Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
Rewolucja francuska, czyli jak uratować królową, albo tarapaty i przygody z tryumfującą gilotyną w tle. Znajomemu Antykwariatu bardzo podobał się fragment, w którym rewolucjoniści ogłaszają, że Boga, którego rzecz jasna nie ma, zastąpi Bogini Rozumu, która jest. I co za zaskoczenie! Zostaje nią nie jakaś abstrakcyjna postać, ale całkiem namacalna i realna aktorka - kochanka jednego z rewolucjonistów, żywotnie zainteresowanych promocją nałożnicy. Zgoła nie rozum decydował o ubóstwieniu Bogini Rozumu. Zabawny paradoks! Gdyby nie fakt, że za całą zakłamaną zabawę w "wyzwolenie człowieka z okowów" płaciły niezliczone tysiące niewinnych, zwykłych ludzi, najbardziej prawdziwym cierpieniem. Gilotyna - jak przystało na państwo wyznawców "Rozumu" - staje się głównym i podstawowym narzędziem krzewienia ich nowej religii. Morderstwo niewinnych - głównym rytuałem nowej religii wielbicieli "Rozumu". Rozum bogiem. I to bogiem łaknącym krwi. Czyj rozum? Jaki rozum? Jeśli nie kogoś konkretnego, to rozum abstrakcyjny. A zatem zastępuje się Boga, który jest Miłością, wymyślonym bogiem, który jest "Rozumem". Przeciwstawia się Miłości, która nie wyklucza rozumu, rozum, który wyklucza miłość. To gdzie tu rozum?!
Alexandre Dumas (tym razem pisany bez spolszczonego imienia - dlaczego?) i romans z wyższych sfer z czasów tryumfu nienawiści, a nie miłości. Rewolucja francuska, zatem wszystkie przygody bohaterów i wyznania kochanków nie odbywają się w świetle księżyca, ale w cieniu gilotyny.
Ekskluzywne wydanie klasyki romantycznej. Początek XIX wieku i francuski romantyzm, jakże inny od polskiego. Rozterki młodego Alfreda, który bardzo chce kochać, ale jak kochać, gdy źródłem nie jest prawdziwa miłość? I cóż z miłością ma wspólnego zazdrość? "Nie nasyci się oko patrzeniem, ani ucho słuchaniem" i - jak widać - duch i serce nie nasycą się gonitwą za modnymi ideami, teoriami, idolami i tęsknotami ulepionymi z pyłu tej ziemi. Ale czy cierpienie tym spowodowane jest mniejszą przez to udręką?
W książce dramaty (Ubu Król, czyli Polacy; Ubu Skowany; Ubu Rogacz; Z Ubu na Montmartrze), teksty o tatrze (9 tekstów) oraz rzeczy z almanachów (w tym m.in. Kalendarz Ojca Ubu, Ubu w koloniach). W zasadzie wszystko, co studiujący i praktykujący patafizykę przeczytać i posiadać powinien.
"Rewolucja francuska", czyli jak przejść od absolutyzmu do totalitaryzmu. Nie jest to lektura do poduszki. Jeszcze jedna próba odpowiedzi na pytanie jak to możliwe, że im szczytniejsze ideały tym bardziej koszmarna, zaprzeczająca tym ideałom, realizacja. Hasło "Równość, wolność i braterstwo" okazało się nie tylko kamuflażem dla szaleństwa ślepego mordu i zbrodni, ale stało się również jednym z największych kłamstw w historii. Jak zauważył jeden z badaczy historii społecznej (zapomnieliśmy niestety kto) hasło rewolucji francuskiej traktowane jako opis po prostu nie jest prawdziwe, a jako postulat, będący sam dla siebie kryterium ostatecznym, musi doprowadzić do masowego terroru i do ślepej, szalonej rzezi. Albo, jak to ujął Stefan Themerson, jeśli chcemy uniknąć zła skupiajmy się na stosowanych środkach, a nie na celach. Tak czy inaczej: "Rewolucja francuska" - na początku było kłamstwo o "zdobyciu Bastylii", po drodze było morze krwi bratniej i niewinnej, a na końcu hekatomba Europy. Cesarz Francuzów - bóg wojny - dzięki niemu naród francuski stanął na krawędzi zagłady biologicznej. Cóż, "wojna nie matka" - jaki bóg takie i jego dzieło: tylko śmierć i cierpienie. Dla Europy Napoleon stał się przekleństwem. Dla Polaków natomiast zwiastunem spełnienia tęsknot o wolności. Nie po raz pierwszy Polska nie zgodziła się z Europą.
Dwa w jednym. O dziwo, polski film - Thais - wydano bez dodatku. O wyspie Pingwinów można tylko poczytać, nie została w Polsce sfilmowana. Na szczęście?
Kiedyś słynna książka. Bo wszystko, co opowiada o "tajemnicach Watykanu" jest słynne. W recenzjach internetowych opinie od sasa do lasa. Co kto lubi (albo, w tym wypadku, bardziej nie lubi). Jedni mówią, że ta książka to "cud, miód, ultramaryna", filozofia głęboka niezwykle, humor, satyra. A inni piszą, że życie jest zbyt krótkie, by starczyło go na przeczytanie wszystkiego, co napisano i wydano na świecie. I komu wierzyć? Tym bardziej, że nic nie wróci czasu, który się poświęciło na udowodnienie, że coś było stratą czasu...
Książka nagrodzona w 1933 roku Nagrodą Goncourtów. Autor nie tylko pisał, ale zbierał nagrody, wyróżnienia i oznaczenia. Samych orderów i medali miał... 44 - jak na "lewicowego intelektualistę", sympatyka komunizmu, przystało (jeden garnitur za mało, gdy się chce całą pierś obwiesić).
Kambodżańska dżungla, archeologia, wątki osobiste. Druga powieść (wydana w 1930 roku) pisarza, który w sztuce próbował znaleźć sens świata opuszczonego przez Boga.
Cztery w jednym. Bardzo ekonomicznie. Niezwykła proporcja: objętość dzieła życia wobec jego doniosłości. A są pisarze, jak np ten, no, no jak mu tam, ten, co to tyle napisał, o tu są jego książki, zajmują całą półkę (z dostawką i jeszcze tam w przedpokoju, w pudełku, o tam, pod szafą), no jak mu tam...
Literatura dla ludzi myślących i walczących: dla tych, którzy walczą mężnie, choć tak często przenika ich dusze i serca strach. Dla pragnących żyć roztropnie, choć po latach widzą, że wtedy, gdy zdawało im się, że kierują się rozumem, robili same głupstwa. Dla walczących o sprawiedliwość, choć sami niemal zawsze osądzają niesprawiedliwie i pochopnie. Dla walczących o utrzymanie właściwej miary w pragnieniach i działaniach, choć sami niemal stale w myślach, mowie i uczynkach przekraczają bolesne granice sensu i dobra. Dla walczących o wiarę, choć każdy dzień niesie im kolejne zwątpienia, dla walczących o nadzieję, choć każdy dzień przytłacza ich beznadziejnością, dla walczących o miłość, choć sami jej ani dać, ani okazać, ani przyjąć nie potrafią. Czyli, jak zapowiada wydawca: "klasyka literatury katolickiej XX wieku".
Słuchowisko: historia Małego Księcia czytana przez Mirosława Czechowicza (narrator) i zagrana przez znanych aktorów. Najsłynniejsza książka Antoine'a de Saint-Exuperey'ego, bajka, która, choć opowiadana dzieciom, miała być wysłuchana przede wszystkim przez dorosłych. Jednym słowem marketingowa porażka, wręcz gwałt na Świętych Regułach Marketingu: zamieszanie z grupą docelową, nieokreślony "target" i... no własnie, niespodzianka: sukces! Jak to możliwe? Wszak według reguł rządzących zaksięgowanym światem dorosłych powinna być katastrofa. Popularność całkowicie niezrozumiała! Ba, ale czego oczekiwać od ludzi, którzy tak skapcanieli przy ciągłym liczeniu zysków i strat, że nie widzą tego, co naprawdę rysuje im dziecko: czy wielkiego węża, tylko jakiś zwykły kapelusz? Choć w zasadzie czy dzisiaj dzieci rysują? Przecież żeby coś narysować trzeba odłożyć, choćby na chwilę, smartfona...
Sposób opowiadania (narracja w drugiej osobie liczby pojedynczej), temat (uniesienia uczuciowe na tle architektury Rzymu i Paryża), rozterki bohatera (zostać z żoną czy rozpocząć życie z kochanką?) - wszystko czego potrzeba, by miłośnicy francuskiej prozy z połowy XX wieku byli w pełni usatysfakcjonowani. Literatura w powojennym eksperymentalnym stylu galant.
Jeszcze jedna próba uchwycenia minionych chwil, jeszcze jedno poszukiwanie straconego czasu. "Do istot kochanych należałoby zawsze odnosić się tak, jakby miało się je utracić w chwili następnej." (str. 9). Ba! Ale gdybyśmy tak żyli, to o czym pisaliby pisarze - poszukiwacze życia straconego? Czy jest miłość tam, gdzie nie ma jej okazywania? A jeśli nie ma miłości, to czy zaskakuje uznanie czasu minionego za stracony? "Spieszmy się kochać ludzi - tak szybko odchodzą" radził ks. Twardowski. A może: kochajmy ludzi, bo to jedyna droga, która nie wiedzie nas do naszej samotności, do pustki i bezsensu naszego życia? A jeśli każdy to wie, to dlaczego życie to czas stracony?
"Historia współczesna", czyli cztery opowiadania ("W cieniu wiązów", "Manekin trzcinowy", "Pierścień z ametystem", "Pan Bergeret w Paryżu") w zasadzie o jednym: o głupocie, korupcji, ciemnocie i zabobonie (tj. o religii). Taki portret Francji namalował swoim noblowskim piórem najmądrzejszy z mądrych, najdowcipniejszy z dowcipnych, najświatlejszy z oświeconych i pozbawiony jakichkolwiek wad intelektualnych i duchowych pisarz, socjalista, a z czasem komunista, Jacques Anatole Thibault. Uważał, że wie wszystko, a nawet trochę więcej. No brak wprost słów by opisać jego wyjątkowy geniusz - sam zresztą nie krył, że był mądrzejszy od Boga, którego zresztą - jak twierdził - nie ma (to od kogo był mądrzejszy zatem?!). Lata minęły, Bóg jest, a któż pamięta dzisiaj (oprócz historyków literatury) Jacques'a Anatole'a Thibault'a - dla potomnych Anatol'a France'a? Błysnęła i zgasła jeszcze jedna gwiazda lewicy intelektualnej minionego wieku. A tak zaciekle literacko oczerniał swoją własną żonę...
Laureat Nagrody Nobla, w PRL-u wydawany w setkach tysięcy egzemplarzy, dzięki temu możemy oferować jego dzieło za cenę zachęcającą dla każdego miłośnika słynnej literatury. Jak pisze wydawca: jest to satyryczno - fantastyczna historia Francji. Oczywiście, ze względu na rok wydania - 1923 - nie objęła wszystkiego, co zdarzyło się w tym pięknym kraju i w Europie po owej dacie. Ciekawe, jak pisarz, znany ze swej "żywej i oryginalnej inteligencji" poradziłby sobie z sukcesami militarnymi rodaków, albo z osiągnięciami realnego socjalizmu, ale to już musimy zostawić imaginacji czytelników.
Proust w oczach krytyki światowej - od pierwszych reakcji po współczesność. Dziobanie okruszków po magdalence. Kto by pomyślał, że aż tylu się nimi pożywi!
Pliki cookies i pokrewne im technologie umożliwiają poprawne działanie strony i pomagają nam dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Możesz zaakceptować wykorzystanie przez nas wszystkich tych plików i przejść do sklepu lub dostosować użycie plików do swoich preferencji, wybierając opcję "Dostosuj zgody".
W tym miejscu możesz określić swoje preferencje w zakresie wykorzystywania przez nas plików cookies.
Te pliki są niezbędne do działania naszej strony internetowej, dlatego też nie możesz ich wyłączyć.
Te pliki umożliwiają Ci korzystanie z pozostałych funkcji strony internetowej (innych niż niezbędne do jej działania). Ich włączenie da Ci dostęp do pełnej funkcjonalności strony.
Te pliki pozwalają nam na dokonanie analiz dotyczących naszego sklepu internetowego, co może przyczynić się do jego lepszego funkcjonowania i dostosowania do potrzeb Użytkowników.
Te pliki wykorzystywane są przez dostawcę oprogramowania, w ramach którego działa nasz sklep. Nie są one łączone z innymi danymi wprowadzanymi przez Ciebie w sklepie. Celem zbierania tych plików jest dokonywanie analiz, które przyczynią się do rozwoju oprogramowania. Więcej na ten temat przeczytasz w Polityce plików cookies Shoper.
Dzięki tym plikom możemy prowadzić działania marketingowe.