Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Guru liberalizmu ekonomicznego próbuje przekonać, że niewolnictwo ekonomiczne związane jest nieuchronnie z socjalizmem, który prowadzić musi - z istoty swojej - do totalitaryzmu. Ba, gdyby zniewolenie człowieka było tylko wynikiem narzuconych systemów zewnętrznych. Ale ktoś ten socjalizm buduje, komuś zniewolenie wydaje się rajem, ktoś głosuje na socjalistów, komunistów, faszystów... . Ktoś świadomie ucieka od wolności. Paradoksalnie ten ktoś przeważnie buduje swoje tęsknoty za zniewoleniem w warunkach wolności ekonomicznej i politycznej. Wydanie zabytkowe, "podziemne"!
Czy ludzie naprawdę robią takie rzeczy?! Sobie?! Dobrowolnie?! Tak wrażliwi "ekologicznie"?! Matko! Mordowanie nienarodzonych jako przemysł, jako przyjemność i jako wygoda?! Hodowanie ludzi na "części zamienne"?! Homo sapiens?! Prawodawca rozumny, który więcej "praw" przyznaje maszynom, roślinom i zwierzętom niż bliźnim, niż ludziom?! Oto "oświecony postęp" w całej swej morderczej okazałości: kontynuatorzy i duchowi spadkobiercy "doktora" Mengele, już pewni siebie i pełni chciwej pychy jako "dobroczyńcy rodzaju ludzkiego". Pięćdziesiąt stron wstrząsającego oskarżenia do czego może doprowadzić owa pycha, chciwość i próżność kiedy wesprze ją niepohamowana żądza "przyjemności" i przekonanie, że Boga nie ma. A nie ma? Skąd to przekonanie, skoro nie istnieje na nie nawet cień dowodu? "Człowiek to brzmi dumnie"?! Rację miał O. Bocheński pisząc, że rozumne i dobre są jednostki, człowiek - jako gatunek - jest szalonym, złym i niebezpiecznym stworzeniem. Człowiek to brzmi przerażająco. Boże, zmiłuj się nad nami...
Jeśli Boga nie ma, to nie tylko, że wszystko wolno, ale wszystko musimy wziąć na swoje barki - prawda i dobro zaczynają być problemem. Moore znalazł rozwiązanie: pojęcie dobra jest niedefiniowalne. Fundamenty utylitaryzmu. Angielska filozofia filozofa, który dzięki spadkowi mógł nie troszczyć się o potrzeby codzienne.
Etyka szczegółowa, czyli - w dużym skrócie - prawa i obowiązki jednostki i zbiorowości. Jednym słowem zestaw tematów do zażartych dyskusji, niekończących się sporów, a nawet porządnych awantur "w życiu osobistym, rodzinnym, jak i zawodowym". Kara śmierci, eutanazja, wojna, tolerancja, miłość, aborcja,... jest o co skakać sobie do oczu. Jest, było i będzie. Bo jeśli "tak" nie znaczy "tak", "nie" nie znaczy "nie", to nic dziwnego, że niewolnictwo ogłoszone jest jako droga do wolności, cenzura jako gwarancja swobody wypowiedzi, mordowanie niewinnych jako obrona życia, itd, itd, itd... . Bo tak działa "pan tego świata" - mistrz relatywizmu: zawsze zło przedstawi jako dobro ("wszystko jest względne, czyż nie?"). Dzięki książce można łatwiej dostrzec jego manipulacje.
O tym jak postrzegano piękno i jak myślano o sztuce od zarania filozofii do dzisiaj. "Przegląd podstawowych problemów estetyki w układzie systematycznym".
Podręcznik - "rozszerzona propedeutyka filozofii" - polskiego filozofa, logika i etyka, który po upadku II Rzeczypospolitej i po przeżyciu okupacji litewskiej, niemieckiej i sowieckiej próbował w czasach stalinowskiego terroru zachować resztki wiedzy fundamentalnej. W 1952 roku powstała Polska Rzeczpospolita Ludowa, w 1953 Stalina diabli wzięli (dosłownie), a w 1959 ukazało się trzecie wydanie "Głównych zasad...". Mieszanina rzeczy nie do pogodzenia: tradycyjnych nauk filozoficznych z politycznymi wymogami narzucanymi przez marksistowską "filozofię", czyli ideologię sowieckiego terroru. Smutne świadectwo historii tragicznej - rozpaczliwej obrony przed nieuniknionym: przed mordem na kulturze polskiej. A agonia trwa...
Podręcznik, który powstawał i był wydawany w czasie, kiedy decydujący wpływa na całe życie umysłowe i duchowe uzurpowały sobie dwie ideologie dążące do totalnego zapanowania nie tylko nad teraźniejszością, ale i nad przeszłością: gasnący PRL-owski marksizm oraz coraz bardziej pleniący się posoborowy ekumenizm. Poddany ciśnieniu tych dwóch światopoglądów (paradoksalnie sojuszniczych, bo kierujących się tym samym pragnieniem: zwalczenia religii katolickiej) autor czyni duży wysiłek, by w miarę możliwości rzetelnie zreferować tradycję katolicką oraz trwającą od zarania chrześcijaństwa walkę jego wrogów z etyką i moralnością katolicką.
Jak w tytule, ale, że każdy historyk filozofii jest jednocześnie filozofem, więc opisując i referując włącza się sam w spór odwieczny i nieskończony. Mają swoich przewodników wędrówki do królestwa prawdy oraz mają swoich zwodzicieli błądzenia po manowcach. Tych drugich - dlaczego to nie dziwi? - jest zdecydowana większość. Indeks zawiera prawie 300 nazwisk filozofów, niektórzy występują tylko na jednej stronie, inni na kilku, ale paru przywoływanych jest nader często: Arystoteles, Freud, Habermas, Hegel, Heidegger, Hume, Kant, Marks, Nietzsche, Platon, Tomasz z Akwinu (jak przystało na książkę wydana przez dwudziestowiecznych jezuitów tytuł "święty" skrzętnie jest pomijany), Wittgenstein. Czyli wśród celebrytów etyki znajdujemy: dwóch Greków, jednego Włocha, jednego Anglika i aż ośmiu Niemców (wszyscy wrodzy Bogu). Może zatem książka powinna nosić tytuł: "Wprowadzenie do niemieckiej, wrogiej Bogu etyki"? Konwulsje XX i XXI wieku stałyby się chyba wówczas całkiem zrozumiałe. I wisienka na torcie: a co, jeśli jednak Bóg, wbrew niemieckim mędrkom, istnieje?
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.