Outlet intelektualisty

Anselm Grun, Walczyć i kochać

Anselm Grun, Walczyć i kochać
Anselm Grun, Walczyć i kochać

Byle było nowocześnie: jak najmniej tradycji Kościoła, jak najwięcej mądrości tego świata. Nowocześnie, postępowo, więc zapomnijmy o grzechu (zwłaszcza pierworodnym), o pokucie, umartwieniu, modlitwie, o zbawieniu i o potępieniu, a słuchajmy "uczonych w pismach", "mędrców tego świata", filozofów, psychologów, itp. nawet, jeśli otwarcie bluźnią bądź głoszą czyste herezje. Zapomnijmy o rzeczywistości nadprzyrodzonej, zatraćmy się w w tym, co przyrodzone (nawet dosłownie - w przyrodzeniu). Nowoczesny chrześcijanin idealny, to chrześcijanin akceptujący wszystko, czym świat się zachwyca i wstydzący się wszystkiego, czego nauczał Kościół od zarania. Nie wznosi oczu ku niebu - kontempluje własny pępek (i to, co poniżej). Z nieznajomości prawd wiary, z głupoty, przyjmie każde twierdzenie, byle się zaprzeć własnej tradycji. Celem człowieka przestaje być zbawienie duszy, a staje się wygodne, "bezstresowe" życie, "realizacja siebie", "poszukiwanie tożsamości". Tylko co to ma wspólnego z nauką Pana Naszego Jezusa Chrystusa o konieczności zaparcia się siebie i wzięcia krzyża? Jak to pogodzić, z nauką, że "Królestwo Moje nie jest z tego świata"? Dlaczego "posoborowa" ideologia nakazuje, by o Jezusie Chrystusie pouczali wiernych poganie, heretycy, bałwochwalcy, bluźniercy? Przecież to tak, jakby czerpać nauki o Dobrej Nowinie nie z Ewangelii, ale z tego, co mają do powiedzenia o Zbawieniu Herod, Piłat, Judasz! Dlaczego "posoborowa sekta" nakazuje, by wierni, zamiast czytać pisma Świętych Kościoła Katolickiego czytali i czerpali nauki z pism mędrków całkiem nie świętych i całkiem z tego świata? Przecież ktoś, kto uznaje mądrość większą ponad naukę Jezusa Chrystusa sam wyklucza się ze wspólnoty Kościoła Powszechnego. Nowoczesność w domu i w zagrodzie i hulaj dusza, piekła nie ma (albo jeśli jest, to jest puste), a wszystko, czego nauczał Kościół przez dwa tysiące lat należy - w imię oświeconego postępu - zniszczyć, zakazać i zapomnieć. Chesterton radził, aby zanim zacznie się usuwać dawne rozwiązania, sprawdzić, dlaczego nasi przodkowie je wprowadzili. Może był jakiś powód? Ale "nowoczesny chrześcijanin" gardzi przeszłością i odwraca nakaz posłuszeństwa nakazując Kościołowi dostosowywać się do świata. Kocha "demokrację" i gardzi hierarchicznością Kościoła. Ale czym jest "demokracja" bez poszanowania tradycji? "Demokracja to przekonanie, że nie można nikogo wykluczyć ze względu na urodzenie. Tradycja, natomiast mówi, że nie można nikogo wykluczyć ze względu na śmierć" (znowu Chesterton). Demokracja bez tradycji staje się tyranią i dyktaturą ignorantów i dewiacyjnych mniejszości. Ciekawe, że wielu krytyków własnej, katolickiej  tradycji rozczula się i wzrusza hymnem na cześć tradycji wyśpiewanym na początku "Skrzypka na dachu". A może to nie jest ciekawe, tylko oczywiste? Bezstresowa wiara dla bezstresowo wychowanych pokoleń. Ludzie bez tradycji, to ludzie znikąd, więc i donikąd zmierzają. Z pustki w pustkę. Z nicości w otchłań... . Ale za to jak higienicznie!

Cena:

12,38 zł

szt.

Arthur Conan Doyle, Dolina Trwogi

Arthur Conan Doyle, Dolina Trwogi
Arthur Conan Doyle, Dolina Trwogi

Doktor Watson (czyli najprawdopodobniej Arthur Conan Doyle) przemierza Dolinę Trwogi (zwaną gdzie indziej Doliną Strachu), królestwo demonicznego Moriarty'ego. Przerażająca dolina byłaby Doliną Bez Wyjścia, gdyby nie niepokonany... . No właśnie: kto i z jakim skutkiem przeciwstawił się złu, i dlaczego nie był to porucznik Borewicz Sławomir - o tym trzeba już przeczytać samemu.

Cena:

3,42 zł

Arthur Conan Doyle, Pies Baskerville'ów

Arthur Conan Doyle, Pies Baskerville'ów
Arthur Conan Doyle, Pies Baskerville'ów

Legendarna bestia, która przeraża wszystkich, a niektórych nawet na śmierć, i legendarny geniusz, którego nie przeraża nic, a poza tym zawsze może liczyć na ofiarność i pomoc przyjaciela. Bo kim byłby Sherlock Holmes, gdyby nie doktor Watson? Siła przyjaźni - książka z czasów, kiedy mężczyźni po prostu mogli się przyjaźnić. I nic ponad to.

Cena:

4,53 zł

Arthur Conan Doyle, Trujące pasmo i inne opowiadania

Arthur Conan Doyle, Trujące pasmo i inne opowiadania
Arthur Conan Doyle, Trujące pasmo i inne opowiadania

Trujące pasmo, Eksperyment profesora Challengera i Motor Browna-Pericorda. Wszystko z ilustracjami, bo książka wydana w serii klasyki dziecięcej.

Cena:

4,53 zł

Artur Conan Doyle, Dolina Trwogi

Artur Conan Doyle, Dolina Trwogi
Artur Conan Doyle, Dolina Trwogi

Wydanie prawdziwie kieszonkowe: nie tylko wejdzie w każdą kieszeń, ale przede wszystkim jego cena jest na każdą kieszeń. Dzięki temu zawsze można mieć przy sobie poręczną opowieść o sile dedukcji, która pokonuje trwogę i strach. A wędrowiec tak wyposażony może śmiało podejmować przyjemne wędrówki (np. malowniczą... doliną), bowiem nawet w wypadku załamania się pogody, wyprawy takie będą mieć satysfakcjonujący finisz. Tak, książka jest najlepszym przyjacielem człowieka (dla tych, którzy twierdzą, że tym przyjacielem jest pies, proponujemy - tegoż autora - "Psa Baskervillów"). 

Cena:

4,53 zł

Artur Conan Doyle, Studium w szkarłacie

Artur Conan Doyle, Studium w szkarłacie
Artur Conan Doyle, Studium w szkarłacie

Wydanie z legendarnej serii "Klub Srebrnego Kluczyka", której celem powstania w 1956 roku było "dostarczenie przyjemnej i pouczającej rozrywki" przez druk powieści detektywistycznej - a polscy autorzy mieli w swych działach "popularyzować pracę Milicji Obywatelskiej". Przykro nam, ale Conan Doyle nie był polskim autorem, stąd wątek "popularyzacji MO" w dziele sprzedawanym całkowicie nieobecny. Sorry Borewicz, ale biznes jest biznes.

Cena:

5,43 zł

Arturo Perez-Reverte, Cmentarzysko bezimiennych statków

Arturo Perez-Reverte, Cmentarzysko bezimiennych statków
Arturo Perez-Reverte, Cmentarzysko bezimiennych statków

Zatopione żaglowce, podmorskie skarby oraz przygoda, tajemnica i sensacja. 

Cena:

4,53 zł

Arturo Perez-Reverte, Fechtmistrz

Arturo Perez-Reverte, Fechtmistrz
Arturo Perez-Reverte, Fechtmistrz

Sensacja i akcja. Zagadka i zemsta. 

Cena:

4,53 zł

Arturo Perez-Reverte, Klub Dumas

Arturo Perez-Reverte, Klub Dumas
Arturo Perez-Reverte, Klub Dumas

Klub Dumas, albo - w ekranizacji Polańskiego - Dziewiąte wrota. Kryminał, sensacja, zagadka, mistyka, okultyzm, czary-mary i to wszystko na zaledwie czterystu pięćdziesięciu stronach.

Cena:

3,21 zł

szt.

Barbara N. Łopieńska, Ewa Szymańska. Stare numery

Barbara N. Łopieńska, Ewa Szymańska. Stare numery
Barbara N. Łopieńska, Ewa Szymańska. Stare numery

Jedno z pism, które przez pięć lat okupacji sowieckiej po wojnie demolowało umysły młodych ludzi, a po 1956 roku "rozbłysło jak spadająca gwiazda na firmamencie wolności". Ten "firmament wolności" to był przełom 1956-1957 roku, kiedy twardzi stalinowcy musieli ustąpić koryta stalinowcom po przejściach. Przez rok "Po prostu" zapracowywało na legendę pierwszej jaskółki wolności prasy. A, że pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, więc i "odwilż" ("październikowa odwilż" to nie bezsens przyrodniczo-klimatyczny, tylko tak propaganda nazwał dojście Gomułki do władzy) szybko się skończyła. Tzn. Gomułka wciąż był gensekiem, ale "mądrość etapu" nakazywała zrezygnowanie ze wszystkiego, co mogłoby dawać nawet lekką nadzieję na przynajmniej skrawek wolności myśli. W efekcie po roku czarowania swobodą "Po prostu" skończyło bujanie (w obłokach). Rok legendarnego "Po prostu", ów przełom lat 1956 - 1957, to rok jednak wciąż post-stalinowskiego i wciąż resortowo-partyjnego dziennikarstwa w walce o "socjalizm z ludzką twarzą". Jeszcze jeden z filarów mitu propagandy PRL-u, że Polacy w latach pięćdziesiątych nie byli przeciwko "socjalizmowi", tylko przeciwko "wypaczeniom", a "Po prostu" było pismem "młodej inteligencji" wierzącej w zwycięstwo "ustroju sprawiedliwości społecznej". Lata mijają i dawne propagandowe brednie zaczynają żyć własnym życiem jako sentymentalne wspomnienie.

Cena:

17,02 zł

szt.

Bieliński, Pisma filozoficzne, tom I i II

Bieliński, Pisma filozoficzne, tom I i II
Bieliński, Pisma filozoficzne, tom I i II

Rosyjski pisarz i filozof (I połowa XIX wieku), który z tej samej materii wyjściowej, z filozofii Hegla, wysnuł dwa światopoglądy: akceptujący świat zastany i - po pewnym czasie - światopogląd przeciwny, rewolucyjny. 

Cena:

25,25 zł

szt.

Bogdan Baran, Postmodernizm

Bogdan Baran, Postmodernizm
Bogdan Baran, Postmodernizm

"Modne bzdury" - kwintesencja. Ruiny i zgliszcza sprzedawane jako zwieńczenie wysiłku twórczego, jako główny cel budowania i tworzenia. Książkę napisał Baran. Bogdan Baran. Pustaka tkana z napuszonej frazeologii i uniwersyteckiej gwary "nauk humanistycznych". Ale jaka modna! Ale jaka dochodowa! I koniec dyskusji! "Dlaczego postmodernizm nie wzbudza zachwytu, skoro mówię, że zachwyca?!".

Cena:

37,05 zł

szt.

Bolesław Prus. Faraon, tom I i II

Bolesław Prus. Faraon, tom I i II
Bolesław Prus. Faraon, tom I i II

Klejone wydanie (a było tych wydań kilkadziesiąt), tym razem z 1982 roku, czyli z początku "stanu wojennego". Jakość wydania odpowiada zatem indolencji ekonomicznej socjalizmu w ogóle, a socjalizmu generalskiego w szczególe (nie tylko zła jakość wykonania, ale i wyjątkowo liche materiały). Wydanie więc fatalne technicznie, ale silne mocą literacką oraz graficzną oprawą, bowiem rysunkami przyozdobił tę historyczno-sensacyjno-polityczną fantazję Jan Marcin Szancer.

Cena:

12,74 zł

szt.

Boy, Słówka

Boy, Słówka
Boy, Słówka

To jeszcze jedno wydanie beztroskiej i filuternej poezji z czasów Polski zaginionej i zatartej w otchłani dziejów. Autor - co za ironia! - tak zauroczony sowieckim rajem otrzymał to, co mógł z tego raju otrzymać - nicość. Zostały tylko słówka, bo słowa uwięzły w gardle... zresztą co znaczą słowa wobec bezmiaru sowieckiej zbrodni i sprowadzonego przez nią cierpienia na całe narody?

Cena:

4,53 zł

bp Grzegorz Ryś, Pierwsze jest pierwsze

bp Grzegorz Ryś, Pierwsze jest pierwsze
bp Grzegorz Ryś, Pierwsze jest pierwsze

bp Grzegorz Ryś w kolejnej odsłonie ewangelicznej nowomowy. Już sam tytuł poraża głębią: jest absolutnie prawdziwy - jak każda tautologia. Tylko nic z niej - jak to z tautologii - nie wynika. Coś jakby elitarna, XXI-wieczna, wersja "koń, jaki jest, każdy widzi". Grzegorz Ryś powtarza ciągle, że Bóg nas kocha. Ale, nie wspomina - pewnie przez delikatność - że ta miłość jest wymagająca, że Bóg oczekuje od nas nawrócenia, odwrócenia się od grzechu, zaparcia się siebie i wzięcia krzyża. I, że jeśli grzechu nie porzucimy, to jednocześnie odrzucimy Jego Miłość. Że oprócz Bożej Miłości istnieje również Boża Sprawiedliwość, a czym ona jest, o tym poucza tradycja Kościoła. Niestety, tradycyjna nauka Kościoła zdaje się kłócić z religią dobrego samopoczucia, którą lansuje hierarcha. Czy bp Ryś czytał "Dzienniczek" św. Faustyny? Że Bóg mnie kocha - to oczywiste, ale czy ja kocham Boga? Kocham, to znaczy czy przestrzegam jego przykazań? Nie to, czy odczuwam rozkoszne, "mistyczne uniesienia", ale czy w codziennym życiu przestrzegam jego przykazań? Zbawienie nie jest automatyczne i bezwarunkowe. To zależy tylko od nas, od naszej woli i rozumu, czy czeka nas życie wieczne, czy wieczne potępienie. Z dwóch łotrów tylko jeden trafi z Jezusem Chrystusem do raju. Ale w towarzystwie kulturalnych ludzi o takich rzeczach - jak piekło - się nie wspomina. Jak w domu powieszonego nie mówi się o sznurze, tak w domu idących na zatracenie nie wspomina się o grzechu. Chrześcijaństwo bez krzyża. Taka ma być religia kościoła ekumeniczno-ekologicznego. Nowa ewangelizacja z nową "ewangelią". Wygodna, sympatyczna i szeroka jest droga, która prowadzi do zatracania i większość tą drogą kroczy, a raczej mknie, "posuwa suvami". W pogańskim świecie bożkowie są czczeni, bo mają służyć do polepszenia życia: do pomnożenia majątku, do życia w zdrowiu i dobrym samopoczuciu. Chrześcijanin natomiast ma naśladować Chrystusa, a więc służyć Bogu i służyć ludziom, bo to jest istota miłości chrześcijańskiej. Chrześcijanin żyje nie po to, aby mu służono, ale po to, aby on - w posłuszeństwie nakazom Bożym - służył swoimi talentami innym. A więc nie tylko głodnych karmił i przyodziewał nagich, ale i po to, by wątpiącym dobrze radził, strapionych pocieszał, nieumiejętnych pouczał, a grzeszących upominał. Nie zwodził oszukanym miłosierdziem, ale okazał im miłość prawdziwą, miłość Chrystusową poprzez troskę o zbawienie ich dusz. Bo nikt, kto nie wyrzeknie się grzechu, zbawienia nie dostąpi. Miłosierdzie Boże każdemu daje szansę, ale tak niewielu z tej szansy skorzysta. Może przez zwodzących na manowce nauczycieli? 

Cena:

7,77 zł

szt.

bp Grzegorz Ryś, Skandal miłosierdzia

bp Grzegorz Ryś, Skandal miłosierdzia
bp Grzegorz Ryś, Skandal miłosierdzia

Sprawa jest ważna, więc wydawca na okładce pisze, że trzeba ją "wykrzyczeć". "Wykrzyczeć sprawę", a najlepiej "całemu światu". Gazetowe, powtarzane bezmyślnie i przy lada okazji, sformułowanie, które ma dowodzić, że ktoś ma rację w jakiejś sprawie. Sprawę "trzeba wykrzyczeć" i dowód zamknięty. Jakże to dalekie od nakazu, by być "cichym i pokornego serca". Ale książkę (jeszcze jedną?! co za witalność literacka!) napisał bp Grzegorz Ryś, który ma swoją wizję nauczania chrześcijańskiego. Skoro - jak twierdzi - "wszyscy ludzie wierzą w jednego boga" również nauka o miłosierdziu musi być dopasowana do takiej wiary. A zatem miłosierdzie - wg tej religii równości wszystkich religii - jest bezwarunkowe, przebaczenie i nawrócenie nie stawia warunków. Szczery żal za grzechy jest zbędny, wystarczy uznać swoją niedoskonałość. Miłosierdzie jest darmowe. Wygląda na to, że z dwóch łotrów obaj, i ten żałujący za grzechy i ten bluźniący pychą, "jeszcze dziś będą w niebie"?! A zatem hulaj dusza, piekła nie ma. I śmiało, bo "ile razy rezygnujemy z własnej wolności, tyle razy oddalamy się od Boga" (jak przekonuje bp Ryś na str.72). Ciekawa interpretacja wezwania do zaparcia się siebie. I co zrobić w tej sytuacji z "bądź wola Twoja, jako w Niebie tak i na Ziemi"? I jak rozumieć wyznanie św. Pawła z "Listu do Galatów": "Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego" (Ga 2,20). Czyżby też oddalił się od Boga? Uczony w Piśmie bp Ryś, celebryta ekumenizmu, pisze nowy katechizm? Pamiętajmy zatem, że "nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie" (Mt 7,21). "Rzekł znowu do swoich uczniów: «Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!" (Łk 17,1). Książka, rzecz jasna, bez Imprimatur. 

Cena:

5,43 zł

szt.

Bruno Jasieński, Palę Paryż, pierwsze wydanie

Bruno Jasieński, Palę Paryż, pierwsze wydanie
Bruno Jasieński, Palę Paryż, pierwsze wydanie

"Palę Paryż" komunisty Jasieńskiego zaliczane jest do literatury katastroficznej. Nic dziwnego. Komunizm to katastrofa, gorzej, że nie tylko literacka. Książka jest właśnie kwintesencją komunistycznej wizji świata: wszystkich, których komuniści uznają za nie-komunistów, należy eksterminować. Mord jako jedyna "metoda" walki politycznej. Holocaust dla niewierzących w komunizm. A wiary w komunizm nigdy dosyć, o czym przekonał się osobiście Jasieński, bo po pielgrzymce do Moskwy, raju wymarzonego ludzkości, po latach gorącego zaangażowania się w budowę państwa totalnego, zakończył żywot z kulką w głowie. Wyrok wydał komunistyczny "sąd". Cóż, spełniło się marzenie Jasieńskiego: z komunizmem na życie i na śmierć.

Przedmowę do tej powieści-agitki (powieść kończy się oczywiście rytualnym odśpiewaniem "Międzynarodówki") popełnił Anatol Stern, dla którego wiara w komunizm jest najwyższą formą talentu artystycznego. W kłamliwym i obrzydliwie lizusowskim, pro-sowieckim wstępie oczywiście nie ma nawet wzmianki o zamordowaniu przez komunistów Jasieńskiego - ich gorącego wyznawcy, sowieckiego "aparatczyka", ideologa nieograniczonego przymusu i terroru państwowego, apologety robót przymusowych i obozów koncentracyjnych.

W II Rzeczpospolitej komunistów traktowano jako zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa - to całkiem oczywiste, bowiem sami komuniści wzywali do służenia sowieckiemu państwu, a nie Polsce. Sowiecki internacjonalizm miał zastąpić patriotyzm. Polscy komuniści otwarcie występowali przeciw niepodległości. Polski komunizm był oczywistą i niekwestionowaną zdradą Polski. Zdaniem "polskich" komunistów jedynym rozwiązaniem wszystkich problemów, odradzającego się po przeszło stuletniej niewoli Państwa Polskiego, byłoby uczynienie z niego republiki sowieckiej. Według komunistów należało uczynić wszystko, by doprowadzić do militarnego zwycięstwa ZSRR w Europie. "Robotnicy! Chłopi! Wojna z ZSRR to wojna przeciwko wam" ("Palę Paryż", s. 357). Zdrada w najczystszej postaci - bo nie chodzi o zwycięstwo "duchowe" czy "moralne", ale jak najbardziej realne: państwa europejskie miały utracić niepodległość, miały być podbite przez ZSRR, a komuniści polscy mieli działać na rzecz kolejnego zaboru. Mimo jawnej zdrady komuniści żyli i działali w Polsce. Łagodność Polski wobec jej zdrajców była jeszcze mocniej widoczna na tle okrucieństw ludobójstwa, jakie sowieci popełniali wobec Polaków (por. np. Operacja Polska NKWD). W tym kontekście działania II Rzeczypospolitej wobec zdrajców-komunistów są wyjątkowym przykładem praworządności, wybaczenia i tolerancji (najbardziej okrutni wobec komunistów byli oni sami - Jasieński tylko jednym z wymordowanych milionów). Za tę tolerancję przyszło zapłacić najwyższą cenę po 1945 roku - sowiecka republika zwana PRL-em, zrealizowane marzenie przedwojennych komunistów, nie bawiła się nawet w pozory prawa: mordowano ocalałą po niemieckiej okupacji inteligencję polską z sowiecką bezwzględnością i okrucieństwem.

Cena:

10,21 zł

Bruno Jasieński, Słowo o Jakubie Szeli

Bruno Jasieński, Słowo o Jakubie Szeli
Bruno Jasieński, Słowo o Jakubie Szeli

Co o Szeli mógł napisać Bruno Jasieński, komunista zakochany w Związku Sowieckim i w Stalinie? Jeśli wielbi się tyrana-psychopatę i mordercę, to jak opisze się innego mordercę-psychopatę? Jeśli nienawiść do własnego kraju i państwa uzasadnia się miłością do sowieckiego komunizmu, jeśli wielbi się zbrodniczy system i usprawiedliwia się zbrodnie przeciw ludzkości, to jak opisze się jeden z najtragiczniejszych momentów w historii rozbiorowej Polski - rabację galicyjską? Jeśli religią jest wiara w leninowsko-stalinowską wersję marksizmu, to jak opisze się rzeź polskiego ziemiaństwa i kleru dokonaną przez zdziczałych chłopów, kierowaną przez austriaków? Jeśli jest się komunistą, to jak opisze się bestialstwo i mordy, których ofiarą nie padli jedynie żydzi (oczywiście oprócz urzędników austriackich)? I na koniec: jeśli tworzy się apologię mordu służącego "słusznej sprawie", to czy dla pisarza było zaskoczeniem, kiedy sowiecki sąd skazał go na śmierć, którą wykonano natychmiast, a ciało "słusznie skazanego wroga klasowego" (do procesu: "wybitnego i zasłużonego pisarza komunistycznego") wrzucono do jakiegoś dołu z ciałami innych pomordowanych, pardon, nie "pomordowanych", tylko "sprawiedliwie osądzonych zdemaskowanych wrogów ludu"? Czy Bruno Jasiński, jako wierny wyznawca "konieczności dziejowej", której absolutnym wyrazicielem była "partia bolszewicka", oskarżał się na procesie sam, skoro partia dostrzegła w nim wroga klasowego? Bruno Jasieński i Jakub Szela: obaj po spełnieniu nieludzkiej roli, jaką naznaczyli im manipulujący nimi prowodyrzy i politycy, stali się - dla swoich mocodawców - jedynie "nawozem historii": nie zasłużyli nawet na własny grób. Bo tak - od początku świata - działa Zły: najpierw kusi i zwodzi (że jest jedynym dobrem), a potem (gdy na świat sprowadziło się, sprowokowanymi przez niego czynami, zło) płaci nicością, porzuceniem w otchłani. Bezsens świata bezbożnego: kłamstwo na początku, nicość na końcu. A wciąż tylu skuszonych... "Mają oczy, a nie widzą".

Cena:

14,15 zł

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl