Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Wytwórnia Disneya odnowiła cyfrowo 5 klasycznych kreskówek i wydała je razem z wersjami oryginalnymi. Dla miłośników tradycji oraz dla widzów obdarzonych współczesna wrażliwością. Jako zwieńczenie przebój Queen "Another One Bites the Dust" zilustrowany scenami z filmów z Disneya.
Druga część "zupełnie nowych wersji najśmieszniejszych kreskówek" "maksymalnie odnowionych". Filmy: Konserwatorzy zegara, Podróż na gapę, Sztuka jazdy na nartach, Wcześnie do łóżka położę się, Sweter Pluto. I jeszcze dodatki.
Kolejna płyta z oryginalnymi i odnowionymi 5 kreskówkami: Jak pływać, Klakson z przyczepą, Myszka Miki w Australii, Paczuszka z niespodzianką dla Pluta, Wakacje na Hawajach.
"Ponadczasowe arcydzieło" jak pisze wydawca tej "edycji specjalnej". Pierwsze w historii pełnometrażowy film stereofoniczny (premiera listopad 1940 - drugi rok II wojny światowej i rok przed atakiem Japonii na Pearl Harbor) i pierwsze tego rozmiaru, i takiej jakości, połączenie animowanego obrazu z muzyką - pierwszy film, którego celem artystycznym była nie fabuła, ale "wizualizacja muzyki". Orkiestrą dyryguje Leopold Stokowski. Zapowiedź sztuki popularnej końca XX wieku - świt epoki teledysków i komputerowych wizualizacji.
Film Hayao Miyazaki ze Studia Ghibli. Tym razem przez krainę fantazji widz podróżuje w ruchomym zamku czarodzieja Hauru wraz z przemienioną w staruszkę Sophie, która pragnie zdjąć z siebie zły czar.
Kaseta z ośmioma filmami o Rozbójniku Rumcajsie (w tym dwa tak stare, że czarno-białe): Rumcajs i dębowe ludziki, Cypisek idzie po chleb, Cypisek wyrusza w świat, Ponowne spotkanie Rumcajsa z olbrzymem, Zastępca Księcia Pana, Słoneczny pierścionek, Jak Rumcajs przechytrzył Księcia, Rumcajs łowi ryby. Tak, tak, wiemy, że to kaseta, ale po pierwsze tylko tak można obejrzeć przygody Rumcajsa, a po drugie zawsze przecież można przegrać na jakiś nośnik cyfrowy.
Dziewięć filmów o Rozbójniku Rumcajsie, Hance i Cypisku. Z braku DVD musi wystarczyć kaseta VHS - na szczęście jakość bardzo dobra. Wszystkie filmy są nagrane w wersji "naturalnej" - kinowej, więc nie były poprawiane cyfrowo, a to oznacza, że mają wszystkie "skazy" właściwe taśmie filmowej. Dla niektórych jest to zaleta - urok "prawdziwego kina", a nie wada.
Rozbójnik Rumcajs, Polowanie na bażanty (z braku DVD kaseta VHS, ale jakość bardzo dobra), czyli osiem filmów: Polowanie na bażanty, Rumcajs i drwale, Rumcajs wypędza suma ze stawu, Rumcajs i jeleń, Zegar z kukułką, Rumcajs i olbrzym, Rumcajs i czarodziej, Rumcajs i kawka.
Rozbójnik Rumcajs, Cypisek i Hanka w dziewięciu filmach: Rumcajs i rakieta, Rumcajs i Cypisek bronią las (tak jest napisane na pudełku, ale to przecież filmy dla dzieci, a "młodzież słucha, ona się uczy", więc trzeba powiedzieć, że źle jest napisane, że jeśli "bronią" to "czego?", a więc powinno być "lasu"), Strzygi, Siedmiogłowy smok, Zapinka do włosów Hanki, Cypisek pilnuje studzienki, Cesarski trakt, Jak Rumcajs palił fajkę, Zaręczynowy pierścionek Rumcajsa.
Rozbójnik Rumcajs, Cypisek i Wodnik, kaseta VHS, an której dziewięć filmów (w tym dwa najstarsze czarno-białe): Cypisek i Wodnik, Rusałka, Cypisek na służbie u Księcia Pana, Jak rak uratował Hankę i Cypiska, Cypisek na wojnie, Cypisek walczy z niedźwiedziem, Rumcajs i Cypisek ratują raki, Szewc Rumcajs zostaje rozbójnikiem, Kukułka i Rumcajs.
Na kasecie dwa filmy animowane, w których Batman walczy ze złem, tym razem w powabnej postaci eko-terrorystki, Pameli Lillian Isley, czyli Trującego Bluszczu.
Pierwsze w historii filmu starcie (i to pełnometrażowe!) człowieka z animkiem (bo nie pierwsze połączenie "żywego" aktora z animkiem - do czasu "Kto wrobił..." najsłynniejszy był chyba taniec Gene'a Kelly'ego z Tomem i Jerrym).
Uwaga! Film tylko dla dorosłych! Film rysunkowy, który z każdym dniem robi się coraz bardziej niepoprawny politycznie. A już scena, w której czarne psy stają się białe! Skandal! Nie wspominając o takich drobiazgach jak małżeństwo (!), które kobieta i mężczyzna (!) zawierają w kościele: jak takie rzeczy można w ogóle pokazywać dzieciom?! Albo niedopuszczalny pomysł, by głównym bohaterem negatywnym uczynić kobietę. Na szczęście jest biała, bo inaczej... Aż strach pomyśleć! Film stygmatyzuje też złoczyńców - dwóch pomocników Creulli DeVill (w polskiej wersji: Cruelli DeMon) - przedstawiając ich w ośmieszający sposób. Pogwałcona jest też w tym wypadku zasada parytetu (chyba, że jeden z bandytów czuje się kobietą, ale z drugiej strony, czy kobieta może być złodziejem?). Jednym słowem film zdecydowanie nie nadaje się do pokazywania dzieciom - dopuszczalne jedynie seanse dla dorosłych. I tylko tych świadomych ideologicznie, którzy obejrzą film z należnym obrzydzeniem i dadzą mu należyty odpór.
Król Artur i jego dzieciństwo, którego beztroskę zakłóca przymusowa i chaotyczna edukacja, a kończy przedwcześnie i nieodwołalnie, również przymusowo narzucona, rola polityczna. Szkolnictwo i polityka: dwa przekleństwa niszczące wolność. Disney co prawda reklamuje film, że jest to "pełna magii legenda", ale ostatnie sceny filmu obnażają to marketingowe oszustwo. Bo cóż po magii, jeśli jest się zniewolonym? Cóż po magii, jeśli mieszka się w klatce, nawet złotej? Pałac, z którego nie ma ucieczki. Morał banalny: nic, co robione pod przymusem, nawet królowanie, szczęścia nie daje, albo, morał drugi: nic na tym świecie, nawet królowanie, nie daje wolności i szczęścia.
W tomiku osiem opowieści ze świata, w którym żyją - całkiem po ludzku - tylko zwierzęta. Gdyby mogły one rzeczywiście robić to, co robią w komiksach niewątpliwie posypałyby się protesty i oskarżenia, np. ze strony małp, że są stygmatyzowane i wykluczane, bo w historyjce "Grzeczność bez umiaru" są przedstawione jako bohaterowie negatywni - przestępcy. W ogóle w komiksie roi od złych, podstępnych, złośliwych i głupich zwierząt. Najwyższy czas, żeby zaprotestowali obrońcy "praw zwierząt" - przecież wiadomo, że wszystkie zwierzęta są dobre (w przeciwieństwie do ludzi) i są jaroszami - żrą tylko rośliny (które co prawda też czują, ale rośliny lubią, żeby je jeść).
Tytuł komiksu "Gromy gniewu" nawiązuje do powieści (potem i filmu) "Grona gniewu". Jaki jest związek banalnego komiksu dla dzieci z naturalistyczną i wstrząsającą powieścią John'a Steinbeck'a? Zagadka dla rodziców. Albo tytuł innego komiksu zamieszczonego w tym tomie: "Kacza zupa". Co łączy ten komiks z filmem braci Marx? Każde dziecko, które po obejrzeniu komiksów takie związki nam wykaże otrzyma "Giganta" w prezencie.
Na zabawkach są zawsze ostrzeżenia, mówiące o niebezpieczeństwach, na jakie może być narażone dziecko przy nieodpowiedniej zabawie. Na tym komiksie nic takiego nie ma - najwyraźniej wydawca, w natłoku prac, zapomniał o swym obowiązku. Nadrabiamy zatem jego niedopatrzenie: "Uwaga, lektura tego komiksu może spowodować u twego dziecka nieodwracalne zmiany psychiczne, którymi oczywiście nie musisz się przejmować, jeśli planujesz dla niego karierę w korporacji (albo chcesz, by zostało socjologiem - wówczas komiks jest lekturą obowiązkową)".
Seria "Komiksy Dona Rosy", czyli seria komiksów rysowanych przez Keno Don Hugo Rosa, inżyniera budownictwa, który został jednym z najsłynniejszych rysowników "kaczych" komiksów. Twórca, który nigdy nie ukończył żadnej szkoły plastycznej, co dowodzi, że rysowanie komiksów jest w zasadzie kwestią determinacji. A może tak jest ze wszystkim, nie tylko z rysowaniem komiksów? Ciężka, systematyczna praca - jedyne źródło sukcesu. We wszystkim.
Tom "Sława nie zabawa", a w środku 'Kaczor Donald i Zaklęty w zbożu', 'Wujek Sknerus i Jak w banku', 'Goguś i Daj urlop szczęściu', 'Harpagon i Milioner na wiosnę', 'Myszka Miki i Sława nie zabawa', 'Kaczor Donald i Gdzie ta keja', 'Diodak i Światła idea', 'Kaczor Donald i Niestraszony pogromca korków', 'Kaczor Donald i Pieniądze leżą pod ulicą'.
Leninowska, komunistyczna doktryna głosiła, że film jest najważniejszą z broni na froncie walki ideologicznej. Cel główny: zohydzić wroga, tworzyć własną historię. Ale "jak się za bardzo przejąć rolą, to sam pan wisz"... wychodzi karykatura. Oto parodia (chyba niezamierzona, choć kto wie?) filmów płaszcza i szpady. Swobodna, bardzo dowolna, wariacja na temat jednego, co za wszystkich i wszystkich, co za jednego. Źli są tak bardzo źli, że już bardziej nie można. Wszyscy źli są sadystami, robią straszne miny i szyderczo się uśmiechają. I zgrzytają zębami. I oczywiście najbardziej zły ze wszystkich jest kardynał z oczami Basedowa (wiadomo, katolik), zepsuty i podły aż zęby bolą. Rzecz jasna, że amerykańscy hipisi (wstążki, kwiaty we włosach, wolna miłość) uwolnią świat od tej gadziny. Uwaga! Film niepoprawny politycznie. "Widzący inaczej" jest złem wcielonym, czarnym charakterem - dosłownie i w przenośni. Zdecydowanie budzi niechęć widzów - a tak przecież nie nie można, by "sprawni inaczej" budzili niechęć! A na marginesie: czy można nakręcić film dla dzieci, w którym wstrętny i zły byłby rabin, albo imam?
Film, który nominowano do nagród prestiżowych (Oscar, Złoty Glob) jak i do - niemniej słynnych, ale za to bardziej autentycznych - "anty-nagród" (Zgniłe Pomidory, Złote Maliny). Do kasety dołączone naklejki, które są główną atrakcją wydawnictwa, ale za nie nie przyznaje się nagród.
Historyczny rarytas i jednocześnie ciekawostka z PRL-u: "Polak potrafi", ale w wersji prywatnej, nie państwowotwórczej. Oto jeden z przykładów (jakże licznych) jak wykorzystywano dostępne środki (państwowe) do budowania dobrobytu (osobistego). Na kasecie bowiem (na której nie ma żadnych informacji, ani kto, ani kiedy, ani gdzie ją wyprodukował) nagrany jest film w wersji, w jakiej był wyświetlany w polskich kinach w latach 60-tych XX wieku. Film Disneya jest zatem opracowany i udźwiękowiony w Studiu Opracowań Filmów w Łodzi (jedyna informacja dostępna na kasecie), czyli z dubbingiem pierwszym, innym niż ten, jaki pojawił się na oficjalnych kasetach i płytach DVD w latach 90-tych. Inni aktorzy, ale jakość ich gry doskonała, czego dowodem jest to, że późniejszy dubbing był w zasadzie naśladownictwem tego pierwszego nagrania. I choć jakość pracy polskich aktorów jest bardzo dobra, to nie można już tego powiedzieć o jakości obrazu, która odbiega zdecydowanie od standardów cyfrowych. Ale wyjątkowość kopii nie bierze się z jej jakości technicznej ale z jej wartości historycznej, z jej pierwotnej wersji dubbingowej. Prawdopodobnie na tej kasecie (ciekawe ile egzemplarzy przetrwało do naszych czasów?) zachował się jedyny zapis pierwszej polskiej, kinowej wersji językowej.
Na kasecie siedem filmów: Reksio marzyciel, Reksio ratownik, Reksio śpiewak, Reksio rozjemca, Reksiowa wiosna, Reksio i świerszcz, Reksio i sowa. Opowieści z innego świata, ze świata, w którym rządzi dobro. Czyli bajki.
Film złożony z filmów wakacyjnych: "Deszczowe wakacje", "Grzybobranie", "Skarb", "Fałszywy dziadek", "Strzelba i wędka", "Morska przygoda", "Kłusownik". A skoro wakacje Bolka i Lolka, to wszystko dzieje się na wsi, w górach, lasach, nad morzem, rzeką, jeziorem, czasem w jakichś ruinach, grotach,... . I oczywiście w Polsce, bo PRL-owskim dzieciom wakacje zagraniczne mogły się jedynie marzyć. Ale kiedy miało się głowę pełną pomysłów, a ręce wolne od smartfonów, to wszędzie można było znaleźć przygodę. I komu to przeszkadzało?
Przyjaźń z przymusu. Odwieczni wrogowie, Tom i Jerry, zjednoczeni nieszczęściem, łączą siły by pokonać podstępnych wrogów. Wszystkie awantury prowadzą do jednego: oczywiście dobro zwycięża.
Osiem historyjek, w których półzwierzęta/półludzie zajmują się całkiem ludzkim sprawami i to całkiem po ludzku, a więc czasem zachowują się jak zwierzęta.
Jeszcze jeden post-PRLowski zabytek, który ma podwójną wartość historyczną: lokalną i globalną. Lokalna wartość zawiera się w byciu świadectwem rodzimej przedsiębiorczości. Gierkowskie, propagandowe hasło "Polak potrafi" znalazło w tym wypadku spełnienie w całkiem prywatnej produkcji VHS. Ktoś prywatnie i dla własnego zysku (nie wiadomo oczywiście kto) przegrał na VHS kinową kopię, własność całkiem państwową. Czyn niedozwolony, ale dzięki temu przestępstwu (etycznemu i prawnemu) zachowała się do naszych czasów pierwsza polska, kinowa wersja dubbingowa. Film nagrany na kasecie ma zatem wszystkie cechy filmu wyświetlanego w kinach w latach sześćdziesiątych XX wieku, a więc również wszystkie skazy, porysowania, itp. właściwe dla taśmy filmowej (co dla miłośników projekcji niecyfrowych jest atutem, a nie wadą). Pomimo pirackiej, amatorskiej w istocie produkcji jakość VHS jest zaskakująco dobra. Tak wygląda wartość historyczna lokalna. Natomiast wartość historyczna globalna zawiera się w tym, że na obu kasetach są filmy w ich pierwotnych wersjach, nie poddane różnym, późniejszym ingerencjom i przeróbkom, mającym dostosować produkcje disneyowskie do aktualnie obowiązujących wytycznych ideologicznych oraz narzucanych korporacyjnie i urzędowo nakazów poprawności politycznej. Niestety, nic nie jest doskonałe na tym świecie, a to oznacza, że kaseta z Alicją w Krainie Czarów zawiera wersję niemiecką z polskim lektorem (a ponadto gorszej jakości niż Piotruś Pan) i dlatego traktujemy tę kasetę jedynie jako dodatek, jako gratisowy bonus do dania głównego: do polskiej, kinowej, pierwszej wersji dubbingowej Piotrusia Pana. Jest jeszcze jeden prezent, świadectwo czasów, wisienka na torcie: kwitek kasowy, paragon, dowód sprzedaży obu kaset w 1993 roku za... 260 000 zł.
W środku dziesięć historyjek, które tak zrecenzował ich małoletni wielbiciel: "fajne, ale w zasadzie jak widziałeś jedną, to jakbyś widział wszystkie...". Ach, te dzieci! Zawsze muszą krzyczeć o nagości króla. I jeszcze ciekawostka: autorami wszystkich historyjek w tym tomie (scenariusze, rysunki) są Włosi. "Fiat wśród... komiksów"?
"Donald na prezydenta" - tytuł komiksu, który w "czeciej szeczpospolitej" i za Wielką Wodą nabrał teraz (tj. w 2024 roku) nieco ironicznego znaczenia. "A dlaczego?" - zapytał socjolog...
Najpierw był zeszyt. Potem komiks zaczął puchnąć, aż powstał "Gigant". Wreszcie pojawiło się "Giga", potem doszło "Mega". "Mega Giga" ma 448 stron - moje uszanowanie! W słowniku emocjonalnych zachwytów zostało jeszcze "Hiper", "Super", "Ekstra" i "Kosmos". Więcej entuzjastycznych przymiotników chyba nie ma? A zatem to będzie koniec tycia. Ale zanim Mega Giga Hiper Super itd. spuchnie do 2000 - 3000 stron pozostaje cieszyć się tym wątłym, zaledwie 500-stronicowym, zeszycikiem. Cóż poradzić - trzeba cieszyć się z tego, co jest.
Walt Disney Lustiges Taschenbuch, Jubilaums-Ausgabe LTB 350, czyli Donald, Miki i cała reszta z niemieckim dubbingiem (chyba teraz nie mówi się "niemiecki" tylko "nazistowski", skoro Polskę mordowali i niszczyli nie "niemcy" tylko "naziści", sami już nie wiemy, jak mamy pisać, żeby było właściwie, żeby nie wykluczać, nie stygmatyzować, nie emitować i w ogóle żeby nic nie robić, nie słyszeć, nie widzieć, nie mówić i żeby - jak obiecywał Kononowicz - nic nie było).
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.