Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Stanisław Barańczak, Knebel i słowo. O literaturze krajowej w latach siedemdziesiątych.
Niezależna Oficyna Wydawnicza NOWA, Towarzystwo Kursów Naukowych - Wykłady, Warszawa 1980. Stron 112. Okładka (czyli kartka zewnętrzna) taka sama, jak pozostałe kartki, czyli wszystko zbrązowiało na skutek upływu czasu. Druk czytelny, pomimo, że broszurka była wydaniem nielegalnym, a więc powielaczowym. Stan zatem - jak na czas i sposób powstania - bardzo dobry.
Wszyscy o tej książce piszą, że jest "legendarna", a recenzenci w internecie prześcigają się w pochwałach i zachwytach. Stanisław Barańczak i polska (głównie PRL-owska) grafomania. Pełny tytuł: "Książki najgorsze i parę innych ekscesów krytycznoliterackich 1975-1980 i 1993. Wydanie trzecie, ulepszone".
Zniewolone pół świata, zniewolony kraj, zniewoleni ludzie... Raj na ziemi dla nielicznych, piekło dla milionów. Paradoks? Że najbardziej przysłużyli się zniewoleniu milionów ci, którzy swoje zniewolenie potrafili przemienić w osobiste powodzenie materialne.
Pierwsze wydanie krajowe z 1989, z bardzo ważną adnotacją: "niniejszy egzemplarz może być sprzedawany wyłącznie w Polsce i w krajach RWPG. Sprzedaż i wysyłka pocztowa do innych krajów wzbroniona". No i mamy problem: do Drezna w NRD moglibyśmy wysłać, ale do Drezna w Niemczech już nie?!
Wydawca: "22 stycznia 1978 r. 54 osoby ze świata kultury i nauki podpisały deklarację założycielską Towarzystwa Kursów Naukowych. Ich celem było rozwijanie niezależnych inicjatyw samokształceniowych i naukowych. Już trzy dni później Służba Bezpieczeństwa wszystkich sygnatariuszy objęła sprawą operacyjnego rozpracowania o kryptonimie „Pegaz”. Jej przebieg opisują publikowane w niniejszym tomie dokumenty. Pokazują one różnorodne metody i formy działań, podejmowanych przez aparat bezpieczeństwa w walce z grupą intelektualistów zaangażowanych w organizację niezależnego kształcenia." Po lekturze znowu powraca pytanie, tak dobrze znane z polskiej historii: jak to się dzieje, że tak wielu z dawnych "bojowników o wolność i prawdę" przeszło na pozycje obrony dawnego porządku? Dlaczego dawniej ponoszone ofiary "w imię prawdy i wolności" stają się uzasadnieniem do zwalczania współczesnych przejawów wolności? (Oczywiście pytania te nie mają sensu wobec osób, które po latach okazały się TW - zresztą wiele z nich wyemigrowało z Polski w latach 80-tych).
Drugie wydanie szyderczego przewodnika po PRL-owskiej, państwowo kultywowanej grafomanii. Ale grafomania jest wieczna i nieśmiertelna, więc "po upadku komunizmu" (ów "upadek komunizmu" w 1989 roku charakteryzował się tym, że prezydentem został sowiecki generał Jaruzelski) do grafomanii finansowanej i produkowanej przez państwo dołączyła grafomania pozapaństwowa, "wolnorynkowa". Grafomania wiecznie żywa. Tylko - niestety - nie ma już Barańczaka...
"Modne bzdury" - kwintesencja. Ruiny i zgliszcza sprzedawane jako zwieńczenie wysiłku twórczego, jako główny cel budowania i tworzenia. Książkę napisał Baran. Bogdan Baran. Pustaka tkana z napuszonej frazeologii i uniwersyteckiej gwary "nauk humanistycznych". Ale jaka modna! Ale jaka dochodowa! I koniec dyskusji! "Dlaczego postmodernizm nie wzbudza zachwytu, skoro mówię, że zachwyca?!".
Nowe, ostatnie wydanie ("dziewiąte, uzupełnione"), kiedyś bardzo znanej książki. Czy określenie "ostanie" można zatem rozumieć również i w tym znaczeniu, że następnych wydań nie będzie? Wszak książka pochodzi z czasów "kultury słowa", a więc z epoki, z kultury, która posługiwała się słowem i która dbała o kulturę słowa, o jego czystość. Czas obecny natomiast, to czas "braku kultury słowa": słowo nie tylko, że zastąpione zostało obrazem, to ponadto kulturalne słowo zastąpione zostało wulgaryzmem, "plugawą mową". Gdyby dzisiaj powstawała taka książka nie byłaby zatytułowana "Alchemia słowa", tylko "Agonia słowa", a może nawet "Gnicie słowa"?
Od "A...B...C... nowela E. Orzeszkowej..." do "Żywow Mark Siemionowicz". Na zakończenie Indeks Osób. Uzupełnienia zawierają informacje, które należało dodać po 1980 roku (w tym daty zgonów, itd.), choć tomy główne wydano w... 1984 roku! Całe zamieszanie stąd, że encyklopedię oddano do składania w styczniu 1980 roku, po czym "przeleżała się" w drukarni, aż wreszcie ostatecznie do druku podpisano w 1983 roku. Idealne wydawnictwo na czasy, kiedy nie będzie prądu i nie będzie można ściągnąć niczego z internetu. To prądu ma nie być? Może i będzie, ale kogo będzie stać na taki luksus!
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.