
- COMMODORE 64
- Książki
- Historia
- Militaria
- Literatura dziecięca i młodzieżowa
- Rozkosze ciała
- Literatura zagraniczna
- Audiobooki
- Literatura polska
- Varsaviana
- Filozofia, socjologia, psychologia, religia...
- Kryminał, sensacja, groza,...
- Obcojęzyczne
- Podręczniki i pomoce naukowe
- Świat i przyroda
- Słowniki i encyklopedie
- Sztuka
- Outlet intelektualisty
- Biznes
- Komiksy
- Pocztówki, plakaty
- Płyty winylowe i CD
- Kasety magnetofonowe
- Muzyka DVD
- Filmy
- VHS
- Audio Hi Fi
- Modele, modelarstwo i zabawki
- Elektronika sentymentalna
- Różne sprzęty i zegary
- Grafiki, obrazy, rysunki, numizmaty
- Ręczne hafty i zabawki naturalne
- Zamówienia Specjalne
Nowości
Promocje


Muza łacińska. Antologia poezji wczesnochrześcijańskiej i średniowiecznej. Biblioteka Narodowa





Opis
Muza łacińska. Antologia poezji wczesnochrześcijańskiej i średniowiecznej (III - XIV/XV W.). Opracował Ks. Marek Starowieyski. Tłumaczy wielu.
Zakład Narodowy im. Ossolińskich - Wydawnictwo, Wrocław 2007. Stron 633. Okładka twarda. Książka nowa.
Produkty powiązane
Maria Miśkiewicz, Europa wczesnego średniowiecza V-XIII wiek

Obraz epoki w całej jej złożoności, w sprawach wielkich jak i codziennych, potocznych.
Jean-Claude Schmitt, Duchy. Żywi i umarli w społeczeństwie średniowiecznym

Tytuł i spis treści mówią wszystko. No może prawie wszystko - by było wszystko trzeba jednak przeczytać książkę. Jeszcze jedna niezwykła książka z wyjątkowej serii.
Pierre Chaunu, Czas reform

"Czas reform" nosi podtytuł "Historia religii i cywilizacji (1250-1550)". Związek religii i cywilizacji to oczywistość, wszak nie ma cywilizacji bez religii. Wieki od XIII do XVI to niezwykły, dynamiczny okres w dziejach chrześcijańskiej cywilizacji Europy. A dzieło Pierre'a Chaunu to niezwykła, bardzo solidna analiza cywilizacji, którą zawdzięczamy chrześcijaństwu. Religia i cywilizacja, cywilizacja i religia - odwieczna przeplatanka. Wobec wielości i ilości zgromadzonego i opracowanego w książce materiału pojawia się również pytanie o dominującą religię Europy XXI wieku. Czy XIX-wieczne i XX-wieczne religie socjalistyczne - komunizm i faszyzm - wystarczająco wyjałowiły i spustoszyły Europę na przyjęcie cywilizacji XXI-wiecznego, wojującego islamu?
Andre Vauchez, Duchowość średniowiecza

Andre Vauchez bada duchowość średniowiecza, czyli - bagatela! - 600 (!) lat z życia Europy: książka obejmuje bowiem okres od VIII do XIII wieku. Średniowiecze - jedna nazwa dla trwającej około 1000 lat epoki dynamicznej, bogatej i niezwykłej. Początek to upadek cywilizacji rzymskiej, koniec to dzieło Kościoła, czyli eksplozja ducha i cywilizacji (nauka - uniwersytety, sztuka, gospodarka, prawo, odkrywanie świata,...). Poznawanie prawdy o średniowieczu zawsze pozostawia w niemym podziwie wobec tej epoki zapoznanej i zakłamanej przez ideologię wieków późniejszych (która zwykła zestawiać to, co uznaje się za złe czasu krytykowanego z tym, co uznaje się za dobre, w czasie chwalonym). Kolejna interesująca książka z ważnej serii wydawniczej.
Malcolm Lambert, Średniowieczne herezje

Średniowieczne herezje, które omawia Malcolm Lambert to: waldensi, katarzy, spirytualni franciszkanie i heretyccy joachimici, John Wiklif, angielscy lollardzi, husytyzm. Jest też rozdział omawiający herezje średniowieczne w kontekście reformacji. Spory wokół zasad wiary, nawet bardzo gwałtowne - cóż w tym dziwnego? Przecież już uczniowie Chrystusa, ci, których sam wybrał, i którzy towarzyszyli mu na co dzień, byli przekonani, że w wielu sprawach wiedzą lepiej od niego. Ba, nawet jeden z dwunastu Apostołów - Judasz - tak był przekonany o swoich racjach, że dla dobra Jezusa wydał go Najwyższej Radzie Kapłanów, wydał na mękę i śmierć. Tak chce pan tego świata: byśmy się nienawidzili i przeklinali. Jakie to ludzkie: nie ma ani jednej rzeczy na tym świecie, która nie rodziłaby sporów, nie pchałaby ludzi do walki. Nawet jak usłyszą, że, zamiast przeklinać wrogów, powinni modlić się za nieprzyjaciół znajdą zawsze wytłumaczenie dlaczego to zalecenie, akurat w ich wypadku, nie ma zastosowania: przecież ogólnie, to racja, ale ich krzywda jest taka wielka...
Mikołaj Rej, Figliki

Figliki, czyli uciecha po staropolsku. Piękne wydanie, jubileuszowe, z okazji czterechsetnej rocznicy śmierci Mikołaja Reja. Każdy Niemiec, dzięki temu, może się nawet dzisiaj dowodnie przekonać czym różnił się język polski od języka ptactwa domowego - od gęsiego syczenia i gęgania. I, z kolei, aby współczesny polski czytelnik mógł zrozumieć rejowskie facecje, poezji towarzyszą bogate przypisy, nota edytorska i wstęp.
Nicholas Hooper, Matthew Bennett, Atlas sztuki wojennej w średniowieczu 768-1487

Piękna i ciekawa książka, pięknie zilustrowana - obraz ciekawych czasów. Obraz czasów, w których mężczyźni chcieli walczyć i walczyli. I choć trup padał gęsto, a krew lała się obficie (osoby wrażliwe mogą być wstrząśnięte wieloma opisami) to w Europie przybywało ludzi. Bo kobiety chciały rodzić. Europa eksplodowała "wolą życia". Życie nie ograniczało się bowiem do doraźnej doczesności. "Mroki średniowiecza" służyły Europie - ludzie chcieli żyć. W XXI wieku, wieku oblanym oświeconym dobrobytem materialnym, mężczyźni nie chcą walczyć, kobiety nie chcą rodzić, dzieci jest coraz mniej, depresja staje się chorobą społeczną, a kultura islamska zalewa Europę. Europa unicestwia sama siebie. Ludzie nie chcą żyć. A przecież mają tak dobrze! Każdy ma telefon, w szkołach uczy się masturbacji, narkotyzowanie staje się zalecanym sposobem aktywności duchowej, można wziąć ślub z kim się chce, nawet z rzeczą, na każdym rogu supermarket... I - co najważniejsze - tylu wypasionych eurokratów czuwa nad jedynie słusznym kursem Europy. No, nic innego, tylko czysty "paradis". To dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze?! Jak zauważył pewien zoolog zaprzyjaźniony z Antykwariatem: podobnie dzieje się ze zwierzętami w ZOO - nie chcą się rozmnażać. A tak mają dobrze w ZOO, bez tych wszystkich niebezpieczeństw, które groziły im na wolności. Tam, mimo zagrożenia, chciały się rozmnażać i walczyły o swoje życie. W ZOO nie muszą nic, więc nie chcą się też rozmnażać. Po co żyć, jak nie ma o co walczyć? Bo czy jedynym polem walki może być lepsze miejsce przy korycie? Tak zachowują się zwierzęta w niewoli. Nie chcą żyć. Ciekawe pytanie zatem: w jakiej niewoli żyje XXI-wieczny Europejczyk?
Władysław Semkowicz, Paleografia łacińska

Dzieło o wyjątkowym znaczeniu: kultura europejska jako kultura piśmiennicza. Dzieło tym bardziej wartościowe, że wiele z materiałów, które wykorzystał w swojej pracy autor, zaginęło w czasie wojny. (Oto wkład, jaki wniosły w kulturę europejską dwa dominujące państwa: Niemcy i Sowieci. Bo co kazało Niemcom celowo spalić ocalałe po Powstaniu Warszawskim polskie narodowe zbiory biblioteczne? Cóż innego, jak nie germańskie umiłowanie tradycji europejskiej. W ramach tej tradycji Niemcy nie czują żadnego obowiązku by zadośćuczynić polskim stratom - Polska, jako jedyne państwo, nie otrzymała po wojnie od Niemiec ani grosza tytułem reparacji wojennych).
Jan Kanapariusz, Świętego Wojciecha żywot pierwszy

W tej pięknej książce miłośnik historii, literatury dawnej, żywotów świętych znajdzie faksymilowe reprodukcje wszystkich kart najstarszego rękopisu (z Herzog August Bibliothek w Wolfenbuttel), tekst łaciński oraz polski przekład. Wyjątkowe wydanie - zarówno pod względem edytorskim jak i merytorycznym. A sam tekst - poezja czysta.
Średniowieczna poezja łacińska w Polsce

Polska literatura, choć pisana po łacinie. Utwory duże i poważne oraz całkiem krotochwilne. Rozprawy naukowe, historyczne i teologiczne oraz zwykłe poradniki. W przekładach osób wielu. Rarytas. Oto np. "Wiersz o nacjach" z XV wieku:
"Polski most, mnich morawski,
Rycerz z południa, bawarska mniszka,
Czeska wiara, włoska pobożność,
Pruskie hołdy, rady Rusinów,
Niemieckie posty - wszystko nic nie warte."
Zofia Kossak, Krzyżowcy

Nieustająca wojna na śmierć i życie miedzy muzułmanami i europejczykami, jej średniowieczny etap. Czasy, kiedy wyznawcy Proroka brali w skórę od wyznawców Chrystusa. Wojna trwa nadal, tylko dzisiaj wyznawcy Proroka nie mają już przeciwnika...
Umberto Eco, Sztuka i piękno w Średniowieczu

Średniowiecze i jego sztuka według Umberto Eco.
George Henderson, Wczesne średniowiecze

Rozdziały: Tradycja barbarzyńska, Świat potworów, Recepcja antyku, Opowiadanie historii, De Laudibus Sanctae Crucis.
Mikołaj Bierdiajew, Nowe Średniowiecze. Los człowieka we współczesnym świecie

Barbarzyństwo i chaos ginącej cywilizacji. Agonia Europy jako wspólne dzieło socjalizmu: Niemiec i Rosji. Bierdiajew pisał o tym już w 1924 i w 1934 roku.
G. Duby, Bitwa pod Bouvines

Historia bitwy, która zadecydowała o losach Francji, Anglii i Niemiec.
Georges Duby, Czasy katedr. Sztuka i społeczeństwo 980 - 1420

Francuskie dziejopisarstwo: bogactwo i piękno epoki opisane bogatym i pięknym językiem, co skłoniło wydawcę do uznania wydanej książki nie tylko za przykład wnikliwej pracy historycznej, ale również za okaz literatury pięknej.
Georges Duby, Rycerz, kobieta i ksiądz. Małżeństwo w feudalnej Francji

Tytuł długi, zdaje się mówić wszystko. Ale gdzież tam! Czy można w kilku słowach wyrazić całe bogactwo związków, relacji i stosunków (!) między niewiastami (osiadłymi) a panami feudalnymi i rycerzami, którzy większość czasu spędzali w odległych (czasem nawet bardzo) krainach? Mężczyźni podróżowali, wojowali i, z konieczności, "zwiedzali" przygodne zamki, w których osamotnione żony i narzeczone opierały się tęsknocie, wspomagane przez nielicznych osiadłych dworzan. Cóż za kalejdoskop relacji! Barwny jak witraż kościoła, który wznosił się w centrum tego wirującego życia. Nieokiełznane namiętności, prawa ustanawiane i normy gwałcone, wymykające się na świat tajemnice alkowy, zaskakujące pokrewieństwa, - jednym słowem: rycerze, kobiety i księża.
Erich Auerbach, Język literacki i jego odbiorcy w późnym antyku łacińskim i średniowieczu

Książka wydana pośmiertnie, uzupełnienie i kontynuacja "Mimesis". Rzecz znacznie wykraczająca poza ramy tytułu. Autor próbuje bowiem opisać początki cywilizacji europejskiej oraz przyczyny jej końca. Cywilizacji, która umiera na naszych oczach. Że Europa popełnia samobójstwo widzieli to już mądrzy ludzie kilkadziesiąt lat temu. I jak zwykle za "szaleństwo królów" zapłacą codziennym cierpieniem zwykli ludzie. Od tysiącleci, jedyne co im pozostaje, by bronić się przed samowolą tyrańskiej władzy, to modlitwy albo chwycenie za broń. A jeśli w XXI wieku "nowoczesne świeckie państwo" zakazało modlitwy? Jaki zatem mają wybór? I jaką zatem przyszłość gotuje sobie i innym dążąca do samounicestwienia Europy samozwańcza brukselska biurokracja urzędnicza oraz współpracujące z nią rządy, otumanione drukowanym bez opamiętania papierowym "bogactwem" i zaślepione własną propagandą? Papież Franciszek powiedział: wojna się już zaczęła... . Jak Rzym Starożytny, zatroskany jedynie pielęgnacją rokoszy i uciechy, oparł swoją potęgę na barbarzyńcach w wojsku i pracy, czym sam przyczynił się do swej katastrofy, tak syta i rozleniwiona współczesna Europa sama się oszukuje, że barbarzyńcy utrzymają jej bezmyślną potęgę. Że ciężko pracując, silni swoją wiarą, nie będą chcieli w pewnej chwili sięgnąć po bogactwo, które na ich wysiłku jest oparte. Już jest pomysł, by w armii niemieckiej służyli... muzułmanie. Wolno im będzie, rzecz jasna, swobodnie religię praktykować, czego nie wolno Chrześcijanom. Wszak państwo nowoczesne, to państwo świeckie! Mają oczy, a nie widzą?
Regine Pernoud, Inaczej o średniowieczu

Jeszcze jedna książka o czasach minionych, które wieki następne (w przypływie dumy z czasów własnych, albo też, jak twierdzą inni, w przypływie pychy, czy próżności - zresztą, co to ma za znaczenie) nazwały "wiekami ciemnymi", "mrokami średniowiecza". I jeszcze jedna książka, po lekturze której okazuje się, że w wiekach tych, "feudalnych", ciemność w rzeczywistości dopiero zaczynała ogarniać ziemię. Ale, by to zrozumieć, musiały minąć "wieki światła" (zwane tez wiekami "rozumu", "wolności", "pary", "postępu",...). Cóż, jak powiedział jeden z gości Antykwariatu: "a czegóż się spodziewać po 'niosącym światło'?
Georges Vigarello, Czystość i brud. Higiena ciała od średniowiecza do XX wieku

Georges Vigarello, Czystość i brud. Higiena ciała od średniowiecza do XX wieku. Tytuł mówi wszystko. Nie sposób przerwać lektury.
Michel Zink, Kuglarz Najświętszej Panienki, Średniowieczne Legendy Chrześcijańskie

Średniowieczne legendy spisane przez profesora literatury średniowiecznej w sposób dostosowany do wrażliwości i języka czytelnika z XXI wieku. Z zachowaniem mądrości wieków minionych. Dla dorosłych i dla dzieci.
Walter Ullmann, Średniowieczne korzenie renesansowego humanizmu

Mądrość wyniesiona z przyspieszonych kursów "pełnej wiedzy na każdy temat w weekend" każe pojmować słowo "średniowiecze" jako synonim "ciemnoty" i "zacofania". Książka Waltera Ullmanna jest jedną z tych prac, które próbują oddać sprawiedliwość wyjątkowej epoce jaką było średniowiecze. Tytuł mówi wszystko. I zaskakuje w tej książce wszystko, nawet nakład: 20 000 (tak!) egzemplarzy!
Wiesław Wydra, Wojciech Ryszard Rzepka, Chrestomatia staropolska. Teksty do roku 1543

Chrestomatia staropolska, czyli zbiór spuścizny staropolskiego piśmiennictwa: 156 tekstów rękopiśmiennych i 43 teksty drukowane. Teksty w tłumaczeniach, w transliteracjach i transkrypcjach. Skarby niezwykłe i bezcenne kultury polskiej, które ocalały przed złością najeźdźców, zaborców, okupantów. Skarby często już nie w oryginale, ale są - mimo wieków prześladowań i ślepej nienawiści sąsiedzkiej, germańskiej, szwedzkiej i azjatyckiej. Piękno ocalone. Źródło wciąż bijące... Wciąż?
Claudie Duhamel-Amado, Genevieve Brunel-Lobrichon, Życie codzienne w czasach trubadurów

Średniowiecze od strony dworskiej i rozrywkowej. Tytuł oryginalny precyzuje, że autorki pod pojęciem "czasy trubadurów" rozumieją XII i XIII wiek, czyli czasy rozkwitu Europy. Książka maluje barwnie i żywo obraz "wieków ciemnych" - w istocie wieków przebogatych intelektualnie, artystycznie i naukowo, obfitujących w radości życia, gdzie o pełni człowieczeństwa stanowiła harmonia: współgranie troski o rozwój ducha z oddawaniem się uciechom ciała.
William Naphy, Andrew Spicer. Czarna śmierć

Pandemia z XIV wieku. Książka przejmująca - osoby wrażliwe zapłaczą nad ludzkim cierpieniem. Książka zmusza również do głębokiej refleksji: co niesie nam przyszłość? I czy współczesny człowiek pogrążony w pysznym zakłamaniu, że cierpienie jest jedynie wynikiem braku odpowiedniego lekarstwa i że niebawem będą lekarstwa na wszystko, nie jest bardziej bezradny wobec wielkiej katastrofy niż człowiek dawny, uznający cierpienie za immanentny składnik ziemskiej egzystencji?
Tadeusz Różewicz, Szara strefa

Słynny tomik poezji z 2002 roku. Częścią drugą jest Appendix, wyjątkowa "rozmowa na wiersze" ze Staffem.
Michel Hervbel, Gilles de Rais

Nie bez kozery na obwolucie książki odcisk krwawej dłoni. Książka jest bowiem opisem życia i procesu arystokraty mordercy, dewianta, sodomity, sadysty, pedofila, psychopaty i socjopaty - tak było według standardów średniowiecznych: wcielenie szatana. Ale średniowiecze to - według norm oświeceniowych - wieki ciemne. W naszym postępowym-na-mocy-przepisów-unijnych stuleciu historia życia poświęconego służbie Złemu byłaby bestselerem, a sam zwyrodnialec stałby się bohaterem - wszak miał odwagę "żyć zgodnie ze swoimi ideami i pragnieniami", miał odwagę "realizować się" w myśl hasła "róbta co chceta". Ciemne średniowiecze "stygmatyzowało" takich "nieszczęśników", ale współcześnie zasługuje na tytuł "świeckiego świętego i męczennika wyzwolenia uciskanych mniejszości".
Dariusz Piwowarczyk, Rycerze w służbie dam i dworu

Kolejny tom z cyklu "Słynni rycerze Europy". Literatura historyczna, która - ze względu na bogactwo opisywanej epoki - staje się literaturą sensacyjną, awanturniczą, przygodową. Średniowieczna Europa: szalone od namiętności wieki i nienasyceni bohaterowie (i bohaterki). Intensywność życia, której nawet nie przeczuwa współczesny człowiek przykuty do różnych ekranów. Jeśli średniowiecze było "ciemne", to współczesność jest czarna i głucha jak grób, choć błyszczy wszystkimi kolorami "ledów" i dudni basem "subwooferów".
Dariusz Piwowarczyk, Obyczaj rycerski w Polsce Późnośredniowiecznej (XIV - XV wiek).

Jak w tytule. Opracowanie naukowe, a czyta się jak rozbudowaną i wciągającą powieść historyczną.
Leo Moulin, Średniowieczni szkolarze i ich mistrzowie

"Uniwersytet jest dziełem średniowiecza, zrodzonym z jego sposobu widzenia Człowieka, Natury i Boga" - jak pisze autor. Europa to chrześcijaństwo. Nie ma chrześcijaństwa, nie ma Europy. Koniec z nauką, sztuką, wiedzą. Atak na chrześcijaństwo to atak na wszystkie zasady, które przypominały Europejczykom o obowiązku świadczenia o prawdzie i o przyrodzonej wolności i równości każdego człowieka. Albo chrześcijaństwo, albo zniewolenie - alternatywa oczywista od rewolucji francuskiej, a wiek XX dał na to dowód ostateczny. Walka z Bogiem to walka z jego "obrazem i podobieństwem". A, że nie ma na tym świecie niczego idealnego, a wszystko co powstaje nosi w sobie zadatek choroby i śmierci, przeto nic dziwnego, że rodzące się uniwersytety nosiły już w swym łonie wszystkie wady życia uniwersyteckiego i naukowego. Bo czy bycie profesorem jakoś chroni od czysto ludzkich grzechów: pychy, próżności, chciwości, zazdrości, lenistwa?
Umberto Eco, Imię Róży

Ale to był hit, kiedy w PRL-u ukazało się pierwsze wydanie! Sensacja, atrakcja, kulminacja! Tylko spod lady i tylko dla znajomych. Kto miał, ten się puszył i paradował z książką pod pachą (żeby każdy widział z kim ma przyjemność). Takie były porywy próżności: nie nowy telefon, nie nowy tatuaż, nie kolczyk w nosie, nie ubranie, którego prawie nie ma, nie włosy w siedmiu kolorach (i czterech smakach), nie... a zresztą, co tu się rozpisywać. Targowisko próżności trwa nieprzerwanie, tylko atrybuty i akcesoria "lansu" się zmieniają. Dawno, dawno temu to były książki... . A samo "Imię Róży"? Cóż, czar jakby uwiądł i z dymanego arcydzieła (jak głosili wydawcy Umberto Eco wkroczył do grona najbardziej uznanych pisarzy XX wieku, dołączając do towarzystwa m.in. Kafki, czy Camus - aż takiego nabrali zapału w entuzjazmowaniu się, "szał na kortach" proszę ja kogo) pozostało wątłe wspomnienie. Hic transit itd...
Józef Ignacy Kraszewski, Masław

Książę Kazimierz zmuszony jest uciekać z Polski w obliczu buntu możnych. Wówczas dawny wielmoża królewski, Masław, postanawia założyć własne państwo.
E. A. Poe, Opowieści niesamowite

Czyli trochę horroru dla młodszych i dużo uciechy dla starszych.
Konstanty Ildefons Gałczyński, Wybór poezji

Oprócz wierszy wybranych Zielona Gęś i Listy z fiołkiem w krytycznym opracowaniu Biblioteki Narodowej (V wydanie uzupełnione).
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska, Poezje. Tom I i II

Julian Przyboś: "pierwsza kochająca kobieta w liryce polskiej".
Adam Mickiewicz, Wybór poezyj, Tom I i II

W zbiorze: Wiersze filomackie, Ballady i romanse, Wiersze różne, Wiersze z lat 1822 - 1824, Wiersze sztambuchowe, Poezje z okresu rosyjskiego, Sonety, Sonety krymskie, Sonety nie ogłoszone przez poetę, Poezje okresu rzymsko-drezdeńskiego.
Oscar Wilde, The Complete Illustrated Stories, Plays and Poems.

An Exclusive Edition Featuring Wilde's Only Novel 'The Picture of Dorian Gray'. Książka wyjątkowa również ze względu na bogactwo reprodukowanych ilustracji z wydań oryginalnych i mistrzostwo grafików (np. Aubrey Beardsley).
Czesław Miłosz, Poezje wybrane, Biblioteka Narodowa

Wiersze wybrane w solennym, krytycznym opracowaniu - jak na książkę wydaną w Bibliotece Narodowej przystało.
Edgar Allan Poe, Tales of Mystery and Imagination

Complete and Unabridged, czyli strachy na lachy bez skrótów i w oryginale.
Edgar Allan Poe, Opowieści niesamowite

Opowieści grozy, które - dla wzmocnienia efektu - zostały odpowiednio zilustrowane.
Z Hiszpanią w sercu, Poeci hiszpańskiej walki i nadziei

Antologia hiszpańskiej poezji wydana w PRL-u, w 1978 roku. Nic dziwnego zatem, że wydawnictwo starało się stworzyć wrażenie, że równie dobrym tytułem mógłby być "z republiką w sercu", lub - może nawet lepszy - "z komunizmem w sercu".
Edgar Lee Masters , Poezje wybrane

Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza wydawała w latach 70-tych XX wieku "Bibliotekę Poetów XX wieku". Jakby tego było mało pismem Ministerstwa Oświaty i Szkolnictwa Wyższego seria została zalecona do działów nauczycielskich bibliotek szkół średnich. PRL kochał poezję! Co tam PRL! Młodzież wiejska po pracach polowych siadała w zaciszu i poetyzowała, bowiem miała Klub Poetycki stworzony przez Związek Socjalistycznej Młodzieży Wiejskiej (był taki, w skrócie ZSMW, wcześniej ZMW), redakcję "Nowej Wsi" (było takie pismo) i Ludową Spółdzielnię Wydawniczą (jeszcze jest takie wydawnictwo). I ten Klub drukował poetów, a tomiki "można było nabyć tylko drogą prenumeraty". Dla wybrańców - elitarność socjalistyczna: nakład 5305. Wszystko razem brzmi dzisiaj jak czysty surrealizm. Tylko poezja pozostała... Hej! Chłopki i chłopy! Wyłączać telewizory! Smartfony won! Do poezji! A co będzie, jak chłopek i chłopów nie starczy? To się dobierze z miastowych...
Edward Mieżełajtis, Poezje wybrane

Edward Mieżełajtis, Poezje wybrane. Kolejny tomik z serii Biblioteka Poetów. Mamy w Antykwariacie Kurka i Mastersa wydanych w tej serii i w zasadzie wszystko, co można powiedzieć o tej inicjatywie Związku Młodzieży Wiejskiej powiedzieliśmy już przy przedstawieniu tych poetów.
E.T.A. Hoffmann, Opowiadania

Narodziny literatury sensacyjnej i fantastyki jako samodzielnej odnogi literatury pięknej. Niemiec, co Polkę miał za żonę i serce Polsce przychylne. W tomie siedem "opowieści Hoffmanna": 'Złoty garnek', 'Ordynacja', 'Ślub', 'Historia o Dziadku do Orzechów i o królu myszy', 'Wybór narzeczonej', 'Panna de Scudery', 'Narożne okno'.
Henryk Sienkiewicz, Krzyżacy, tom I i II. Kolekcja Hachette 67,68

To nie jest opowieść o pająkach (wówczas tytuł brzmiałby "Krzyżaki"), tylko historia wielkiej miłości na tle największej bitwy średniowiecza. Zresztą któż z Gości Antykwariatu nie wie, co to za książka? Przez szacunek zatem dla naszych Gości już zamilkniemy. A któż z Niemców nie wie o Grunwaldzie? Do tej pory wspomnienie łupnia, jakiego wówczas dostali, burzy im krew. Nic dziwnego, że zniszczyli - jak na naród europejski o wielkiej kulturze przystało - pomnik w Krakowie, a na obraz Matejki polowali całą wojnę. Wszystko zgodnie z wielowiekową, niemiecką tradycją jednoczenia i cywilizowania Europy. Przez szacunek zatem dla pamięci ofiar niemieckiego bestialstwa i przez świadomość zniszczeń okupacji niemieckiej milczeć nie możemy.
Music Of The Bible Old Hebrew Songs, płyta winylowa

Muzyka Biblii - stare pieśni hebrajskie wykonuje kantor Laszlo Sandor. Ciekawe, czy ma "przyjemną osobowość"? Wszak tym, oprócz "dostatecznie mocnego głosu, przyjemnego dla ucha", powinien wyróżniać się kantor w judaizmie.
Biblia Brzeska 1563

Wydanie z 2003 roku, czyli wydanie, które ukazało się 440 lat po pierwszym wydaniu tłumaczenia wykonanego przez polskich protestantów (kalwinów i arian, choć ze względu na spory, walkę i rozejście się tych dwóch nurtów protestantyzmu zwykle mówi się o "Biblii kalwińskiej", gdyż to właśnie kalwini mieli chyba ostatecznie decydujący wpływ na jej treść). Zabytek XVI-wiecznego języka polskiego.
Alfred J. Palla, Sekrety Biblii

Książka dla wszystkich, którzy poszukują wiedzy o Piśmie Świętym. Archeologia, historia, teologia.
Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu

W 1975 roku Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne wydało ten "nowy przekład z języków hebrajskiego i greckiego opracowany przez Komisję Przekładu Pisma Świętego" - było to zakończenie pracy rozpoczętej w 1964 roku, pracy rozpoczętej wydaniem "Czterech Ewangelii" przez to Towarzystwo. Wydanie jest wyjątkowe, bowiem nie zawiera żadnych komentarzy, wyjaśnień, wstępów.
Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wyd. kieszonkowe

Biblia to jest Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, wydanie Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego, druk angielski z 1975 roku. Wydanie kieszonkowe. Tradycją tych wydań jest całkowity brak komentarzy i wstępów (drukowano jedynie odnośniki).
Paweł Lisicki, Czy Jezus jest Bogiem?

Zły ma jedną odpowiedź na pytanie postawione w tytule: nie był. Chwała Bogu wiemy, że Zły jest królem kłamstwa, więc wniosek jest oczywisty, by mu nie wierzyć. A mimo to, przez dwa tysiące lat zwiódł niezliczone rzesze nieszczęśników. Sprawa nie jest błaha - wszak chodzi o ostateczne sprawy każdego człowieka: o śmierć i życie wieczne z Bogiem lub tam, gdzie jest "tylko płacz i zgrzytanie zębów". Książka jest wstrząsającą relacją z kłamstw, które mają oderwać człowieka od Boga. Tym bardziej wstrząsającą, że przeciw Bogu stają też "ludzie wykształceni", "profesorowie". A przecież "komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą" (Łk 12, 48) i "kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą we Mnie, temu byłoby lepiej kamień młyński zawiesić u szyi i utopić go w głębi morza (Mt 18, 6) oraz „do każdego, kto przyzna się do mnie przed ludźmi, przyznam się i ja przed moim Ojcem, który jest w niebie; a każdego, kto mnie się wyprze przed ludźmi, wyprę się i ja przed moim Ojcem, który jest w niebie”
(Mt 10, 32–33). No tak, ale jak się nie wierzy, że Jezus jest Bogiem, to i nie uwierzy się w jego słowa. Uwierzy się w byle co i byle komu, ale nie Bogu. Czy jest większy ból dla Ojca niż niewdzięczność dzieci? Czy jest większa tragedia niż zbrodnia popełniana przez dzieci na kochającym Ojcu? To bardzo wygodne: liczyć na miłosierdzie i zaprzeczać Bożej sprawiedliwości. Tymczasem miłosierdzie bez sprawiedliwości, bez kary i zadośćuczynienia za zło popełnione i bez nagrody za dobro, staje się karykaturą porządku rządzącego światem, jest chaosem zamiast kosmosu, jest piekłem samowoli i bezkarności - jest największym oszustwem Złego. Nic zatem dziwnego, że najzacieklej walczą z chrześcijaństwem (oprócz "religii walczących") religie socjalistyczne: brunatna, czerwona, zielona - faszyzm, komunizm, pogański naturalizm. Zły obiecuje, że - bez Boga-Jezusa - człowieka czeka tylko szczęście i wolność - tak samo obiecywał w Raju. Ot, tyle warte jego obietnice.
Jalu Kurek, Poezje wybrane

Jalu Kurek, Poezje wybrane. Wybrał autor osobiście, osobiście poprzedził wstępem (oczywiście przedtem osobiście poetyzował), ale wydał wydawca państwowy. Biblioteka Poetów Klubu Poetyckiego Związku Młodzieży Wiejskiej. Tomik Mastersa, wydany w tej samej serii, a który wstawiliśmy wcześniej do Antykwariatu, wydał już Związek Socjalistycznej Młodzieży Wiejskiej. To nie znaczy, że ZMW nie był socjalistyczny, albo, że ZSMW był bardziej socjalistyczny, bo w PRL-u w ogóle wszystko miało pomylone znaczenia i wszystko albo nic nie znaczyło, albo znaczyło co innego niż znaczyło normalnie, albo znaczyło diabli wiedzą co. Bo kto by pomyślał, że Jalu Kurek był poetą PRL-owskich hipisów?
Jan Szczawiej, Antologia polskiej poezji podziemnej 1939-1945

I co tu można powiedzieć? Umykający słowom koszmar wojny i okupacji niemieckiej i sowieckiej, który próbują opisać poeci. Zda się sprzeczność fundamentalna: ludobójstwo i poezja. I jakby było mało tej rozpaczy jeszcze i kłamstwo i propaganda jednego z okupantów: bo "Antologia" została wydana w 1957 roku, skompilowana została zatem wobec ówczesnych okowów ideologicznych i propagandowych (wydawcą był ZBOWiD, sowiecka organizacja stworzona przez NKWD i bezpiekę, a książka była częścią "Biblioteki ruchu oporu" - bo według nakazu propagandowego nie było Państwa Podziemnego i jego Armii, tylko jakiś "ruch oporu"). Nie ma więc mowy o "czerwonej zarazie" i nie znajdzie w niej czytelnik literackiego obrazu sowieckiego bestialstwa i ludobójstwa, walki Państwa Podziemnego o ratowanie Rzeczypospolitej, nie znajdzie żołnierzy Powstania Warszawskiego, żołnierzy Kresów, poezji powstałej na opuszczeniu, na emigracji... "Jeszcze jedna cegła w murze..."
Czesław Miłosz, Mowa wiązana

Poezja prawie pięćdziesięciu poetów z całego świata spolszczona przez Czesława Miłosza. Czesław Miłosz tłumaczył z francuskiego, z angielskiego, z hiszpańskiego, z jidysz i z litewskiego. Świadectwo jego pracy translatorskiej od 1930 do 1983 roku.
Paweł Mossakowski, Tu jest tak pięknie

Debiut. Poezja, która rodziła się, gdy PRL umierał. "A wszystkim się zdawało, że PRL szlag trafi, lecz jakoś się udało". PRL jako ubecki i/lub wsi'owy układ biznesowo-towarzyski przepoczwarzył się i okrzepł (P. Mossakowski tej "transformacji" poświęcił kilka słuchowisk). PRL przeżył. Czy poezja jest równie żywotna?
Tadeusz Miciński. Seria miniatur Poeci Polscy

Wiersze Tadeusza Micińskiego w wydaniu bardzo kieszonkowym (książeczka mniejsza i cieńsza od telefonu - pióro na zdjęciach dla uzmysłowienia skali, nie na sprzedaż), ale bardzo pojemnym. Książeczka zawiera bowiem - prócz wierszy z "Nietoty" i wierszy rozproszonych - wiersze z cyklów: "Strąceni z niebiosów", "Noce polarne", "Już świt", "In loco tormentorum", "Wpośród raju", "Zatoka tęcz", "Białe róże krwi". Razem 76 utworów. Pamięć telefonu mogłaby oczywiście pomieścić bez porównania więcej, ale czy więcej znaczy przyjemniej? Bo czy smartfon może konkurować z tym starannie wydrukowanym drobiazgiem, a "koszulka" telefonu z uroczym etui książeczki?
Bronisława Ostrowska, seria miniatur Poeci Polscy

Kolejna perełka z Biblioteki Miniatur - tym razem Bronisława Ostrowska, chyba już całkowicie zapomniana, młodopolska poetka, pisarka i tłumaczka. Malarka nastroju i sentymentalnej refleksji.
Edward Szymański, seria miniatur Poeci Polscy

Edward Szymański, lewicowy, przedwojenny polski poeta, zamordowany przez Niemców w niemieckim obozie koncentracyjnym w Oświęcimiu w 1943 roku.
Tadeusz Borowski. Seria miniatur Poeci Polscy

Beta ze "Zniewolonego umysłu": Tadeusz Borowski. Życie jego i jego rodziny to - jak sam napisał - życie w piekle. Najpierw sowieckim, potem niemieckim. A kiedy przyszła świadomość, że sam, po wojnie, przyczynił się do tworzenia szatańskiego królestwa przyszła wraz z tą świadomością śmierć. Przeżyć zniewolenie - przeżyć sowieckie deportacje, przeżyć niemiecki Auschwitz, po to, by w czasie "wolności" znaleźć śmierć gwałtowną (samobójstwo to, czy zabójstwo - nikt nie wie na pewno).
Dzieje Tristana i Izoldy. Odtworzył Józef Bedier

"Dzieje Tristana i Izoldy", odtworzone przez Józefa Bediera (a przetłumaczone przez Boya), to uczta dla miłośnika literatury najczystszej: wciągająca opowieść, wielka miłość, honor, szlachetność, tajemnica, magia ("magia" to ukochane w XXI wieku słowo, pierwiastek wszystkiego, nawet banalne zdarzenia, jak nie są "za..biste", to są "magiczne", a każda reklama mówi: "daj się uwieść magii", albo "odkryj magię" nawet w wacikach czy jakichś innych tamponach, ale tu chodzi o magię w jej dawnym znaczeniu, czyli o panowanie nad ukrytymi - przed zwykłymi śmiertelnikami - mocami i siłami), ironia, mądrość, dobro stające mężnie przeciw złu, dramat losu i przeznaczenia. Zaiste, "ciemne" średniowiecze. Doprawdy, jeśli ono było "ciemne", to jaka jest nasza epoka? Czarna - jak otchłań czarnej dziury... Aha, no i ważna uwaga: opowieść nie "dostała Nobla" ("dostać Nobla" to brzmi jak "dostać gorączki", albo "dostać zakażenia", ale to na marginesie), więc chyba nie zainteresuje współczesnego "inteligienta"...
Jakub de Voragine, Złota legenda. Wydanie naj-pierwsze

"Złota legenda" w kilku znaczeniach. Pierwsze i oczywiste obejmuje średniowieczny zbiór budujących i pouczających opowieści o świętych. Arcydzieło literatury. Arcydzieło, bo łączy mądrość z fantazją twórczą i pięknem języka. Oto kwintesencja literatury pięknej, "beletrystyki": oczyszczająca siła piękna, które jest syntezą piękna treści i odpowiadającej jej formy doskonałej. Ale "złota legenda" ma też i znaczenie dodatkowe. Otóż księga, wydana w 1955 roku, oczarowuje poziomem edytorskim. Jest książką idealną, "złotym dzieckiem" sztuki wydawniczej. Jest legendarna ze względu na mistrzostwo zawarte w każdym elemencie: tłumaczenie, papier, oprawa, szata graficzna, czcionka, staranność wykonania,... - to wszystko jakości zapierającej dech w piersiach. I rzecz ostatnia: książka zdumiewa swoim poziomem tym bardziej, że została wydana w... 1955 roku! Napisaliśmy (my, czyli Antykwariat Domowy), że jest to wydanie "naj-pierwsze", bo "pierwsze wydanie" drukowano (co jest normalną praktyką) w kilku partiach. Jedyna różnica między tymi partiami, to była różnica w stopce na ostatniej karcie - różnica błaha nad wyraz, a jednak była. Książka perła, ozdoba i - jeśli nie królowa - to księżniczka biblioteki. "Złota legenda" - można o niej mnożyć zachwyty, ale niech książka świadczy sama o sobie: pora zamilknąć. Wszak milczenie też jest złote(m)...
Johan Huizinga, Jesień średniowiecza, tom I i II

Jeszcze raz to samo, ale nie tak samo. Wielkie dzieło w treści, ale tym razem w miniaturowej formie - kieszonkowej. Prawdę powiedziawszy, to trzeba mieć dwie kieszenie (bo dwa tomy, a w zasadzie - ja się rzekło - tomiki).
Krzyżowcy - The Knights XIth Century Crusade, skala 1:72, Italeri No 6009

Krzyżowcy - rycerze z XI wieku, którzy bronili Europy przed muzułmanami ("najlepszą obroną jest atak"). Jak to dziwnie brzmi w dziesięć wieków później, w XXI wieku. Wszystko się zmieniło i współcześnie "najświatlejsi" przekonują, że najlepszą formą obrony Europy przed muzułmanami jest... przejście na islam. W związku z tym pewnie niebawem figurki, takie jak te, zostaną wycofane z rynku, bo zostaną uznane za "zabawki nienawiści" (jak jest "mowa nienawiści", to dlaczego nie można tak nazwać zabawek?). A więc korzystajmy, póki czas (oprócz "zabawek nienawiści" najprawdopodobniej zostaną zakazane i "przedmioty nienawiści", np. nóż, zapałki, itp).
Lynne M. Baab, Jak pościć? Przewodnik po praktyce chrześcijańskiego postu

Post jako ćwiczenie ducha i jako ćwiczenie ciała. Książka ilustrowana licznymi świadectwami osobistymi i historycznymi. Przynajmniej dwa razy w roku ta książka powinna zastępować książkę kucharską.
C. S. Lewis, Chrześcijaństwo po prostu - Audiobook

Czyta Zbigniew Zapasiewicz. I to jak czyta! Wspaniały tekst w mistrzowskim przekazie.
C. S. Lewis, Chrześcijaństwo po prostu

Jak ateista, posługując się jedynie logiką i rozumem dochodzi do chrześcijaństwa. Jeśli wierzy się w rozum i logikę nic innego nie pozostaje, jak uwierzyć w Boga.
Joseph Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo

Joseph Ratzinger, jak jeszcze nie był Papieżem, a nawet biskupem, napisał książkę, którą wydano po polsku, kiedy był już Papieżem, a my oferujemy w czasie, gdy znowu nie jest Papieżem, bo "dobrowolnie zrzekł się urzędu". Pewnie z powodu tej całej kołomyi zapomniano wydrukować "Imprimatur", no bo z jakiego innego powodu?
Kwiatki świętego Franciszka z Asyżu, wydanie 1948

Kwiatki świętego Franciszka z Asyżu, wydanie 1948, wydawnictwo "Łuk". Zabytek i świadectwo czasów. Książka wydana pięknie graficznie i jednocześnie fatalnie technicznie: nierówne cięcie arkuszy, lichy papier, który już stracił całkowicie biel. Marksa, Lenina, a zwłaszcza Stalina wydawano zgoła inaczej: tłoczone i złocone skóry, doskonały papier... . Ale czy - paradoksalnie - takie lekceważenie okazane św. Franciszkowi nie było najlepszą formą, jaką mogły przybrać historie o nim opowiadane i z nim związane? Czy święty Franciszek wydany pysznie, na wspaniałym papierze, z okładkami "w półskórku", a nawet cały w skórze, z tłoczeniami, złoceniami nie raziłby niestosownym przepychem, nieadekwatnym bogactwem? Oto krwawi dyktatorzy z piekła rodem pod bogactwem formy skrywali słowa i idee obłąkane, szalone i bezmyślne, a książka uboga prowadziła czytelnika do świata bożego. O mądrości autora nie decyduje przepych wydania, podobnie jak to nie szata zdobi człowieka. Banał, o którym niby każdy wie. Każdy? To dlaczego ciągle jest aktualne: "strzeżcie się fałszywych proroków (...) poznacie ich po owocach" (Mt 7,15)? I dlaczego trzeba mieć coraz większy i droższy samochód? Telewizor? Dom? Św. Franciszek wciąż uczy, wciąż zachwyca i porywa, ale wielu tylko niepokoi i drażni: ten Franciszek, głupi jakiś, czy co?! ©Antykwariat Domowy™
Słownik cytatów łacińskich. Wyrażenia, sentencje, przysłowia. Zbigniew Landowski, Krystyna Woś

Skoro nihil est tam angusti animi quam amare divitias, zatem rzeczą naturalną powinno być posiadanie książek, zwłaszcza tej.
Lidia Winniczuk, Lingua Latina. Łacina bez pomocy Orbiliusza

Jak samodzielnie nauczyć się martwego języka, którym od kilku tysięcy lat posługują się prawnicy, lekarze, księża, przyrodnicy, a znajomość (przynajmniej podstaw i wielu wyrażonych w nim mądrości) jest oczywistym obowiązkiem elit intelektualnych. Pozazdrość żywotności tak "martwemu" językowi.
Maryla Wolska. Seria miniatur Poeci Polscy

Maryla Wolska urodziła się, wychowała i wyrosła wśród takich ludzi i w takich czasach, że jej przeznaczeniem musiała być sztuka. Pierwsze wydanie jej wierszy od 1929 roku.
Remigiusz Kwiatkowski, Parasol noś i przy pogodzie

Podtytuł: "Zbiór aforyzmów, przysłów i sentencji ludów Wschodu". Zawiera aforyzmy chińskie, japoński, hinduskie, arabskie i perskie. Pierwszy raz wydany w 1920 roku. Prezentowane wydanie jest pierwszym powojennym, z 1957 roku. Autora prześladowała carska Rosja i sowiecki okupant. Prześladowania zaborcy, czyli rosyjskie, doprowadziły do studiów nad kulturami wschodu, których to studiów owocem była między innymi niniejsza książeczka. Tak było w zaborze rosyjskim - za caratu. Natomiast w PRL-u dręczenie i tortury "władzy ludowej", czyli sowieckich, komunistycznych zwyrodnialców, niemal doprowadziły Kwiatkowskiego do śmierci...
Zbiór aforyzmów, wydany u zarania niepodległości, wprowadził do mowy potocznej wiele popularnych powiedzeń, np. "kobiety nie bij nawet kwiatkiem", "jeśli chcesz mieć jajecznicę musisz potłuc jaja", czy tytułowe "parasol noś i przy pogodzie". Odnalezieni pozostałych "myśli potocznych" pozostawimy czytelnikom zbioru. Nas zastanowiło, jak dużo starożytnych, wschodnich "wierszowanych mądrości" (od Japonii po Persję) przestrzega przed nieszczęściami, jakich źródłem może być kobieta. Mądrość starożytnego wschodu: czy roztropne jest jej ignorowanie?
Słowa kobiety – wachlarz dziurawy
(tak stare brzmią przypowieści),
płyną strumieniem jak potok lawy,
lecz w gruncie rzeczy – wachlarz dziurawy
Dużo w nich szumu, zgiełku i wrzawy,
a próżno szukałbyś treści:
słowa kobiety – wachlarz dziurawy
(tak stare brzmią przypowieści).
Julian Przyboś, Narzędzie ze światła

Trzeci z wydanych w latach pięćdziesiątych XX wieku tomików poezji "wiecznego nowatora", "awangardzisty" z powołania i przekonania. Poeta wprost wzorcowy do zadań typu: "co poeta miał na myśli".
Władysław Broniewski. Seria miniatur Poeci Polscy

Władysław Broniewski, wychowany przez matkę i babkę, które alkoholem zatrzymywały go w domu przed lampartowaniem się z kolegami, socjalista-komunista nie ukrywający szlacheckiego pochodzenia, żołnierz wojny z 1920 roku, który przed wybuchem II wojny napisał poetyckie wezwanie do walki "Bagnet na broń", po jej wybuchu tragiczny wiersz "Żołnierz polski", a w PRL-u hymn pochwalny na cześć Stalina, ojciec, który przeżywa tragiczną śmierć ukochanej córki uwikłanej w romanse z pogardzanymi przezeń kolegami - literatami... Filozoficzna "dialektyczna jedność przeciwieństw"? Niby nic dziwnego, wszak PRL był z ducha marksistowski. A jednak w życiu taka konstrukcja intelektualna oznacza zawsze całkiem realne i dramatyczne balansowanie na granicy tragedii. Utrzymanie równowagi niemal niemożliwe, a kiedy jeszcze zaburzy ją alkohol...
Julian Przyboś, Próba całości

Tomik z 1961 roku. Cienki, cieniutki, ale spokojnie wystarczy na tygodnie, miesiące, a może nawet lata czytania, odczytania. Proste sprawy gubią swoją prostotę, rzeczy oczywiste stają się zagadkami, słowa zmieniają znaczenia, zdarzenia szukają nowych pojęć. Pytanie "co poeta miał na myśli?" zdaje się być na trwałe związane z twórczością Przybosia. Poezja dla profesjonalistów poezji.
Miron Białoszewski, obroty rzeczy, Wiersze

Pierwszy tom wierszy, wydanie drugie. Słonimski powiadał, że najlepszym kryterium wartości wierszy współczesnych, które unikają jak zarazy rymów i rytmu, jest przeczytać wiersz tak, jakby był napisany prozą, jednym "ciągiem", normalnymi zdaniami i wtedy obnaży sens swój niezawodnie. "Dlaczego Słowacki [pardon, oczywiście nie Słowacki tylko Białoszewski, Miron Białoszewski] wzbudza w nas zachwyt i miłość? (...) Dlatego, panowie, że [... Miron, tak, Miron] wielkim poetą był!" Zresztą przecież to oczywiste, bo "wielka poezja, będąc wielką i będąc poezją, nie może nie zachwycać nas, a więc zachwyca". A w ogóle "jak to nie zachwyca Gałkiewicza, jeśli tysiąc razy tłumaczyłem Gałkiewiczowi, że go zachwyca". No więc zachwyca, ot co! I basta. "Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba!".
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska, Etiudy wiosenne

Wiersze z lat 1911 - 1912. Za 2 lata wybuchnie "wielka wojna", która na cztery lata wybije ludziom z głowy poezję. A może na zawsze?
Władysław Broniewski, Bagnet na broń

Władysław Broniewski i jego hymn wojenny, który był chyba przez wszystkich - bez względu na przekonania polityczne - podobnie odbieranym żarliwym wezwaniem do walki. I jeszcze "Żołnierz polski", smutny zapis klęski wrześniowej... . Mało który poeta budził tak sprzeczne opinie, bo i mało który miał tak rozdarty życiorys: między patriotyzmem i bolszewizmem, z obu biorąc to, co jego sumienie uznawało za godne przyjęcia. A, że niepodobna połączyć szczerze (bo dla kariery, z wyrachowania, z cynizmu połączyć się da) obu światów, przeto bywa, że na takie rozdarcie duszy szuka się lekarstwa równie beznadziejnego jak sama choroba. A gdy dołączą się jeszcze i tragedie osobiste...
Stanisław Trembecki. Seria miniatur Poeci Polscy

Agonia Rzeczypospolitej. Awanturnik, utracjusz, agent i zdrajca, karierowicz, łapówkarz, kłamca i oszust, libertyn, pochlebca... - jednym słowem doskonałe kwalifikacje, by pisać pouczające bajki. Godny swoich czasów "autorytet moralny".
Tadeusz Manteuffel, Średniowiecze. Historia Powszechna t. II

Tom drugi "Historii powszechnej", wydany w PRL-u. Gomułkowska nauka w służbie edukacji.
Miron Białoszewski, Rachunek zachciankowy

Druga książka wydana przez Białoszewskiego po agonii stalinowskiego socrealizmu. PRL-owskie tęsknoty za awangardą.
Kalina Magdalena Klein, Podręczny słownik łacińsko polski dla prawników

Książka wydana w 1956 roku - od dwunastu lat "prawo" służy bezprawiu, jest narzędziem zbrodni. Sądy gwałcą maksymę wyrytą na frontonie gmachu głosząca, że "Sprawiedliwość ostoją Rzeczypospolitej". Wszak PRL to państwo zbudowane na niesprawiedliwości i gwałcie. Terror, więzienia, obozy pracy, mord - oto prawdziwe fundamenty, na jakich wspierało się "państwo robotników i chłopów". Nazywanie zbrodniarzy sądowych "prawnikami" było jeszcze jednym okrutnym gwałtem, tym razem na języku i na fundamentalnym poczuciu sensu. Niniejsza książeczka jest świadectwem, jak sowiecki aparat usankcjonowanej państwowo zbrodni włączano do "postalinowskiej odwilży", do "odnowy socjalizmu": oprócz języka rosyjskiego (i polskiego) "pracownik wymiaru sprawiedliwości socjalistycznej" może już znać łacinę. Oczywiście nie po to, by studiować i stosować paremie prawa rzymskiego - czymś po prostu trzeba było uzupełnić zestawy egzaminacyjne po usunięciu najbardziej zideologizowanych przedmiotów studiów, a łacina doskonale spełniała rolę kamuflażu. Skoro jest łacina, to znaczy, że PRL-owskie "prawo socjalistyczne" jest prawem prawdziwym!
Kondratowicz (Syrokomla), Seria Miniatur Poeci Polscy

Poeta, który na warszawskim Bródnie ma dwie ulice. Ciekawe, czy urzędnicy, nadając nazwy ulicom, wiedzieli, że Ludwik Kondratowicz i Władysław Syrokomla to jedna i ta sama osoba? Zresztą, skąd mieliby wiedzieć? Wszak poeta, któremu "w ostatniej drodze na miejsce wiecznego spoczynku" towarzyszyły tysiące, jest dzisiaj twórcą zapoznanym i zapomnianym nawet przez polonistów. Tak mija chwała świata, co byłoby całkiem smutną konstatacją, gdyby nie fakt, że owo przemijanie dotyczy nie tylko pisarzy wartościowych, ale również miernot, którym zdaje się, że są geniuszami (i geniuszkami) tylko dlatego, że są celebrytami (i celebrytkami). Skoro zapomniano o Kondratowiczu/Syrokomli, prawdziwym twórcy, to nic dziwnego, że tym bardziej grafomani, choćby nawet szaleńczo modni, sławni i nagradzani, nie będą ponadczasowi, nie będą "wiecznie czytani i lubiani". Bycie celebrytą - chyba najbardziej ulotny miraż, "fatamorgana pychy nad pustynią próżności".
Wiek V-XV, Wiek XVI-XVIII, Wiek XIX i Wiek XX w źródłach

Cztery tomy, z których każdy stanowi "wybór tekstów źródłowych z propozycjami metodycznymi dla nauczycieli historii i studentów" (jak głoszą podtytuły). Lektura chyba najważniejsza dla chcących poznać historię. Co prawda nie dociera się do zdarzenia samego, ale można zobaczyć, jak na zdarzenie minione patrzyli jemu współcześni, a więc można przynajmniej mieć nadzieję, że jest się dosyć blisko faktu historycznego. Każde opracowanie historyczne jest w jakimś stopniu prezentacją poglądów historyka, a zatem nawet wybór tekstów źródłowych jest - chociażby poprzez eliminację - manifestacją wizji świata osoby dokonującej selekcji, ale mimo wszystko ma się jednak do czynienia ze źródłem, a nie tylko z jego omówieniem, zawsze przecież już bezpośrednio ideologicznym. Bardzo interesująca i pouczająca publikacja: dotarcie do źródeł dowodnie uzmysławia, że "Historia magistra vitae est" (a jeśli nie, to za takie nieuctwo płaci się w sposób najbardziej tragiczny, bo ludzkim życiem i to - o zgrozo! - często milionami ludzkich istnień).
Mały Słownik Łacińsko-Polski

Jeden z filarów klasycznego wykształcenia. Czyli działania całkowicie antypaństwowego i antyunijnego - wszak dzięki troskliwym zabiegom adekwatnych ministerstw zdobywanie wiedzy stało się aktem antysystemowej rebelii. A zatem najlepszym spełnieniem młodzieżowego ducha buntu jest zdobywanie wiedzy. Wagarowicz i nieuk jest konformistycznym lizusem, a zdobywający wiedzę jest rebeliantem i rewolucyjnym buntownikiem. Słownik łaciński - bomba podłożona pod system.
Edward Stachura, Poezja i Proza. Komplet, tomy I, II, III, IV, V

Literatura końca PRL-u. Potem były strajki, stan wojenny, ale tego już nie przeżywał, zakończywszy życie tragicznie - samobójstwem, idol czytającej młodzieży (choć nie tylko młodzieży, bo Stachura nie był doświadczany, ograniczany systemowo, ba! nawet cieszył się pewną przychylnością "czynników oficjalnych"). Literatura z PRL-u, a przecież o niebo bardziej wartościowa od post PRL-owskich, grafomańskich produkcji, nawet tych poprawnych politycznie, parytetowo, płciowo (i bezpłciowo) i nagradzanych międzynarodowo. 42 lata życia pisarza zebrano w pięciu tomach. Tom 1: "Wiersze, poematy, piosenki, przekłady", tom 2: "Opowiadania", tom 3: "Powieści", tom 4: "Wszystko jest poezja", tom 5: "Fabula rasa. Z wypowiedzi rozproszonych".
Friedrich Holderlin, Wiersze

Jeszcze jeden niemiecki twórca-nieszczęśnik, który popadł w obłęd. Nic dziwnego zatem, że do jego adoratorów należeli: F. Hegel, F. Nietzsche, W. Dilthey, M. Heidegger, H-G. Gadamer, T. Adorno, G. Lukacs. Cóż za jednoznaczna lista nazwisk. Różnica tylko taka, że - nie licząc F. Nietzschego - przywołani powyżej miłośnicy talentu "trudnego w odbiorze poety" doskonale się maskowali. Ale po owocach się poznaje - oto wiecznie żywy duch niemiecki: duch szaleństwa, duch totalitaryzmu. Bełkot, który rodzi prawdziwą, rzeczywistą zbrodnię. Ktoś powie: przesada. Doprawdy? Więc dodajmy jeszcze jedno nazwisko: J. Goebbels. Oto jak poetę oceniał hitlerowski minister propagandy: "Holderlin to wielki chorąży Tysiącletniej Rzeszy". Wysoko wzniesiony sztandar obłędu.
Hazel Mary Martell, Wikingowie. Ponad 900 lat temu.

Broszurka dla młodzieży. Współczesny model edukacyjny: mało tekstu, dużo rysunków, prostactwo w treści wyrażające się przygnebiającą infantylizacją "informacji". Wikingowie: dziki i barbarzyński lud, który przeszedł do historii nie dzięki temu, czego dokonał i co stworzył, ale dzięki swojej brutalnej, niszczącej sile. Wikingowie nie budowli, nie tworzyli - wikingowie niszczyli. Lud destrukcyjny doskonale: w czasach, kiedy kościół katolicki budował i cywilizował Europę Wikingowie wyspecjalizowali się w bandyckich napadach, mordowaniu, grabieży, gwałtach i w handlu niewolnikami (tu znaleźli doskonałych pośredników: "kupców" żydowskich). Niepiśmienne plemię, okrutne, przerażająco bezwzględne dla bezbronnych. Lud "poza dobrem i złem", stąd tak zaskakująco efektywny w swoich pirackich i łupieżczych napadach. Broszurka jest doskonałą realizacją ideologicznego, współczesnego paradygmatu edukacyjnego: "przewartościowania wartości", relatywizmu moralnego i wynikającej z niego "sympatii dla zła". Pogańscy wikingowie mają budzić sympatię, a chrześcijańskie średniowiecze ma uchodzić za "wieki ciemne". Doprawdy, jeśli coś było "ciemnego" w średniowieczu, to właśnie tacy barbarzyńcy, jak wikingowie. Seria ma tytuł "Detektywi historii", ale to też kłamstwo, bo detektyw szuka prawdy, a broszurka jest fantazjowaniem spreparowanym według ideologicznych nakazów.
Otto Betz. Hildegarda z Bingen, Cztery pory roku

Otto Betz (niemiecki profesor od pedagogiki) spreparował cytaty z Hildegardy z Bingen zgodnie z ideologicznym nakazem posoborowego (II watykański, a były jakieś inne?) modernizowania "spraw wiary" i ogólnego "dostosowywania produktu do oczekiwań klienta". Nowoczesny "uczestnik życia religijnego" nie mówi o zbawieniu duszy, a już tym bardziej o jej potępieniu, bo jego wrażliwość mogłaby zostać nadszarpnięta i straumatyzowana. Zadaniem nowoczesnej wiary ma być "budzenie nadziei", całkiem przyrodzonej. W życiu ma być przyjemnie, a z zabiegów religijnych ma tchnąć optymizmem, bo "Bóg chce, żeby człowiek czuł się dobrze". Czas tworzenia kompilacji nie był jeszcze czasem dewastacji "dżenderowej", ale z drugiej strony chyba nie da się tak spreparować pism Hildegardy, by znaleźć jakiekolwiek uzasadnienie o "nauce o pciach siedemdziesięciu" (czy ilu tam się doliczą przodujący eksperci z nauk ogólnych). Choć kto wie? Może kolejne wydanie książki dostosuje nawet cytaty z pism Hildegardy do wymagań postępowej cenzury i przymusu ideologicznego?



118,40 zł