Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Pinokio. Drewniany pajacyk, o którym słyszeli chyba wszyscy. Rzecz przedziwna, bo książka niby dla dzieci - wydanie z 1984 roku ma nawet znaczek, że jest to lektura szkolna w IV klasie - ale dzieci bardzo często tej opowieści nie lubią, a nawet bywają nią przerażone. A gdy dorosną, pomne wrażeń z dzieciństwa, do historii Pinokia wracać nie chcą. Nawet wytwórnia Disney'a, choć - jak to ma w zwyczaju - bardzo się starała, by opowieść osłodzić, nie poradziła sobie z przerażającymi wątkami. Collodi opowiada historię Pinokia - pajaca, który staje się porządnym chłopcem. Bolesna przemiana, ale koniec - zdobyte dobro, człowieczeństwo - nadaje jej sens. Dlatego to jest bajka, bo w życiu rzadko który pajac staje się dobrym człowiekiem. Klasycznej opowieści towarzyszą, równie klasyczne, ilustracje Jana Marcina Szancera.
Uwaga! Film tylko dla dorosłych! Film rysunkowy, który z każdym dniem robi się coraz bardziej niepoprawny politycznie. A już scena, w której czarne psy stają się białe! Skandal! Nie wspominając o takich drobiazgach jak małżeństwo (!), które kobieta i mężczyzna (!) zawierają w kościele: jak takie rzeczy można w ogóle pokazywać dzieciom?! Albo niedopuszczalny pomysł, by głównym bohaterem negatywnym uczynić kobietę. Na szczęście jest biała, bo inaczej... Aż strach pomyśleć! Film stygmatyzuje też złoczyńców - dwóch pomocników Creulli DeVill (w polskiej wersji: Cruelli DeMon) - przedstawiając ich w ośmieszający sposób. Pogwałcona jest też w tym wypadku zasada parytetu (chyba, że jeden z bandytów czuje się kobietą, ale z drugiej strony, czy kobieta może być złodziejem?). Jednym słowem film zdecydowanie nie nadaje się do pokazywania dzieciom - dopuszczalne jedynie seanse dla dorosłych. I tylko tych świadomych ideologicznie, którzy obejrzą film z należnym obrzydzeniem i dadzą mu należyty odpór.
Wszystko, co niemożliwe staje się realne, nie tylko z powodu cudownego napoju, ale również i z tego powodu, że jest to film rysunkowy. Jak w życiu: wystarczy trochę cudownego napoju, by wszystko wydawało się możliwe - jak w kreskówce.
Asterix i Kleopatra w wersji animowanej. Najpierw był komiks, potem pojawił się film animowany VHS (to ten, który teraz prezentujemy), a dopiero na końcu film z Monicą Bellucci (też mamy w Antykwariacie). Morał wszędzie ten sam: każda władza ma idiotyczne zachcianki, które można spełnić tylko dzięki czarom i magii. Ale niestety życie, to nie bajka, więc nawet czary i magia są bezradne wobec pomysłów rządzących biurokratów: nic nie zaradzi szaleństwom rządzących.
Panoramiks, trafiony menhirem ciśniętym (w dobrej wierze! ile kłopotów dałoby się uniknąć, gdyby nie głupcy działający "w dobrej wierze"...) przez Obeliksa, traci zmysły. Druid popada w szaleństwo, a jego pomieszanie zmysłów pozbawia wioskę cudownego napoju, co czyni ją bezbronną. Na domiar złego do osady przybywa wróżbita, szatański oszust i manipulator, który zawładnie umysłami pozbawionych nadnaturalnej ochrony Gallów. Bardzo pouczający wątek: wróżbita, by zapanować nad mieszkańcami wioski skłóca ich i rozbudza w nich strach (wątek pouczający, bo profetyczny: rodzi bowiem u współczesnych widzów natarczywe skojarzenia z ogłoszeniem "pandemii koronawirusa" - wróżbita stosuje chwyty, którymi posługują się zarządzający pandemią). Czy Rzymianie wykorzystają sytuację i zapanują nad niezdobytą dotychczas osadą? Czy może i tym razem sprytnemu Asteriksowi uda się zapobiec katastrofie i znowu niebo nie zwali się jego rodakom na głowę?
"Szary Duch", czyli bohater filmów, które Batman oglądał w dzieciństwie, wkracza do akcji. Trochę jak literacka "powieść szkatułkowa": w filmie występuje postać z filmów, które oglądają postacie z filmu, który my oglądamy...
Pierwsze w historii filmu starcie (i to pełnometrażowe!) człowieka z animkiem (bo nie pierwsze połączenie "żywego" aktora z animkiem - do czasu "Kto wrobił..." najsłynniejszy był chyba taniec Gene'a Kelly'ego z Tomem i Jerrym).
Król Artur i jego dzieciństwo, którego beztroskę zakłóca przymusowa i chaotyczna edukacja, a kończy przedwcześnie i nieodwołalnie, również przymusowo narzucona, rola polityczna. Szkolnictwo i polityka: dwa przekleństwa niszczące wolność. Disney co prawda reklamuje film, że jest to "pełna magii legenda", ale ostatnie sceny filmu obnażają to marketingowe oszustwo. Bo cóż po magii, jeśli jest się zniewolonym? Cóż po magii, jeśli mieszka się w klatce, nawet złotej? Pałac, z którego nie ma ucieczki. Morał banalny: nic, co robione pod przymusem, nawet królowanie, szczęścia nie daje, albo, morał drugi: nic na tym świecie, nawet królowanie, nie daje wolności i szczęścia.
Pingwin, to "ksywka". Prawdziwe imię i nazwisko: Oswald Chesterfield Cobblepot. Osiemdziesiąt kilo wagi i niewiele ponad półtora metra wzrostu. Niezdrowe proporcje. I jeszcze bardziej niezdrowa profesja: przestępca. Oczywiście zawsze przegrywający z Bruce'm Wayne'm, bardzo zdrowym i wspaniale zbudowanym. Morał? Silny, piękny, bogaty, uwielbiany i podziwiany łoi małego, pogardzanego i brzydkiego. Bo "jak ktoś ma przesrane, to na całego", jak powiedział jeden z bohaterów Tarantino (ale zapomnieliśmy w jakim filmie...).
Rozbójnik Rumcajs, Cypisek i Wodnik, kaseta VHS, an której dziewięć filmów (w tym dwa najstarsze czarno-białe): Cypisek i Wodnik, Rusałka, Cypisek na służbie u Księcia Pana, Jak rak uratował Hankę i Cypiska, Cypisek na wojnie, Cypisek walczy z niedźwiedziem, Rumcajs i Cypisek ratują raki, Szewc Rumcajs zostaje rozbójnikiem, Kukułka i Rumcajs.
Dziewięć filmów o Rozbójniku Rumcajsie, Hance i Cypisku. Z braku DVD musi wystarczyć kaseta VHS - na szczęście jakość bardzo dobra. Wszystkie filmy są nagrane w wersji "naturalnej" - kinowej, więc nie były poprawiane cyfrowo, a to oznacza, że mają wszystkie "skazy" właściwe taśmie filmowej. Dla niektórych jest to zaleta - urok "prawdziwego kina", a nie wada.
Rozbójnik Rumcajs, Polowanie na bażanty (z braku DVD kaseta VHS, ale jakość bardzo dobra), czyli osiem filmów: Polowanie na bażanty, Rumcajs i drwale, Rumcajs wypędza suma ze stawu, Rumcajs i jeleń, Zegar z kukułką, Rumcajs i olbrzym, Rumcajs i czarodziej, Rumcajs i kawka.
Kaseta z ośmioma filmami o Rozbójniku Rumcajsie (w tym dwa tak stare, że czarno-białe): Rumcajs i dębowe ludziki, Cypisek idzie po chleb, Cypisek wyrusza w świat, Ponowne spotkanie Rumcajsa z olbrzymem, Zastępca Księcia Pana, Słoneczny pierścionek, Jak Rumcajs przechytrzył Księcia, Rumcajs łowi ryby. Tak, tak, wiemy, że to kaseta, ale po pierwsze tylko tak można obejrzeć przygody Rumcajsa, a po drugie zawsze przecież można przegrać na jakiś nośnik cyfrowy.
Rozbójnik Rumcajs, Cypisek i Hanka w dziewięciu filmach: Rumcajs i rakieta, Rumcajs i Cypisek bronią las (tak jest napisane na pudełku, ale to przecież filmy dla dzieci, a "młodzież słucha, ona się uczy", więc trzeba powiedzieć, że źle jest napisane, że jeśli "bronią" to "czego?", a więc powinno być "lasu"), Strzygi, Siedmiogłowy smok, Zapinka do włosów Hanki, Cypisek pilnuje studzienki, Cesarski trakt, Jak Rumcajs palił fajkę, Zaręczynowy pierścionek Rumcajsa.
Film Hayao Miyazaki ze Studia Ghibli. Tym razem przez krainę fantazji widz podróżuje w ruchomym zamku czarodzieja Hauru wraz z przemienioną w staruszkę Sophie, która pragnie zdjąć z siebie zły czar.
Wytwórnia Disneya odnowiła cyfrowo 5 klasycznych kreskówek i wydała je razem z wersjami oryginalnymi. Dla miłośników tradycji oraz dla widzów obdarzonych współczesna wrażliwością. Jako zwieńczenie przebój Queen "Another One Bites the Dust" zilustrowany scenami z filmów z Disneya.
Druga część "zupełnie nowych wersji najśmieszniejszych kreskówek" "maksymalnie odnowionych". Filmy: Konserwatorzy zegara, Podróż na gapę, Sztuka jazdy na nartach, Wcześnie do łóżka położę się, Sweter Pluto. I jeszcze dodatki.
Trzecia płyta z serii, a na niej "maksymalnie odnowione kreskówki": Pechowa randka, Jak grać w baseball, Łowcy wielorybów, Pluto i suseł, Kucharz Donald.
Kolejna płyta z oryginalnymi i odnowionymi 5 kreskówkami: Jak pływać, Klakson z przyczepą, Myszka Miki w Australii, Paczuszka z niespodzianką dla Pluta, Wakacje na Hawajach.
Na kasecie dwa filmy animowane, w których Batman walczy ze złem, tym razem w powabnej postaci eko-terrorystki, Pameli Lillian Isley, czyli Trującego Bluszczu.
"Ponadczasowe arcydzieło" jak pisze wydawca tej "edycji specjalnej". Pierwsze w historii pełnometrażowy film stereofoniczny (premiera listopad 1940 - drugi rok II wojny światowej i rok przed atakiem Japonii na Pearl Harbor) i pierwsze tego rozmiaru, i takiej jakości, połączenie animowanego obrazu z muzyką - pierwszy film, którego celem artystycznym była nie fabuła, ale "wizualizacja muzyki". Orkiestrą dyryguje Leopold Stokowski. Zapowiedź sztuki popularnej końca XX wieku - świt epoki teledysków i komputerowych wizualizacji.
Na zabawkach są zawsze ostrzeżenia, mówiące o niebezpieczeństwach, na jakie może być narażone dziecko przy nieodpowiedniej zabawie. Na tym komiksie nic takiego nie ma - najwyraźniej wydawca, w natłoku prac, zapomniał o swym obowiązku. Nadrabiamy zatem jego niedopatrzenie: "Uwaga, lektura tego komiksu może spowodować u twego dziecka nieodwracalne zmiany psychiczne, którymi oczywiście nie musisz się przejmować, jeśli planujesz dla niego karierę w korporacji (albo chcesz, by zostało socjologiem - wówczas komiks jest lekturą obowiązkową)".
Jeszcze jedna komedia (a właściwie komediodramat), w której mężczyzna przebrany za kobietę okazuje się być bardziej interesujący i bardziej zabawny niż w stroju właściwym dla swojej płci. Niestety, nawet taka, pełna poświęcenia i determinacji, błazenada nie jest w stanie uratować amerykańskiej rodziny. Ani przebieranka, ani trójka dzieci, nie powstrzymają rodziców przed rozwodem. Film z zabawnymi momentami, co pokazuje, że amerykański show-biznes potrafi zarobić pieniądze nawet na śmianiu się z rozpadu rodziny, czyli z rozpadu podstawowych więzi społecznych. "Jaka zabawna katastrofa" - agonia własnej cywilizacji. Może rzeczywiście nie ma czego żałować? Może rzeczywiście to wszystko, ten cały "amerykański styl życia" jest tylko śmiechu warty?
Film, który nominowano do nagród prestiżowych (Oscar, Złoty Glob) jak i do - niemniej słynnych, ale za to bardziej autentycznych - "anty-nagród" (Zgniłe Pomidory, Złote Maliny). Do kasety dołączone naklejki, które są główną atrakcją wydawnictwa, ale za nie nie przyznaje się nagród.
Historyczny rarytas i jednocześnie ciekawostka z PRL-u: "Polak potrafi", ale w wersji prywatnej, nie państwowotwórczej. Oto jeden z przykładów (jakże licznych) jak wykorzystywano dostępne środki (państwowe) do budowania dobrobytu (osobistego). Na kasecie bowiem (na której nie ma żadnych informacji, ani kto, ani kiedy, ani gdzie ją wyprodukował) nagrany jest film w wersji, w jakiej był wyświetlany w polskich kinach w latach 60-tych XX wieku. Film Disneya jest zatem opracowany i udźwiękowiony w Studiu Opracowań Filmów w Łodzi (jedyna informacja dostępna na kasecie), czyli z dubbingiem pierwszym, innym niż ten, jaki pojawił się na oficjalnych kasetach i płytach DVD w latach 90-tych. Inni aktorzy, ale jakość ich gry doskonała, czego dowodem jest to, że późniejszy dubbing był w zasadzie naśladownictwem tego pierwszego nagrania. I choć jakość pracy polskich aktorów jest bardzo dobra, to nie można już tego powiedzieć o jakości obrazu, która odbiega zdecydowanie od standardów cyfrowych. Ale wyjątkowość kopii nie bierze się z jej jakości technicznej ale z jej wartości historycznej, z jej pierwotnej wersji dubbingowej. Prawdopodobnie na tej kasecie (ciekawe ile egzemplarzy przetrwało do naszych czasów?) zachował się jedyny zapis pierwszej polskiej, kinowej wersji językowej.
Na kasecie siedem filmów: Reksio marzyciel, Reksio ratownik, Reksio śpiewak, Reksio rozjemca, Reksiowa wiosna, Reksio i świerszcz, Reksio i sowa. Opowieści z innego świata, ze świata, w którym rządzi dobro. Czyli bajki.
Film złożony z filmów wakacyjnych: "Deszczowe wakacje", "Grzybobranie", "Skarb", "Fałszywy dziadek", "Strzelba i wędka", "Morska przygoda", "Kłusownik". A skoro wakacje Bolka i Lolka, to wszystko dzieje się na wsi, w górach, lasach, nad morzem, rzeką, jeziorem, czasem w jakichś ruinach, grotach,... . I oczywiście w Polsce, bo PRL-owskim dzieciom wakacje zagraniczne mogły się jedynie marzyć. Ale kiedy miało się głowę pełną pomysłów, a ręce wolne od smartfonów, to wszędzie można było znaleźć przygodę. I komu to przeszkadzało?
Przyjaźń z przymusu. Odwieczni wrogowie, Tom i Jerry, zjednoczeni nieszczęściem, łączą siły by pokonać podstępnych wrogów. Wszystkie awantury prowadzą do jednego: oczywiście dobro zwycięża.
Jeszcze jeden post-PRLowski zabytek, który ma podwójną wartość historyczną: lokalną i globalną. Lokalna wartość zawiera się w byciu świadectwem rodzimej przedsiębiorczości. Gierkowskie, propagandowe hasło "Polak potrafi" znalazło w tym wypadku spełnienie w całkiem prywatnej produkcji VHS. Ktoś prywatnie i dla własnego zysku (nie wiadomo oczywiście kto) przegrał na VHS kinową kopię, własność całkiem państwową. Czyn niedozwolony, ale dzięki temu przestępstwu (etycznemu i prawnemu) zachowała się do naszych czasów pierwsza polska, kinowa wersja dubbingowa. Film nagrany na kasecie ma zatem wszystkie cechy filmu wyświetlanego w kinach w latach sześćdziesiątych XX wieku, a więc również wszystkie skazy, porysowania, itp. właściwe dla taśmy filmowej (co dla miłośników projekcji niecyfrowych jest atutem, a nie wadą). Pomimo pirackiej, amatorskiej w istocie produkcji jakość VHS jest zaskakująco dobra. Tak wygląda wartość historyczna lokalna. Natomiast wartość historyczna globalna zawiera się w tym, że na obu kasetach są filmy w ich pierwotnych wersjach, nie poddane różnym, późniejszym ingerencjom i przeróbkom, mającym dostosować produkcje disneyowskie do aktualnie obowiązujących wytycznych ideologicznych oraz narzucanych korporacyjnie i urzędowo nakazów poprawności politycznej. Niestety, nic nie jest doskonałe na tym świecie, a to oznacza, że kaseta z Alicją w Krainie Czarów zawiera wersję niemiecką z polskim lektorem (a ponadto gorszej jakości niż Piotruś Pan) i dlatego traktujemy tę kasetę jedynie jako dodatek, jako gratisowy bonus do dania głównego: do polskiej, kinowej, pierwszej wersji dubbingowej Piotrusia Pana. Jest jeszcze jeden prezent, świadectwo czasów, wisienka na torcie: kwitek kasowy, paragon, dowód sprzedaży obu kaset w 1993 roku za... 260 000 zł.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.