Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Wydanie II uzupełnione i zmienione. Wszystko, co trzeba wiedzieć o tym rodzaju broni: pływające twierdze, najpotężniejsza broń stworzona przez człowieka. W opisach, zdjęciach, planach, przekrojach. Historia, czyli geneza, pochodzenie pancerników, II wojna światowa, oraz powojenne losy okrętów, czyli udział w wojnach współczesnych i zakończenie służby.
W książce opisy i zdjęcia pancerników marynarki argentyńskiej, brazylijskiej, chilijskiej, greckiej, hiszpańskiej, japońskiej, francuskiej i niemieckiej.
Wszystko, albo prawie wszystko, co trzeba wiedzieć o niemieckich (niemieckich, a nie nazistowskich, choć budowali je i pływali na nich również naziści) pancernikach kieszonkowych III Rzeszy. Część trzecia opracowania: dane, opisy, zdjęcia, plany, wykresy, przekroje, tablice.
Bogate dane historyczne i techniczne, liczne zdjęcia, wykresy, przekroje, plany, tablice kolorowe - wszystko najwyższej jakości merytorycznej i edytorskiej. Jak na tę serię przystało.
Piekło na (i w) lodowatym morzu. Kolejny tom z serii "pokazującej" wojnę. Na marginesie: czy gdyby rzeczywiście można było ją pokazać, byłaby tak chętnie oglądana?
Niemiecki lotniskowiec Graf Zeppelin, niespełniona fantazja na temat germańskiego panowania nad morzami. Budowa ciągnęła się latami, pochłonęła ogromne środki, by zakończyć swój żywot na dnie Bałtyku, 55 km od Władysławowa - tam zatopili go w 1947 roku sowieci.
W zeszycie dwa modele - raczej rzadko wykonywane, bo nietypowe. Pierwszy to protoplasta oceanicznych zabójców z wilczych stad, drugi to stawiacz min, albo "mleczna krowa", okręt zaopatrzeniowy niemieckiej, bandyckiej floty podwodnej.
Lotniskowiec Weser, a tak naprawdę projekt lotniskowca i to jeszcze przebudowanego z krążownika Seydlitz. Przykład na niemiecki bałagan i brak koncepcji, świadectwo nieprzygotowania Kriegsmarine do wojny.
Pomnik niemieckiej pychy, germańskiej megalomanii i hitlerowskiego szaleństwa. Nigdy nie powstał, ale - gdyby powstał - prawdopodobnie walczyłby o dominację "tysiącletniej rzeszy" nad światem poprzez zatapianie statków handlowych. Realizacja takich projektów pochłonęła gigantyczne środki i ogrom pracy ludzkiej, które przecież mogły być wykorzystane do zbudowania jakiegoś dobra, a nie pójść na zatracenie jako ofiary na ołtarzu "nordyckiego i aryjskiego" bożka wojny.
Monitor, czyli pływające działo. Okręt, który był przeznaczony do walk na lądzie (rzecz jasna do wspierania działań lądowych z morza, a nie jako gigantyczny czołg-niejazd).
Okręt, który w momencie wodowania był już przestarzały i nic nie warty ze względu na walory bojowe, ale przeszedł jednak do historii ostrzałem Westerplatte, kiedy to 1-go września 1939 roku niemiecka rasa panów rozpoczęła jednoczenie Europy. Próba zjednoczenia Europy pod niemieckim przewodnictwem środkami militarnymi co prawda skończyła się fiaskiem, okręt też poszedł na dno, ale nie zniechęciło to upartych aryjczyków (czystej krwi) od dążenia do zrealizowania ambitnego planu, jakim jest "wspólna Europa pod niemieckim przewodnictwem". Model okrętu ma oczywiście flagi marynarki niemieckiej pozbawione swastyk - zgodnie z orwellowską metodą dostosowywania historii do aktualnej linii politycznej. A zatem - skoro tak należy gwałcić historię - to co stoi na przeszkodzie, by powiesić na nim flagi błękitne z gwiazdami w kółeczku, oficjalne flagi IV Rzeszy? Skoro ideologia góruje nad historią, to takie orwellowskie działanie jest chyba nie tylko całkowicie uzasadnione i usprawiedliwione, ale wręcz pożądane. "Prawda czasu, prawda ekranu".
Wyjątkowy zestaw modeli, które bardzo rzadko pojawiają się w miniaturowym świecie. Dobre wytchnienie od "Hoodów", "Bismarcków", itp. "żelaznych pozycji" modelarskich.
Drewniany trałowiec bazowy typu YMS. Jeden z 561 zbudowanych w czasie II wojny światowej. Służyły długo po wojnie w różnych marynarkach wojennych, nawet w ZSRR i w PRL-u. Model oferowany przedstawia okręt z wojny koreańskiej (marynarka Stanów Zjednoczonych oczywiście).
USS "Arizona" - jedyny pancernik, z dwudziestu ośmiu w służbie, stracony przez Amerykanów w czasie II wojny światowej. Model przedstawia okręt na krótko przed zatopieniem w Pearl Harbor (po rozerwaniu wybuchem amunicji stał się grobem dla 1104 marynarzy - niewydobyty kadłub jest obecnie pomnikiem ofiar japońskiego ataku z 7 grudnia 1941 roku).
Pływająca wyspa z napędem atomowym - dzięki niej USA mogą być gdzie chcą na świcie i przypomnieć każdemu, że w każdej chwili mogą zaprowadzać tam swoje porządki. Oczywiście, dopóki kapitan i nikt z 5500 ludzi załogi nie cierpi z powodu jakiegoś wirusa. Bo wtedy pływająca wyspa zmienia się w pływający szpital i dowództwo ma zupełnie inne zmartwienia na głowie. I nagle okazuje się, że aby unieszkodliwić potężny okręt i obezwładnić mocarstwo nie trzeba arsenałów rakiet, floty okrętów, tysięcy samolotów... Tak w XXI wieku zmieniło się oblicze wojny.
Pierwsze wydanie - potem zmieniono okładkę (też mamy w Antykwariacie). Model imponujący rozmiarami: pomimo skali 1:300 (standardowej np. dla "Małego Modelarza") ma przeszło 110 cm długości i 40 cm szerokości. Gdyby wydrukowano go w skali 1:200, czyli w skali, w jakiej z zasady opracowuje swoje modele GPM, byłyby problemy z jego ekspozycją w normalnym pokoju.
Najdłuższy lotniskowiec II wojny światowej, który - w uznaniu wojennych zasług - posłano na dno w 1946, zatapiając go atomówką. Model "Saratogi" może zatem przypominać o wszystkich ofiarach próbnych wybuchów atomowych: o żołnierzach i ludności cywilnej, na których mocarstwa atomowe (USA, ZSRR, Francja, Wielka Brytania, Chiny, Indie, Pakistan, Korea Północna, RPA, Izrael) "testowały" moc i działanie broni jądrowej. Świat jest bardziej szalony niż można by przypuszczać...
Brytyjski krążownik przeciwlotniczy z II wojny światowej HMS "DIDO". Jeden z serii "bezzębnych drapieżników" (tak je nazywali marynarze Royal Navy). Model wyjątkowy - ze względu na szczegółowość opracowania - jak na standardy ówczesnego Małego Modelarza.
"K" - jak "krążownik". Okręty tej serii miały być właśnie takimi wyjątkowymi konstrukcjami: łączącymi dzielność nawodną (wielkość, uzbrojenie) z efektywnością podwodną. Wyszło jak z miczurinowską krzyżówką pomidora z kartoflem, kiedy to pomysł też był rewolucyjny, godny socjalistycznej, stalinowskiej genetyki, ale niestety, natura nie usłuchała rozkazów "ojca narodów" i zamiast połączenia krzaka pomidora z częścią podziemną kartofla skrzyżowana roślina pleniła się jako połączenie korzeni pomidora z łodygami kartofla. Tak też i było z tą morską hybrydą: okręt okazał się za mały na oceany i za duży na Bałtyk. Okręt legenda, bo w sowieckiej propagandzie uchodził za zwycięzcę pojedynku z "Tirpitzem" - ale to też była bujda. Model, jak na standardy ówczesnego Małego Modelarza, zaskakująco szczegółowy.
Krążownik ZOP (czyli: do "zwalczania okrętów podwodnych") "Mińsk". Produkt lotniskowcowo-podobny. Po bohaterskiej służbie w marynarce sowieckiej został kupiony przez Chińczyków, którzy przerobili okręt na hotel i centrum rozrywki. Okręt pechowy: najpierw zbankrutowała sowiecka armia, a potem chińscy hotelarze. Więcej szczęścia miał bliźniaczy "Kijew", który - jak "Mińsk" - też przerobiono na luksusowy hotel, ale "Kijew" zmienił rolę z powodzeniem. Model wydano w 1986 roku, a więc jeszcze w czasie jego militarnej świetności. Kto z ówczesnych modelarzy przypuszczał, że "najnowsza zdobycz radzieckiej nauki i techniki" (jak go przedstawiono we wstępie do wycinanki) w roku 1998 zostanie sprzedana chińskim hotelarzom za 5 milionów dolarów? Model w skali nietypowej dla Małego Modelarza: 1:400.
Model okrętu sprzed 1942 roku, sprzed modernizacji. Zmodernizowany walczył jeszcze dwa lata, po czym - storpedowany na Morzu Śródziemnym - poszedł na dno w 1944 roku.
Duży ścigacz okrętów podwodnych typu "Kronsztad", w tym wypadku DS-41 ORP "Czujny". Jeden z przykładów przestarzałego uzbrojenia, które wycofywane ze Związku Sowieckiego, trafiało do PRL-u.
Francuski niszczyciel "Le Terrible". Okręt słynny głównie z dwóch względów: po pierwsze uniknął zniszczenia przez brytyjską flotę w Mers-el-Kebir, a po drugie zasłynął swoją wyjątkową, maksymalną prędkością - 86 km/h!
Trzecie, przed-komputerowe, wydanie "Błyskawicy". Wydanie jubileuszowe, bo w trzydziestą rocznicę pierwszego wydania z 1967 roku (autorem był Andrzej Samek). Drugi raz Mały Modelarz wydał "Błyskawicę" w 1981 roku (autor: Sławomir Jakuć). Ten model - najbardziej skomplikowany ze wszystkich - opracował Paweł Mistkiewicz, przy okazji autor okładki.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.