Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Diabeł u Homo Sovieticus. Już początek jest obiecujący: "Butelkę mineralnej - poprosił Berlioz. Mineralnej nie ma - odpowiedziała kobieta z budki i z niejasnych powodów obraziła się". Ustrój obrażonych ludzi i jego zasada nr 1, czyli szatański zastępnik: zamiast dziękować cały czas i ufać całkowicie ludzie sowieccy nie "dziękują cały czas" i nie proszą o nic "najwyższej instancji". To co pozostaje? Obrazić się. Wiosna w Moskwie z szaleństwami siły nieczystej (która czytelników bawi) i tołstojowska opowieść o Poncjuszu, całkowicie dowolna fantazja na temat Ewangelii (którą, jak pokazały badania, powszechnie się omija, choć wstyd się do tego przyznać) i która nie spłonęła, bo była w rękopisie. Pan kłamstwa oczywiście oszukuje: rękopisy płoną, a "siła zła" żadnego "dobra nie czyni". Przekonać, że zło jest dobrem - cały czas to samo zwodzenie, od zarania, od rajskich początków...
Mamy książkę o folwarku, w którym zwierzęta uczłowieczają się zastępując ludzi, a to książka, w której uczłowiecza się psa przez zabieg chirurgiczny. Gdyby nie komunizm, czytelnicy nie mieliby szansy doświadczyć tych, przygnębiających w istocie, eksperymentów biologiczno-literackich.
Dawno, dawno temu ... kiedy w szkołach uczono czytania, pisania i liczenia ta książka była lekturą (klasa VI). Ale w związku z tym, że Lem nie opisuje życia seksualnego robotów, uznano ją za nieodpowiednią, deprawującą, dla dzieci i młodzieży (ministerstwo szkolnictwa podobno pracuje nad takim przerabianiem tradycyjnych lektur, by nadawały się dla milusińskich: będą dopisywane soczyste sceny erotyczne, oczywiście poprawne politycznie, w ramach walki z homofobią).
Tom Dzieł Zebranych Lema Stanisława, w którym wydawca krakowski pomieścił "Bajki robotów" i "Cyberiadę". Ne jednej ze stronic znajdzie wytrwały czytelnik (wytrwały, bo to 243 strona) króla Baleryona. To nam przypomniało napis na murze, który w 1990 roku stworzył inny, choć bezimienny, miłośnik igraszek językowych: "Bułęsa z Balceronem".
Lem w swojej najlepszej formie: dużo zaskakujących pomysłów (jeszcze świeżych i oryginalnych), zabawa językiem i różnymi teoriami naukowymi (jeszcze bez gadulstwa), trochę własnego filozofowania (jeszcze ostrożnego i z dystansem). A całość nabiera ironicznego wymiaru poprzez czas wydania: pierwsze miesiące stanu wojennego (jednym słowem cenzor K-7-295 uznał, że w takiej postaci, w jakiej została wydrukowana, książka "nie ugodzi w podstawy", "nie obali zdobyczy" i "nie zagrozi sojuszom" - prawdziwa fantastyka!).
PIW miał KIK. W tłumaczeniu: Państwowy Instytut Wydawniczy miał Klub Interesującej Książki. Były więc książki dla klubowiczów (ha! w PRL-u też były kluby!) i dla pozostałych. To znaczy, że dla nie-klubowiczów, niezrzeszonych, wydawano nieinteresujące książki. Vonnegut się załapał.
"To, że niektórzy z nas potrafią czytać i pisać, i liznęli trochę matematyki, nie oznacza jeszcze, że zasługujemy na to, by podbić Wszechświat." - konkluzja.
Kurt Vonnegut, Kocia kołyska, czyli "antyutopia", jak napisał pewien krytyk. Jeśli "utopia" oznacza fikcję, to "antyutopia" nie oznacza - jak można by sądzić - najczystszej realności, tylko fikcję, w której rządzi bezsens i pesymizm. Miłej lektury!
Kurt Vonnegut opisuje losy fanatycznego propagandzisty hitlerowskiego, ale - jak to u Vonneguta - nic nie jest takim, jakie się wydaje, więc i niezwykle efektywny budowniczy niemieckiego socjalizmu narodowego okazuje się amerykańskim agentem. I, żeby było jeszcze bardziej absurdalnie, po wojnie pozostawiony sam sobie jest sądzony za zbrodnie faszystowskie. Język i igraszki intelektualne autora doskonale zostały przekazane w tłumaczeniu. "W bezsensie siła" - zdanie ze "Śniadania mistrzów" może być chyba najkrótszym streszczeniem pisarstwa Vonneguta.
Kurt Vonnegut, Jr, czyli chaos, absurd, bezsens. Żadnej nadziei. Żadnej dobrej wiadomości. Błyskotliwie i przewrotnie. Krótko i szybko. Nic świętego (i nikogo świętego), kpina, drwina, szyderstwo, ironia ("czyli przekąs"). Jeśli ktoś sądzi, że brakuje mu tego na co dzień, oto okazja, by uzupełnić zapasy. Ale skoro wszystko jest bez sensu, to po co o tym jeszcze pisać i czytać? Albo: skąd przekonanie, że w bezsensownym świecie, gdzie wszystko jest snem szaleńca, akurat pisanie Vonneguta skrywa jakąś racjonalność? Albo: jeśli tęsknotą serca jest dobro, prawda, piękno, miłość to jak może to spełnić Vonnegut? Może, by się odnaleźć, trzeba się jednak najpierw zgubić? By uwierzyć w sens, trzeba najpierw zwątpić? "By wygrać trzeba walczyć" - nie ma zwycięstwa bez walki, jak uczy wschodnia sztuka wojny (mamy tę książkę).
Zbór esejów, które są - jak zapowiada wydawca - "rzadką okazją by posłuchać pisarza mówiącego własnym głosem o swoim życiu". Polski czytelnik zawdzięcza tę rzadką okazję niemieckim drukarzom.
Autor nie zachwycał się socjalizmem realnym, czyli sowieckim przedsionkiem komunizmu, więc - zanim go "wyemigrowno" - wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Bo to chyba oczywiste, że kto dostrzega coś złego w ideologii lewicowej musi być chory (bywało i bywa, że... "śmiertelnie"), więc trzeba go przymusowo "leczyć", reedukować i resocjalizować (teraz zdiagnozowano by nie "schizofrenię bezobjawową", tylko jakąś "socjalfobię", czy jakoś tam - słowa się zmieniają, istota socjalistycznego zniewolenia nie).
"Sow Show czyli dwa obrazki z życia ludzi radzieckich", czyli miniatury literackie, czyli Władymir Wojnowicz i "Fikcyjne małżeństwo (wodewil w jednym akcie)" oraz Józ Aleszkowski i "Ostatnie słowo oskarżonego Maszkina". Trzydzieści dwie strony przerażającej groteski. Świat człowieka sowieckiego, czyli "homososa". I nikt nie wie, gdzie kończy się karykatura, a zaczyna rzeczywistość, albo odwrotnie. Takie "czyli" i takie "odwrotnie" to "dialektyka", chaos, który uchodził za porządek.
Scenariusze (nieocenzurowane) 23 pierwszych odcinków. Książkę kończą przypisy, które - oprócz różnych informacji historycznych czy personalnych - zawierają także wyjaśnienia wielu kwestii w zasadzie nieprzetłumaczalnych. Ciekawe uzupełnienie nagranych programów telewizyjnych.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.