Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Tytuł mówi wszystko... książka słynna... autor guru biznesu... chociaż... chodzi o szybkie zwiększanie zysków... wszystko jest takie proste w czytaniu... Jednym słowem: chcesz - jako biznesmen - zwiększyć zyski, to przekształć firmę. Dokładnie chodzi nie o przekształcenie, ale o przekształcanie, ciągłe przekształcanie. Niekończąca się historia: droga do sukcesu to ciągle zmiany, a nie kultywowanie raz sprawdzonych rozwiązań. A więc do dzieła! Wszak panta rhei...
Motto autora: "Sprzedawanie to najlżejsza praca pod słońcem, jeśli tylko ciężko pracujemy". Bestseller, praktyczny poradnik, który pomógł milionom handlowców znaleźć sens i satysfakcję z pracy.
Podtytuł sugeruje, że jest to jeszcze jeden poradnik biznesowy ("wskazówki dla ludzi na drodze do sukcesu"). Tymczasem książka jest w zasadzie poradnikiem dla każdego, bo któż nie miewa czasami poczucia, że marnuje czas? Niektórzy nawet mają wrażenie, że "zmarnowany czas" jest najkrótszą charakterystyką ich życia. "Zmarnowałem/zmarnowałam życie" - konstatacja, która jakże często zamyka chwile depresyjnej refleksji. Tak myśli i czuje pesymista. Optymista natomiast uzna, że "zmarnowany czas" to były najpiękniejsze chwile jego życia. Jak zresztą uważa chyba każde dziecko, które nieustannie słyszy, by nie marnowało czasu, kiedy akurat poświęca się czemuś, co pochłania je całkowicie. Zgrabnie to ujął George Best po roztrwonieniu majątku: "większość kasy wydałem na alkohol, samochody i kobiety; resztę po prostu przepuściłem". Więc jeśli ktoś tak patrzy na życie, ten książkę Bonda uzna za poradnik dla niewolników. Ale w sumie zarówno "niewolnik efektywnego wykorzystania czasu" jak i "wieczne dziecko" - jak Best, to tylko dwie, różne drogi donikąd. A jaka jest ta prawdziwa? Jest taka, która jest nie tylko drogą, ale również prawdą i życiem, ale o tym uczy już całkiem inna książka...
Początki nowoczesnego przemysłu i finansów niemieckich. Jak wykuwała się "niemiecka jakość" i potęga gospodarcza, czyli trudne i często mało chwalebne pierwsze kroki (a po ostatnich "osiągnięciach ekologicznych" VW można powiedzieć, że tradycja nie tylko została zachowana, ale jest twórczo kultywowana i rozwijana). Książka przedstawia endemiczny związek niemieckiego bogactwa z rasizmem, antykatolicyzmem i nacjonalizmem. Żeby rozpętać wojnę, która ma zniszczyć świat, trzeba mieć przemysł. Niemcy - państwo, którego celem jest dominacja, czyli ostatecznie wojna. Wszak jest ona tylko przedłużeniem polityki.
Jedna z tych publikacji, które swój sukces zawdzięczają obietnicy, że ich przeczytanie jest koniecznym krokiem do zdobycia biznesowego powodzenia. Mała książka budząca wielkie nadzieje. Dokładnie tak, jak radzi autor na stronie 169: "Przede wszystkim sprzedawaj nadzieję". Tym razem czarowanie dotyczy "niewidzialnego" sektora gospodarki: jak osiągnąć sukces materialny sprzedając niematerialne dobra - usługi. W sumie recepta jest ciągle taka sama: po prostu wystarczy przekonać klientów, że to, czego potrzebują, albo wydaje im się, że potrzebują uzyskają, zdobędą, płacąc przekonującemu (oto "budzenie nadziei"). A czym jest owo "po prostu" - o tym pisze autor na prawie 200 stronach. I stąd cena książki: czytelnicy są przekonani, że znajdą w niej to, czego szukają i czego (skoro kupują jeszcze jeden taki poradnik) nie znaleźli w innych książkach tego typu: skutecznego, prostego i efektywnego przepisu na sukces. Ale jak to ze wszystkimi przepisami: każdy może przeczytać, jakie są składniki i jak długo trzeba mieszać i gotować, ale pyszne arcydzieła udają się tylko nielicznym kucharzom (którzy z reguły nie patrzą w przepisy). Pozostali muszą nasycić się "obudzoną nadzieją".
Książka dotyczy biznesu i wielkich teoretyków zarządzania, ale w istocie jest wstrząsającym socjologiczno-filozoficznym raportem na temat przerażającej głupoty - władczyni królestwa "zarządzania i marketingu". Przerażającej tym bardziej, że rodzącej gigantyczne zyski na wypuszczaniu w świat całych armii otumanionych menadżerów, korporacyjnego "mięsa armatniego kapitalizmu". Zestawione w jednym miejscu modne teorie zarządzania oraz złote myśli oświeconych "guru zarządzania" paraliżują kondensacją pychy, próżności i głupoty właśnie. Człowiek uwierzy we wszystko i każdemu (tym bardziej, że nie wierzy Temu, ani w to, w co wierzyć jedynie powinien) i będzie się mądrzył na każdy temat - tym głośniej i śmielej im mniej wie i rozumie. Szarlataneria i hochsztaplerstwo jako główne kwalifikacje do tytułów naukowych i krociowych zarobków. A ich wychowankowie? Oczarowani korporacyjnymi apanażami i rozkoszami, któregoś dnia dostrzegają z bólem jak zostali nabici w butelkę, że ani nowy model samochodu, ani nowa wycieczka bez butów (a nawet bez innych części odzienia) do puszczy amazońskiej, ani nurkowanie bez tlenu, ani nowa kochanka / nowy kochanek (pardon: "nowa partnerka / nowy partner), ani skakanie do wulkanu, ani picie, ani prochy, ani seks, ani nawet walenie głową w mur, nie zapełnią ziejącej pustki w duszy. "Błogosławieni (czyli szczęśliwi) ubodzy w duchu, cisi, czystego serca", a nie "pobudzeni adrenaliną". Ale kto dzisiaj wierzy w takie "moherowe bajki"?. Do boju postępowcy - "magistry martekingu"! (cytat autentyczny!) Moloch czeka!
Jedna z tych książek, które już tytułem ubliżają inteligencji czytelnika. Każdy bowiem ma szanse na sukces finansowy w biznesie, nawet leniwy: wystarczy po prostu jedynie ciężko i systematycznie pracować (oraz mieć szczęście). Tak, lenistwo nie ma nic do rzeczy, co potwierdza zresztą sam sam autor, podając na prawie 150 stronach przepisy na zajęcia wypełniające w zasadzie całą dobę. Ciężka, systematyczna, nieprzerwana praca poparta twórczym podejściem do problemów, wyciąganie nauki z porażek, unikanie popadania w pychę z powodu sukcesów - oto recepta na "zrobienie pieniędzy będąc leniwym". Doprawdy, kwintesencja "lenistwa" - moje uszanowanie! (Na marginesie: książka napisana w czasach przed-internetowych, więc cała dziedzina porad marketingowych - wykorzystywanie głównie prasy i poczty - trąci myszką, podobnie jak odsyłanie do modnych w ubiegłym wieku różnych "kursów motywacyjnych", itp. Jej atutem jest chyba jedynie duża liczba autentycznych, biznesowych przykładów twórczego przekształcania porażek w sukces).
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Dane wykorzystywane przez dostawcę oprogramowania sklepu - Shoper S.A. Na ich podstawie dokonywane są analizy, związane z rozwojem oprogramowania, oraz mierzona jest skuteczność kampanii reklamowych. Nie są łączone z innymi informacjami, podawanymi podczas rejestracji i składania zamówienia. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.