Świat według Mellera

Dostępność: dostępny
Cena: 3,21 zł 3.21
ilość szt.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni

Opis

"Świat według Mellera. Życie i historia: ku wolności." (Przyjaciel Antykwariatu uważa, że w konkursie na połączenie pretensjonalności z kabotynizmem niniejszy tytuł byłby faworytem). "Ze Stefanem Mellerem rozmawia Michał Komar."

Książkę dostaliśmy z komentarzem, że jest to rzecz niezwykle cenna dla zajmujących się historią PRL-u i jego przepoczwarzania w "wolną Polskę", bo bez ogródek pokazuje "republikę kolesiów" w działaniu (i jednocześnie stanowi krótki kurs "jak zakochać się w sobie z wzajemnością"; jak mówił pan Piecyk: "jak się człowiek nie pochwali, to siedzi jak opluty"). Książka jest paradoksalnie (bo przecież nie było to wolą kolegów zaangażowanych w jej wydanie) przygnębiającym dowodem na to, że nepotyzm, kumoterstwo, klikowość, układy, korupcja i agenturalność są fundamentami i filarami "III Rzeczypospolitej". Celebryci PRL-u celebrytami III Rzeczypospolitej. Socjalizm jako religia, a z niej wynikające rodzinne, środowiskowe i agenturalne powiązania, które decydują o awansowaniu na stanowiska kierownicze nie tylko w państwie, ale również w środkach masowego przekazu, w biznesie, w kulturze. I organy państwa wykorzystywane do zaspokajania własnych, doraźnych, potrzeb. Ślepota kabotyńskiego samozadowolenia i socjalistyczno-komunistyczne przesądy każą widzieć w pogrążającym się w nędzy długów bantustanie cudowne miejsce do budowania swojego (swojej rodziny i swojego środowiska) dobrobytu. Po nas choćby potop. A zresztą zawsze można dać dyla do "europejskich instytucji". Tak, jak po 1968 roku dawało się dyla z "socjalistycznego raju", który budowało się z zaangażowaniem i bezwzględnością sowieckich agentów w latach powojennych. Oczywiście żaden ze "zmuszonych" wówczas do wyjazdu stalinowskich bezpieczniaków nie prezentował się na świecie jako stalinowski oprawca i ideolog. Skąd znowu, każdy był rzecz jasna "ofiarą polskiego antysemityzmu". Dziwnym trafem woleli kraje europejskie, a nie Izrael, czy socjalistyczną Kubę. Wielkie słowa: wolność, sprawiedliwość, demokracja, itp. są jedynie zasłoną dla maluczkich. Zaś przekonanie o "elitarności" środowiska, które wydało książkę, jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla utrzymywania kastowości i pogardy dla "kast niższych". A "klasa wyższa"? Oto post PRL-owska arystokracja, o stalinowskich korzeniach, co nie przeszkadza jej pudrować się na awangardę walki o wolność (wolność dla wybranych i oświeconych, broń Boże nie dla "ciemnogrodu", "nacjonalistów" i "antysemitów", czyli "faszystów"). Oto "elitarna elita": "Władek", "Rysiek", "Mietek", "Jasiu", "Adaś", "Hela", "Ziuta", "Józek", "Kazik", "Bronek", "Basia", "Wacek", itd. - "raz zdobytej władzy nie oddamy nigdy". I historia zatacza koło: demokracja dla wybranych, kolejny etap w walce o "demokrację socjalistyczną". Socjalizm wszak to obietnica raju na ziemi. A miliony ofiar, których był przyczyną? No, cóż, to tylko wypaczenia słusznej idei. Ciekawe, że w tym przesądzie nawet akty niewyobrażalnego okrucieństwa i ludobójstwa są usprawiedliwiane "wzniosłością idei" (co w wypadku historyka jest szczytem ideologizacji nauki). Np. wandejska hekatomba, holocaust, w którym unicestwiano  z nadzwyczajnym okrucieństwem katolików, całe osady, bez względu na wiek, płeć, jest usprawiedliwiany i pobłażliwie tłumaczony, a "inkwizycja", której nie sposób przypisać nawet ułamka okrucieństw wandejskich, podawana jest za przykład zwyrodnienia. Och, gdybyż wandejskie ofiary mogły liczyć choćby na skromną część procedur sądowych wprowadzonych do feudalnej "sprawiedliwości" przez inkwizycję! Socjalistyczne przesądy: rewolucja jest dobra, bo jest owocem oświeconego umysłu, inkwizycja jest zła, bo jest owocem "ciemnoty". A niewspółmierność ofiar i cierpienia? Cel wszystko usprawiedliwia: jest nim "wyzwolenie człowieka". Nawet jeśli w walce o wolność najlepszym środkiem "wyzwolenia" milionów okazuje się obóz koncentracyjny, gilotyna, masowe rozstrzeliwanie armatami, to i tak lepsze to, niż "stosy inkwizycji" (przez kilkaset lat można przypisać inkwizycji tyle ofiar ile w jeden dzień unicestwiał światowy socjalizm!). Ot, historia w służbie socjalistycznej ideologii i oświeceniowe kryterium prawdy (prawdziwe jest to, co służy "postępowi dziejowemu"). Zaiste: "życie ku wolności"...

Rosner & Wspólnicy, Warszawa 2008. Stron 295. Okładka miękka. Stan bardzo dobry.

do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl