Brandys i Kozietulski. Klasyka "reportażu historycznego". Plątanina niezliczonych losów: tęsknot, nadziei, uniesień, rozpaczy, zawodów, goryczy, bólu, walk, zwycięstw, porażek, a wszystko wokół jednego marzenia: aby zmartwychwstała Polska. "Dał nam przykład Bonaparte", zatem "Napoleon na Polaków skinął, skoczył Kozietulski, jazdę w czwórki zwinął". Najsłynniejsza polska szarża, bohaterstwo wyjątkowe i... najbardziej absurdalne: polscy żołnierze, w walce o wolność swojego kraju, oddawali życie za Napoleona, czyli za odebranie wolności innemu krajowi, Hiszpanii, która w 1795 roku protestowała przeciw rozbiorom Polski i ich nie uznała! Zaiste, "za wolność waszą i naszą"! Wiara w Napoleona, który jak na Francuza przystało, przez cały czas traktował Polskę i polskie wojsko instrumentalnie, wykorzystywał je w wojnach zrodzonych z chorej ambicji i niemal jawnie manipulował polskim marzeniami o niepodległości, kokietując nieustannie Rosję, której, w zamian za poparcie napoleońskiej polityki i wojen, gotów był nawet oddać Księstwo Warszawskie. Jeden z przyjaciół Antykwariatu powiada nawet, że Francja żadnym sojusznikiem Polski nie jest, że jedną z kardynalnych zasad polityki francuskiej jest nieustanne szukanie sojuszu z Rosją (nawet sowiecką - najazd sowietów na Polskę w 1920 roku i francuskie paraliżowanie, militarne i polityczne, walczącej Polski), i że polska polityka zagraniczna ma ułatwione zadanie: wystarczy patrzyć jedynie na to, co robią Francuzi i robić dokładnie odwrotnie.