Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Bogato ilustrowany esej Andrzeja Banacha "O snach i nowej sztuce" - bardzo osobista wycieczka indywidualisty, krytyka i pisarza w świat, który wszyscy dobrze znamy, a o którym tak mało wiemy. Ilustracje nie tylko z "nowej sztuki".
Wydawnictwo Literackie, Kraków 1959. Stron 262. Okładka twarda, płótno. Obwoluta. Stan książki - jak na lata, które minęły od wydania - doskonały.
Jorge Luis Borges, tym razem o snach, jako o najstarszym gatunku literackim, w sposób dla siebie właściwy, czyli, co jest rzeczywistością, a co fantazją, co snem, a co realnością, co istnieje, a co jest stworzone przez pisarza - to zabawa, do której zaproszony jest każdy czytelnik indywidualnie i osobiście. I każdy kto lubi takie intelektualne igraszki znajdzie w nich swoją osobistą, niepowtarzalną dla innych, uciechę.
Autorka omawia zastosowanie psychoanalizy do kultury (energetyczny model umysłu, hermeneutyczny model życia psychicznego, kultura jako źródło człowieczeństwa) oraz zastanawia się czym jest sztuka: iluzją, dialogiem, a może nerwicą?
Książka przełomowa. W zasadzie to głównie dzięki Banachowi Nikifor podbił salony, a "sztuka prymitywna" stała się modna wśród "jaśnie wykształconych". W PRL-u, w państwie "dyktatury proletariatu" sztuka miała jeden cel: miała "służyć walce klasowej masom robotniczo-chłopskim i inteligencji pracującej" i "wyrażać rewolucyjną świadomość górującego nad zgniłym kapitalizmem zdrowego moralnie i duchowo społeczeństwa socjalistycznego". Wszystko zostało zaplanowane i zadekretowane, ideologicznie uzasadnione, a tu niespodzianka: "żebrzący, głuchoniemy biedak" tworzy własny świat urzekający prostotą i szczerością, cechami, których nigdy nie pojęli "twórcy socrealizmu". Oto niemal dziecinny świat, pełen bezimiennych świętych i akwarelowych, baśniowych pejzaży okazał pustkę i nicość "twórczości" socrealistycznych mistrzów, piewców socjalizmu i Stalina (a który przecież "usta miał czerwieńsze od malin"!). Bo kto dziś pamięta malarzy traktorów, portrecistów robotnic w chustach i umięśnionych robotników zapatrzonych w dal? Jakieś nazwisko? A kto nie słyszał o Nikiforze? Tak oto jeszcze raz okazało się, że "ostatni będą pierwszymi".
Twórcy amatorzy: malarze "niedzielni", "dnia siódmego", "naiwni", "prymitywni". Tak są opisywani i nazywani twórcy "realizmu naiwnego". Aż pojawił się Ociepka: byłby sur-realizm naiwny, gdyby nie teozoficzny i okultystyczny rodowód jego malarstwa.
Eseje o malarstwie dziewiętnastego i pierwszej połowy dwudziestego wieku (podtytuł książki: "Od Davida do Picassa"), które były pisane albo przed wojną, albo tuż po niej. W obu wypadkach rozprawy noszą piętno czasów, w jakich powstawały: nieświadomego swych apokaliptycznych przeznaczeń przedwojnia oraz przenikniętego sowieckim marksizmem-leninizmem stalinizmu. Ale - o dziwo - dzięki temu książka staje się niezwykłym świadectwem dla badaczy ewolucji ducha towarzyszącego sztuce przełomu wieków.
Kilkaset stron podróży w dziewiętnastowieczny świat książek i druków ilustrowanych. Przewodnikiem jest Andrzej Banach, więc podróż barwna, wciągająca i pouczająca. Przeszło pół tysiąca (!) obrazów/ilustracji towarzyszy opowieści - jak to na wyprawie: nie wystarczy się dowiedzieć, trzeba również zobaczyć. I ani się czytelnik spostrzeże, kiedy podróż po książkach i czasopismach przemieni się w wędrówkę po Polsce, ani się spostrzeże, kiedy z kart druków duch przeniesie się do kraju prawdziwego, pośród ludzi kiedyś żyjących i w krajobrazy dawno minione. Jaka była Polska - kiedy jej nie było - to można wręcz poczuć i przeżyć, właśnie dzięki obrazom z zapomnienia wydobytym: drzeworytom, litografiom, stalorytom, miedziorytom,... Miała być książka o książkach dawnych, a jest książka o życiu, choć dawnym, ale przecież prawdziwym, bo codziennym, potocznym, powszechnym.
Co myśleć o światowej sztuce nowoczesnej, o sztuce XX wieku, o czasach, kiedy artyści porzucili tak staromodne pojęcie jak "piękno"? Zresztą czy to dziwne? Skoro nauka pożegnała się z "prawdą", a w życiu ludzie nie kierują się "dobrem", to po co komuś "piękno"? Książka powstała w PRL-u, u schyłku panowania stalinowskiego socrealizmu - doktryny, która podporządkowała sztukę totalitarnej, socjalistycznej ideologii. Paradoks: w krajach socjalistycznych, zniewolonych przez system sowiecki, artyści marzyli o wolności, w krajach wolnych artyści marzyli o socjalizmie i tęsknili za sowieckim zniewoleniem.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.