Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Miał być - obok bliźniaczego Bismarcka - władcą szlaków morskich, niepokononanym korsarzem. A skończył wywrócony do góry dnem, zbombardowany w 1944 roku, grzebiąc 1400 ludzi załogi. Ostatecznie pocięty na żyletki w 1957 roku. O 12 lat przeżył "niezwyciężoną, tysiącletnią Rzeszę Niemiecką".
Tytuł nieco mylący: autor, by dać pełen obraz piekła wojny morskiej nie poprzestaje na operacjach prowadzonych na Atlantyku, ale opisuje również walki, jakie toczono na Bałtyku, Morzu Północnym, Śródziemnym. A jeśli działania na tych morzach związane były z walkami na innych akwenach - Morzu Czarnym, Oceanie Indyjskim, itd. - również i te drugie zostały opisane przez Autora. Dzieło jest nie tylko zapisem historycznym, ale i - skoro zostało napisane przez człowieka morza - hołdem dla ofiar i przestrogą dla przyszłych pokoleń. W książkach, oprócz - naturalnych w takich pracach - opisów, zdjęć, wykresów, planów, danych technicznych, itp. znajdziemy wiele relacji bezpośrednich (wspomnień, świadectw, wywiadów z uczestnikami wojny), które w sposób niezwykły i przejmujący czynią obraz wojny obrazem niemal realnym. Dzieło monumentalne i fundamentalne
Jest to nowe wydanie słynnej książki. Poprawione i uzupełnione (w stosunku do wcześniejszych publikacji, z czasów PRL: co za państwo, był ten PRL! - kłamstwo jako fundament i główna racja stanu).
"Wojna jest nauką o niszczeniu" (str. 45, J.S.C. Abbot). Nowożytność z nauki uczyniła swe bóstwo, nawet jeśli rodzi ona śmierć i cierpienie. Wojna współczesna stała się racjonalnym rytuałem składania ofiar temu bóstwu - nabrała pozoru racjonalności. Oto racjonalność "czasów nauki": jedynym sensem ogromnego wysiłku twórczego, konstrukcyjnego i technicznego związanego z budową okrętów podwodnych było maksymalizowanie zniszczenia. Książka niezwykła, bo w sposób bardzo dokładny i wyjątkowy opisuje i pokazuje niewyobrażalny wysiłek włożony przez Niemcy w stworzenie floty okrętów podwodnych. A gdyby wysiłek ten tworzył dobro, a nie zło? Szaleństwo kilku ludzi sprawia, że talenty milionów miast służyć dobru rozpaliły piekło. Czytelnik znajdzie w oferowanej książce nie tylko kompendium wiedzy technicznej, ale przede wszystkim - niespotykany w innych publikacjach - sugestywny obraz militarnego i socjologicznego zjawiska, jakim była wojna toczona przez niemieckie okręty podwodne.
Tytuł mówi wszystko. Od początków tej broni (w 1914 roku okręty podwodne - tylko 8 sztuk, ale jednak - miała nawet Austria!) do zakończenia II wojny światowej. Ostatni rozdział - Rozkaz "Laconia". Czy gdyby nie mordowano rozbitków wojna na morzu byłaby mniejszym koszmarem?
12 tom Encyklopedii Okrętów Podwodnych. Moc informacji, zdjęć, kolorowych tablic oraz - co szczególnie wartościowe - wkładki z planami i przekrojami niemieckich łodzi podwodnych (format A1).
!3 tom Encyklopedii Okrętów Wojennych. Do książki dołączone plany (A1) okrętów podwodnych. Co w książce możemy tylko przypuszczać, bo książka firmowo zafoliowana.
Wydanie II uzupełnione i zmienione. Wszystko, co trzeba wiedzieć o tym rodzaju broni: pływające twierdze, najpotężniejsza broń stworzona przez człowieka. W opisach, zdjęciach, planach, przekrojach. Historia, czyli geneza, pochodzenie pancerników, II wojna światowa, oraz powojenne losy okrętów, czyli udział w wojnach współczesnych i zakończenie służby.
W książce opisy i zdjęcia pancerników marynarki argentyńskiej, brazylijskiej, chilijskiej, greckiej, hiszpańskiej, japońskiej, francuskiej i niemieckiej.
Wszystko, albo prawie wszystko, co trzeba wiedzieć o niemieckich (niemieckich, a nie nazistowskich, choć budowali je i pływali na nich również naziści) pancernikach kieszonkowych III Rzeszy. Część trzecia opracowania: dane, opisy, zdjęcia, plany, wykresy, przekroje, tablice.
Bogate dane historyczne i techniczne, liczne zdjęcia, wykresy, przekroje, plany, tablice kolorowe - wszystko najwyższej jakości merytorycznej i edytorskiej. Jak na tę serię przystało.
Lotniskowiec Weser, a tak naprawdę projekt lotniskowca i to jeszcze przebudowanego z krążownika Seydlitz. Przykład na niemiecki bałagan i brak koncepcji, świadectwo nieprzygotowania Kriegsmarine do wojny.
Niemiecki pancernik "Bismarck": legendarny i smutny przykład niemieckiej pychy i buty. Lata budowy, usuwania usterek, szkolenia załogi. 19 maja 1941 roku wypływa z Gdyni w dziewiczy rejs, a już 27 maja podziurawiony jak sito idzie na dno. Niemiecki sen o panowaniu na Atlantyku trwał bardzo krótko: w zasadzie tydzień. Z 2221 marynarzy uratowało się 115 rozbitków i czarny kot, który przeżył zatopienie "Bismarcka". Kot przeżył też zatopienie dwóch angielskich okrętów (niszczyciela "Cossack" i lotniskowca "Ark Royal"), których załogi przygarnęły "maskotkę z Bismarcka". Uznano wreszcie, że kot przynosi pecha, więc wysadzono go na ląd i... opiekowano się nim, aż spokojnie zdechł ze starości w Belfaście, w 1955 roku. Morskie opowieści...
Pancernik Bismarck wydany w skali 1:200 przez Super Model stał się sensacją modelarstwa - nie tylko kartonowego - na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Model wyznaczył nowe standardy: dokładność odwzorowania, rodzaj druku, ilość detali. Był szokiem dla modelarzy przyzwyczajonych do jakości "Małego Modelarza". Nawet dzisiaj, po prawie trzydziestu latach, można z niego zbudować piękny model.
Hitlerowski, niemiecki krążownik, który dużo kosztował (pieniędzy i wysiłku), nic się nie nawojował, a po wojnie stał się sowieckim okrętem "Admirał Makarow". Niemiecka mądrość i efektywność: narobić się, a potem oddać ruskim. A przedtem wziąć jeszcze w skórę:))
Pancernik "Gneisenau" - morderca okrętów handlowych płynących w konwojach. Okręt można zbudować w czterech wersjach, w tym zaskakująco nietypowej: jako wrak blokujący w 1945 roku wejście do portu w Gdyni (w zeszycie wszystko, co potrzebne do zbudowania dioramy, łącznie z imitacją wody, z falochronem i latarnią morską). Pancernik, który "częściowo" służył w PRL-u: do lat siedemdziesiątych XX wieku wydobyte prądnice z okrętu zasilały w prąd Częstochowę.
Pomnik niemieckiej pychy, germańskiej megalomanii i hitlerowskiego szaleństwa. Nigdy nie powstał, ale - gdyby powstał - prawdopodobnie walczyłby o dominację "tysiącletniej rzeszy" nad światem poprzez zatapianie statków handlowych. Realizacja takich projektów pochłonęła gigantyczne środki i ogrom pracy ludzkiej, które przecież mogły być wykorzystane do zbudowania jakiegoś dobra, a nie pójść na zatracenie jako ofiary na ołtarzu "nordyckiego i aryjskiego" bożka wojny.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.