życia społecznego, cybernetyczna interpretacja kultury społecznej (m.in. normotyp cywilizacyjny), analiza systemów sterowania społecznego w niektórych kulturach historycznych, cybernetyczna analiza ruchów społecznych (m.in. zastosowanie cybernetycznej teorii układów samodzielnych do analizy walki politycznej), propaganda a sterowanie społeczne. Szaleństwo intelektualne drugiej połowy ubiegłego wieku: cybernetyka - rzecz praktycznie zakazana za stalinizmu jako "nauka burżuazyjna", po śmierci Stalina "przodująca nauka radziecka" nadrabiała zaległości (wszak cybernetyka zdawała się utwierdzać mechanistyczną i materialistyczną wizję świata). W "wolnym świecie" od końca lat czterdziestych XX wieku cybernetyka pretendowała do miana "nauki", która miała być panaceum na nienaukowość nauk humanistycznych (czyli na ich jakościowy, a nie ilościowy charakter). Miało być jak nigdy, wyszło jak zawsze: zamiast panaceum wyszło pacaneum.
Eseje: "Mody kulturalne i religioznawstwo", "Świat, miasto, dom", "Wprowadzenie do mitologii śmierci", "Okultyzm a świat współczesny", "Kilka uwag o czarach w Europie", "Duch, światło i nasienie".
Marksiści wierzą, że ludzkie myśli i czyny są wynikiem działania nieuświadamianych czynników ekonomicznych (oczywiście nie dotyczy to marksistów, bo oni są świadomi wszystkich swoich myśli i czynów). Freudyści wierzą, że ludzkie zachowanie jest wynikiem działania nieuświadomionych popędów seksualnych (oczywiście, nie dotyczy to freudystów, bo oni są świadomi swojej seksualności i nad nią całkowicie panują). Czy marksista, panując nad czynnikami ekonomicznymi, panuje jednocześnie nad popędami? Czy freudysta, panując nad popędami, panuje jednocześnie nad determinującym wpływem ekonomii? A zatem droga do wolności zarezerwowana jest jedynie dla marksistów-freudystów? Marksista nie-freudysta, wolny od zniewolenia ekonomicznego, jest jednak zniewolony popędami. Co prawda nie goni za zyskiem, ale ugania się "wyciskiem". A freudysta nie-marksista co prawda nie szuka cały czas okazji do obłapki, ale za to jest marionetką w rękach bezwzględnych kapitalistów. A to przecież dopiero wierzchołek góry lodowej, bo oprócz ekonomii i seksu nieświadomymi ludźmi steruje kultura. Czy możliwe jest władza nad (ukrytymi dla prostaczków) czynnikami ekonomicznymi, seksualnymi i kulturowymi? Oczywiście, wystarczy być marksistowsko-freudowskim pracownikiem uczelni humanistycznej i zajmować się niszczącą rolą (innej nie ma) kultury (bycie socjologiem nie jest konieczne, ale zawsze ułatwia sprawę). Oto kryterium normalności. Oto ludzie normalni, co poznajemy również po tym, że czytają gazety i mają wszystkie "apki". Wszyscy inni są nienormalni. Rację miał Szwejk mówiąc, że nie jest dobrze, kiedy człowiek za dużo filozofuje, bo to zawsze kończy się delirium tremens.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.