Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Kazimierz Kumaniecki, Historia kultury starożytnej Grecji i Rzymu. Choć wydana w 1964 roku zawiera - oprócz ogromu wiedzy i barwnych ciekawostek - bogaty materiał ilustracyjny (zdjęcia, mapy).
PWN, Warszawa 1964. Okładka miękka, obwoluta. Stan bardzo dobry.
Muzyka i poezja starożytnej Grecji, którą wykreował z przeszłości i na instrumentach sprzed naszej ery wykonał Gregorio Paniagua wraz z Atrium Musicae de Madrid.
Doświadczenie życiowe uczy, że w biedzie, wraz ze stratą majątku i pozycji, tracimy również przyjaciół. Przysłowie pociesza, że nie ma czego żałować - to nie byli prawdziwi przyjaciele, bo tych poznajemy właśnie w biedzie. Doświadczenie życiowe odpowiada, że to żadna pociecha, bo weryfikacja przez biedę wartości naszych związków oznacza ostatecznie osamotnienie i opuszczenie. Doświadczenie życiowe pozbawia złudzeń - porzućcie wszelką nadzieję... . Ale jest literatura, która taką nadzieję, wbrew doświadczeniu życiowemu i okolicznościom (książka napisana w czasie wojny), pomimo wszystko i poprzez wszystko, jednak budzi. Opowieść dla dzieci i młodzieży (to nie znaczy, że nie można jej czytać w wieku dojrzałym) o czasach dawno minionych (Grecja starożytna) i o nieprzemijającej, ponadczasowej, sile prawdziwej przyjaźni. Książka, oprócz krzepienia ducha, uczy o świecie antycznym.
Podtytuł: "100 kultowych rzeczy zjawisk i miejsc". Każdemu ze 100 tematów poświęcono kilka zdjęć i kilkadziesiąt zdań, które - w zamiarze autorów - mają pokazać i powiedzieć to, co najważniejsze. Polscy autorzy - to wyjątkowa sytuacja, gdyż w zasadzie wszystkie przewodniki są przedrukami obcych wydawnictw - pisali dla polskiego turysty. Piekielnie trudne zadanie, zwłaszcza, jeśli autorzy muszą zaufać innym autorom, którzy też pewnie komuś zaufali... . W tej sytuacji jeden błąd, ze względu na lakoniczność całości, przez proporcje, staje się już nie taki mały (jak np. informacja o Całunie). Choć czego można się spodziewać za takie pieniądze?
Profesor Marek Kuryłowicz przedstawia prawa antyczne. Jego wykłady z historii najstarszych praw świata obejmują prawo w starożytnym Egipcie, prawa klinowe starożytnej Mezopotamii, prawo biblijne starożytnego Izraela, prawa antycznej Grecji i prawo rzymskie.
Historia sekretna, czyli - podobno - prawdziwa. Jednym słowem, co zakrywa propaganda (jak widać od zarania historii) lub jaki portret można namalować, gdy przestaje się malować na zamówienie władzy jej przypochlebiony konterfekt. Pisanie o możnych tego świata to - od wieków - albo propaganda i pochlebstwo, albo karykatura i oszczerstwo. Gdzie jest prawda? Rarytas dla miłośników sensacji (starożytnych).
Henryk Sienkiewicz, Quo vadis, tom 36 Kolekcji Hachette. Arcydzieło o jedynej sile, która może pokonać władcę (władców) tego świata. Pokora i cichość serca ponad potęgę szaleńców na tronach. Tym razem ponad potęgę Nerona. Zresztą, co tu pisać - jedna z tych niewielu książek, o których nie trzeba nic pisać. Trzeba je natomiast przeczytać i czytać.
Walter Burkert starał się niezwykle rzetelnie, dokładnie i dogłębnie przedstawić starożytne kultury misteryjne. Drobiazgowość analizy może czasem nużyć (zwłaszcza jej dygresyjny charakter - przypisy na niektórych stronicach zajmują więcej miejsca niż tekst właściwy), ale jest to naturalny efekt uboczny zadania, jakie chciał zrealizować autor. Nakreślony obraz pogaństwa pozwala lepiej zrozumieć wyjątkowość chrześcijaństwa i słowa Chrystusa: "oto ja czynię wszystko nowe".
Fenomen Grecji złotego wieku - kolebki Europy. Narodziny świata człowieka politycznego, narodziny demokracji - świata wolnych obywateli. Wolnych od udręki pracy, a stworzonych do filozofii, sztuki, polityki. Skrawek skalistej ziemi i jedno stulecie. Eksplozja geniuszu zbiorowego niespotykana w dziejach: tak narodziła się też historia. A końca jej nie widać, mimo fantazji Fukuyamy. Nie wiemy, jakie profity "ojcu historii" pisanej przynosiła jego twórczość, ale wiemy, że jego dzieło wiele może nas nauczyć (w przeciwieństwie do Fukuyamy, "zabójcy historii", który na jałowym intelektualnie jej uśmierceniu zbił tęgi majątek).
Marcjalis, "Epigramy". Cesarstwo Rzymskie, I wiek i fraszka, jako schronienie przed tyranią, despotyzmem i szaleństwem nieograniczonej władzy oraz groźnymi w swych służalstwie dworakami.
Autor - legenda nauki europejskiej. Książka zawiera wykłady, które wygłosił Werner Jaeger, niejako uzupełniając swoje wielkie i monumentalne dzieło - "Paideia". Wczesne chrześcijaństwo i grecka paideia, kultura antyczna i chrześcijaństwo, czyli dwa wielkie filary Europy. I - jak był przekonany autor - jeśli pominiemy lub zlekceważymy któryś z nich okaleczymy tym samym kulturę europejską, zapoznamy jej tradycję, de facto pożegnamy się z Europą. Autor (umarł w 1961 roku) był świadkiem wyrzucania Boga z ludzkiego życia, ale nie dane mu było przeżyć najazdu milionów nachodźców zarobkowych. Widział jedynie starzenie się ducha Europy i przewidział konsekwencje. Pozbawiona woli życia Europa (ujemny przyrost naturalny, zanegowanie sensu rodziny, aborcja, eutanazja, alkohol i narkotyki jako styl życia,...) będzie potrzebowała tych, którzy będą pracowali na jej wygodną, ale pustą wegetację. A niewolnicy zawsze przynoszą swoją kulturę, swoją wiarę i zawsze chcą więcej, niż im się przyznaje. Silni pragnieniem zdobycia dla siebie coraz lepszego życia i wzmocnieni wiarą, która im to pragnienie uzasadnia oraz doświadczający na każdym kroku słabości Europejczyków - któż im się oprze? Co można przeciwstawić silnej, znajdującej się na fali wznoszącej, kulturze? Kulturę rezygnacji? Dlaczego Europejczycy nie rozumieją, że mówiąc "Bóg umarł" mówią "giń Europo"? I od zguby nie uchronią bajońsko opłacani biurokraci europejscy, bo siła Europy nie pochodzi z milionów wydawanych na urzędników i propagandę. Siłą Europy była jedynie jej tradycja. "Multikulti" też było religią Rzymu - kiedy upadał. Werner Jaeger był jednym z wybitnych Europejczyków, którzy mieli świadomość znaczenia tradycji europejskiej dla istnienia samej Europy. A, że miał wiedzę ogromną, więc należy go słuchać bardzo uważnie.
"Fundamenta filozofii". Znajomy Antykwariatu zacytował kiedyś jedną z zawodowych, uniwersyteckich filozofek: "być może, że materia jest nicością, niebytem, ale bez niej, bez książek i wykładów, nie moglibyście się dowiedzieć o emanującym hipostazy absolucie - niepoznawalnej jedni. A na egzaminie niepoznawalność jedni nie będzie usprawiedliwieniem niewiedzy na jej temat. Niewiedza - jako brak dobra - jest złem. I choć zło nie istnieje realnie, ontologicznie - jest tylko brakiem dobra - to bez wiedzy doświadczycie bardzo realnych konsekwencji nierealnego zła. Zło nie istniej realnie, ale istnieje jego doświadczenie - istnieje cierpienie. I jak bardzo jest realne przekona się każdy nieprzygotowany". Tak się filozofuje młotem.
W tomie: Arystoteles - Retoryka (Księga III), Demetriusz - O wyrażaniu się i Dionizjusz - O zestawianiu wyrazów. (Starożytni musieli uczyć się tych rzeczy, ale w czasach internetu "wyrażanie się" jest umiejętnością pospolitą i naturalną...).
Próba generalna przed "Sztuką kochania". Całkiem ludzkie boginie w roli głównej - poeta podszywa się pod boskie autorki listów miłosnych i erotyków. Frywolne ilustracje są również dziełem kobiety, tym razem już naprawdę (naprawdę kobiety i naprawdę żyjącej).
Namiętności nieokiełznane i występek bez granic - jednym słowem "starożytność bajeczna". Współczesne, plotkarskie życie celebrytów i darcie kotów przez polityków po lekturze Swetoniusza zda się jedynie nieporadną imitacją fantazji "wielkich i boskich Rzymian". Rzym starożytny oglądany przez żywoty cezarów jawi się jako królestwo czystego zła. Jednym słowem lektura, od której miłośnik tego rodzaju opowieści nie będzie mógł się oderwać.
Eric Shanower, Tysiąc okrętów - pierwszy tom serii Epoka brązu, czyli serii, która miała w formie komiksowej przedstawić starożytność bajeczną i mitologiczną.
Wyjątkowy przejaw działalności filozoficznej – wierszowana nauka o zjawiskach i prawach natury, na szczęście opatrzona obszernym wstępem, byśmy po tylu wiekach zrozumieli co autor miał na myśli.
Ludzie jak bogowie, władcy świata o nieokiełznanych namiętnościach i nieposkromionych żądzach, dla których prawem jest wyłącznie ich nie znająca żadnych ograniczeń wola, bez znaczenia jak bardzo zdeprawowana. Jednym słowem wszystko, czego potrzeba by zainteresować czytelnika. Zwłaszcza zmęczonego codziennymi obowiązkami w pracy, w domu...
Lektura. Starożytność dla młodzieży, więc bez dosadności cielesnej (w miłości i w walce). Z tego punktu widzenia książka bardzo tradycyjna, albo - może już? - bardzo awangardowa.
Pełny serwis: mamy książkę, to musi być i film. Trzy Oscary w 1964 roku. Przebój kinowy i dancingowy lat sześćdziesiątych (do tej pory tylko się "udawało Greka", a od filmu wszyscy "tańczyli Greka", czyli "Zorbę").
Lektura dla dorosłych. Przy okazji: konkurs dla gości naszego Antykwariatu - jak wytłumaczyć, że synem Marka Aureliusza, cesarza filozofa, był Kommodus, dewiant pokroju Kaliguli czy Nerona? Rodzice i dzieci: dziedziczenie i wychowanie. Rodzicielska troska i starania. Normalne dzieciństwo i ... przerażająca dorosłość. Zagadka.
No - tylko szczerze - Panie "Gombro": chciałoby się coś takiego napisać, czyż nie? Dało się dyla aż na koniec świata, a "to" spokoju nie daje. Zwiało się na drugą półkulę, żeby uciec spod pióra tego "pierwszorzędnego drugorzędnego", a "to" dopada. Cholera jakaś, czy co?! Dzieli się włos na czworo, Schopenhauera się nicuje, jądro istotności się przewierca i co? I nic, i memłanie jakieś tylko nad śmierdzącą popielniczką, diabli już wiedzą dla kogo i po co. Oj, napisałoby się, napisało, ale ba! "Czas najwyższy, żeby rzucić wszystko w diabły i wyjechać do Kisłowodzka..."
Legendarna książka o mitycznej starożytności, kiedy świat był Kosmosem, porządkiem spojonym trzema wartościami: Dobrem, Prawdą i Pięknem. Sen prześniony. Kto dzisiaj, gdy bogami chaosu stały się majaki relatywizmu: fałsz ("bo prawda jest względna"), zło ("bo dla każdego co innego jest dobre"), brzydota ("liczy się prowokacja i kaska misiu"), a wychowanie przestało być kształtowaniem charakteru dzieci ("bo róbta co chceta" i "wyraź siebie" i "kształcić trzeba twórczość, a nie wiedzę pamięciową") zechce wydać pieniądze, wcale duże, na tę książkę? Nie dość, że droga, to jeszcze taka gruba! Przeszło tysiąc sto stron! I żadnych ilustracji, ani "wrzuconych filmików"...
Sztuka egejska czyli sztuka kreteńsko-mykeńska. Opowieść tyle zajmująca, co pełna zagadek, domysłów, hipotez. Autor stara się odtworzyć sztukę starożytnej Grecji oraz - szerzej - jej kulturę. Książkę wydano na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, niemal natychmiast po udostępnieniu świeżo odkrytych rewelacji archeologicznych na wyspie Santoryn.
Muzyka czasów najdawniejszych, niemal od od zarania, bo od Grecji starożytnej, po pierwsze wieki Chrześcijaństwa. Do płyty dołączone opracowania historyczne i muzykologiczne uzasadniające dokonane rekonstrukcje.
Pomyślana jako podręcznik studencki "Literatura grecka i rzymska w zarysie" może być również doskonałym kompendium wiedzy o literaturze i kulturze starożytnej dla wszystkich, którzy uznają wartość wykształcenia klasycznego.
Od początków, czyli od stworzenia świata (przez roztańczoną nagą Eurynome, którą zapłodnił w szalonym tańcu wąż Ofion), przez burzliwe i namiętne awantury (o władzę i o rozkosze całkiem cielesne) bogów bardziej ludzkich (bo obdarzonych nadludzkimi możliwościami) niż ludzie sami, po wojnę trojańską i powrót Odyseusza. Pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, pijaństwo i obżarstwo, gniew, lenistwo - to tym razem nie spis siedmiu grzechów głównych, ale katalog mitologicznych, boskich namiętności. Od pożądania nie znającego zahamowań po zbrodnie, nie znające litości. Świat bez miłosierdzia. Robert Graves stworzył mitologię grecką jako dzieło literackie niezwykłe, potężne, aż przytłaczające chwilami bogactwem i wielością wątków, zdarzeń i postaci. Żywy obraz jednego ze źródeł cywilizacji europejskiej. Mitologia grecka - kiedyś jeden z fundamentów wykształcenia ogólnego - coraz bardziej zapoznawana i zapominana: najpierw zmierzch bogów, teraz zmierzch cywilizacji.
Czy autor wiedział, że od jego pseudonimu literackiego ("Ceram" to anagram prawdziwego nazwiska pisarza: "Marek", z literą "c" zastępującą "k") w PRL-u weźmie nazwę cała seria wydawnicza? Hitlerowski propagandzista stał się po wojnie chyba najbardziej znanym propagatorem archeologii. Talent czarowania słowem: raz w służbie zła, raz w służbie dobra. I niech ktoś powie, że przyjęte zasady moralne i ukształtowanie ducha nie mają pierwszorzędnego znaczenia! Zdolność rozróżniania dobra od zła świadczy o człowieczeństwie, zdolność do tworzenia rzeczy pięknych jedynie o biegłości i talencie, które mogą być przekleństwem, gdy nie uznają autorytetu wyższego ponad wartość estetyczną. Tak nam się przypomniał w tym kontekście Dorian Gray (powieść Oscara Wilde'a, a nie jakieś coś z kina).
Jak pod koniec XX wieku napisać historię filozofii i pogodzić wymogi dążenia do prawdy z ideologicznymi wymogami zapierającej się swych korzeni Europy i Ameryki? Jak pogodzić naukowy obowiązek rzetelności badawczej ze wszystkimi nakazami i zakazami poprawności politycznej i dyrektywami dziennikarsko - urzędniczymi? Wyzwanie, któremu zdaje się niepodobna sprostać. Czy udało się to parze autorów? Nie pisze się historii "poza historią", nie pisze się historii filozofii "poza filozofią". Oto jeszcze jedna wizja, współczesna wizja, innych wizji, przeszłych wizji.
Myśl polska od średniowiecza po współczesność. 800 lat tradycji filozoficznej, której "wielokulturowość" i "wielonarodowość" zawstydzić może współczesnych ideologów "multikulti". Czy jednoczona (przez Niemców) Europa XX wieku osiągnie kiedyś standardy współtworzenia, jakie wspólnie wypracowali na ziemiach polskich - tworząc wspólną kulturę polską - Polacy, Litwini, Żydzi, Rosjanie, Niemcy, Ormianie, Tatarzy, ... ? Chyba każdy naród Rzeczpospolitej obdarzył ją swymi wybitnymi córkami i synami. Nawet wtedy, gdy wieczne tyranie - państwa sąsiednie - Polsce istnieć nie pozwoliły. Książka chyba powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich funkcjonariuszy europejskich: gwoli poszerzenia horyzontów wiedzy i ducha, i gwoli edukacji w pokorze. Bo gdy tej zabraknie wzrośnie jedynie pycha, a ona zawsze poprzedza upadek (a w tym też - niestety! - Rzeczpospolita może być nauczycielką).
W jednym tomie dwa i pół tysiąca lat wytężonego myślenia o świecie i jeszcze bardziej wytężonego zwalczania myślenia innego niż własne. Nic dziwnego - skoro świat jest polem krwawej walki zła z dobrem i brutalnej bitwy kłamstwa i fałszu z prawdą, to dlaczego filozofia miałaby być wolna od tego starcia? Zwłaszcza, że filozofowie - wbrew wizerunkowi, który lansują z upodobaniem - bardzo lubią włączać się również do prawdziwej walki. Oto zatem zebrani w jednym miejscu i czasie myśliciele, którzy służą prawdzie i filozofowie, którzy z prawdą walczą, a ich pisanie i działanie rodzi na świecie tylko ból, cierpienie i śmierć. Jak odróżnić? Jak wszędzie indziej :"po owocach ich poznacie".
Zredagowana przez Anthony'ego Kenny'ego "Oksfordzka ilustrowana historia filozofii" składa się z 5 rozdziałów, w zasadzie historycznych, omawiających poszczególne "epoki" w filozofii (filozofia antyczna - S.R.L. Clark, średniowieczna - P. V. Spade, od Descartes'a do Kanta - A. Kenny, filozofia kontynentalna od Fichtego do Sartre'a - R. Scruton, filozofia od Milla do Wittgensteina - D. Pears, A. Kenny) i jednego rozdziału tematycznego, poświęconego filozofii polityki (Anthony Quinton). Oprócz tego w książce tablice chronologiczne, zalecenia dalszych lektur oraz indeksy. Kompendium wiedzy o filozofii w poręcznym, bogato ilustrowanym, jednym tomie.
Pierwsze wydanie "Historii filozofii", w której Jan Legowicz zawarł swoją wizję dziejów zmagań "miłośników mądrości" z tajemnicą istnienia. Swoją wizję dziejów, ale w latach, w których "Historia" była pisana i wydana, była to wizja obowiązkowa, bo marksistowska, a więc taka, która w "materializmie historycznym" i "materializmie dialektycznym" widziała metodę odpowiedzi na wszystkie pytania jakie stanęły przed ludzkością. Były owe materializmy bowiem, jako dzieło największych geniuszy ludzkości, tj. Marksa, Engelsa, Lenina (Stalina parę lat temu skreślono z tej listy, a nawet wykuto jego nazwisko z książki trzymanej pod pachą przez kamiennego robotnika - posągu strzegącego wejścia do PKiN, czyli "pekinu") absolutnym i ostatecznym zwieńczeniem myśli ludzkiej. Dzisiaj brzmi to nieprawdopodobnie, ale w tamtych latach głoszono (z całym przymusem aparatu państwowego i ze wszystkich katedr uniwersyteckich!), że jedyne, co pozostaje nauce, to "twórczo rozwijać marksizm", czyli tworzyć przypisy do dzieł "klasyków", bowiem na marksizmie kończy się rozwój myśli ludzkiej (tak jak na socjalizmie i komunizmie kończy się historia). Taki idiotyzm był uznawany za jedyną prawdę - ostateczną, absolutną i niepodważalną! Ilu "naukowców" z tamtych oszalałych lat, ilu "profesorów" z tamtych zidiociałych "uczelni" do dzisiaj uchodzi za "wybitnych intelektualistów"? Ilu wychowanych i wykształconych przez nich kretynów pleni się w "nauce polskiej"? Ilu z nich jest dzisiaj "autorytetami moralnymi"? "Historia" Legowicza byłaby ciekawostką historyczną i bibliofilską, gdyby nie jej nieobliczalny wkład w kształtowanie kolejnych pokoleń "inteligencji". Niszczący fundamenty nauki i irracjonalny marksizm wciąż żyje i wciąż mnożą się jego kadry w kolejnych odsłonach walki "o nowy, wspaniały świat" (dla "równiejszych").
Ostateczne sprawy człowieka oraz odwieczna walka dobra ze złem (które nieprzerwanie i nieustannie walczy z Państwem Bożym) w skondensowanej formie kilkudziesięciu cytatów oraz z kilkudziesięciostronicowym wprowadzeniem w filozofię myśliciela, któremu współczesny człowiek zawdzięcza więcej niż przypuszcza. Zresztą, co tu tracić czas na pisanie oczywistości. Wszak św. Augustyna zna niemal każdy - któż nie kształcił ducha swego na lekturze "Wyznań"? No któż? Wiadomo! Nie ma lepszej lektury i lepszych tematów przy grillu...
"Wierzenia i podania Greków i Rzymian" w oczach i pod piórem Parandowskiego to "zbiór baśni o bogach i bohaterach", przez kilkadziesiąt lat powszechnie uznawany za fundamentalne dzieło o antyku, za podstawę wykształcenia ogólnego i za przewodnik po świecie starożytnym. Aż do czasów Zygmunta Kubiaka, który w miejscu baśni dostrzegł tragiczną, pełną cierpienia i rozpaczy opowieść o ludzkim losie. "Starożytność bajeczna", zgodnie z duchem przełomu wieków, ustąpiła "starożytności mrocznej". Książka Parandowskiego jest zatem "podwójną" podróżą w przeszłość minioną z ducha: w starożytną, przed-wieczną i w przeszłość niedawną, ubiegłowieczną.
Siger z Brabancji, Kwestie do III księgi "O duszy"; św. Tomasz z Akwinu, O jedności intelektu, Przeciw Awerroistom; Idzi Rzymianin, O mnogości intelektu możnościowego. Dbałość o czystość pojęć, logikę wykładu, analizę dogłębną... jednym słowem wzór dociekań naukowych. Teksty łacińskie i polski przekład.
Jak samodzielnie nauczyć się martwego języka, którym od kilku tysięcy lat posługują się prawnicy, lekarze, księża, przyrodnicy, a znajomość (przynajmniej podstaw i wielu wyrażonych w nim mądrości) jest oczywistym obowiązkiem elit intelektualnych. Pozazdrość żywotności tak "martwemu" językowi.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.