Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Wydawca zamieścił na okładce uwagę: "W tej książce znajdziecie nie dokończoną powieść Dickensa "Tajemnica Edwina Drooda". Tak wspomina o tej książce Paul Johnson, pisząc o wyczerpaniu twórczym artystów: "Podejrzewam, że spotkało to i Dickensa, kiedy zaczął zbliżać się do sześćdziesiątki, i właśnie dlatego zaczął wygłaszać odczyty o swoich książkach, zamiast pisać nowe. Odczyty nie wymagały odwagi intelektualnej - stanowiły raczej wyzwanie fizyczne. Próba napisania 'Mystery of Edwin Brood' była ostatnim, desperackim wysiłkiem odzyskania pierwotnej śmiałości, ale Dickens zmarł przed ukończeniem tej powieści" ("Twórcy"). Współautorzy po dziesiątkach lat próbują ożywić co zamarło wykorzystując do reanimacji najsłynniejszych detektywów z literatury.
In a specially adapted version by Marion Leighton, czyli książka z serii powieści specjalnie opracowanych, by mogły być czytane przez uczących się języka angielskiego. I, aby ułatwić i uatrakcyjnić lekturę, są to książki bogato ilustrowane.
Oliver Twist z serii Illustrated Classic Editions, serii powieści specjalnie zaadaptowanych dla młodych czytelników, czy dla uczących się języka. Tekst i ilustracje - po równo.
Powieść Charles'a Dickens'a, jak każda wydana w serii "Illustrated Classic Editions", została specjalnie zaadaptowana dla młodzieży i dla osób, które uczą się języka angielskiego. Młodzieżowego odbiorcę mają zachęcić również ilustracje, które stanowią połowę książki.
Opowieść z czasów kiedy uważano, że brak połączenia z Europą (np. na skutek burzy na "Kanale Angielskim") oznacza, że Kontynent jest odcięty. Teraz, kiedy umysły współczesnych Brytyjczyków zaprząta "brexit", mówi się o odcięciu Brytanii od Europy. Wszystko już jest na opak. Pickwick wędrujący po współczesnej Anglii? Po Londynie, z burmistrzem muzułmaninem? A może wyjący na koncercie "kapeli" grającej death metal? A może wiwatujący na "paradzie równości"? A może zamawiający do domu "zdrową żywność"? A może tępiący ironię jako "mowę nienawiści", która "stygmatyzuje" i "wyklucza"? A może prowadzący w szkole prezentację naciągania prezerwatywy na banana i przekonujący dzieci o dobrodziejstwach masturbacji? A może... . This is the world we live in.
Wydanie z oryginalnymi ilustracjami. Zabójczy humor angielski. Przynajmniej dla Roberta Seymour'a, pierwszego ilustratora, który zastrzelił się, doprowadzony do rozstroju nerwowego przy tworzeniu powieści.
Uwaga! Film tylko dla dorosłych! Film rysunkowy, który z każdym dniem robi się coraz bardziej niepoprawny politycznie. A już scena, w której czarne psy stają się białe! Skandal! Nie wspominając o takich drobiazgach jak małżeństwo (!), które kobieta i mężczyzna (!) zawierają w kościele: jak takie rzeczy można w ogóle pokazywać dzieciom?! Albo niedopuszczalny pomysł, by głównym bohaterem negatywnym uczynić kobietę. Na szczęście jest biała, bo inaczej... Aż strach pomyśleć! Film stygmatyzuje też złoczyńców - dwóch pomocników Creulli DeVill (w polskiej wersji: Cruelli DeMon) - przedstawiając ich w ośmieszający sposób. Pogwałcona jest też w tym wypadku zasada parytetu (chyba, że jeden z bandytów czuje się kobietą, ale z drugiej strony, czy kobieta może być złodziejem?). Jednym słowem film zdecydowanie nie nadaje się do pokazywania dzieciom - dopuszczalne jedynie seanse dla dorosłych. I tylko tych świadomych ideologicznie, którzy obejrzą film z należnym obrzydzeniem i dadzą mu należyty odpór.
Król Artur i jego dzieciństwo, którego beztroskę zakłóca przymusowa i chaotyczna edukacja, a kończy przedwcześnie i nieodwołalnie, również przymusowo narzucona, rola polityczna. Szkolnictwo i polityka: dwa przekleństwa niszczące wolność. Disney co prawda reklamuje film, że jest to "pełna magii legenda", ale ostatnie sceny filmu obnażają to marketingowe oszustwo. Bo cóż po magii, jeśli jest się zniewolonym? Cóż po magii, jeśli mieszka się w klatce, nawet złotej? Pałac, z którego nie ma ucieczki. Morał banalny: nic, co robione pod przymusem, nawet królowanie, szczęścia nie daje, albo, morał drugi: nic na tym świecie, nawet królowanie, nie daje wolności i szczęścia.
Wydanie ze szczytu stalinizmu, więc z obowiązkową przedmową. Dzięki niej dowiadujemy się, dlaczego Dickens nie był wielkim pisarzem. To proste: bo nie był marksistą.
Alec Baldwin wciela się w nieuchwytnego (bo niewidzialnego dla "zaćmionych umysłów" - tylko cienia nie może ukryć) pogromcę złoczyńców. Aż wreszcie przybywa najgroźniejszy z groźnych i Cień staje do walki, by uratować świat. Nowy York i przeniesione z komiksu zmagania dobra ze złem. Fajny film (nawet, jeśli ktoś nie lubi komiksów).
Film, który nominowano do nagród prestiżowych (Oscar, Złoty Glob) jak i do - niemniej słynnych, ale za to bardziej autentycznych - "anty-nagród" (Zgniłe Pomidory, Złote Maliny). Do kasety dołączone naklejki, które są główną atrakcją wydawnictwa, ale za nie nie przyznaje się nagród.
Na kasecie siedem filmów: Reksio marzyciel, Reksio ratownik, Reksio śpiewak, Reksio rozjemca, Reksiowa wiosna, Reksio i świerszcz, Reksio i sowa. Opowieści z innego świata, ze świata, w którym rządzi dobro. Czyli bajki.
Film złożony z filmów wakacyjnych: "Deszczowe wakacje", "Grzybobranie", "Skarb", "Fałszywy dziadek", "Strzelba i wędka", "Morska przygoda", "Kłusownik". A skoro wakacje Bolka i Lolka, to wszystko dzieje się na wsi, w górach, lasach, nad morzem, rzeką, jeziorem, czasem w jakichś ruinach, grotach,... . I oczywiście w Polsce, bo PRL-owskim dzieciom wakacje zagraniczne mogły się jedynie marzyć. Ale kiedy miało się głowę pełną pomysłów, a ręce wolne od smartfonów, to wszędzie można było znaleźć przygodę. I komu to przeszkadzało?
Przyjaźń z przymusu. Odwieczni wrogowie, Tom i Jerry, zjednoczeni nieszczęściem, łączą siły by pokonać podstępnych wrogów. Wszystkie awantury prowadzą do jednego: oczywiście dobro zwycięża.
Jeszcze jeden post-PRLowski zabytek, który ma podwójną wartość historyczną: lokalną i globalną. Lokalna wartość zawiera się w byciu świadectwem rodzimej przedsiębiorczości. Gierkowskie, propagandowe hasło "Polak potrafi" znalazło w tym wypadku spełnienie w całkiem prywatnej produkcji VHS. Ktoś prywatnie i dla własnego zysku (nie wiadomo oczywiście kto) przegrał na VHS kinową kopię, własność całkiem państwową. Czyn niedozwolony, ale dzięki temu przestępstwu (etycznemu i prawnemu) zachowała się do naszych czasów pierwsza polska, kinowa wersja dubbingowa. Film nagrany na kasecie ma zatem wszystkie cechy filmu wyświetlanego w kinach w latach sześćdziesiątych XX wieku, a więc również wszystkie skazy, porysowania, itp. właściwe dla taśmy filmowej (co dla miłośników projekcji niecyfrowych jest atutem, a nie wadą). Pomimo pirackiej, amatorskiej w istocie produkcji jakość VHS jest zaskakująco dobra. Tak wygląda wartość historyczna lokalna. Natomiast wartość historyczna globalna zawiera się w tym, że na obu kasetach są filmy w ich pierwotnych wersjach, nie poddane różnym, późniejszym ingerencjom i przeróbkom, mającym dostosować produkcje disneyowskie do aktualnie obowiązujących wytycznych ideologicznych oraz narzucanych korporacyjnie i urzędowo nakazów poprawności politycznej. Niestety, nic nie jest doskonałe na tym świecie, a to oznacza, że kaseta z Alicją w Krainie Czarów zawiera wersję niemiecką z polskim lektorem (a ponadto gorszej jakości niż Piotruś Pan) i dlatego traktujemy tę kasetę jedynie jako dodatek, jako gratisowy bonus do dania głównego: do polskiej, kinowej, pierwszej wersji dubbingowej Piotrusia Pana. Jest jeszcze jeden prezent, świadectwo czasów, wisienka na torcie: kwitek kasowy, paragon, dowód sprzedaży obu kaset w 1993 roku za... 260 000 zł.
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.