Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Claudie Duhamel-Amado, Genevieve Brunel-Lobrichon, Życie codzienne w czasach trubadurów. Z języka francuskiego przełożyła Anna Loba. Przekład poezji Jacek Kowalski.
Wydawnictwo Moderski i S-ka, Poznań 2000. Stron 224. Okładka twarda. Książka (jak) nowa.
Andre Vauchez bada duchowość średniowiecza, czyli - bagatela! - 600 (!) lat z życia Europy: książka obejmuje bowiem okres od VIII do XIII wieku. Średniowiecze - jedna nazwa dla trwającej około 1000 lat epoki dynamicznej, bogatej i niezwykłej. Początek to upadek cywilizacji rzymskiej, koniec to dzieło Kościoła, czyli eksplozja ducha i cywilizacji (nauka - uniwersytety, sztuka, gospodarka, prawo, odkrywanie świata,...). Poznawanie prawdy o średniowieczu zawsze pozostawia w niemym podziwie wobec tej epoki zapoznanej i zakłamanej przez ideologię wieków późniejszych (która zwykła zestawiać to, co uznaje się za złe czasu krytykowanego z tym, co uznaje się za dobre, w czasie chwalonym). Kolejna interesująca książka z ważnej serii wydawniczej.
Książka wydana pośmiertnie, uzupełnienie i kontynuacja "Mimesis". Rzecz znacznie wykraczająca poza ramy tytułu. Autor próbuje bowiem opisać początki cywilizacji europejskiej oraz przyczyny jej końca. Cywilizacji, która umiera na naszych oczach. Że Europa popełnia samobójstwo widzieli to już mądrzy ludzie kilkadziesiąt lat temu. I jak zwykle za "szaleństwo królów" zapłacą codziennym cierpieniem zwykli ludzie. Od tysiącleci, jedyne co im pozostaje, by bronić się przed samowolą tyrańskiej władzy, to modlitwy albo chwycenie za broń. A jeśli w XXI wieku "nowoczesne świeckie państwo" zakazało modlitwy? Jaki zatem mają wybór? I jaką zatem przyszłość gotuje sobie i innym dążąca do samounicestwienia Europy samozwańcza brukselska biurokracja urzędnicza oraz współpracujące z nią rządy, otumanione drukowanym bez opamiętania papierowym "bogactwem" i zaślepione własną propagandą? Papież Franciszek powiedział: wojna się już zaczęła... . Jak Rzym Starożytny, zatroskany jedynie pielęgnacją rokoszy i uciechy, oparł swoją potęgę na barbarzyńcach w wojsku i pracy, czym sam przyczynił się do swej katastrofy, tak syta i rozleniwiona współczesna Europa sama się oszukuje, że barbarzyńcy utrzymają jej bezmyślną potęgę. Że ciężko pracując, silni swoją wiarą, nie będą chcieli w pewnej chwili sięgnąć po bogactwo, które na ich wysiłku jest oparte. Już jest pomysł, by w armii niemieckiej służyli... muzułmanie. Wolno im będzie, rzecz jasna, swobodnie religię praktykować, czego nie wolno Chrześcijanom. Wszak państwo nowoczesne, to państwo świeckie! Mają oczy, a nie widzą?
Piękna i ciekawa książka, pięknie zilustrowana - obraz ciekawych czasów. Obraz czasów, w których mężczyźni chcieli walczyć i walczyli. I choć trup padał gęsto, a krew lała się obficie (osoby wrażliwe mogą być wstrząśnięte wieloma opisami) to w Europie przybywało ludzi. Bo kobiety chciały rodzić. Europa eksplodowała "wolą życia". Życie nie ograniczało się bowiem do doraźnej doczesności. "Mroki średniowiecza" służyły Europie - ludzie chcieli żyć. W XXI wieku, wieku oblanym oświeconym dobrobytem materialnym, mężczyźni nie chcą walczyć, kobiety nie chcą rodzić, dzieci jest coraz mniej, depresja staje się chorobą społeczną, a kultura islamska zalewa Europę. Europa unicestwia sama siebie. Ludzie nie chcą żyć. A przecież mają tak dobrze! Każdy ma telefon, w szkołach uczy się masturbacji, narkotyzowanie staje się zalecanym sposobem aktywności duchowej, można wziąć ślub z kim się chce, nawet z rzeczą, na każdym rogu supermarket... I - co najważniejsze - tylu wypasionych eurokratów czuwa nad jedynie słusznym kursem Europy. No, nic innego, tylko czysty "paradis". To dlaczego jest tak źle, skoro jest tak dobrze?! Jak zauważył pewien zoolog zaprzyjaźniony z Antykwariatem: podobnie dzieje się ze zwierzętami w ZOO - nie chcą się rozmnażać. A tak mają dobrze w ZOO, bez tych wszystkich niebezpieczeństw, które groziły im na wolności. Tam, mimo zagrożenia, chciały się rozmnażać i walczyły o swoje życie. W ZOO nie muszą nic, więc nie chcą się też rozmnażać. Po co żyć, jak nie ma o co walczyć? Bo czy jedynym polem walki może być lepsze miejsce przy korycie? Tak zachowują się zwierzęta w niewoli. Nie chcą żyć. Ciekawe pytanie zatem: w jakiej niewoli żyje XXI-wieczny Europejczyk?
Jeszcze jedna książka o czasach minionych, które wieki następne (w przypływie dumy z czasów własnych, albo też, jak twierdzą inni, w przypływie pychy, czy próżności - zresztą, co to ma za znaczenie) nazwały "wiekami ciemnymi", "mrokami średniowiecza". I jeszcze jedna książka, po lekturze której okazuje się, że w wiekach tych, "feudalnych", ciemność w rzeczywistości dopiero zaczynała ogarniać ziemię. Ale, by to zrozumieć, musiały minąć "wieki światła" (zwane tez wiekami "rozumu", "wolności", "pary", "postępu",...). Cóż, jak powiedział jeden z gości Antykwariatu: "a czegóż się spodziewać po 'niosącym światło'?
Średniowieczne herezje, które omawia Malcolm Lambert to: waldensi, katarzy, spirytualni franciszkanie i heretyccy joachimici, John Wiklif, angielscy lollardzi, husytyzm. Jest też rozdział omawiający herezje średniowieczne w kontekście reformacji. Spory wokół zasad wiary, nawet bardzo gwałtowne - cóż w tym dziwnego? Przecież już uczniowie Chrystusa, ci, których sam wybrał, i którzy towarzyszyli mu na co dzień, byli przekonani, że w wielu sprawach wiedzą lepiej od niego. Ba, nawet jeden z dwunastu Apostołów - Judasz - tak był przekonany o swoich racjach, że dla dobra Jezusa wydał go Najwyższej Radzie Kapłanów, wydał na mękę i śmierć. Tak chce pan tego świata: byśmy się nienawidzili i przeklinali. Jakie to ludzkie: nie ma ani jednej rzeczy na tym świecie, która nie rodziłaby sporów, nie pchałaby ludzi do walki. Nawet jak usłyszą, że, zamiast przeklinać wrogów, powinni modlić się za nieprzyjaciół znajdą zawsze wytłumaczenie dlaczego to zalecenie, akurat w ich wypadku, nie ma zastosowania: przecież ogólnie, to racja, ale ich krzywda jest taka wielka...
Średniowieczne legendy spisane przez profesora literatury średniowiecznej w sposób dostosowany do wrażliwości i języka czytelnika z XXI wieku. Z zachowaniem mądrości wieków minionych. Dla dorosłych i dla dzieci.
Mądrość wyniesiona z przyspieszonych kursów "pełnej wiedzy na każdy temat w weekend" każe pojmować słowo "średniowiecze" jako synonim "ciemnoty" i "zacofania". Książka Waltera Ullmanna jest jedną z tych prac, które próbują oddać sprawiedliwość wyjątkowej epoce jaką było średniowiecze. Tytuł mówi wszystko. I zaskakuje w tej książce wszystko, nawet nakład: 20 000 (tak!) egzemplarzy!
Polska literatura, choć pisana po łacinie. Utwory duże i poważne oraz całkiem krotochwilne. Rozprawy naukowe, historyczne i teologiczne oraz zwykłe poradniki. W przekładach osób wielu. Rarytas. Oto np. "Wiersz o nacjach" z XV wieku:
Rarytet! Co tu więcej pisać. Same perły (i perełki). Połączone dwa światy: świat poezji i świat ducha. Poezja z Europy i z Polski. Duch z Nieba. Duch wieje kędy chce.
Francuskie dziejopisarstwo: bogactwo i piękno epoki opisane bogatym i pięknym językiem, co skłoniło wydawcę do uznania wydanej książki nie tylko za przykład wnikliwej pracy historycznej, ale również za okaz literatury pięknej.
Tytuł długi, zdaje się mówić wszystko. Ale gdzież tam! Czy można w kilku słowach wyrazić całe bogactwo związków, relacji i stosunków (!) między niewiastami (osiadłymi) a panami feudalnymi i rycerzami, którzy większość czasu spędzali w odległych (czasem nawet bardzo) krainach? Mężczyźni podróżowali, wojowali i, z konieczności, "zwiedzali" przygodne zamki, w których osamotnione żony i narzeczone opierały się tęsknocie, wspomagane przez nielicznych osiadłych dworzan. Cóż za kalejdoskop relacji! Barwny jak witraż kościoła, który wznosił się w centrum tego wirującego życia. Nieokiełznane namiętności, prawa ustanawiane i normy gwałcone, wymykające się na świat tajemnice alkowy, zaskakujące pokrewieństwa, - jednym słowem: rycerze, kobiety i księża.
"Czas reform" nosi podtytuł "Historia religii i cywilizacji (1250-1550)". Związek religii i cywilizacji to oczywistość, wszak nie ma cywilizacji bez religii. Wieki od XIII do XVI to niezwykły, dynamiczny okres w dziejach chrześcijańskiej cywilizacji Europy. A dzieło Pierre'a Chaunu to niezwykła, bardzo solidna analiza cywilizacji, którą zawdzięczamy chrześcijaństwu. Religia i cywilizacja, cywilizacja i religia - odwieczna przeplatanka. Wobec wielości i ilości zgromadzonego i opracowanego w książce materiału pojawia się również pytanie o dominującą religię Europy XXI wieku. Czy XIX-wieczne i XX-wieczne religie socjalistyczne - komunizm i faszyzm - wystarczająco wyjałowiły i spustoszyły Europę na przyjęcie cywilizacji XXI-wiecznego, wojującego islamu?
Kolejny tom z cyklu "Słynni rycerze Europy". Literatura historyczna, która - ze względu na bogactwo opisywanej epoki - staje się literaturą sensacyjną, awanturniczą, przygodową. Średniowieczna Europa: szalone od namiętności wieki i nienasyceni bohaterowie (i bohaterki). Intensywność życia, której nawet nie przeczuwa współczesny człowiek przykuty do różnych ekranów. Jeśli średniowiecze było "ciemne", to współczesność jest czarna i głucha jak grób, choć błyszczy wszystkimi kolorami "ledów" i dudni basem "subwooferów".
Sycylia. Piękna kraina, doskonały klimat, wspaniała kuchnia, wyborne wina. Raj na ziemi. A jak jest raj, to musi też być i piekło. I upadłe anioły, czyste zło - mafia.
Jeszcze jedna wyprawa, do kraju bardzo bliskiego, a jednocześnie najdalszego z dalekich. Historia opowiedziana przez odtwarzanie codziennej potoczności - czyli poszukiwanie życia takiego, jakim jest, czyli znowu: jakim było. Obraz malowany nie tylko słowem, ale i obrazem: moc zdjęć zdarzeń, ludzi i przedmiotów. Przewodnik dla miłośników wędrówek po II Rzeczypospolitej.
Działaczka, aktywistka, entuzjastka i celebrytka od "sztuki współczesnej" ma w życiorysie tyle "krajowych i zagranicznych sukcesów i osiągnięć", istne "pasmo sukcesów zawodowych", a tymczasem na kilkuset stronach wspomina nie swe osiągnięcia i zdobycze, ale coś, czego nie ma. A nie ma rodziny. Zgodnie z dedykacją: "Tym, których nie ma". Ale nie dość na tym: nie tylko "tym, których nie ma", ale i o tych, których nie ma. Ile można opowiedzieć o niebyciu - "niemaniu"... . Dwie szalki wagi: tylko dlaczego ta pusta waży (i ciąży) bardziej niż ta załadowana? Oto prawdziwa wartość rzeczy i mądrości świata tego...
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.