Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
MiG-3, sowiecki samolot myśliwski z II wojny światowej, 1:48, ICM 48051 Hi-Tech, model plastikowy. Model nowy (pudełko jest lekko pogięte, ale to wina cienkiej i lichej tektury z jakiej zrobiono opakowanie).
Sowiecki samolot z II wojny światowej, a skoro sowiecki, więc nic o nim nie wiadomo na pewno. Podobno najliczniej produkowany samolot wojskowy. I chyba najczęściej zestrzeliwany. Propaganda czyniła z niego "latający czołg", dla niezależnych historyków (również rosyjskich) był jeszcze jedną "latającą trumną Stalina". Propaganda głosiła, że niemieccy żołnierze nazwali go "czarna śmiercią", co było jeszcze jednym kłamstwem rozpowszechnianym przez sowietów - mistrzów dezinformacji. Tak czy inaczej - jest to samolot legenda (bez znaczenia, czy dumna, czy czarna).
Sowiecki myśliwiec o dobrym, niemieckim rodowodzie, choć ze słabym niemieckim silnikiem. Potem były znacznie lepsze, angielskie silniki Rolls Royce,a (które sowieci oczywiście wreszcie skopiowali i produkowali jako swoje, najlepsze, radzieckie). Ciekawe, co o Anglikach myśleli piloci amerykańscy zestrzeliwani przez sowieckie MIGi? Model bardzo dokładny. Farba, którą wydrukowano model, doskonale imituje metalowe poszycie samolotu.
MiG-21F-13 Fishbed C. Model w pudełku to samolot, na którym latał NRD-owski pierwszy (i już wiadomo, że na pewno ostatni) kosmonauta Sigmund Jahn, ale kalkomania umożliwia też budowę samolotu sowieckiego lub fińskiego. Revell reklamuje ten model nowymi, dokładniejszymi formami oddającymi wszystkie szczegóły powierzchni samolotu, kabiny, luków podwozia, uzbrojenia, dysz silnika, mechaniki skrzydła itp.
Sowiecki internacjonalizm w praktyce: słynny samolot myśliwski, w którego konstruowanie zaangażowani byli (podobno) niemieccy inżynierowie, i który napędzany był silnikiem skonstruowanym na podstawie silnika stworzonego przez angielskich inżynierów, a latali na nim chyba wszyscy piloci: sowieccy, polscy, algierscy, niemieccy, egipscy, indonezyjscy, kubańscy, mongolscy, ugandyjscy, sudańscy, chińscy, koreańscy, czechosłowaccy, rumuńscy, węgierscy, jugosłowiańscy... Na pudełku zdjęcie wykonanego modelu (zamiast pięknego, malowanego, obrazka).
Sowiecki samolot myśliwski z II wojny światowej. Za jego skonstruowanie A. Jakowlew dostał Order Lenina, 100 000 rubli i samochód ZIS. Podobno najlepszy sowiecki myśliwiec II wojny.
W książce - albumie malowania i oznaczenia ponad 1300 samolotów wojskowych z całego świata, od początków lotnictwa do czasów współczesnych. Tyle tego, a na okładkę wybrano tylko trzy - a największy z nich to Mustang z polskiego 316 Dywizjonu z 1944 roku. Przynajmniej tak Anglicy mogą odwdzięczyć się za walkę polskich lotników, skoro zakazali im - na żądanie sowietów - udziału w defiladzie zwycięstwa.
"Latający czołg", który siał spustoszenie na ziemi, a w powietrzu był łatwym celem dla pilotów Luftwaffe. Ale skoro zbudowano go przeszło 35 000 sztuk ("najliczniej produkowany samolot wojskowy"), więc zwycięstwo miał zagwarantowane. Wojsko Stalina zwyciężało ilością, nie tylko na ziemi, ale i w powietrzu. Bez względu na ofiary, z którymi u sowietów nikt się nie liczył - wszak, tak głosiła główna zasada strategii stalinowskiej: "u nas ludiej mnogo".
Książka jest w zasadzie albumem: na 72 stronach prawie 150 unikalnych, archiwalnych zdjęć (są też kolorowe!). Oprócz kilku stron wstępu tekst ogranicza się do kilkuzdaniowych podpisów pod zdjęciami. Na stronie 8 tabelka zatytułowana "Czołowi niemieccy piloci myśliwscy walczący na froncie wschodnim 1941-1945". Jak przekonuje zaprzyjaźniony z Antykwariatem historyk książka jest białym krukiem, ze względu na używaną terminologię. Otóż autorzy - jak widać po tytule tabelki - piszą o "niemieckich" pilotach, a nie, zgodnie z najnowszym politycznym nakazem, o "nazistowskich". Wszak od czasu gdy jeden z wyższych biurokratów europejskich (cóż dziwnego - ostatecznie na stanowisko wytypowany przez Niemców) napisał, że Rotterdam zbombardowali "naziści", należy się spodziewać, że wszystkie opracowania naukowe piszące o "Niemcach", a nie o "nazistach", będą odpowiednio korygowane (tak jak to się dzieje np. ze swastyką na modelach). Problem jednak pozostaje: jakiej narodowości byli ci "straszni naziści"? "Nazi" to skrót "od narodowy socjalizm". Byli więc socjalistami. Narodowymi. Tylko jakiego narodu!? Zdjęcia zamieszczone w książce pokazują dobitnie jak ciężkie warunki stwarza przyroda na wschodzie Europy. Np. lotniska, na których samoloty grzęzną po osie w błocie. Bezsens wojny w detalach.
Mały Modelarz z 1972 roku, czyli klasyczny okres modelarstwa kartonowego z nowatorskimi, "zmechanizowanymi" pomysłami. Otóż autor modelu, Kazimierz Osterczuk, zaprojektował podwozie, które można chować oraz odsuwaną "limuzynę" kabiny.
Jak pisze Wydawca: "obalając stalinowskie mity, autor ujawnia prawdę o naukowo-technicznej nieefektywności systemu, za którą zapłacono dziesiątkami milionów istnień ludzkich". W tej książce mowa o lotnictwie. Ale przecież prawie wszystko w Związku Sowieckim potrzebowało dziesięcioleci, by osiągnąć stan sprzed rewolucji. Z wyjątkiem głodu i nędzy - tu "Kraj Rad" okazał swe "wyjątkowe możliwości" bardzo szybko.
Prototyp z 1938 roku. Samolot, który nie wszedł do seryjnej produkcji - może dlatego, że co lot, to katastrofa? Klasyczna "latająca trumna Stalina": wszystkie prototypy, pomimo przeróbek, rozbijały się, a piloci ginęli. Bardzo naturalny, srebrny druk (oczywiście oddający wygląd samolotu przed startem).
Model wyjątkowy, bo z całkowitym silnikiem: można zbudować wersję z odsuwanym ogonem (specjalny wózek serwisowy), dzięki czemu widać jak na dłoni to, co zwykle jest ukryte:)
W czasach, kiedy model został wydany był całkowitym zaskoczeniem dla modelarzy przyzwyczajonych do standardu "Małego Modelarza". Zaskakiwał bardzo dokładnym opracowaniem (również opisu samolotu), ogromną ilością części, kalkomanią. Nawet dzisiaj, w epoce komputerowego mnożenia szczegółów, z tej wycinanki można zbudować bardzo udany i ciekawy model.
Mig-15 i F-86 "Sabre" z Wojny Koreańskiej. Kartonówki z "epoki przed-komputerowej", ale opracowane tak, że zawsze można zbudować dwa bardzo ciekawe i udane modele.
Druga komputerowa i dosyć istotnie zmodernizowana (poprzednia modernizacja ukazała się w Modeliku w 1999 roku) wersja modelu, który Bohdan Wasiak zaprojektował dla Małego Modelarza w latach 70-tych XX wieku.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.