Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Kiedyś to była lektura dla dzieci. Książkę kończy "Kalendarium życia Janusza Korczaka". Jest kilka osób (nawet przyznają sobie tytuły naukowe), które robią pieniądze na opisywaniu, zwłaszcza za granicą i w jednej tzw. "gazecie", "polskiego antysemityzmu". Dla nich powinna być to lektura obowiązkowa: na prawdę nigdy nie jest za późno. Żydzi jako polscy patrioci i Żydzi jako antysemici. Prawda was wyzwoli. A Zło chce posiąść i zgubić każdą duszę, nie zważa na narodowość.
Powieść opracowana dla dzieci i dla nich zilustrowana. Ze wszystkich przygód dla dzieci wybrano dwie: w krainie Liliputów i krainie olbrzymów - Brobdingnag.
Opowieści z podróży, w którą wyruszył za karę Wilczek (bo, zdaniem rodziców, był zbyt dobry i grzeczny - jak na wilka), w rewelacyjnym przekładzie Ernesta Brylla.
Północy obawiano się dawnymi czasy, bo zło stawało się o tej porze najbardziej niebezpieczne. Pianie kura niosło wybawienie, świt zwiastował ratunek. Było, minęło. Teraz zło staje się atrakcyjne, "magiczne". A książki o "magi" nocy i "magi" tajemnic przez nią skrywanych sprzedają się doskonale. Oto jedna z takich bestselerowych powieści dla młodzieży.
Same bajki. Liczone na kilogramy: pięć, co można zważyć, wystarczy mieć wolną chwilę (o wadze nie wspominając). Liczone na tomy: dziewięć, co można policzyć na palcach dwóch rąk, wystarczy mieć umiejętność liczenia (o palcach nie wspominając) . Liczonych na noce: na tysiąc i jeszcze jedną, co też można sprawdzić, no ale na to trzeba mieć prawie... trzy lata wolnych nocy! (o umiejętności czytania i liczenia nie wspominając). Książka jest zatem propozycją dla tych, którzy nie tylko lubią bajki, ale mają duuużo, bardzo dużo wolnych nocy (o umiejętności czytania i liczenia nie wspominając - czyli jednak nie dla dzieci).
Jak sobie Mark Twain wyobraża średniowiecze (a dokładnie "średniowieczny" dwór króla Artura)? A jak sobie Mark Twain wyobraża amerykański XIX wiek? Potoczne wyobrażenia, mity, uprzedzenia i schematy dotyczące historii (bo skąd autor miał mieć wiedzę?) jako tworzywo do uciesznej (z założenia) powieści. Bo to przecież kupa śmiechu, kiedy zestawi się ciemnych nie-amerykanów z bystrymi (z przyrodzenia) Amerykanami. A jeśli jeszcze dodatkowo ciemnota nie-amerykanów jest ciemnotą najciemniejszą, bo "średniowieczną", a bystrość Amerykanów jest bystrością najbystrzejszą, bo XIX wieczną, to już doprawdy nie pozostaje nic innego, tylko boki zrywać. Jak mówił Muller z "Ziemi obiecanej": "zapłaciłem, to się bawię".
Momo, czyli - jak głosi podtytuł - "osobliwa historia o złodziejach czasu i o dziecku, które zwróciło ludziom skradziony czas". W roku 2000, roku wydania, książka była lekturą dla klasy V szkoły podstawowej.
Piękne wydanie - arcydzieło sztuki wydawniczej. Wszystko jest niemal doskonałe: oprawa (oczywiście dla osób lubiących lekkie książki w miękkich okładkach tak solidnie wykończona książka może być zbyt ciężka), ilustracje (oczywiście dla osób lubiących inny styl graficzny tak plastycznie opracowana książka może być zbyt "dosadna" wizualnie), wszyta zakładka (oczywiście dla osób lubiących zaginać rogi, albo mających własną zakładkę, np. zakładkę Antykwariatu, dodatkowa tasiemka może sprawiać wrażenie nadmiaru), porządny papier (oczywiście dla osób lubiących cienkie kartki grube strony mogą sprawiać wrażenie "zlepionych")... I dogódź tu wszystkim. Tak czy inaczej: arcydzieło sztuki wydawniczej, choć oczywiście znajdą się osoby...
Niezwykła opowieść (a tak naprawdę dwie opowieści), wyjątkowe tłumaczenie (Macieja Słomczyńskiego) i klasyczne, oryginalne ilustracje (wspaniała secesja z pierwszych wydań angielskich). Jednym słowem wydanie niemal doskonałe (niemal, bo niestety w miękkiej okładce). Tylko, czy to są historie dla dzieci (zwłaszcza ta druga)? Opowieści o dzieciach, które nigdy nie dorosną, napisane (opowieści, nie dzieci) dla dorosłych, którzy już nigdy nie będą dziećmi. "Wszystko jest raczej smutne" (jak brzmi ostatnie zdanie książki).
Kret, Szczur Wodny, Borsuk, Ropuch - zwierzęta jak ludzie. Ciekawe, że takie porównanie jest zaproszeniem do świata baśni. A odwrotne, czyli "ludzie jak zwierzęta", otwiera bramy piekła. Oczywiście książka jest zaproszeniem do świata baśni, ale to wie przecież każdy.
Mapa do Hobbita (namalowana przez Johna Howe'a) stanowi całość z ilustrowanym przewodnikiem, napisanym przez Briana Sibleya. Złożone mają wielkość normalnej książki, ale mapa po rozłożeniu jest duża, ma około 1m kw.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.