Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Wydanie II uzupełnione i zmienione. Wszystko, co trzeba wiedzieć o tym rodzaju broni: pływające twierdze, najpotężniejsza broń stworzona przez człowieka. W opisach, zdjęciach, planach, przekrojach. Historia, czyli geneza, pochodzenie pancerników, II wojna światowa, oraz powojenne losy okrętów, czyli udział w wojnach współczesnych i zakończenie służby.
W książce opisy i zdjęcia pancerników marynarki argentyńskiej, brazylijskiej, chilijskiej, greckiej, hiszpańskiej, japońskiej, francuskiej i niemieckiej.
Bogate dane historyczne i techniczne, liczne zdjęcia, wykresy, przekroje, plany, tablice kolorowe - wszystko najwyższej jakości merytorycznej i edytorskiej. Jak na tę serię przystało.
Miał być - obok bliźniaczego Bismarcka - władcą szlaków morskich, niepokononanym korsarzem. A skończył wywrócony do góry dnem, zbombardowany w 1944 roku, grzebiąc 1400 ludzi załogi. Ostatecznie pocięty na żyletki w 1957 roku. O 12 lat przeżył "niezwyciężoną, tysiącletnią Rzeszę Niemiecką".
Niemiecki lotniskowiec Graf Zeppelin, niespełniona fantazja na temat germańskiego panowania nad morzami. Budowa ciągnęła się latami, pochłonęła ogromne środki, by zakończyć swój żywot na dnie Bałtyku, 55 km od Władysławowa - tam zatopili go w 1947 roku sowieci.
Jatki na morzach i oceanach na dwa tomy rozpisane: w pierwszym wiek żagla, w drugim wiek pary. Niestety, autor nie zdążył opowiedzieć jakie osiągnięcia w posyłaniu na dno statków i okrętów (oraz rzecz jasna ich załóg) miał wiek silnika spalinowego i wiek atomu. Ale nic straconego: może ktoś, kiedyś, podejmie dzieło zaczęte przez profesora Wieczorkiewicza? Jeśli przeżyjemy...
Najpotężniejsze twierdze zbudowane przez człowieka (konkretnie: przez amerykańskiego człowieka) i jeszcze, na dodatek, pływające. Najwyższe osiągnięcia w budowie okrętów. Śmiercionośne narzędzia o trudnej do wyobrażenia sile niszczącej. Gdyby całą determinację, która przejawia człowiek w prowadzeniu wojen, wykazał nie w niszczeniu, ale w budowaniu, w czas pokoju, jakim wspaniałym miejscem byłaby Ziemia... Ale to już zupełnie inna historia i mówi o tym zupełnie inna książka - a właściwie Księga.
Żywioł, którego uwolniona moc ukazuje kruchość ludzkich wysiłków i zamiarów. I jakby tego było mało resztę zrobią ludzie sami: od początku żeglowania zatapiają siebie nawzajem z szaloną determinacją. I różnica zasadnicza: żywioł niszczy bez nienawiści. Czy dlatego jest znacznie mniej "efektywny" od ludzi samych? Ludzie mają pretensje do opatrzności, że zabija. A sami szczycą się coraz doskonalszymi maszynami do zatapiania bliźnich. W czas pokoju natomiast większość tragedii sprowadzają sami, uniesieni pychą. Okrutne morze?! To jakim słowem nazwać człowieka? Ale to są pytania, na które szukają odpowiedzi autorzy książek umieszczonych w dziale filozofia. W tej książce natomiast najsłynniejsze historie statków i krętów - tych, które zatonęły lub zostały zatopione - bez ocen moralnych.
Jest to nowe wydanie słynnej książki. Poprawione i uzupełnione (w stosunku do wcześniejszych publikacji, z czasów PRL: co za państwo, był ten PRL! - kłamstwo jako fundament i główna racja stanu).
Piekło na (i w) lodowatym morzu. Kolejny tom z serii "pokazującej" wojnę. Na marginesie: czy gdyby rzeczywiście można było ją pokazać, byłaby tak chętnie oglądana?
Tytuł nieco mylący: autor, by dać pełen obraz piekła wojny morskiej nie poprzestaje na operacjach prowadzonych na Atlantyku, ale opisuje również walki, jakie toczono na Bałtyku, Morzu Północnym, Śródziemnym. A jeśli działania na tych morzach związane były z walkami na innych akwenach - Morzu Czarnym, Oceanie Indyjskim, itd. - również i te drugie zostały opisane przez Autora. Dzieło jest nie tylko zapisem historycznym, ale i - skoro zostało napisane przez człowieka morza - hołdem dla ofiar i przestrogą dla przyszłych pokoleń. W książkach, oprócz - naturalnych w takich pracach - opisów, zdjęć, wykresów, planów, danych technicznych, itp. znajdziemy wiele relacji bezpośrednich (wspomnień, świadectw, wywiadów z uczestnikami wojny), które w sposób niezwykły i przejmujący czynią obraz wojny obrazem niemal realnym. Dzieło monumentalne i fundamentalne
Friedrich Der Grosse niczego wielkiego nie dokonał. Zatopiony przez załogę w 1919 roku został wydobyty w 1937 roku i został pocięty na złom (złom wart był 130 000 funtów). Złom z wydobywanych wraków służył do produkcji stali, z której robiono sprzęt medyczny, bo stal leżąca od tak dawna w morzu nie jest... radioaktywna. Jakby powiedział Szwejk: i po to trzeba było zabić Ferdynanda, po to trzeba było robić całą wojnę, po to Niemcy musiały wziąć sławetne lanie, żeby można było wreszcie zrobić kleszcze do wyrywania zębów...
Lotniskowiec Weser, a tak naprawdę projekt lotniskowca i to jeszcze przebudowanego z krążownika Seydlitz. Przykład na niemiecki bałagan i brak koncepcji, świadectwo nieprzygotowania Kriegsmarine do wojny.
Niemiecki pancernik "Bismarck": legendarny i smutny przykład niemieckiej pychy i buty. Lata budowy, usuwania usterek, szkolenia załogi. 19 maja 1941 roku wypływa z Gdyni w dziewiczy rejs, a już 27 maja podziurawiony jak sito idzie na dno. Niemiecki sen o panowaniu na Atlantyku trwał bardzo krótko: w zasadzie tydzień. Z 2221 marynarzy uratowało się 115 rozbitków i czarny kot, który przeżył zatopienie "Bismarcka". Kot przeżył też zatopienie dwóch angielskich okrętów (niszczyciela "Cossack" i lotniskowca "Ark Royal"), których załogi przygarnęły "maskotkę z Bismarcka". Uznano wreszcie, że kot przynosi pecha, więc wysadzono go na ląd i... opiekowano się nim, aż spokojnie zdechł ze starości w Belfaście, w 1955 roku. Morskie opowieści...
Krążownik liniowy HMS "Hood", duma floty brytyjskiej, słynna ofiara "Bismarcka". Niemiecki okręt, najkrócej w historii walczący pancernik, zanim poszedł na dno, zdążył - w najkrótszej z kolei w historii bitwie morskiej - zatopić "Hood'a". Grób prawie całej załogi: z tysiąca czterystu dwudziestu jeden ludzi uratowało się tylko trzech.
Pancernik Bismarck wydany w skali 1:200 przez Super Model stał się sensacją modelarstwa - nie tylko kartonowego - na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Model wyznaczył nowe standardy: dokładność odwzorowania, rodzaj druku, ilość detali. Był szokiem dla modelarzy przyzwyczajonych do jakości "Małego Modelarza". Nawet dzisiaj, po prawie trzydziestu latach, można z niego zbudować piękny model.
Hitlerowski, niemiecki krążownik, który dużo kosztował (pieniędzy i wysiłku), nic się nie nawojował, a po wojnie stał się sowieckim okrętem "Admirał Makarow". Niemiecka mądrość i efektywność: narobić się, a potem oddać ruskim. A przedtem wziąć jeszcze w skórę:))
Pancernik "Gneisenau" - morderca okrętów handlowych płynących w konwojach. Okręt można zbudować w czterech wersjach, w tym zaskakująco nietypowej: jako wrak blokujący w 1945 roku wejście do portu w Gdyni (w zeszycie wszystko, co potrzebne do zbudowania dioramy, łącznie z imitacją wody, z falochronem i latarnią morską). Pancernik, który "częściowo" służył w PRL-u: do lat siedemdziesiątych XX wieku wydobyte prądnice z okrętu zasilały w prąd Częstochowę.
Pomnik niemieckiej pychy, germańskiej megalomanii i hitlerowskiego szaleństwa. Nigdy nie powstał, ale - gdyby powstał - prawdopodobnie walczyłby o dominację "tysiącletniej rzeszy" nad światem poprzez zatapianie statków handlowych. Realizacja takich projektów pochłonęła gigantyczne środki i ogrom pracy ludzkiej, które przecież mogły być wykorzystane do zbudowania jakiegoś dobra, a nie pójść na zatracenie jako ofiary na ołtarzu "nordyckiego i aryjskiego" bożka wojny.
Okręt, który w momencie wodowania był już przestarzały i nic nie warty ze względu na walory bojowe, ale przeszedł jednak do historii ostrzałem Westerplatte, kiedy to 1-go września 1939 roku niemiecka rasa panów rozpoczęła jednoczenie Europy. Próba zjednoczenia Europy pod niemieckim przewodnictwem środkami militarnymi co prawda skończyła się fiaskiem, okręt też poszedł na dno, ale nie zniechęciło to upartych aryjczyków (czystej krwi) od dążenia do zrealizowania ambitnego planu, jakim jest "wspólna Europa pod niemieckim przewodnictwem". Model okrętu ma oczywiście flagi marynarki niemieckiej pozbawione swastyk - zgodnie z orwellowską metodą dostosowywania historii do aktualnej linii politycznej. A zatem - skoro tak należy gwałcić historię - to co stoi na przeszkodzie, by powiesić na nim flagi błękitne z gwiazdami w kółeczku, oficjalne flagi IV Rzeszy? Skoro ideologia góruje nad historią, to takie orwellowskie działanie jest chyba nie tylko całkowicie uzasadnione i usprawiedliwione, ale wręcz pożądane. "Prawda czasu, prawda ekranu".
Największy w historii pancernik: "ogromny i przerażający" - jak opisali go amerykańscy marynarze. Model przedstawia okręt z października 1944 roku - tak wyglądał w czasie bitwy o zatokę Leyte, największej w historii bitwy powietrzno-morskiej i jednocześnie ostatniej bitwy, w której bezpośrednią walkę stoczyły pancerniki. Klęska marynarki japońskiej, która przesądziła o klęsce Japonii.
Ciekawy i rzadko spotykany, kartonowy model. Włoski pancernik, który nie zasłynął - co prawda - z wielkich wyczynów bojowych, ale za to przez osiem lat miał dziewięciu dowódców. Wreszcie pocięli go na złom (może zabrakło wolnych komandorów?)
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.