Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Stefan Kisielewski, Powieści sensacyjne. Miałem tylko jedno życie, Kobiety i telefon, Przygoda w Warszawie, Zbrodnia w dzielnicy północnej. Wstęp Mariusz Czubaj.
Prószyński i S-ka, Warszawa 2011. Stron 624. Okładka twarda. Książka nowa.
Widział więcej, rozumiał lepiej, pisał ciekawiej. PRL od środka w relacji uczestnika i krytyka. Opisy zdarzeń i portrety polityków PRL, z których wielu przemienionych w "budowniczych III RP", chętnie zapomniałoby o tym, co pisał o nich "Kisiel".
Pięć kompozycji wybranych z bardzo bogatej twórczości Kisielewskiego i jedyna jego płyta, nagrana dopiero w 1990 roku. Cóż, PRL nie przydzielił temu kompozytorowi i pisarzowi nic ponad rolę felietonisty w oficjalnie lekceważonym tygodniku. Kisiel sam gra na fortepianie w pierwszym utworze.
Gdyby w książce było hasło "Kisiel", to pewnie byłoby jakoś tak: "Kisiel... ciekawa postać... uznawany za strasznego krytyka komuny, ale z komunistami umiał jakoś żyć, zawsze jakoś umiał się ustawić... nawet mieszkał w najlepszej dzielnicy, na najlepszej ulicy, takie przedwojenne kamienice z ogromnymi mieszkaniami tylko dla władzy. Zawsze umiał tak powiedzieć, by było ciekawie i błyskotliwie, ale żeby nie przekroczyć pewnych granic... Bywało, że dostawał w kość, że go nie drukowali, nawet swoi, ale zawsze jakoś stawał na nogi... Widać, że oni wszyscy się jakoś znali i choć czasem jeden drugiemu przysolił, to nie bardzo mogli bez siebie żyć... Taki klincz absolutny... Lubił pokazywać język jak go fotografowali... Wydał "Alfabet", Waldorff napisał, że to książeczka pełna dziur, a nawet fałszywek, ale "Dzienniki" są całkiem, całkiem... ". Abecadło z pieca spadło.
Stefan Kisielewski, ukryty przed PRL-owską cenzurą pod pseudonimem Tomasz Staliński, popełnił (bo inaczej chyba nie można tego nazwać) powieść - socrealistyczny produkcyjniak z wątkiem romansowym. Wydał to pisarstwo Instytut Literacki w Paryżu. Dzisiaj powieść ma w zasadzie jedynie walor poznawczy dla poszukujących odpowiedzi na pytanie czym było i jak wyglądało życie w PRL-u i jakie problemy codzienne gnębiły warszawską "inteligencję techniczną" oraz co doskwierało socjalistycznemu przemysłowi ciężkiemu. Walor literacki blednie wobec waloru poznawczego - historycznego. A nawet i to "świadectwo historyczne" jest bardzo specyficznym, bardzo indywidualnym raportem z życia w "socjalistycznej stolicy", w końcu rządów towarzysza Władysława Gomułki (dla przyjaciół - sowieckich agentów - "towarzysza Wiesława"). Sama książka - jako przedmiot - też jest świadectwem historycznym: choć była kopią wydania "paryskiej Kultury" miała akcept - chyba już jeden z ostatnich! - "cenzury" (A-74/271) i była sprzedawana w "normalnej" księgarni (na dowód paragon na 5000 złotych - tyle kosztowała na przełomie lat 1989/1990).
Reprint legendy: pulp fiction z samego jądra PRL-u. Dla Barańczaka jedna z "książek najgorszych". Dla wspominających PRL Gomułki Władysława okazja do siermiężnej podróży w czasie. Dla miłośników kryminałów zagadka na jeden wieczór. Dla każdego coś miłego.
Kazimierz Koźniewski - komunista, wielki "intelektualista" PRL-u, "autorytet moralny", "pisarz", "publicysta" ze słowotokiem jak Tokarczuk - zapisał tysiące stron. A pisał nie tylko "wszystko" (czego dowodem ta miłosna agitka na cześć dzielnej MO), ale i "na wszystkich", nie wyłączając najbliższych. Wyjątkowo szkodliwy donosiciel i tajny współpracownik policji politycznej. Autor oficjalnego uzasadnienia "wprowadzenia stanu wojennego". "Bezwzględny bojownik frontu ideologicznego", więc nic dziwnego, że pisanie i literaturę traktował jako pole walki z "przeciwnikami ustroju". "Sztyletem w serce" to nie książka, ale mimowolne świadectwo historyczne: przykład PRL-owskiej nędzy intelektualnej - jeszcze jedna z "książek najgorszych" Barańczaka. Fikcja, która przeraża swoim mimowolnym realizmem. Portret PRL-u w pigułce, obrzydliwość (w sensie biblijnym): świat "wywrócony na nice", zło jako dobro, degeneraci moralni na świeczniku, grafomania, tylko dlatego, że słuszna ideologicznie, jako literatura. Aż dziw, że nie dostał "nagrody noblowskiej". "Miś, miś, świńska rura, a nie miś".
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.