Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Najszybszy i najwyżej latający samolot. Szybszy od pocisków i rakiet, które miałyby go zestrzelić. Jak Lucky Luke, który był szybszy - strzelał szybciej - od własnego cienia.
Skala 1:72, ale i tak trzeba mieć trochę miejsca na biurku, by zrobić ten model, a potem też trzeba mieć miejsce, by mógł cieszyć oczy swoją obecnością. W otoczeniu innych modeli na pewno będzie przyciągał wzrok.
Słynny pogromca MIG-ów w nie mniej słynnej miniaturze. Model bogaty, z wieloma detalami: kabina, uzbrojenie, hamulce aerodynamiczne, wózek techniczny umożliwiający zbudowanie makiety z odsłoniętym silnikiem, figurki, ... . Nawet w rękach początkującego modelarza może powstać z tego zestawu, bez dodatkowych blaszek itp. uzupełnień, wyjątkowy samolot.
Amerykański model amerykańskiego bombowca nuklearnego zniszczenia, z początków zimnej wojny, zanim pojawiły się rakiety międzykontynentalne. Gigant, legendarny samolot, który został też wykorzystany do eksperymentowania z napędem atomowym dla samolotów.
MQ-1 Predator UAV, amerykański współczesny bezzałogowy samolot wywiadowczy. No właśnie - po co ludzie? Niech walczą maszyny. Coraz doskonalsze, żeby coraz lepiej walczyły - w wojnach prowadzonych przez ludzi. Aż któregoś dnia zaczną walczyć nie dla ludzi, tylko z ludźmi. Bo po co ludzie? Ale to są sprawy, które nie należą już do modelarstwa - zainteresowanych zapraszamy do innego działu: do literatury sci-fi.
Słynne, potężnie niszczycielskie narzędzie wojny. Możliwa do wykonania jedna z dwóch wersji samolotu (obie równie przerażające i destrukcyjne): do wyboru albo siła sprowadzająca potop, albo siła powodująca trzęsienie ziemi.
Niemiecka kuchnia polowa i posilający się żołnierze oraz dużo dodatkowych, niezbędnych produktów i akcesoriów: kiełbasa, chleb, wino, łyżki, patelnie, menażki, itd (jak narysowano na pudełkach).
Na pudełku napisano "german", bo model ma swoje lata, ale na nowych modelach na pewno będzie nie "german", tylko "nazi". Tak czy inaczej ośmiu podglądających szkopów (jak w czasie wojny nazywano Niemców) z uzbrojeniem i wyposażeniem pokazanym na pudełku. "Nuta" z "Vabanku" powiedziałby na pewno: "Podglądowywać?! Podglądowywać!? Oooo!"
Dwaj żołnierze niemieccy (na pudełku drukowanym dzisiaj byłby chyba napis "nazistowscy", bo przecież to nie miłujący pokój Niemcy nieśli śmierć i zniszczenie światu, ale źli naziści) i dwa ich rowery (nazistowskie znaczy). W pudełku również uzbrojenie i wyposażenie (są nawet pompki).
Rarytas. Skala 1:6, więc silnik z najdrobniejszymi szczegółami, niektóre części motocykla pokryte chromem, prawdziwe opony, pracujące zawieszenie, siodełko jak prawdziwe - nic tylko wsiąść i... . Cudo! W tej chwili chyba jedyny egzemplarz na sprzedaż w Polsce.
Dwa pudełka z modelami w skali 1:35: Kubelwagen Typ 82 - podstawowy samochód osobowo-terenowy armii niemieckiej oraz zestaw serwisowy - mechanik, silnik i wszystkie narzędzia namalowane na pudełku.
Rarytas kolekcjonerski i dla modelarzy czynnych: modele, farby, narzędzia i wszystko, co produkowała Tamiya w roku 2000, a czego już nie ma. Modele, narzędzia i urządzenia, farby. Dzięki temu katalogowi wiadomo, co było i czego trzeba, i można, szukać.
RF-84F Thunderflash: jeden samolot i sześć aparatów fotograficznych, bo to samolot rozpoznania taktycznego. Oryginalny model - rzadkość pośród myśliwców i bombowców.
Rekordowy samolot myśliwski Lockheed F-104G Starfighter, legenda ze względu na osiągi oraz "czarna legenda" ze względu na wymagania stawiane pilotom (stąd "latająca trumna", albo "twórca wdów"). Ciekawy samolot w pięknym, dokładnym opracowaniu i w bardzo dobrym druku.
Amerykański samolot szturmowy A-10 Thunderbolt II - samolot wyjątkowy, bo z bardzo ściśle określonym przeznaczeniem: niszczyciel celów naziemnych. Poza USA takie ograniczone kompetencje chyba nikomu nie są potrzebne, więc samolot nie służy w innych krajach. Dodatkowo ten wyjątkowy model ma również wyjątkowe malowanie, które miało służyć jako kamuflaż pustynny, a okazało się bardziej dekonspirującym niż ukrywającym. Atrakcyjny i ciekawy model.
XB-70 Valkyrie miał zrzucać atomówki na sowietów, ale okazało się, że ruscy zbudowali taką broń, że XB-70 nie lata ani tak wysoko, ani tak szybko, żeby nie dało się zestrzelić go jak kaczkę. Cóż było robić? Dwa zbudowane prototypy zaczęto wykorzystywać do różnych eksperymentów (m.in. do długotrwałego lotu z prędkością 3 machów). Ciekawy model wyjątkowej konstrukcji o niespotykanych rozwiązaniach (np. końcówki skrzydeł opuszczane w locie).
Najdroższy samolot kiedykolwiek zbudowany i jednocześnie - ze względu na swoje możliwości - wywołujący najbardziej zażarte dyskusje między zwolennikami i przeciwnikami tego rodzaju broni. Zestaw jest reklamowany na pudełku jako zawierający wszystko, co potrzeba do zbudowania modelu: klej z aplikatorem, sześć farb i dwa pędzelki. "Nic więcej nie trzeba kupować!" - zapewnia producent. Ba! Gdyby to wystarczało do zbudowania pięknego modelu... Tymczasem potrzebne są jeszcze przynajmniej trzy rzeczy, bez których nie ma mowy o pięknym samolocie, a o które zwykle najtrudniej, i które trzeba dostarczyć we własnym zakresie, a są "nie do kupienia" (nawet w Antykwariacie:) - cierpliwość, staranność i wytrwałość.
Latający komputer za trzy (prawie) miliardy dolarów. Piloci w zasadzie tylko dla dekoracji. Jedyne, co mają robić, to kontrolować komputer, a w razie czego ratować swoją skórę. Sztuczna inteligencja do zrzucania atomówek. Takie było założenie. Ale raz coś się w obwodach i czujnikach "skawaliło" i trzy miliardy dolarów "zaliczyło klebę" zaraz po starcie. "Mózg elektronowy" przeciągnął jak normalny, zły pilot w zwykłej, latającej trumnie. Piloci się katapultowali. Ciekawe, czy sami, czy odpalił ich też komputer? Sztuczna inteligencja w całej swojej krasie. Bez sensu, ale za to drogo. Trzy miliardy dolarów spaliły się w kilkadziesiąt sekund jak zwykła kupa szmat. Nie można było zrobić tego wszystkiego taniej? Tak, czy inaczej: USA miało zbudować tych kevlarowych cudów około setki, zrobiono około dwudziestu. USA samo nie wytrzymało swojego własnego wyścigu zbrojeń. Jaki sens ma taki cud techniki, jeśli nie służy ludziom i nie czyni ich lepszymi?
Model samolotu Lockheed AC-130A w skali 1:200 i numer 17 pisma Latające Fortece. Jedyna taka konstrukcja na świecie - samolot wsparcia oddziałów lądowych. Wszystko w nim jest niepowtarzalne i wyjątkowe, nawet rozmieszczenie uzbrojenia, które całe jest po lewej stronie kadłuba, co umożliwia długotrwałe pokrycie ogniem terenu walki.
Rewelacyjny model samolotu, który miał być rewelacją, a stał się samolotem w pełni godnym "niezwyciężonej" armii amerykańskiej, która - wyposażona w takie, kosztujące krocie, "cuda techniki" - dostała w skórę od afgańskich pasterzy kóz. Polska oczywiście kupiła kilkadziesiąt sztuk F-35, choć w czasie testów "Lightning II" przegrywał walkę z F-16 (raport podsumowujący testy: "nie potrafi skręcać, nie potrafi się wznosić, nie potrafi przyśpieszać"). Jak widać, dzięki zakupowi F-35, nasza armia również będzie niezwyciężona (jeszcze bardziej).
Słynny model niemniej słynnego (i zagadkowego) samolotu. Są nawet tacy, którzy twierdzą, że ten rekordowy samolot wcale nie istnieje, i że jest jedynie wytworem propagandy amerykańskiej. Model istnieje jednak naprawdę i jest w doskonałym stanie: jest nowy.
Samolot niechciany w kraju rodzimym, ale bardzo popularny na świecie. Ciekawy, choć niezbyt trudny model z rzeczą wyjątkową, jak na modele kartonowe: oznaczenia samolotu nie są wydrukowane na częściach modelu, tylko wydawca dołączył oddzielną kalkomanię doskonałej jakości.
Lockheed F-117, miał być cudem techniki, a okazał się przede wszystkim cudem propagandy i sensacyjnych doniesień. "A taki był dobry, hamerykański..." - tylko, że już nie jest w służbie. Testowany w wojnach, które prowadziły USA na przełomie XX i XXI wieku - przepraszamy, USA nie prowadzą "wojen", tylko "operacje pokojowe", a każdej dają pompatyczną, pretensjonalną i - w istocie - szyderczą nazwę ("Trwała wolność" - Afganistan 2001r., "Iracka wolność" w 2003 r.,...). A więc używany nie w "wojnach" tylko w "operacjach pokojowych", według propagandy wyjątkowo skuteczny, tylko - o dziwo! - już nie jest wykorzystywany bojowo... A może nadal jest, tylko nikt tego nie widzi? Wszak to samolot "stealth"...
Amerykańska obsługa naziemna (jest też jedna klęcząca blond-obsługiwaczka), piloci oraz sprzęt i uzbrojenie pokazane na pudełku. Zestaw oczywiście bez samolotu.
Mig-15 i F-86 "Sabre" z Wojny Koreańskiej. Kartonówki z "epoki przed-komputerowej", ale opracowane tak, że zawsze można zbudować dwa bardzo ciekawe i udane modele.
General Dynamics F-111 Aardvark - pierwszy seryjny samolot bojowy ze zmienną geometrią skrzydeł (i chyba jeden z najdroższych samolotów w eksploatacji: jedna godzina lotu wymagała około dwustu godzin pracy obsługi naziemnej!).
Amerykański eksperymentalny samolot myśliwski z 1954 roku, czyli amerykański mutant niemieckiego samolotu Focke-Wulf Triebflugel z 1944 roku. Model opracowany komputerowo z realistycznym drukiem metalowego poszycia samolotu.
F-22 Raptor, cud techniki, bohater filmów i jednocześnie..."dusiciel pilotów" (11 "przypadków niedotlenienia pilotów"). Model bardzo ciekawy, choć z epoki przed-komputerowej (model może się obyć bez komputera, ale oryginał bez elektroniki byłby lotny jak rzucona cegła).
Wyścigówka (jak się kiedyś mówiło), czyli bolid (jak się teraz mówi), którą można wykonać w dwóch wersjach, dla dwóch kierowców: J. Herbert'a lub A. Zanardi'ego.
Model wyjątkowy, bo z całkowitym silnikiem: można zbudować wersję z odsuwanym ogonem (specjalny wózek serwisowy), dzięki czemu widać jak na dłoni to, co zwykle jest ukryte:)
Model samolotu, który stał się legendą II wojny światowej - i nie tylko dlatego, że miał największe śmigło wśród myśliwców. Precyzyjny model (skrzydła złożone lub rozłożone) z figurką stojącego na skrzydle pilota.
Porsche 911 GT1 Full-View, czyli model z pełnym widokiem na wszystkie wewnętrzne mechanizmy i wyposażenie. Przezroczysta karoseria ujawnia wszystkie detale i szczegóły konstrukcji: kompletny silnik, zawieszenie, układ napędowy, wnętrze kabiny,... . Na dokładkę gumowe opony - zupełnie jak prawdziwe. Cudo z plastiku o niezwykłych walorach edukacyjnych.
"Tamiya Model Magazine International" z ostatnich miesięcy 2000 roku. Oprócz relacji ze światowego życia modelarskiego (nowe modele, akcesoria, książki, ogłoszenia, reklamy itd.) w numerze relacje z budowy (waloryzacja, dioramy, itd.): pojazdów M26 i M1A1 Ward LaFrance, czołgu Leopard 2A5, okrętu Ohsumi, samochodu 1948 Chevrolet Woody oraz motocykli Honda Monkey.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.