Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Josef Pieper, W obronie filozofii. Mała książeczka o poważnych sprawach. Najważniejsza z nich: czy w ogóle warto zastanawiać się nad kwestiami fundamentalnymi (sens ludzkiej egzystencji itd).
Josef Pieper, W obronie filozofii. PAX Warszawa 1985. okładka miękka, obwoluta, Stan, jak na te lata, bardzo dobry.
Myśl polska od średniowiecza po współczesność. 800 lat tradycji filozoficznej, której "wielokulturowość" i "wielonarodowość" zawstydzić może współczesnych ideologów "multikulti". Czy jednoczona (przez Niemców) Europa XX wieku osiągnie kiedyś standardy współtworzenia, jakie wspólnie wypracowali na ziemiach polskich - tworząc wspólną kulturę polską - Polacy, Litwini, Żydzi, Rosjanie, Niemcy, Ormianie, Tatarzy, ... ? Chyba każdy naród Rzeczpospolitej obdarzył ją swymi wybitnymi córkami i synami. Nawet wtedy, gdy wieczne tyranie - państwa sąsiednie - Polsce istnieć nie pozwoliły. Książka chyba powinna być lekturą obowiązkową dla wszystkich funkcjonariuszy europejskich: gwoli poszerzenia horyzontów wiedzy i ducha, i gwoli edukacji w pokorze. Bo gdy tej zabraknie wzrośnie jedynie pycha, a ona zawsze poprzedza upadek (a w tym też - niestety! - Rzeczpospolita może być nauczycielką).
Historia instytucjonalnego i zorganizowanego hierarchicznie poznawania świata, które współcześnie zwie się "nauką". Jednym słowem jak profesjonalnie błądzić w poszukiwaniu prawdy, o której większość jest przekonana, że jest (i że jest dostępna tylko im, naukowcom). Istnienie prawdy - jak się uważa - najlepiej dowodzi nieustanny spór o to, jak i co poznajmy. Autor próbuje przedstawić historię tego sporu i historię rodzącego się, wraz z nim, obrazu świata.
Klasyka i podstawy. Dla każdego, kto skłania się ku filozofii, lektura obowiązkowa (choć nieco zdeformowana prawem przewidzianym szacunkiem dla instytucjonalnej "filozofii" PRL-u).
Dzieło otoczone sławą, uznawane za wybitne i niezbędne dla poznania nie tylko filozofii, ale i historii średniowiecznej - nie tylko filozofii św. Tomasza. Co więcej: niezbędne również dla każdego współczesnego filozofa zajmującego się językiem, antropologią.
W jednym tomie dwa i pół tysiąca lat wytężonego myślenia o świecie i jeszcze bardziej wytężonego zwalczania myślenia innego niż własne. Nic dziwnego - skoro świat jest polem krwawej walki zła z dobrem i brutalnej bitwy kłamstwa i fałszu z prawdą, to dlaczego filozofia miałaby być wolna od tego starcia? Zwłaszcza, że filozofowie - wbrew wizerunkowi, który lansują z upodobaniem - bardzo lubią włączać się również do prawdziwej walki. Oto zatem zebrani w jednym miejscu i czasie myśliciele, którzy służą prawdzie i filozofowie, którzy z prawdą walczą, a ich pisanie i działanie rodzi na świecie tylko ból, cierpienie i śmierć. Jak odróżnić? Jak wszędzie indziej :"po owocach ich poznacie".
Jak pod koniec XX wieku napisać historię filozofii i pogodzić wymogi dążenia do prawdy z ideologicznymi wymogami zapierającej się swych korzeni Europy i Ameryki? Jak pogodzić naukowy obowiązek rzetelności badawczej ze wszystkimi nakazami i zakazami poprawności politycznej i dyrektywami dziennikarsko - urzędniczymi? Wyzwanie, któremu zdaje się niepodobna sprostać. Czy udało się to parze autorów? Nie pisze się historii "poza historią", nie pisze się historii filozofii "poza filozofią". Oto jeszcze jedna wizja, współczesna wizja, innych wizji, przeszłych wizji.
Podstawowe pojęcia filozoficzne, czyli: filozofia, język, poznanie, prawda, byt, dobro - w tomie I. A w tomie II: człowiek, świadomość, ciało i dusza, wolność woli i... śmierć, która kończy wszystko, nie tylko ten podręcznik filozoficzny. Śmierć, a potem już tylko Sąd Boży i albo niebo, albo piekło. Ale zanim do tego dojdzie można poczytać, jak filozof referuje historię ludzkich mniemań i sporów wywołanych tymi mniemaniami, na temat spraw ostatecznych.
Zredagowana przez Anthony'ego Kenny'ego "Oksfordzka ilustrowana historia filozofii" składa się z 5 rozdziałów, w zasadzie historycznych, omawiających poszczególne "epoki" w filozofii (filozofia antyczna - S.R.L. Clark, średniowieczna - P. V. Spade, od Descartes'a do Kanta - A. Kenny, filozofia kontynentalna od Fichtego do Sartre'a - R. Scruton, filozofia od Milla do Wittgensteina - D. Pears, A. Kenny) i jednego rozdziału tematycznego, poświęconego filozofii polityki (Anthony Quinton). Oprócz tego w książce tablice chronologiczne, zalecenia dalszych lektur oraz indeksy. Kompendium wiedzy o filozofii w poręcznym, bogato ilustrowanym, jednym tomie.
Wydano dwa tomy: w pierwszym teksty filozofii brytyjskiej w oryginale (od Francis'a Bacon'a do Maurice'a Cornforth'a), a w drugim słownik filozoficzny. Oba tomy stanowią osobne, niezależne pozycje. Wszak słownikiem można posługiwać się również przy innych publikacjach - jego zaletą jest zebranie w jednym miejscu terminologii filozoficznej.
Dwa tomy esencji filozofii w słynnej encyklopedii. Od "Abelard Pierre" do "Kwantyfikator" (tom I) i od "La Mettrie Julien Offray de" do "Żydowska filozofia" (tom II). Ponadto w tomie II miłośnik alfabetycznie uporządkowanych życiorysów i podniosłych mniemań ludzkich odnajdzie Mapy filozofii, Chronologiczną tablicę filozofii, Indeks i listę haseł i Polsko-angielski spis haseł.
Rozum i zaangażowanie - jednym słowem prawda: prawda jako wartość. A drugim słowem: relatywizm jako nie-prawda. Angielska filozofia XX wieku w poszukiwaniu pewności absolutnej.
The central concerns of the great philosophers - from Plato to Wittgenstein - explored and interpreted by the greatest philosophers of our day. This anthology of distinguished essays forms a companion volume to "Philosophy As It Is".
Najbardziej znana z najbardziej kontrowersyjnych historii filozofii napisana przez najbardziej znanego amatora filozofii, filozofia - dyletanta, swego czasu celebrytę z pierwszych stron gazet. Czyta się bardzo dobrze - nawet bez doskonałej znajomości języka angielskiego.
Tak wygląda filozofia klasyczna: dla szarego człowieka z ulicy strata czasu, dla dziennikarza niezrozumiała, dla polityka bezsensowna, dla zawodowych "filozofów/filozofek" z polskich "uczelni wyższych" czarna magia, jednym słowem nikomu nie jest potrzebna, a proszę - świat, choć ją lekceważy i nie dostrzega, kręci się wokół niej i tańczy tak, jak mu zagrają metafizycy, etycy, dialektycy, materialiści, empirycy, fenomenologowie, racjonaliści,... . Stróżewski - czyli tak wygląda filozofia klasyczna. Książka dedykowana Ojcu - to już wiele mówi.
W drugim tomie Pism Filozoficznych i Estetycznych Jan Leszczyński zebrał kilkadziesiąt artykułów, w których Stanisław Ignacy Witkiewicz prowadzi niekończącą się walkę o własną wizję kultury i twórczego człowieczeństwa. Żadnych kompromisów. Jaki zresztą może być kompromis z umasowionym zbydlęceniem czy z azjatyckim barbarzyństwem? Witkiewicz nie doczekał telewizji, internetu, ale zdiagnozował ducha, który musiał zrodzić te "środki komunikacji społecznej".
Kompendium. Co filozofia miała i ma do powiedzenia o: Bogu, dobru i złu, polityce, świecie zewnętrznym, nauce, umyśle i sztuce. Przegląd wybranych stanowisk i teorii dokonany przez profesora z Oxfordu.
Jeszcze jedna książka, która dzięki swojemu formatowi umilić może podróż, nawet w bardzo zatłoczonym "środku komunikacji". A towarzyszami podróży, których da się wcisnąć do największego nawet tłoku, są: Franciszek Bacon (specjalista od tablic), Kartezjusz (myślał, więc był, choć był wcale nie dlatego, że myślał), Spinoza (nie imię to dziewczyny), Pascal (tego filozofa czytamy ze specjalną uwagą - wszak to twórca komunikacji publicznej - omnibusa), Locke (jeszcze jeden specjalista od tablic - tym razem czystych), Leibniz (nie ten od ciasteczek, ale ostatni człowiek, który wiedział wszystko) i Vico (tak mógłby się nazywać piłkarz, ale chodzi o historię, co kołem się toczy - czyli znowu w sam raz człowiek na podróż).
Kwintesencja filozofii niemieckiej: "bełkot" (O. Bocheński) w narodowym (dokładnie: socjalistyczno-narodowym) sosie. Jakiej wartości jest filozofia wyznawcy hitleryzmu? Co dobrego może wnieść do kultury czciciel Złego? "Ten wąsik, ach, ten wąsik...".
Podtytuł "Najpopularniejszy na świecie podręcznik filozofii dla niefilozofów". Filozof by spytał: co to znaczy "najpopularniejszy"? Najwięcej wydań czy najwięcej recenzji, czy najczęściej cytowany, czy... itd ? Czemu zawdzięcza "popularność"? Czy "najpopularniejszy" oznacza, że dobry? Czy rzecz popularna może być zła? Czy to, co popularne może być złe i do tego szkodliwe? Czy rzecz popularna może być bez sensu? Czy w ogóle jest filozofia dla "niefilozofów"? Itd., itd,... . Pytań coraz więcej. Filozofia to stawianie pytań. A odpowiedzi? Wszak każda wypowiedź o filozofii jest już filozofowaniem. Nie ma "obiektywnej" historii filozofii - są filozoficzne opowieści o filozofach i ich rozważaniach, zawsze odzwierciedlające jawne i ukryte przekonania, sądy, postawę i sympatie filozofa historię opowiadającego. Dobór nazwisk, tematów, problemów - to wszystko jest wynikiem filozoficznych upodobań. Tak już jest z filozofią: każda odpowiedź rodzi nowe pytania. "Kiedy filozof zaczyna odpowiadać na pytanie zapomina się o co był pytany".
Zbiór pism filozoficznych: Bóg, Wszechświat i nauka, która rodzi się z zachwytu nad cudem Stworzenia. Nieskończoność: piękno i dobro dzieła Bożego i równie nieskończone ludzkie dążenie do prawdy, wiecznej tajemnicy. Duch badacza, który znajduje szczęście w wędrówce ku kolejnym zagadkom i duch filozofa tropiącego wszystkie idee przemycane do odkrywanego/tworzonego obrazu świata. A za każdą wyjaśnioną tajemnicą kryją się nowe, jeszcze liczniejsze, jakby były przygotowane i czekały na następne, równie niezliczone pokolenia naukowców. Niewyczerpany skarbiec i nieogarnione pole dla myśli ludzkiej - ludzkiej twórczości poznawczej. Tysiące lat ciężkiej pracy, a ciągle prawdą pozostaje sokratejskie "wiem, że nic nie wiem": myśl, która otwiera i zamyka ludzkie poznawanie Wszechświata i Człowieka.
Pierwsze wydanie "Historii filozofii", w której Jan Legowicz zawarł swoją wizję dziejów zmagań "miłośników mądrości" z tajemnicą istnienia. Swoją wizję dziejów, ale w latach, w których "Historia" była pisana i wydana, była to wizja obowiązkowa, bo marksistowska, a więc taka, która w "materializmie historycznym" i "materializmie dialektycznym" widziała metodę odpowiedzi na wszystkie pytania jakie stanęły przed ludzkością. Były owe materializmy bowiem, jako dzieło największych geniuszy ludzkości, tj. Marksa, Engelsa, Lenina (Stalina parę lat temu skreślono z tej listy, a nawet wykuto jego nazwisko z książki trzymanej pod pachą przez kamiennego robotnika - posągu strzegącego wejścia do PKiN, czyli "pekinu") absolutnym i ostatecznym zwieńczeniem myśli ludzkiej. Dzisiaj brzmi to nieprawdopodobnie, ale w tamtych latach głoszono (z całym przymusem aparatu państwowego i ze wszystkich katedr uniwersyteckich!), że jedyne, co pozostaje nauce, to "twórczo rozwijać marksizm", czyli tworzyć przypisy do dzieł "klasyków", bowiem na marksizmie kończy się rozwój myśli ludzkiej (tak jak na socjalizmie i komunizmie kończy się historia). Taki idiotyzm był uznawany za jedyną prawdę - ostateczną, absolutną i niepodważalną! Ilu "naukowców" z tamtych oszalałych lat, ilu "profesorów" z tamtych zidiociałych "uczelni" do dzisiaj uchodzi za "wybitnych intelektualistów"? Ilu wychowanych i wykształconych przez nich kretynów pleni się w "nauce polskiej"? Ilu z nich jest dzisiaj "autorytetami moralnymi"? "Historia" Legowicza byłaby ciekawostką historyczną i bibliofilską, gdyby nie jej nieobliczalny wkład w kształtowanie kolejnych pokoleń "inteligencji". Niszczący fundamenty nauki i irracjonalny marksizm wciąż żyje i wciąż mnożą się jego kadry w kolejnych odsłonach walki "o nowy, wspaniały świat" (dla "równiejszych").
Ostateczne sprawy człowieka oraz odwieczna walka dobra ze złem (które nieprzerwanie i nieustannie walczy z Państwem Bożym) w skondensowanej formie kilkudziesięciu cytatów oraz z kilkudziesięciostronicowym wprowadzeniem w filozofię myśliciela, któremu współczesny człowiek zawdzięcza więcej niż przypuszcza. Zresztą, co tu tracić czas na pisanie oczywistości. Wszak św. Augustyna zna niemal każdy - któż nie kształcił ducha swego na lekturze "Wyznań"? No któż? Wiadomo! Nie ma lepszej lektury i lepszych tematów przy grillu...
"Problemy filozoficzne XX wieku" to mylący tytuł: książka miała swoje pierwsze, francuskie wydanie w 1951 roku, a zatem druga połowa szalonego wieku w ogóle nie jest w niej ujęta. Tym niemniej jest to niezwykle skondensowany wykład i każdy, kto chce poświęcić wieczór (książka ma niespełna sto stron) na przyjrzenie się, o co spierali się filozofowie w czasach zdominowanych przez dwie wielkie wojny będzie usatysfakcjonowany lekturą. A zresztą filozofowie od starożytności spierają się o to samo, więc ramy czasowe każdej syntezy ich poglądów zdają się mieć drugorzędne znaczenie.
Władysław Tatarkiewicz zredagował zbiór tekstów polskich filozofów z początku XIX wieku i nadał owemu zbiorowi tytuł pożyczony od pierwszej rozprawy zamieszczonej w książce. XXI wiek nie zawraca sobie głowy takimi głupstwami. Jak jest "zdrówko", jak są "pieniążki", to jedyne czego potrzeba to "ekranik" na całą ścianę i "grill". I "róbta co chceta". Jak tak chceta, no to mata. Tylko skąd pretensje, że mata to, co mata?
Podręcznik - "rozszerzona propedeutyka filozofii" - polskiego filozofa, logika i etyka, który po upadku II Rzeczypospolitej i po przeżyciu okupacji litewskiej, niemieckiej i sowieckiej próbował w czasach stalinowskiego terroru zachować resztki wiedzy fundamentalnej. W 1952 roku powstała Polska Rzeczpospolita Ludowa, w 1953 Stalina diabli wzięli (dosłownie), a w 1959 ukazało się trzecie wydanie "Głównych zasad...". Mieszanina rzeczy nie do pogodzenia: tradycyjnych nauk filozoficznych z politycznymi wymogami narzucanymi przez marksistowską "filozofię", czyli ideologię sowieckiego terroru. Smutne świadectwo historii tragicznej - rozpaczliwej obrony przed nieuniknionym: przed mordem na kulturze polskiej. A agonia trwa...
Gawędy z założenia krotochwilne, snute ku zadowoleniu miłośników Tischnera oraz miłośników folkloru góralskiego, ale - mimo tytułu - bynajmniej nie dla przekazania wiedzy z historii filozofii, która jest jedynie pretekstem do fantazji wygłaszanych gwarą, li tylko dla igraszki folklorystyczno-intelektualnej. Wydawnictwo "multimedialne": książce towarzyszą cztery kasety z tekstem czytanym przez autora i przez Stanisławę Trebunię-Staszel oraz z regionalnym akompaniamentem muzycznym.
Skondensowane poglądy pół setki filozofów (w tym trzech polskich: T. Kotarbiński, K. Wojtyła, F. Znaniecki), którzy kształtowali kulturę i światopoglądy.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.