Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Dawno, dawno temu ... kiedy w szkołach uczono czytania, pisania i liczenia ta książka była lekturą (klasa VI). Ale w związku z tym, że Lem nie opisuje życia seksualnego robotów, uznano ją za nieodpowiednią, deprawującą, dla dzieci i młodzieży (ministerstwo szkolnictwa podobno pracuje nad takim przerabianiem tradycyjnych lektur, by nadawały się dla milusińskich: będą dopisywane soczyste sceny erotyczne, oczywiście poprawne politycznie, w ramach walki z homofobią).
Tom Dzieł Zebranych Lema Stanisława, w którym wydawca krakowski pomieścił "Bajki robotów" i "Cyberiadę". Ne jednej ze stronic znajdzie wytrwały czytelnik (wytrwały, bo to 243 strona) króla Baleryona. To nam przypomniało napis na murze, który w 1990 roku stworzył inny, choć bezimienny, miłośnik igraszek językowych: "Bułęsa z Balceronem".
Lem tyle pisał! Za siebie i nawet za innych, choć nieistniejących pisarzy! Czy starczy życia jednego człowieka, by przeczytać ich wspólne dzieło? Zawsze można próbować.
Pisarz science-fiction w autokreacji filozoficznej. Znajomy Antykwariatu (mamy różnych znajomych) zauważył kąśliwie (ironia - sarkazm, czyli przekąs) że łatwiej pofilozofować, niż stworzyć wciągającą i dającą do myślenia fabułę. Dla wielbicieli krakowskiego literata.
Lem w swojej najlepszej formie: dużo zaskakujących pomysłów (jeszcze świeżych i oryginalnych), zabawa językiem i różnymi teoriami naukowymi (jeszcze bez gadulstwa), trochę własnego filozofowania (jeszcze ostrożnego i z dystansem). A całość nabiera ironicznego wymiaru poprzez czas wydania: pierwsze miesiące stanu wojennego (jednym słowem cenzor K-7-295 uznał, że w takiej postaci, w jakiej została wydrukowana, książka "nie ugodzi w podstawy", "nie obali zdobyczy" i "nie zagrozi sojuszom" - prawdziwa fantastyka!).
PIW miał KIK. W tłumaczeniu: Państwowy Instytut Wydawniczy miał Klub Interesującej Książki. Były więc książki dla klubowiczów (ha! w PRL-u też były kluby!) i dla pozostałych. To znaczy, że dla nie-klubowiczów, niezrzeszonych, wydawano nieinteresujące książki. Vonnegut się załapał.
Książka uniwersalna - dla każdego czytelnika: dla miłośnika Lema, dla miłośnika Mrożka, dla miłośnika Listów Wielkich Ludzi, dla miłośnika historii najnowszej, dla miłośnika pięknej polszczyzny codziennej... Jeden tom, a jakże uniwersalny!
Wydawca krzyczy czerwonym anonsem na okładce: "Dramatyczne lądowanie Ziemian na planecie Eden!". Styl marketingowego wciskania charakterystyczny dla współczesności, a nie dla PRL-owiskiego 1968 roku. Chyba jedyny element z całej książki, który się nie "zdezaktualizował", co jak na powieść "sci-fi" jest zabawną konstatacją. Dla gorliwych wyznawców Lema dzieło typu "och i ach", do czytania na kolanach, "genialne połączenie mądrości nauki z fascynującą wizją innej cywilizacji", dla innych "bełkotliwa i napuszona ramota o niczym, dzieło ignoranta pozującego na kapłana nauki" (opinie przyjaciół Antykwariatu - sam autor po latach nisko ocenił swoje pisanie). Eden Lema nie ma nic wspólnego z Edenem - Rajem. Dla Lema religią była cybernetyka, więc i jego raj jest na miarę wyobraźni cybernetycznej lat 50-tych XX wieku. Źródłem życia ("życie" nie jest terminem cybernetycznym, ale mniejsza z tym, niech będzie, że chodzi o "istnienie") nie jest miłość, tylko "sprzężenie zwrotne" a sensem życia nie jest kochające serce, tylko kalkulator. Takie mrzonki, że porachowanie likwiduje tajemnicę, a zważenie wyjaśnia cud. A, że każdy "dostaje to, w co wierzy"...
W 1971 roku, by uczcić "XX-lecie pracy twórczej Stanisława Lema" Wydawnictwo Literackie wydało zbiór pięciu opowiadań: "Ze wspomnień Ijona Tichego. Kongres futurologiczny", "Non serviam", "Ananke", "Przekładaniec" i "Kobyszczę". Obwolutę i okładkę zaprojektował Daniel Mróz. Żyjąc w świecie, gdzie ludzie są jak maszyny Lem spróbował opisać świat, gdzie maszyny są/będą jak ludzie... Ale tak, jak człowiek nigdy do końca i całkowicie nie może być i nie jest maszyną, bo to, co ludzkie - boskie - daje zawsze znać o sobie, to czy i maszyna zawsze - i na zawsze - zachowa swoją czystą maszynowość - bezduchowość? Duch ogarnięty pychą rzuca w twarz Stwórcy: "non serviam". Do czego posunęłaby się maszyna "uczłowieczona"?
Drugi w literaturze polskiej pamiętnik "znaleziony gdzieś tam". Oba są wędrówką bez specjalnego początku i końca przez poplątane wątki i historie. Pamiętnik pierwszy jest dziełem ironicznej erudycji i fantazji i był jednym z kroków, które doprowadziły autora do samobójstwa, drugi jest fantazją o przyszłości z czasów, kiedy upadła kultura "papyru", zapisaną na "papyrze" właśnie i był kolejnym krokiem autora ku sławie, powodzeniu i "odznaczeniom państwowym przyznawanym za wybitne osiągnięcia". Dla jednych, tj. dla czcicieli Lema, "wspaniała, wciągająca książka pełna ukrytych znaczeń", dla innych, nie zakochanych w Lemie na zabój, "przegadane i nużące nie wiadomo co i nie wiadomo o czym" (z internetowych recenzji). A naszym zdaniem? Odpowiemy jak sprzedawca na targu, kiedy go zapytano, czy grzyby, które sprzedaje są dobre: "nie wiem, ja grzybów nie jem". No własnie, my nie czytamy, my oferujemy. "My nie dansjory..."
W jednym tomie zebrane opowiadania pisane przez trzydzieści lat, można więc podróżować - wraz z Lemem - w czasie. Co prawda jest to czas nieskończenie krótki wobec istnienia Kosmosu, bo tylko owe trzydzieści lat, ale zawsze. Jak zmieniała się twórczość pisarza tworzącego programowo dla pieniędzy i rozrywki? Okazuje się, że podróż w czasie to zarazem podróż w przestrzeni: nieskończonej - bo przestrzeni ducha...
W książce m.in. informacja a struktura społeczna, cybernetyczna analiza życia społecznego, cybernetyczna interpretacja kultury społecznej (m.in. normotyp cywilizacyjny), analiza systemów sterowania społecznego w niektórych kulturach historycznych, cybernetyczna analiza ruchów społecznych (m.in. zastosowanie cybernetycznej teorii układów samodzielnych do analizy walki politycznej), propaganda a sterowanie społeczne. Szaleństwo intelektualne drugiej połowy ubiegłego wieku: cybernetyka - rzecz praktycznie zakazana za stalinizmu jako "nauka burżuazyjna", po śmierci Stalina "przodująca nauka radziecka" nadrabiała zaległości (wszak cybernetyka zdawała się utwierdzać mechanistyczną i materialistyczną wizję świata). W "wolnym świecie" od końca lat czterdziestych XX wieku cybernetyka pretendowała do miana "nauki", która miała być panaceum na nienaukowość nauk humanistycznych (czyli na ich jakościowy, a nie ilościowy charakter). Miało być jak nigdy, wyszło jak zawsze: zamiast panaceum wyszło pacaneum.
Lem w oczach krytyki światowej (i nie tylko krytyki - jest tekścik Kurta Vonneguta), czyli kiedy "twórca staje się tworzywem" (jak mamrotał jeden z bohaterów Rejsu Piwowskiego Marka vel. TW Andrzeja Krosta). Zbiór tekstów zabawnych, tekstów kurtuazyjnych, standardowych produkcji krytyczno-literackich, ale również są przykłady totalnego bełkotu w stylu "modnych bzdur". Zemsta futurologiczno-cybernetyczna: Lem wciągnięty w tryby mechanizmu, w które sypał piasek. Może któryś z tekstów napisał zresztą sam Lem, kontynuując zabawę z "Apokryfów"?
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.